Niektórzy pytają: czy można pić w Święta? Czy to w ogóle wypada? Oczywiście! Nie tylko można, a nawet trzeba uważam. Dobry alkohol w dobrym towarzystwie i stosownej ilości robi z nami same fajne rzeczy. To tylko niesmaczne wspomnienia powodują, że niektórym źle się on kojarzy. Sprośny wuj z gorejącym licem i wyziewem jak z gorzelni. Wspomnienie ojca, któremu plątał się język. Widok przerysowanych dorosłych, głośnych i sprośnych, w kłótniach i amoku, kiedy przestają zauważać dzieci. Świąteczne chlanie w polskim wydaniu bywało na pewno w niejednym domu odrażające. Niejeden stryj z pewnością przysnął na pasterce, żałośnie pochrapując. Niejedna rodzina pokłóciła się na lata przy świątecznej połówce. Niejedna żona płakała po takiej Wigilii w poduszkę. Wielu polskich mężów i ojców zaczynało Święta wielkim kacem.
Nabzdryngolić się można, jak wiadomo, na wesoło oraz na smutno. Niestety bywają czasami i takie Święta, że nic innego nie pozostaje, jak tylko się nawalić z rozpaczy. Święta wśród ludzi, z którymi nie mamy ochoty świętować. Święta samotne (co nie oznacza, że w pojedynkę). Święta uwierające – obowiązkami i konwencjami, które dają poczucie straconego czasu. Święta rozczarowujące, kiedy ktoś bliski olewa nasze marzenia. Oraz Święta najsmutniejsze ze smutnych, wypełnione tęsknotą po kimś, kogo zabrakło przy stole, przepłakane i całkiem odarte z sensu.
To przykre oblicza świątecznego zastosowania alkoholu. Pić to trzeba umić, jak to się mówi. Szlachetne alkohole przecież doskonale podkreślają wyjątkowość chwili. Ach, te bąbelki, procenty, taniny, bukiety i aromaty! Wspaniale jest świętować w gwarze i śmiechu, celebrować spotkania z tymi, których się dawno nie widziało. Walnąć dobrego drineczka z rodzeństwem zza oceanu, szwagrem z drugiego końca Polski, z przyjaciółmi z rodzinnego miasta. Toasty wznosić za zdrowie i powodzenie. Dzwonić kieliszkami z rozweselająco musującym, białym winem, w którym grają światła choinki. Cudowne są także wina czerwone – te wywołują rumieńce i pogłębiają ckliwość. I tak pięknie rozplątują języki, kiedy już nad pustymi talerzami i stertą papierów siedzi się do późna, do bardzo późna, bo chciałoby się, żeby ta Wigilia nigdy się nie kończyła. Ośmielają podczas pierwszych Świąt u rodziny narzeczonego. Wzmacniają atmosferę, kiedy, zamknąwszy drzwi za gośćmi, a także drzwi lodówki i zmywarki, siada się z mężem na kanapie i gada aż do rana.
…
Życzę Wam w te Święta samych radosnych spotkań, salw śmiechu i łez wzruszenia. Jeśli macie nabzdryngolić się, nabzdryngolcie się na wesoło. Pomocne mogą być w tym moje przepisy na totalnie perwersyjne, barokowe koktajle – gęste, słodkie, kojące, rozgrzewające, absolutnie babskie. Bezapelacyjnie rozpustne, takie z gatunku „raz do roku” z przyjaciółką ze studiów/siostrami/mamą. Jeśli próbowałyście moich likierów (a widzę, że wiele z Was szykuje je na Święta 😉 ), będziecie zachwycone – to będą podobne konsystencje i smaki. Stukajcie się kieliszkami, wznoście toasty, wspominajcie, dyskutujcie. Żadnych cuchnących wujków, żadnych win wypijanych na smutno w pojedynkę, kiedy wszyscy pójdą już spać. Niech to będzie wyjątkowy, rodzinny, ckliwy i czuły czas. Apetyczny i piękny. Wesołych Świąt, moje kochane czytelniczki!
BIAŁE ŚWIĘTA
Marcepan i wanilia w ciepłym, dyskretnie alkoholowym napoju z rozpływającą się czapeczką bitej śmietany. Mleczny i słodki, łagodny, wyjątkowy. Można go pić także na zimno, wówczas podałabym je w kieliszkach do martini, z ozdobionych mielonymi migdałami albo cukrowymi groszkami rantem.
Świąteczny koktajl marcepanowo – waniliowy
Składniki:
- 350 ml mleka migdałowego (krowie też da radę, użyłam migdałowego, bo bardziej pasowało mi do marcepanu i jest bardziej aksamitne)
- 70 g masy marcepanowej
- szczypta cukru waniliowego
- laska wanilii
- bita śmietana
- 50 ml mocnego alkoholu (whiskey, brandy, wódki)
Przygotowanie:
- mleko wlać do rondelka, wkruszyć do niego masę marcepanową i ziarenka wanilii, podgrzewać od czasu do czasu mieszając aż marcepan się rozpuści (przynajmniej z grubsza
- po zdjęciu z ognia zmiksować płyn na gładko ręcznym blenderem, ewentualnie dosłodzić cukrem waniliowym (masy marcepanowe różnią się zawartością cukru, a i preferencje w zakresie słodkości są różne)
- dodać alkohol i – jeśli macie ochotę na ciepły koktajl – od razu przelać do szklanki, udekorować bitą śmietaną i np. cukrowymi groszkami
- ewentualnie schłodzić, wówczas udekorować przed podaniem
PIJANY PIERNICZEK
Niech sczeznę, jeśli to nie będzie hit na miarę likieru kokosowego. Ob-łęd-ny! Kremowy, aksamitny, gładki, korzenny. Święta w płynie. Przyjemność najlepszego sortu. Do zrobienia w kilka minut w każdym domu z tego, co w lodówce i szafkach. Głęboki i wyrazisty jako koktajl alkoholowy, z dodatkiem brandy lub whiskey. Kojący jak ciepłe kakao w wersji dla nieletnich i niepijących. Jedno z największych olśnień i najbardziej udanych eksperymentów, serio.
Świąteczny koktajl pierniczkowy
(1 duży słoik/szklanka lub dwa kieliszki)
Składniki:
- 350 ml mleka (użyłam migdałowego, ma bardziej aksamitną konsystencję)
- 3-5 pierniczków (użyłam trzech z tego przepisu – są spore, mniejszych maksymalnie 5 na tę ilość mleka, najlepiej bez lukru lub posypek, ale jeśli macie tylko takie, użyjcie ich, lecz skosztujcie napoju przed dodaniem miodu)
- 1 łyżeczka kakao
- 1-2 łyżeczki miodu
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- kleks bitej śmietany
- szczypta przyprawy do piernika na wierzch
- 50 ml whiskey lub brandy (choć oczywiście w wersji dla ciężarnych czy dzieci można go pominąć)
Przygotowanie:
- mleko wlać do rondelka, włożyć do niego pierniki na kilka minut
- kiedy się rozpadną, dodać kakao, cynamon, ewentualnie miód i lekko podgrzać
- po podgrzaniu pierniki powinny całkowicie się rozpaść, lecz dla całkiem kremowej konsystencji należy jeszcze całość potraktować blenderem
- napój można pić na ciepło – tuż po zdjęciu z ognia i zblendowaniu, dodać do niego whiskey i przelać do szklanek/kieliszków, udekorować czapeczką śmietany i oprószyć przyprawą do piernika lub pokruszonymi ciasteczkami
- można go także schłodzić i pić na zimno, udekorować tuż przed podaniem
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Likier już zrobiony????czy do tej wersji piernikowe jest można dodać inny alkohol np wódkę
Patrzę i ślina mi kapie….seriooo :)))
Mam w domu tylko rum i co teraz? 🙁
Cudownych Świąt Polko 😉
Cudownych Świąt !!! Tobie i wszystkim tu zaglądającym 🙂
Zrobione,rewelacja!Wesołych świąt!!!????
Likier zrobiłam jest pyszny,,???? zrobię też i to! Wszystkiego dobrego Agnieszko dla całej Twojej rodziny ????????
Polko kocham Cie. Pisz, pisz, pisz….. Twoje pisanie to lek na cale zlo. Wyjatkowych Swiat dla Ciebie i Twoich najblizszych☺❤
wow, marcepanowy wlasnie sie wazy. cudny przepis. pasuje tez z mlekiem owsianym lub orkiszowym. dziekuje za upojne chwile jakie za chwile nastapia i..dobrego Nowego Roku! 🙂