To siedemnasty świąteczny wpis w tym roku. Opublikowałam w ciągu ostatnich tygodni 157 pomysłów na prezenty, 10 plakatów, 3 zestawy naklejek i etykiet, 5 konkursów, 5 nowych przepisów, 3 prezenty handmade, 3 pomysły na DIY. W tym czasie sama kupiłam i zapakowałam prezenty dla 17 osób, upiekłam trzy gatunki pierników, dwa rodzaje ciastek, ukulałam 60 pralin, ustroiłam choinkę – aż dziwne, że tylko jedną. Sprzątałam, kupowałam, planowałam, działałam. I wiecie co? Przesadziłam. Mam już dość, zmęczyłam się. Nie pamiętam, kiedy ostatnio kładłam się wcześniej niż o północy, nie mogę sobie przypomnieć, jak to jest bezczynnie siedzieć. Nie tak miało być. Myślałam, że entuzjazmu i energii starczy mi do Świąt, byłam nakręcona jak bożonarodzeniowy elfik. Nie piszę, by prosić o wdzięczność czy litość. Piszę ku przestrodze.
Jeśli wydaje Ci się, że przez najbliższe dwa dni upieczesz 5 ciast, zyliard ciasteczek i przygotujesz ryby na osiem sposobów, a potem będziesz to wszystko z radością jeść (albo przynajmniej z radością patrzeć, jak inni jedzą) – mylisz się. Po pierwsze – nie upieczesz ani nie przygotujesz tyle, po drugie nie dasz rady po takim maratonie jeść, po trzecie – o radości możesz zapomnieć. Nie popełniaj mojego błędu i nie chodź więcej do galerii, bo Twój prezent dla męża jest z dupy, córka nie ma sukienki na Wigilię, a ty rajstop do swojej kreacji, pogódź się z tym, że prezent dla męża już taki pozostanie, córka wystąpi w spodniach, a ty bez rajstop. Galerie przed Świętami to zło, nie idź tą drogą, ja Ci dobrze radzę, bo oszalejesz. Nie stawaj się taką narwaną perfekcjonistką jak ja, bo będziesz na Święta zmęczona i smutna. Zabraknie Ci czasu na przypatrywanie się wygłupom dzieci w świetle choinki, na przytulanie się, na kontemplację czekania. Nie zdążysz odwiedzić tych, których chciałaś – żywych i martwych.
I choć jestem głęboko w lesie, jeśli chodzi i przygotowania do Wigilii, wyłączam tryb zadaniowy, bo czuję, że stres mnie wypala. Jeszcze nie wiem, jak i kiedy ugotuję te wszystkie barszcze, kompoty i ryby, ani w co ubiorę dzieci. Ten wpis miał się ukazać wiele godzin temu, żeby jeszcze ktoś z Was mógł zrobić użytek z tych moich przepisów i etykiet, ale jakoś przestałam ogarniać. By nie oszaleć, sama przymierzałam dziś za długo sukienki, poszłam kupować ostatnie prezenty, by wrócić do domu z dwoma płaszczami z przecen, robiłam sobie wczoraj cały wieczór paznokcie i mieszałam słodkie mikstury, testując rzecz jasna w międzyczasie, co wprowadziło mnie w stan lekkiego dystansu do rzeczywistości. I to jest dobry pomysł na nadchodzące wieczory – każda pani domu powinna dostawać gratis, do karpia czy twarogu sernikowego, buteleczkę likieru i sączyć sobie, nabierając lekkiego dystansu do rzeczywistości.
Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale ja zawsze chcę za dużo. Za dużo zrobić, za dużo upiec, za dużo napisać. Zamiary mam zawsze większe niż siły. Wychodzą z tego potem różne przedświąteczne kwasy i bożonarodzeniowe fakapy. Mam naprawdę już tylko jedno marzenie na te Święta – życzę sobie umiaru. Bo wiem, że wraz z nim przyjdzie wszystko inne – spokój, radość, wzruszenia i wreszcie – sen. No, i może jeszcze trochę tego likieru.
moja świąteczna sukienka – Zezuzulla
zegarek Cluse – Pan Pablo
Likier kokosowy
(1 litr plus 2 kieliszeczki do degustacji)
Umiarkowanie słodki i w sam raz kokosowy – nie jest mdły, ani ciężki, delikatny, kremowy – przepyszny!
Składniki:
- 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego
- 1 puszka (400 ml) mleka skondensowanego słodzonego
- 300 ml wódki
Mleko kokosowe połączyć ze skondensowanym, wlać wódkę, wymieszać dokładnie, przelać do butelki.
Likier kukułka
(wychodzi niecałe 1,5 litra)
Trochę jak Bailley’s, nieco jak Sheridan’s, mleczny i kukułkowy właśnie. Uwaga, to może być hit nadchodzących Świąt, zwłaszcza wśród pań!
Składniki:
- 400 ml (puszka) mleka skondensowanego słodzonego
- 400 ml wódki
- 240 g (2 opakowania) cukierków „kukułka”
- ok. 400 ml mleka (zwykłego, krowiego lub skondensowanego)
Przygotowanie:
Kukułki rozpuścić w mleku skondensowanym – umieścić oba składniki w rondelku i ogrzewać w kąpieli wodnej (na większym rondlu z niewielką ilością wody), dość często mieszając, zwłaszcza pod koniec. Gdy cukierki i mleko zamienią się w gęstą, jednorodną masę, zdjąć z pary wodnej i nieco ostudzić (uwaga, szybko zastyga!). Do przestudzonego kremu kukułkowego wlać wódkę, wymieszać – przepis, którym się inspirowałam na tym poprzestawał (choć chyba z mniejszą ilością alkoholu) – dla mnie smak był zbyt intensywny, za słodki i za mocny, dolewałam więc mleka do czasu, aż moc będzie dla mnie odpowiednia, wyszło mi 400 ml, ale najlepiej wlewać stopniowo i kontrolować smak.
Likiery należy przechowywać w lodówce, przed podaniem można przelać do karafki. Świetny patent na prezent lub tzw. „gościniec”, czyli upominek dla gospodarzy, dużo bardziej osobisty i urzekający (zwłaszcza w wersji z ozdobną butelką i etykietą) niż kupiona na rogu flaszka whiskey czy wina.
Plik do druku (najlepiej na papierze naklejkowym)
naklejki na likier
Podejrzewam, że teraz to już mało kto z nich skorzysta, ale zrobiłam też etykiety na prezenty, częstujcie się, jeśli macie jeszcze gdzie je wydrukować:
etykiety na prezenty
(papier 300 g, druk dwustronny)
okrągłe etykiety na prezenty
(papier 300 g)
Moje drogie, to ja teraz biorę sobie urlop od bloga na kilka dni, przesyłam Wam wszystkim tę kartkę, całuję czule i pozdrawiam gorąco!
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Kochana likiery wyglądają na pyszne. Zdradź proszę
tylko gdzie nabyłaś ozdobne butelki.
Butelki sa w Ikea, Pepco a ja kupiłam za 9zl w osiedlowym sklepie „gospodarstwo domowe” 😉
Nie ma co…jestes wielka. Podziwima Cie za ten zapal i za te motywacje. Biegniesz zeby spelnic marzenia i na nie w pelni zaslugujesz. Na swieta zycze sobie tyle sily co Ty masz zeby na te marzenia tak ciezko pracowac. A teraz musze skombinowac butelki na te pysznosci 🙂
bardzo podobały mi się te ostatnie posty z diy ! zrobiłam sobie peeling kokosowy i zachodziłam w głowę, że tak łatwo i tak po prostu z rzeczy, które miałam w domu zrobiła(ś)m genialny kosmetyk. a teraz na deserek dorzuciłaś likierek ! cudo. i cudo bordo kiecka. buziaki i wesołych świąt polko !
Wesołych świąt, Polko! 🙂 Życzę Ci tego umiaru, niech Ci go Mikołaj wiadrami przyniesie 😉 Całusy, uściski i pozdrowienia! :))
Natalia, a tam butelki, kup na 5,99 z ikei flaszke, wlej likier, siadź przy kominku i się delektuj i tak nic we flaszcze nie zostanie:-)
Wesołych Świąt dla Ciebie i Twojej Rodziny :-*
co tam likiery….. ja chcę taki zegarek ! co to ?
To Cluse z Pan Pablo, polecałam je w prezentowniku, a teraz widzę, że już większość kolorów wymiotło im ze sklepu.
dzięki za odpowiedź!. właśnie zauważyłam teraz, że to Cluse. I rzeczywiście, wymiotło większość ze sklepu, ech….
Polko rajstopy masz zajebiste więc o co chodzi ?:) Ja nic prawie na Święta nie zrobilam to chociaż lukier jutro zmajstruję. Thx! A życzę Ci tego, czego sama sobie najbardziej życzysz. Umiaru Tobie a mi znacznie jego mniej :p No i zdrowia dla całej super rodzinki!
🙂 pierwszy pyszny 🙂 jestem na etapie degustacji tych pozostałych kieliszków 🙂 Wesołych 🙂 a i byłam dzisiaj w Amazing powiedziałam, ze jestem od Polki 😉
Dzięki, Polko, jesteś wielka! Z przyjemnością wypróbuję Twój przepis na likiery. Przy choince na pewno będą świetnie smakować:)
Wszystkiego czego sobie życzysz Polko na te Święta niech się spełni z pierwszą gwiazdką. Dziękuję że jesteś.
Super babka jesteś – i tyle Ci powiem, niech to wystarczy za wszystkie komplementy ????Na nadchodzące święta życzę Ci spokoju, luzu i oddechu- ciesz się chwilą, rodziną i dobrym jedzeniem. A reszta niech spada…. Pozdrawiam Ola
Naprawdę to możesz być z siebie dumna! Dużo roboty za Tobą! Życzę Ci Agnieszko, Panu Polkowskiemu i Małym Polciątkom Najszczęśliwszych, zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt! My jutro wyruszamy w daleką podróż autem do dziadków. Życz nam szerokiej drogi i spokojnego powrotu, bo mi z kolei z powodu total fobii podrożniczej, kompletnie nie chce się jechać, mimo, że wiem, że jeśli zostanę w domu, to też będę tęsknić i cierpieć i pluć sobie w brodę. Ot, natura ludzka dwoista. Idzie oszaleć 😉
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt! 🙂
Nie mam drukarki ale tak sie nakręciłam na ładne etykiety przez ciebie ze sama je rysowałam. Ręcznie. Wielkie dzieki za insira je co do wzoru z listków. Szybko poszło. Tylko to rysowanie cyrklem i wycinanie kołek …
Ps
Schowaj kompa na czas świat! I tak bedziemy na ciebie czekały.
Spokojnych świąt!
A ja jakoś nie wycyrklowałam z cytrynówką…będzie gotowa tuż po świętach, ale-na pewno się nie zmarnuje 🙂 A Twoje likiery wyglądają przepięknie i zakładam, że smakowo również wymiatają. Życzę Ci dobrych świąt, spokojnych, na luzie – bo tylko my widzimy i wiemy, że coś miało być lepsze, większe, ładniejsze itd. A nasz uśmiech i dobry nastrój nadrobi atmosferę :)! Pozdrawiam i czekam na poświąteczne wpisy
Agnieszko ,strasznie fajnie ze byłaś ze mna w całym tym okołoświątecznym tozgardiaszu .Plan
Hi hi no wlasnie !komentarz wyżej zdradza fazę mojego świątecznego zmęczenia :)) tak wiec dzieki ze byłaś ze mna,planowałam gwiazdeczki na patyku ,peelingi,likiery i inne a tu niespodzianka – zapalenie jamy ustnej u Kajta i 3ki i 4ki naraz(zabkuje w wieku 18 mcy!!!!)i tak od tygodnia !!goraczka,wymioty ,niejedzenie i takie tam..no nie wszystko idzie zgodnie z planem ..chata nieogarnieta ,ja padam na ryjek ,z diy wielka dupa..ale zapisuje na nastepny rok !takze ten no ..nie da sie zaplanować nic z małymi gamoniami !:))likieru nie dam rady zrobic ale zmontuje sobie drina i idę pogapic sie w choine..Merry Christmas po raz pierwszy !!
Rewelacja!
Cieszę się, że jest instagram i można tam poznać tak pozytywnie zakręconych ludzi.
Bardzo przyjemnie czyta się Twoje teksty.
Dzięki za etykietki 🙂
Przepisy na likiery tez wydrukuję a co może małżonek wykona 😉
Ten kokosowy jest rzeczywiście pyszny 🙂 szkoda, ze mi butelka pękła 🙁 jutro robię drugi raz wrrr
Ja chyba też powinnam coś dziabnąc … codziennie gdy wracam z pracy :zakupy, gotowanie…z dziecmi prawie nie mam kontaktu. czuje sie sfrustrowana, ze marnuje 8h godzin w robocie, które mogłabym bardziej rodzinnie spożytkowac…nawet ani grama urlopu nie mam…za to coraz bardziej pusty porfel, codziennie z siatami na drugie piętro…coś mi świąteczny duch umknął.
Dziś wyczarowałam 40 trufli, zapakowałam w piękny celofan i co chwilę odpędzałam córkę aby mi nie podjadała kulek i zastanawiam się czemu nie umiem wyluzowac nawet podczas takich wspólnych chwil tylko się martwię aby mi ich nie rozgniotła.
Wiesz o jakim prezencie marzę? Weekendzie w domu. Sama.. chyba mam jakiś psychiczny przesyt.
Gosiu jak ja Cię rozumiem! Ja też marzę o właśnie takim weekendzie- z dala od wszystkich, nawet od marudzącej rodziny (albo zwłaszcza). Chyba grudzień i końcówka roku to zawsze jakiś emocjonalny przesyt, a akurat się wtedy przypałętają jeszcze te Święta 😛
Tobie Polko wszystkiego dobrego- leż do góry brzuchem ile wlezie!
Uściski, Paulina.
Kochana ja jeszcze 40 minut temu (a jest po północy ) biegałam po Tesco,w jednej ręce z wódką a w drugiej z telefonem i odpalonym Twoim blogiem żeby te kukułki cholera jasna zrobić 🙂 no i zrobię choćby to miała być jedyna Wigilijna potrawa ! Ściskam jak umęczona perfekcjonistka drugą umęczoną !
Polko życzę Ci zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt. Wszystkiego dobrego Tobie i twoim bliskim.
Ps. Znowu piszesz o mnie, jest dawno po północy, a ja mielę mak na makowce, ser na sernik. Na kuchni bigos pyrka, w piekarniku mięsa się pieką. Zejdzie mi do rana… A i jeszcze muszę prezenty zapakować . Na jutro jeszcze mnóstwo zadań. Oby do Wigilii 😉
Ps. 2 Pokaż się cała w tej sukience Zezuzulli 🙂 A poza tym ciekawa jestem o płaszczach piszesz.
Pozdrawiam !
A u mnie do tej pory panował spokój (zauważ, iż piszę te słowa o 4.47…). Zadania rozplanowane, bigos ,barszcz, rybki zrobione. Zostały tylko ciasta. I chyba za chwilę się za nie zabiorę, bo nie wiem, co przyniesie dzień – syn w nocy dostał wysoką gorączkę i mam nadzieję, że to „tylko” ząbkowanie.
Dlatego życzę Ci droga Polko dużo spokoju i pamiętaj, że nic nie musisz 🙂 Niech moc będzie z Tobą 😉
Fajny wpis! 🙂 Ja w tym roku też trochę zmieniłam podejście, cóż zamknę na klucz ten jeden pokój w którym leży sterta prania do prasowania, za to usiądę przy choince, napiję się wina i po prostu odpocznę. Wesołych świąt 🙂
Aguś wczoraj przysmuciłam a zapomniałam o najważniejszym..złożeniu życzeń…
oby nigdy nie opuszczała cię wenna, a zdrowie przyssało się do całej Waszej Rodziny. Uśmiechu na pochmurne dni i pogody ducha.
Twój blog jest dla mnie niesamowitą inspiracją, to już wiesz. I nawet jak bluźnie przy kolejnym etapie robienia trufli z twojego przepisu, to i tak jest to warte efektu końcowego :))
Ja po prostu lofciam twoje wpisy 🙂
ściskam Gosia
Wesołych!????????
Bardzo ładna sukienka,pokazałabyś się cała w tej sukience Polko-aż mam ochotę ją kupćc,ale ta cena mnie trochę odstrasza 🙁
Wesołych,spokojnych i rodzinnych Swiąt Tobie życzę! I świątecznego umiaru!;) Właśnie odkryłam Twojego bloga dzięki radiu Gdańsk ,w audycji z Twoim udziałem. Zaintryowały mnie te likiery:), więc tu zajrzałam…wyglądaja pysznie :)…wielkie dzięki za zmotywowanie mnie do własnego działania i produkcji świątecznych naturalnych smakołyków!:) To wspaniałe, że dzielisz się swoimi pomysłami:)! Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziekuję za kolejny cudny przepis, który dosłownie… uratował mi tyłek 😀 Likierek kukułkowy, idealny prezent dla mojej Chrzestnej i Jej Męża pod choinkę. A miała taką zagwozdkę!! Właśnie wysłałam męża do sklepu po składniki. Dziękuję raz jeszcze i ślę całusy! Wesołych Świąt!
wszystkiego dobrego Polko 🙂 likiery – miazga. :*******************
Kukułka zrobiona 🙂 likier przepyszny!
Podziwiam chęci, siły, dyscyplinę i ciągle błyskotliwe teksty przy pisaniu tego miliona postów w okresie przedświątecznym. Szacun, że dałaś radę i dzięki ogromne ????
Życzę oddechu i dobrego czasu z Rodziną. Wesołych Świąt, Polko ????
Tak, przegięłaś kobito! Mówię Ci to ja Twoja wierna czytelniczka 😉 Nie nadążałam z oglądaniem i czytaniem, a co dopiero z robieniem 😛 Ale i tak Cię lubię, Wesołych! 😀
Chyba nie jest aż tak źle…Ja kurcze jednak nie znalazłam czasu na zakupy na wyprzedaży i cały wieczór przy paznokciach,a kładę się grubo po północy :/
Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia, samych radosnych chwil w rodzinnym gronie, chwili zatrzymania oraz zdrowia i dużo miłości. No i oczywiście niech Twój blog rośnie w siłę. Likierków nie mogę spróbować, ale jak już będę mogła to na pewno zrobię. Wszystkiego dobrego.
Likiery zrobilam sa pyszne kokosowy z mleka bio z rossmana i teraz patrze a ten likier zmienil konsyatencje i zastygl…. zroni sie.lejacy jak ppstoi w pokoju? Drugie pytanie czy twoje likiery sa geste czy rzadkie? I jaka jest ich data waznosci? Musza byc caly czas w lodowce?
Nie mam pojęcia co się stało, moje dość rzadkie, ale wyraźnie kremowe, jak śmietanka, stały kilka dni poza lodówką i odrobinę oddzielały się warstwy tylko, wystarczyło wymieszać przed wypiciem
A jakie mleko koko dawalas ? Moze to bio tak ma bo z chinskim nic sie.nie dzieje:D
Przeczytałam trochę po czasie, ale fajny ten Twój wpis. A przepis na likiery mi się przyda 🙂
Sklep Tiger z którego są ozdoby na kilku Twoich wpisach, to sklep internetowy czy stacjonarny?
Pozdrawiam
Stacjonarny, ma sklepy w kilku miastach, sprawdź sobie na stronie flying tiger cośtam 😉
Zeszlam pół Gdańska w poszukiwaniu takiego czerwonego sznurka. Pamiętasz może gdzie kupiłaś swój. Jutro robie likier kukułka 😉
Nie widziałam go stacjonarnie, bywa w skandynawskich sklepach: Ahojhome, Scandiloft albo na allegro (jako baker’s twine albo sznurek piekarski)
Super, wielkie dzięki 🙂
Polko mam odcisk na palcu od mieszania kukułek i wyrzuty sumienia od próbowania ciut za dużo 🙂 ale będzie pięknie – likier jest pyszny!
A mnie się podoba kieliszek 🙂 przepiękny 🙂
Kusi,oj kusi ten likierek,chyba odciagne mleczko na zaś;)…..pozdrawia mama karmiaca piersia
A ja bym tylko jeszcze chciała zapytać czy to mleko kokosowe to takie do picia z kartonu czy moze to gęste z puszki????????
Z puszki koniecznie!
Kukułka będzie , bo kokos to gotowca mam 😉
Bardzo dziękuję za przepisy, wczoraj zrobiłam obydwa likiery 🙂 Kukułka trudno się rozpuszcza, ale warto było trochę się pomęczyć 😉 Wesołych Świąt Polko!
Polko tym wpisem wprawiłaś mnie w zachwyt absolutny ! wesołych świąt :*
Zrobiłam właśnie! Oba. Pycha!!!!!!!
Jak długo likiery mogą stać w lodowce?
Polka, podpowiedz proszę skąd te kieliszki, strasznie mi się podobają, likiery chcę zrobić ale póki co nie mam w czym ich pić 😉
To kryształy rodowe po babci Asi niestety 😉
Bardzo dziękuje, byłam pewna, że ZARA home 😉