Jak dobrze wreszcie kochać się w czymś zdrowym dla odmiany. Mieć nietoksycznego chłopaka i nieszkodliwe słabości. Namiętności, które mogą wyjść tylko na zdrowie. I apetyt na coś, co służy sylwetce, nareszcie.
Pieczone warzywa to najlepsza rzecz, w jakiej się kiedykolwiek kochałam. Ta miłość jest lekka, bezgrzeszna, pozbawiona wyrzutów sumienia. To dogadzanie sobie pozbawione troski o toksyny, promile, substancje smoliste, kalorie czy utwardzane tłuszcze. Jedyny nałóg, którego nie chcę się nigdy pozbyć.
Jak wiele związków, i nasz zaczął się z rozsądku, ale na miłość nie trzeba było długo czekać. To było olśnienie, zauroczenie, głośne „bingo!” wykrzyczane nad piekarnikiem. Zachwyt słodyczą, jędrnością, dymnym posmakiem i głębią aromatu. Zajawka setkami bukietów, jakie można z połączenia warzyw i przypraw uzyskać.
Mój ulubiony sposób na ucztowanie w wariancie skinny, dietetyczną kreatywność i spożywcze bycie dla siebie dobrym. Jak dobrze, że znów jest wrzesień i mogę na powrót uprawiać tę miłość bezgrzeszną, choć wciągającą i pot wreszcie nie ścieka mi po tyłku w trakcie przygotowania lunchu.
A więc i Wy pieczcie, jedzcie i zakochujcie się – to z pewnością najzdrowszy romans, w jaki możecie się wdać tej jesieni.
Orientalna sałatka z pieczonym batatem
Słodko-pikantna, lekko korzenna, sycąca i bogata, po prostu przepyszna. Idealna do pudełeczka do pracy, na kolację, dla gości – do zakochania po prostu.
Składniki:
- 1 batat
- 2-3 marchewki
- pół cebuli
- pół szklanki ugotowanej soczewicy (zielonej)
- 2-3 garście szpinaku
- kilka orzechów włoskich
- pokruszony plaster koziego sera (lub fety)
- przyprawy: kmin rzymski, chili, wędzona papryka, sól, cynamon
- dressing: 2 łyżki oleju sezamowego, 2 łyżeczki octu ryżowego, łyżeczka miodu
Przygotowanie:
- ugotować soczewicę (ja zwykle gotuję więcej, kiedy przyrządzam curry czy inne klopsiki)
- piekarnik rozgrzać do 180 stopni
- batata i marchewki umyć, obrać i pokroić
- warzywa ułożyć na blaszce, skropić odrobiną oliwy, oprószyć solą, chili, kminem, papryką i szczyptą cynamonu i upiec na złoty kolor (ok.15-20 minut)
- na talerzu ułożyć liście szpinaku, na to wysypać soczewicę, na niej ułożyć upieczone (przestudzone) warzywa, posypać pokrojoną w cienkie piórka cebulą, kozim serem i posiekanymi orzechami
- z oleju sezamowego, octu i miodu przygotować dressing, polać nim sałatkę i zajadać ze smakiem
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Czym zastąpić ocet ryżowy?
P.S. Zakochałam się w Twoim blogu 🙂
W ciągu tygodnia przeczytałam wstecz niemalże cały. Niesamowite patrzeć jak rosną ci dzieci, zwłaszcza kiedy moje własne ma 4 miesiące i dalej nie wierze, że kiedyś przestanie być niemowlaczkiem 😉
Lubie to, że jesteś oczytana i się tego nie wstydzisz.
Ale smaka mi narobilas, no nic trzeba zrobic:)
Super przepis 🤗 Robię dziś na kolację 😆 Bataty uwielbiam już tylko same, pieczone z jogurtem czosnkowym, a w tej sałatce to pewnie meeega… 👌
Kiedyś jadłam w jakiejś knajpie do obiadu pieczoną marchewkę i seler w ziołach i były przepyszne! Na samo wspomnienie mam smaka, tym bardziej, że Twoja sałatka zapowiada się jeszcze smaczniej 🙂
Naprawdę dobrze wygląda 🙂 Świetny przepis!
Przepyszna sałatka! Wprawdzie u mnie zamiast koziego feta i bez soczewicy to smak rewelacja !