Rozpieszczam moje dzieci przeokrutnie na tej kwarantannie, wiem to doskonale, co więcej – dobrze mi z tym. Zaczęło się od takiego naturalnego matczynego odruchu, najprostszej reakcji na zagrożenie – zbudować schron, tulić i głaskać, obronić przed złem, karmić, ratować okruchy dzieciństwa i resztki beztroski. Ratowałam więc – były domowe bułeczki, kisielki z babcinych kompotów, filmy pod kocem, śmichy-chichy, gilgotki i głupawki, kąpiele z pianką. W słoneczne dni – spacery nad morzem, lody i wylegiwanie się na tarasie z lemoniadą. Były gry i puzzle, seriale do późna, spanie w przeróżnych konfiguracjach, w ramach atrakcji – a to u rodziców, a to razem się kładły pokotem na podłodze. Trochę nam się zrobiły takie domowe wakacje z tego lockdown’u, z wyłączeniem czasu na pracę rzecz jasna, ale popołudnia, wieczory, weekendy – dogadzanie na całego. Trochę pewnie nakręcane wyrzutami sumienia, które pęcznieją z każdą godziną spławiania dziewczyn i odsyłania ich do swoich pokoi w czasie pracy. Po trosze pewnie powodowane tym, że mi ich po prostu szkoda, że ciężko patrzeć na dzieciństwo i wiosnę, spędzane w czterech ścianach, na ich tęsknotę za koleżankami, placem zabaw, przedszkolem i ukochaną panią. No i z tego żalu, i z tych wyrzutów, rozpieszczam moje dzieci przeokrutnie, pozwalając im na więcej niż wcześniej, próbując jakoś wyrównać proporcje słodyczy i przyjemności w tych gorzkawych okolicznościach.
Tak jak pisałam ostatnio, trochę się w tym opanowałam, by zająć się lepiej sobą i zebrać trochę energii i mieć siłę ciągnąć ten wózek dalej tak długo, jak będzie trzeba. Już tak nie szaleję w kuchni, zabieram z dnia więcej dla siebie, ale w wolne popołudnia i weekendy wciąż włącza mi się matka-kwoczka, ta od przytulania i gotowania pysznych rzeczy. Matka od osładzania gorzkawych okoliczności.
SUFLETOWE PANCAKES
Ultrapuszyste, piankowe, lekkie jak chmurka, pachną i smakują jak świeżo upieczony, waniliowy biszkopt, cudo!
Składniki (na ok. 16 sztuk):
- 4 jajka
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 2 łyżki drobnego, białego cukru (lub 4 plus ekstrakt z wanilii)
- 4 czubate łyżki mąki pszennej
- 4 łyżki mleka
- 4 łyżeczki soku z cytryny
- szczypta soli
Przygotowanie:
- białka oddzielić od żółtek, te drugie wymieszać w misce z mlekiem, solą i przesianą mąką, odstawić
- do białek dodać sok z cytryny i zacząć ubijać z nich pianę, po ok.1-2 minutach dodać cukier waniliowy, ubijać dalej i po kolejnej minucie wsypać biały cukier, miksować do rozpuszczenia cukru i uzyskania sztywnej, lśniącej bezy
- pianę dodawać po łyżce do żółtek z mlekiem i mąką, mieszać delikatnie (najlepiej silikonową, płaską szpatułką), aż cała beza zostanie połączona z żółtkami i będzie mieć postać jednorosnej, puszystej masy
- rozgrzać patelnię, posmarować ją cienko olejem (przecieram tylko natłuszczonym ręcznikiem papierowym) i nakładać ciasto – na jeden placek po dwie łyżki, jedna porcja ciasta na drugą
- patelnię przykryć pokrywką i smażyć na średniej mocy (na mojej płycie indukcyjnej ustawiam połowę skali) ok. 5-6 minut, delikatnie przewrócić i smażyć kolejne 4-5 minut pod przykryciem
- podawać z cukrem pudrem, owocami, musami owocowymi itp.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
O mamooo… jak to wyglada… 😍 będzie na drugie śniadanie ❤️ A zdjęcia przepiękne 💪🏻
Boskie😘 pewnie smakują obłędnie! Ja też kulinarnie rozpieszczam moich chłopaków w czasie tej kwarantanny.
Jakie to pyszne!!!! Sama bym wszystko zjadła… Spokojnie, dzieciom też dałam 😁
Po wyjęciu z patelni niemal że od razu mi opadały i robiły się płaskie mimo że na patelni były piękne, pulchne
Cześć,
Wooow! Muszę spróbować!
Pozdrawiam
Kasia
Niestety, ale coś z tym przepisem jest nie tak. Ciasto na pancakes jest dość rzadkie i rozpływa się. Placuszczki przez to nie wychodzą na tyle wysokie. Po upieczeniu dość suche, jakby znów zbyt mączne…
Mhmm, obstawiam za słabo ubitą pianę albo zbyt mocno wmieszaną, być może opadła podczas łączenia mas, mi wyszły jak na zdjęciu i dostałam już trochę fotek od czytelniczek, więc przepis jest ok.
Przepis genialny. Placuszki przepyszne rozpływają się w ustach. Polecam 😁
A ja miałam problem z wymieszaniem żółtek z mąka i mlekiem. Wyszły gluty i ciężko było to wymieszać z białkami
Super muszę zrobić bo moje dzieci są kluskowo-makaronowo-naleśnikowe 🙂 Pozdrawiam ciepło! Asia
Tak, placki może dobre, ale pomysł z mieszaniem najpierw żółtek z mąką niekoniecznie. Do ubitej na bezę piany powinno się dodać żółtka po jednym i je delikatnie „wmieszać” szpatułką i tak samo delikatnie postąpić z mąką czyli przesiewając do masy delikatnie mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji w ten sposób unikniemy grudek ciasta. Na pewno jeszcze spróbuję 🙂 Pozdrawiam.
Bez cytryny tez wychidza, super, dzieki!!:)
Czy placki opadają po zdjęciu z patelni?