otwieramy sezon z wózkiem Greentom Upp

Początek wiosennej pogody cieszy mnie, jak chyba wszystkich wokoło, z wielu powodów, wśród których możliwość częstego chodzenia na lody naprawdę nie jest na szczycie mojej listy. Zapach budzącej się do życia przyrody uderzył mi do głowy, uśmiecham się do każdego listka i kwiatka jak głupek jakiś. Czuję przypływ dobrej energii, dłuższe dni przekładają się od razu na moją zwiększoną produktywność. Jasne popołudnia mijają nam wesoło, otworzyły się też perspektywy weekendowych spacerów, wycieczek i eskapad. Miniony weekend był dla nas pierwszym w sumie oprócz Wielkanocy tak ciepłym i słonecznym i zdaliśmy sobie sprawę, jakie cudowne miesiące przed nami. Bo nie tylko te biedronki, pszczółki, lekkie kurtki, tenisówki i nowa energia. A u nas też to Hanulowe poznawanie świata, które jest takie urocze i wzruszające jakieś. Ten czysty, dziki entuzjazm na widok każdego mijanego pieska, to szaleństwo w oczach, kiedy idziemy na huśtawki. Wszystko jest nowe, piękne i pociągające, westchnięcia, okrzyki zachwytu, machanie i „pa paaa” do każdego mijanego gołębia towarzyszą nam podczas wyjść na dwór. Szczęśliwy dzieciak reszcie może wybiegać się do woli, spędzać długie godziny na dworze, gdzie tyle się dzieje, coś pięknego. A przed nami jeszcze takie cuda jak zoo – szał absolutny dla miłośniczki zwierząt pokroju Hanki. Do tego wizyty na wsi i pierwsza krowa czy kura, i jeszcze parki, łąki, plaże, las, kąpiele, zjeżdżalnie – wszystko pierwsze i zachwycające. Obserwowanie tego procesu poznawania świata, dla którego wiosna i lato stwarzają mnóstwo cudownych możliwości, jest naprawdę wyjątkowe.

10

7

1

12

6

9

11

Etap wiosennych spacerów rozpoczęliśmy w tym sezonie w nowej bryce Hanuli – spacerówce Greentom Upp Classic. Nasz poprzedni wózek, choć wygodnie składany jedną ręką, jest duży i mieścił się tylko do bagażnika w naszym rodzinnym samochodzie, do mojego małego pyrtka już nie. Ponieważ Hanka śpi tylko raz dziennie, na różne miejskie wycieczki, krótkie spacery czy szybką wyprawę do szkoły lub sklepu wystarczy jej mniejszy wózek.

Seria Upp marki Greentom to nowa generacja dziecięcych wózków spacerowych, najbardziej ekologicznych i przyjaznych środowisku na świecie! Są wytworzone w całości z naturalnych i pochodzących z odzysku surowców ze źródeł lokalnych. Greentom Upp rośnie razem z dzieckiem – jest dostępny w 3 wersjach: Carrycot, Reversible oraz Classic. Dzięki uniwersalnej ramie można łatwo przekształcić wózek na inny model, dokupując tylko do niej kolejne siedziska na każdy następny etap rozwoju dziecka.

Wózek Upp jest bardzo lekki, lecz jednocześnie stabilny. Rama jest wykonana z pochodzącego z odzysku polipropylenu: bardzo mocnego, elastycznego i wytrzymałego włókna, które zapewnia sprężystą i gładką jazdę.  Dzięki absorbującym wstrząsy kółkom można swobodnie manewrować wózkiem. Naprawdę byliśmy miło zaskoczeni, jak gładko i płynnie sunie Greentom, dotychczas mieliśmy jedynie wózki z pompowanymi kółkami, a mój mąż jest już w ogóle ortodoksem w tej kwestii. On docenił także fakt, że zapewniono dużo miejsca na nogi pomiędzy tylnymi kółkami, dwumetrowy facet może więc swobodnie maszerować, nie obijając się co chwilę o ramę.

Wózek Greentom składa się bardzo łatwo i do niedużych rozmiarów, ponieważ jest lekki, bardzo łatwo go w tej postaci przenieść czy zapakować do bagażnika, każda kobieta bez problemu poradzi sobie sama. Dla mnie ogromną zaletą Greentoma jest jego wygląd – niesamowicie podoba mi się jego nowoczesna linia i ta biała rama (choć są także szare i czarne). Odcieni siedziska do wyboru jest aż dziesięć – zarówno pastelowe mięty i róże, jak i intensywniejsze kolory (energetyczna czerwień i pomarańcz) czy te bardziej nautralne – szary, beż, oliwka. Te 10 kolorów siedziska oraz 3 wersje ramy dają razem 30 możliwych zestawień! W skład zestawu wchodzi rama i siedzisko, dodatkowo można dokupić osłonę na nogi i osłonę przeciwdeszczową.

Greentom Upp Classic jest funkcjonalnym, nowoczesnym i ładnym wózkiem, jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to niewielki kosz na zakupy, przyzwyczaiłam się do znacznie większego, a tu można najwyżej wrzucić bidon, przekąskę czy mały kocyk, ale z pewnością nie zakupy. Warto zwrócić uwagę, że model Upp nie rozkłada się do pozycji leżącej, a jedynie nieznacznie obniża, przez co nie może raczej służyć do drzemki na świeżym powietrzu. Jeśli to miałby być nasz jedyny wózek, wówczas pewnie powinnam wybrać model Reversible.

Ech, wiosna będzie piękna tego roku!

14

32

33

3

15

16

19

21

22

28

30

31

23

24

25

26

27

Greentom Upp – specyfikacja:

Produkty Greentom Upp spełniają wszystkie europejskie wymogi bezpieczeństwa od uprzęży i pasów po hamulec ręczny.

Odpowiedni dla dzieci: od 6 miesięcy do ±4,5 lat (maks. 18 kg, 110 cm)

Ciężar:  7,0 kg

Gotowy do użycia:  103 × 55 × 77 cm (41 × 22 × 30 cali)

Kosz do przechowywania: 10 litrów

Tylne kółka: 20,3 cm; kółka skrętne: 16,5 cm

Rama: wykonana w 100% z polipropylenu

Tkanina: wykonana w 100% z butelek PET pochodzących z odzysku, łatwa do zdejmowania i czyszczenia

Materac wytworzony w 100% z naturalnych materiałów

Ekologiczny: w 100%

 Zosia:

sukienka – Zezuzulla

buty – Mrugała (Pan Pablo)

płaszczyk, apaszka – Zara (poprzedni sezon)

Hania:

buty liski – Mrugała (Pan Pablo)

chusta – Numero 74

smoczek z zawieszką – Suavinex

czapka – Several Moments

kurtka, spodenki, rajstopki – Zara (poprzedni sezon)

Wpis powstał we współpracy z marką Greentom.

Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz

  • Reply piwnooka 6 kwietnia 2016 at 10:12

    Nie znalazłam informacji o rączce. Chyba nie jest regulowana? Jak oceniasz jej wysokość? Niestety ja muszę mieć ją wyżej, bo inaczej przechyłem się do przodu i nie wyrabiam z plecami. Kupiłabym go od razu ale ta rączka mnie zastanawia …

    • Reply Polka Dot 6 kwietnia 2016 at 11:00

      Nie jest regulowana, dla mnie idealna, mam niecałe 175 cm wzrostu, myślałam, że mąż będzie narzekał (196 cm), ale mówi, że mu wygodnie. Wydaje się optymalna.

  • Reply tojestbubulinka.blogspot.com 6 kwietnia 2016 at 10:34

    <3 Świetnie wyglądacie tej wiosny!
    Wóżki Greentom dostępne są też w naszej ofercie http://bubulinka.pl/pl/producer/Greentom/961440
    😉 Buźka 😉

  • Reply Aga 6 kwietnia 2016 at 10:54

    Mama Polka dlaczego swojej stylówki nie opisała?? 🙂 Skoro są dziewczyny,to ja szczegóły mamy też poproszę-świetnie wyglądasz:) Pozdrawiam.

    • Reply Polka Dot 6 kwietnia 2016 at 11:01

      haha, dziękuję, wydaję się sobie raczej nieciekawa przy nich 🙂 mam kurtkę z Medicine, sweter i spodnie z H&M, a buty to Maruti z Mofflo 😉

      • Reply susannaromana 7 kwietnia 2016 at 02:29

        Głupoty gadasz, zawsze jesteś perfect , tak jak cała reszta 🙂

    • Reply Artuditu 6 kwietnia 2016 at 20:32

      To było żenujące reklamowanie swojego sklepu na str Polki chyba ze Polka noe ma nic przeciw ale jak
      dla mnie niesmaczne !

  • Reply aigreetsucre 6 kwietnia 2016 at 11:16

    No, jakie szaleństwo z tą wiosną! My już łazimy na krótkim rękawku, a mały w sandałach do tego, bo nas tak zaskoczyła ta pogoda (jak zima drogowców 😉 ), że jeszcze nie zdążyliśmy mu kupić butów wiosennych – do wyboru są tylko kozaki lub sandały, w dodatku dziewczęce, kurczę, ale przy Was wyglądamy, ha ha ;D To bieganie po dworze to takie fajne… 🙂 My nie mamy wózka – albo chusta, albo własne nogi, ale jak patrzę na takie wózki fajne, to się zastanawiam, czy jednak nie kupić jakiegoś… Dla stylówy chociaż, bo i tak by w nim nie usiedział, a do szkoły mamy dwa metry 😉

  • Reply Patrycja K 6 kwietnia 2016 at 11:26

    Hej 🙂 a ja mam pytanie z innej beczki, gdzie trzymacie wózek? Wydaje mi się, że czytałam kiedyś, że mieszkasz na wysokim piętrze i nie macie windy, więc jak dajesz sobie radę, gdy Twojego męża nie ma? Wnosisz wózek do mieszkania, masz go gdzie przechować?
    Ja mieszkam na 3 piętrze bez windy, klatkę mam wąską i brakuje miejsca żeby zostawić wózek na dole, wymyśliłam, że będę trzymała go w bagażniku samochodu ale nie jestem przekonana czy to dobry pomysł, szczególnie zimą…
    Będę wdzięczna za każdą radę w tym temacie 🙂

    • Reply Polka Dot 6 kwietnia 2016 at 11:48

      U nas dokładnie taka sama sytuacja – trzecie piętro, windy brak. Na szczęście na parterze jest odrobina miejsca i tam go trzymamy – przypinamy do rury 😉 A teraz, kiedy są dwa jeden zawsze jest w czyimś bagażniku, więc to też jakaś opcja, wiem, że niektórzy tak robią, jeśli samochód stoi blisko.

  • Reply Karina 6 kwietnia 2016 at 12:32

    Mam pytanko zadowolona jestes z jakosci bucikow mrugala?bo planuje zakupic pierwszy raz baleriny srebrne dla mojej Olivki (19miesiecy) nigdy nie kupowalam od nich butow a maja przesliczne:)jaki rozmiar kupujesz dla Hani.?:)pozdrawiam z Norwegii.

    • Reply Polka Dot 6 kwietnia 2016 at 20:45

      oj, baaardzo, poprzednie dwie pary nosiła od jesieni przez całą zimę, są w świetnym stanie po kilku miesiącach użytkowania, no i ta wzuwalność – nóżki w nie wchodzą jak w masło, rewelacja! Hania ma rozmiar 23

  • Reply kplusmrownasiep 6 kwietnia 2016 at 12:48

    Polko, może dasz się namówić jednak na post o Waszej codzienności ? Jak wróciłaś do pracy,jak ugadałaś się z babciami, na jakich zasadach funkcjonujecie, kto zajmuje się dziewczynkami jak wyskakujesz do sklepu/ lekarza itp. Please, myślę, że nie tylko ja będę uraczona 😉

    Ps Panie Polkowski, ✋, też jestem ortodoksem jeśli chodzi o pompowane koła 🙂 Mamy Quinny Buzz 🙂

  • Reply Marta 6 kwietnia 2016 at 14:20

    Jeśli Hanka jest jeszcze tak wózkowa, jak na zdjęciach, to szczerze Wam zazdroszczę 🙂 Filip za cholerę nie chce współpracować w tej kwestii. O ile idziemy szybkim tempem gdzieś w konkretnym celu – np.do sklepu, to jeszcze jestem w stanie go ujarzmić. Ale już rekreacyjny spacerek to jakaś katorga. Na starcie pięknie siedzi, po mniej więcej 200m. zaczyna marudzić, że on chce wyjść. Jak już go wyciągnę – to amba, więcej nie usiądzie. Idzie obok mnie, ja muszę trzymać i jego, i wózek. On najczęściej zalicza wszystkie możliwe skarpy i trawniki po drodze – bo przecież proste chodniki są takie nudne. Po jakimś czasie się zmęczy, ale przecież do wózka nie wróci. Ładuje się na ręce, a ja taszczę go jak wielbłąd, drugą ręką prowadząc bezużyteczny wózek… Na dodatek moja kurtka ma na sobie dowody zbrodni, że Młody zdeptał komuś trawnik… 🙂

    • Reply Maga 6 kwietnia 2016 at 19:13

      Niania moich dzieci tak robiła – taszczyła dzieci na rękach. Ze mną nigdy nie robiły takich numerów, bo wiedziały, że ja na ręce nie wezmę. Teraz pani Agnieszka (niania) ma wnuka i też go a spacerach dźwiga jedną ręką, a drugą pcha wózek.

  • Reply Natalia 6 kwietnia 2016 at 14:33

    Chciałam tylko napisać, że bardzo, bardzo lubię Twojego bloga. Jesteś dla mnie prawdziwą inspiracją jeżeli chodzi o wnętrza, często podpatruję i naśladuję Haniulkowe inspiracje- tez mam córeczkę Hanię w podobnym wieku i też mieszkam w Gdańsku więc może kiedyś miniemy się wózkami w Oliwskim Zoo 🙂
    Jestem zachwycona Twoja praca jaką wykonujesz na tym blogu- właściwy człowiek na właściwym miejscu.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo wiosennych inspiracji

  • Reply Zofia 6 kwietnia 2016 at 14:56

    A mi się wyjątkowo ten wózek nie podoba. Ale to nie mi ma się podobać 😉
    pozdrawiam

  • Reply Cysiowe Wariacje 6 kwietnia 2016 at 18:38

    Wózek kusił mnie bardzo, ale ostatecznie go nie kupiłam.. 🙁 U nas jest wysokie 3 piętro i niestety nie mam gdzie zistawić wózka. Muszę nosić codziennie na dół i na góre. Teraz jak robi się taka piękna pogoda to chętnie wychodziłabym na spacery kilka razy dziennie, ale jak pomyślę o tym noszeniu to mi sie odechciewa…

  • Reply Joanna 6 kwietnia 2016 at 21:07

    Zieleniec Wileńska

  • Reply Monia 29 listopada 2016 at 18:54

    Czy możesz napisać ile latek ma Zosia na tych zdjęciach, bardzo chce kupić ten wózek ale mam obawy czy moja prawie 6 letnia córcia będzie sięgać swobodnie do raczki żeby prowadzić braciszka. Ma wzrostu prawie 122cm.

    • Reply Polka Dot 29 listopada 2016 at 19:31

      Zosia ma tu 6,5 roku, rozmiar 122 nosiła wtedy właśnie 🙂

    Leave a Reply

    Serwus!

    Mrs Polka Dot

    JESTEM AGNIESZKA

    Jestem niepoprawną estetką ze słabością do pięknych przedmiotów i niestrudzoną kuchenną eksperymentatorką. Celebruję codzienność, cieszę się z małych rzeczy, dużo gadam, często się wzruszam. Uwielbiam fotografować, pisać i wymądrzać się, od ośmiu lat zajmuję się tym zawodowo.

    mój sklep

    Najnowsze posty

    przepisy