Pokój Hanki w ostatnich miesiącach był jak paszcza lwa, niczym czarna otchłań, przestrzeń chaosu, którą omijałam szerokim łukiem, by nie wessała mnie w swoje mroczne zaułki. Dziesięć metrów kwadratowych wyrzutów sumienia, na których udało nam się zgromadzić dwieście kilo wszystkiego: od opakowań, z których miały powstać domki dla lalek, przez wszystkie prace plastyczne, jakie dziecko wytworzyło od drugiego roku życia, ze szczególnym uwzględnieniem motywu „pajączka w sweterku”, który był głównym tematem malarskim w trzecim roku życia Hanny. Zgromadziliśmy tu dziesiątki dzieł literatury wczesnodziecięcej oraz tony pluszaków, które jakoś szkoda było oddać. Wiele pudełek wybrakowanych puzzli oraz innych przedmiotów, o których nawet wstyd mi mówić, a które zamieniły ten pokój w przestrzeń chaosu.
Omijałam, bo wiedziałam, że jak wejdę, to nie wyjdę przez trzy dni. Że będziemy musiały stoczyć ostrą walkę rozumu z sentymentem jakieś trzysta razy, przy każdym misiu i tomie wierszyków. Oraz dlatego, że długo brakowało mi pomysłu na to, co wymienić, gdzie przesunąć i jak ustawić, by odzyskać trochę przestrzeni – dla dziecka wciąż jeszcze bawiącego się lalkami i figurkami, budującego bazy i urządzającego wyprawy na wczasy na dywanie, mały skrawek podłogi na środku pokoju to za mało. No więc nie chciało mi się, tak po ludzku – nie chciało nawet tego zaczynać, więc odwlekałam temat tygodniami. A potem pomyślałam, że jeśli już zaszyć się na weekend wśród stosów ludzików i kolorowanek, to niech będzie to chociaż weekend u schyłku zimy, zanim przyjdą weekendy takie, które będziemy spędzać na wycieczkach.
Tak sobie myślałam wtedy i już mam z głowy, ale jeśli i u Was w domu są takie mroczne rewiry, którym wciąż nie możecie stawić czoła, to czas kwarantanny wydaje się taką okazją, jakiej nie można przepuścić. Zwłaszcza, że jak już się człowiek wyłoni spod tych wszystkich śmieci, poczochrany i przykurzony, a jego oczom ukaże się dzieło w postaci pokoju, odchudzonego o kilka worków rupieci, to jakoś lepiej się od razu oddycha. I taki porządek w głowie przyjemny nastaje. Zatem: do remanentów, rodacy! Do szaf i szuflad, odgruzować się wiosennie!
MAŁY POKÓJ DZIECIĘCY – JAK TO URZĄDZIĆ?
Napiszę Wam dzisiaj, co my zrobiliśmy, żeby odzyskać oddech na tej małej przestrzeni. Oprócz porządku rzecz jasna, ograniczenie liczby przedmiotów wydaje się tu niezbędnym początkiem. Jak pomóc dziecku w wyrzucaniu czy oddawaniu nieużywanych zabawek? U nas pomogła wizja metamorfozy pokoju, na którą Hania bardzo czekała i obietnica zakupu nowego zestawu Playmobil 😉 To jest sprawiedliwy deal – umówić się z dzieckiem na nową zabawkę, kupioną za kasę ze sprzedaży starych.
Po drugie – zmniejszenie mebli. Jak już mamy mniej przedmiotów, możemy zmieścić je w skromniejszych szafkach, węższych szufladach, niższych komodach, by uwolnić trochę podłogi i ścian, wpuścić więcej powietrza, zmniejszyć ciasnotę. My zaczęliśmy od biurka – zamiast dość ciężkiej i szerokiej toaletki, jaką Hanka odziedziczyła po mnie i używała w charakterze blatu do pracy twórczej, wstawiliśmy nieduże biureczko bambusowe LILLÅSEN z IKEA na delikatnym, stalowym stelażu. Nie tylko mniejsze gabaryty, ale też wizualne wrażenie lekkości bardzo odświeżyły ten kącik, a szufladki pozwoliły na odciążenie blatu z papierniczych drobiazgów. By uchronić go przed zniszczeniem, od razu zabezpieczyliśmy blat dużą, korkową podkładką na biurko SUSIG. Zmodyfikowaliśmy też przestrzeń nad biurkiem – zamiast dużej kratki zamontowaliśmy tablicę korkowo-magnetyczną, w której można przechowywać akcesoria papiernicze i zapanować trochę na tym dziecięcym drobiazgiem. To pomaga utrzymać w ryzach biurko i ograniczyć przechowywane na nim rzeczy do kredek, pisaków i lampki biurkowej.
MEBLE WIELOFUNKCYJNE
W małych pokojach zwykle brakuje miejsca na osobne sprzęty do każdej kategorii dziecięcego asortymentu – szafy na ubrania, regały na książki czy szafki na zabawki. Zrozumiałam to i pożegnałam się z marzeniami o dużej szafie u Hani. Na jej potrzeby wystarcza de facto kilka półek, bo kurtki i buty trzymamy w szafach w przedpokoju. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy się zmieścić z jej dobytkiem w jednym dużym meblu zarówno na ubrania, jak i książki czy część zabawek. Dlatego duża kombinacja częściowo zamykanych regałów BESTÅ, która stała tu wcześniej, pojechała do biura, a oszklona witryna, która stała na drugiej ścianie, dostała dół w postaci szafki z suwanymi drzwiami. Cała kombinacja HAVSTA, choć przypomina nieco kredens do jadalni, świetnie wpasowała nam się w ten kąt, a wypełniona książkami i kolorowymi pudełkami góra zyskała dziecięcy charakter. Niezależnie od serii, którą wybierzecie, taki kombinowany mebel z częściami otwartymi i zamkniętymi dobrze sprawdzi do przechowywania w niedużym pokoju dziecięcym. Taką opcję daje zarówno i HAVSTA, BESTÅ czy system EKET, który mamy u Zosi – kwestia wyboru rozmiaru, koloru i stylistyki.
PRZESTRZEŃ DO ZABAWY
Po doświadczeniach ostatniego roku wiedziałam już, że w tym pokoju może stać tylko jeden duży mebel, inaczej brakuje miejsca dla wolnostojących zabawek jak domek, kamper czy wózek. Brakuje też po prostu przestrzeni do zabawy, bo wolny jest tylko kawałek podłogi. Wymyśliłam, że w miejscu witryny powinna stanąć niska szafka, której blat będzie mógł służyć jako dodatkowa płaszczyzna, na której można zbudować miasto z klocków, zorganizować kuchnię czy sklep. Ta metalowa szafka IKEA PS jest u nas od lat, wędrowała już po wszystkich pokojach, a teraz powróciła w glorii i chwale z naszego biura, by pomieścić Hanulowe zabawki. Można na niej postawić domek dla lalek, urządzić herbatkę dla misiów, a jednocześnie u nas służy też jako stolik nocny z lampką, na który można przed snem odłożyć książkę i szklankę wody.
PRZECHOWYWANIE POD ŁÓŻKIEM
To przestrzeń, która w małych pokoikach nie powinna się marnować! Fajną opcją są łóżka z szufladami, np. SLÄKT, jakie ma Zosia, albo ewentualnie płaskie pojemniki, w których można przechowywać klocki czy inne drobne zabawki.
Dziewczyny, jeśli siedzicie teraz z dziećmi w domach, to gorąco zachęcam Was do takich wspólnych porządków, bo to dobry sposób na pożyteczne spędzenie czasu. Pamiętajcie jednak, żeby zachować zdrowy rozsądek i nie pakować się teraz do żadnych marketów budowlanych po farby czy inne produkty! Zostańcie w domach, z malowaniem czy naprawami zaczekajcie na lepsze czasy.
Sklepy IKEA zostały zamknięte do odwołania, co uważam za bardzo odpowiedzialne zachowanie marki. Możecie w tym czasie planować, inspirować się albo zrobić zakupy z dostawą do domu w IKEA online.
…
Wpis powstał we współpracy z IKEA.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Polko, a jaką farbą zrobiliście lamperię? Ten kolor jest boski!
Hej, to Magnat Błękitny Amazonit
Dziękuję za odpowiedź:)
Czy mogłabym prosić Cię o podpowiedź gdzie kupiłaś ten kocyk, narzutę na łóżko? Ma piękny kolor. Stoję wlasnir przed wyborem narzuty i bardzo mi się podoba.
Jak pięknie!
ACHH…. jakie cudne te wszystkie kolory, Aga jesteś mistrzem w łączeniu kolorów! 🙂 U nas najwiekszym problemem w pokoju dziecięcym jest oczywiście przechowywanie zabawek i wszystkich drobiazgów, które dzieciaki gomadzą. Ten kolorowy segregator jest też z Ikea, bo jakoś go nie widzę na stronie sklepu…? Cudny pokój, dobra robota!!! 🙂
U nas też home office i wiosenne odgruzowywanie tego i owego. Pokój wyszedł całkiem fajnie, ale osobiście nie znoszę lamperii. |Z drugiej strony, to nie mi ma się podobać 😉
Jaki to dokładnie kolor lamperii? Pięknie wygląda! 🙂
Magnat Błękitny Amazonit 🙂
Cześć. Mam pytanie z zupełnie innej beczki. Pokazywałaś kiedyś lniany szlafrok z h&m. Jak się sprawdza po czasie? I jaki jest długi, do kolan? Poszukuję aktualnie nowego szlafroka na wiosnę i lato, ale chcę żeby sięgał kolan, a nie był krótki. Pozdrowienia od stałej czytelniczki.
Teraz jest przepięknie! Czy zdradzisz nazwę koloru lamperii?
To Magnat Błękitny Amazonit
Hej, jest super, luźny i długi, nawet za kolana. Mój niestety się czymś poplamił i będę go farbować na czarno 😉
Cudny pokoj, taki akurat. Mam pytanie do jakiej wysokości jest lamperia?
piękny <3 kolorowy ale nie pstrokaty, nie nudny 🙂
Polko a te piękne zasłonki to gdzie upolowałaś?
Są od Dots My Love 🙂
Mozna wiedzieć gdzie kupiliście plakat( z książki Edzio) … widzę ze taki macie 🙂można wiedzieć gdzie go dorwaliście?
Mamy go z targów książki, dostaliśmy na stoisku wydawnictwa jako gratis do zakupów. Niestety nie wiem, czy można go gdzieś kupić.
Piękne wnętrze. Kolorowe i dziecięce, ale ze smakiem. Podziwiam Twoje umiejętności wnętrzarskie i umiejetność znajdywania tych wszystkich ślicznych detali!
To jest pokoj PO odgraceniu z zabwek?
o matko…. dla mnie teraz jest o wiele za duzo 😉
(sama mam corke 7lat i syna 10lat, jego pokoj to lozko, biurko kreslarskie, szafa na ubrania i 3 regaly ksiazek, u corki…. jest pewnie z 50% tej ilosci rzeczy, co u Hani, a i tak za duzo i mloda chodzi rozbita i rozkojarzona…)
Kolory i ogolny widok pokoju sliczne (!!!), natomiast sama organizacja rzeczy w meblach jest zdecydowanie dla doroslego, nie dla 5-6 latki. Mnie sie bardzo podoba idea montessori – zabawki tylko tam, gdzie dziecko swobodnie siega z podlogi i tylko tyle, iloma sie rzeczywiscie bawi czyli mniej = lepiej.
Plakaty i tekstylia sliczne! 🙂
Calosc tez sliczna, tylko mnie przytlacza :)))
czy biała farba to też Magnat Ceramic care czy jakas inna? Zastanawiam się czy pomaluję innym rodzajem farby lamperię i innym górę to faktury nie będa sie gryzły? a może wplasnie mat na gorze i pol polysk na dole to fajne rozwiazanie…
U góry też Magnat, myślę, że lepiej, jeśli faktury będą jednakowe, mnie by się bardziej błyszczący dół kojarzył z taką olejnicą szpitalno-szkolną 😉
Mi się podobało przed i po 😉
Skąd jest kubełek na śmieci pod biurkiem?
Czesc, szukam Inspiracji i duzo ich znalazlam u ciebie:) urzadzam pokoj dzieciom i szukam narzut na lozka. Bardzo mi sie podoba ta z tego pokoju twojej corki. Gdzri moge ja dostac? Dziekuje :)pozdrawiam
Hej, to narzuta z H&M Home
Dziękuję :)!
Dzień dobry. Jakiego producenta jest ta tablica nad biurkiem? Szukam i szukam i znaleźć nie mogę 🙁 Pozdrawiam serdecznie! Ewa