gwiazda

Dwanaście kilo żywej energii. Metr czystego szczęścia. Trzy miliony słów na dobę. Siedemnaście tysięcy uśmiechów. Tona uroku osobistego. Dwa chochliki w oczach i tyle samo nóg, które wciąż prowadzą ją w kierunku odwrotnym do pożądanego. Dwadzieścia osiem miesięcy ją mamy, jeśliby chcieć dopełnić opisu pt. „Hanka w liczbach”. Całkiem długo już jesteśmy zmęczeni i zakochani. Ta dziewczyna to jest jakiś hit, przysięgam.

Nie przestaje nas rozśmieszać. Jak ostatnio, kiedy na polecenie babci poszła wylać zawartość nocnika do muszli. Skierowała wówczas swe kroki do dużego pokoju, w którym na regale stoi kilka dorodnych muszelek z podróży. Jak kiedy powiedziała „nie lubię panów” na widok sąsiada w windzie. Jak każde „nie będziem tego jadła” i wszystkie „tu usiądziem”. Jak „wiwigrona”, „inkolacje” i „ojiwki”. I jak mówi, że musi się ogarnąć. I kiedy się chichra histerycznie podczas gonitw z siostrą. Każde „siema!”, „Jeziuś Malja!” i „Oł maj gad”.

Nie przestaje wzruszać. Mnie osobiście co wieczór, kiedy żąda mojego towarzystwa przy zasypianiu i gdy pochylam się nad łóżeczkiem, a ona kładzie mi ciepłe rączki na twarzy. I co noc, kiedy przychodzi do naszego łóżka i wtula się we mnie, nie pozwalając odwrócić się do siebie plecami. I jak przywarła do mnie polikiem podczas wieczornego czytania, mówiąc „my jesteśmy psijaciele”. Wzrusza mnie w piżamie i na golasa, w swoich pierwszych majtkach i w stroju baletnicy z góralskimi koralami, wzrusza w kąpieli i przy śniadaniu, w zabawie i kiedy śpi. Wzruszają mnie jej koślawe słoneczka i abstrakcyjne buźki. I jak się boi ćmy. Kiedy zmienia głosy w zabawie i śpiewa całe zwrotki „Brzydala”.

Ta dziewczyna to jest jakiś hit, przysięgam. Gwiazda z niej.

Pokój gwiazdy się ostatnio ciut zmienił, więc dziś obiecane nowości:

kartki, plakaty, naklejki – Kalaluszek

Zasłony – Dots My Love

Brak zasłon u Hanki do efekt lenistwa, jakie zdarza się większości ludzi po wysiłku przeprowadzki i urządzania się. Ciężko się zabrać za różne drobiazgi, kiedy ich brak nie doskwiera jakoś szczególnie. Były rolety i firanka, nie było pomysłu na motyw, więc czekałam aż sam mnie znajdzie, aż kiedyś gdzieś zobaczę coś, co będzie tutaj pasować. Kolejny raz przeżyłam szok, jak taki detal może odmienić przestrzeń. Zasłony dodają naprawdę mnóstwo przytulności. Dopiero, kiedy zawisły, zastanawiałam się, czemu tyle zwlekałam. No i poczułam, jakby tu były od zawsze, a to chyba znaczy, że dobrze się wpasowały w wystrój. Wybrałam długie, wąskie zasłonki w grafitowe gwiazdki na jasnoszarym tle. To świetnie uszyty produkt, z ładnie układającej się bawełny, są wygodnie montowane na karniszu (tunel).

Krzesełko – Belmam

Długo też nie mogłam znaleźć odpowiedniego krzesełka do tego stolika. Szukałam mebla prostego, ale z klimatem. Zawsze uwielbiałam retro mebelki w stylu oldschoolowych, szkolnych sprzętów. Bardzo spodobało mi się to urocze krzesełko ze sklejki i świetnie skomponowało się z biurkiem. Można je zamówić w różnych rozmiarach i kilku kolorach stalowej podstawy.

Kosz „Today is fun” – Livebeautifully

Dywan Lorena Canals – Little Room

To jest ten dywan, który zamówiłam z myślą o Zosi, ale po przestawieniu łóżka zabrakło na niego miejsca, opisałam go szczegółowo tutaj. Choć Hanka miała miłą, miękką matę, to jednak dla dziecka, które bawi się non stop na podłodze większy, ciepły dywan to lepsze rozwiązanie. No i co ja mogę dodać ponad to, co już napisałam w poprzednim poście? Od kiedy go mamy, wszystkie wspólne zabawy dziewczyn odbywają się tutaj 🙂 To najprzyjemniejsze miejsce w mieszkaniu do budowania z klocków, przebierania lalek czy leżenia na brzuchu i oglądania książek. Ten dywan stał się centrum zabaw, jest niesamowicie przyjemny w dotyku. Nie mogę się napatrzeć, jak ocieplił ten Hanulowy pokój.

Pościel – Dots My Love

Dots My Love to pościelowy raj, oczopląsu można dostać od wszystkich tych pięknych tkanin, wzorów i kolorów. Wybór motywów jest ogromny, wszystkie utrzymane w pastelowej lub czarno-białej kolorystyce i skandynawskim stylu. Wszystkie pościele są genialnie sfotografowane w cudownych aranżacjach, strona Dots My Love to już w tej chwili więcej niż sklep, to kopalnia inspiracji dla szukających pomysłów na pokoje dziecięce. To nie pierwsza nasza współpraca, a mi bardzo przyjemnie jest patrzeć, jak świetnie rozwija się ta marka i jak odskoczyła konkurencji w postaci całej masy szyjących mam. Właścicielka Dotsów – Magda, to niesamowicie zdolna dziewczyna, której wyczucie stylu nie przestaje mnie zachwycać.  Pościele są bardzo starannie uszyte z dobrej jakościowo bawełny, dostępne w kilku rozmiarach. Nieustająco uwielbiam!

Prześcieradło – Dots My Love

Rzadko można trafić prześcieradła inne niż gładkie, natomiast w Dots My Love do wyboru jest kilkadziesiąt tkanin. Można sobie wreszcie spać na gwiazdkach, kropkach, rombach czy kaktusach. Świetnie uszyte prześcieradła na gumce to miła odmiana od tych jednolitych. Jedyny problem to podjąć decyzję – ja nie umiałam, mamy trzy 🙂

 Informacje o pozostałych sprzętach znajdziecie w poprzednich wpisach z pokoju Hani: tu i tu.