Nie wiem, czy postrzegać to jako wadę czy zaletę w zasadzie, ale często zdarza mi się, że fantazja zwycięża w moim życiu nad zdrowym rozsądkiem. Zdarza mi się, że zaburza to moje ustalanie priorytetów. Jak kiedy układam bukiety zamiast zadzwonić do banku. Jak gdy przestawiam duperele na półkach zamiast drukować faktury. Albo kiedy chcę szybko skoczyć do Lidla po mleko, a spędzam kwadrans wybierając kolor brytfanki, a potem drugi, zastanawiając się, czy potrzebuję rozdrabniacza do orzechów i zamiast pięciu minut i trzech złotych inwestuję w zakupy pół godziny i stówkę (bo jeszcze tulipany przy kasie).
Albo jak dzisiaj, gdy na cztery dni przed Świętami lodówka świeci pustkami, a wygląd okien woła o pomstę do nieba. Pewnie niejedna roztropna gospodyni postukałaby się w głowę, gdyby zobaczyła stan moich przygotowań. Dziś bowiem, na cztery dni przed Świętami dokonuje się u nas ostateczne przeniesienie stołu do kuchni, zza ścian dobiegają dźwięki wiercenia i gładzenia, co nie tylko sprawi, że lampy zawisną w nowym miejscu, ale także, że wszystko pokrywa właśnie tona pyłu. Dziś bowiem, na cztery dni przed Świętami wciąż mam dość mgliste pojęcie na temat tego, co i kiedy ugotuję oraz upiekę, a także na temat tego, kiedy posprzątamy. To pewnie temat na osobny post (nie)wychowaczy, ale w akcie desperacji i niedoczasie obiecałam starszemu dziecku pieniądze w zamian za wycieranie kurzy z listew przypodłogowych i innych upierdliwych miejsc, do których z całą pewnością przez najbliższe cztery dni już nie zajrzę, a których widok zawstydzałby mnie przed gośćmi.
Okna i listwy przypodłogowe mogłyby pewnie wyglądać lepiej, gdyby nie mój problem z fantazją i ustalaniem priorytetów. Jak każda nieroztropna gospodyni bowiem oddałam się w pierwszej kolejności czynnościom okazjonalnym tyle niepotrzebnym, co przyjemnym. Zamiast nastawiać zakwas na żur, bielić firanki czy marynować mięsiwa, zrobiłam słoiki. Nie dzieciom, bynajmniej, za stara jestem na takie ściemy. Sobie zrobiłam. Od kiedy mam Pinteresta o takich marzyłam. A mięsiwa zamarynuję jutro.
Wielkanocne słoiki na słodycze
do ich przygotowania potrzebne będą:
- słoiki
- plastikowe figurki zwierząt (kupiłam marki Schleich, są dostępne w Rossmanie, Smyku i innych sklepach z zabawkami)
- klej montażowy (użyliśmy marki Mamut)
- farby – najlepiej sprawdzi się tu spray, ale nie chciałam kupować po jednym na pokrywkę, więc użyłam farbek akrylowych (w buteleczkach, z Empiku). Efekt jest daleki od idealnego, widać ślady pędzelka, więc polecam umiarkowanie, idealnie jak macie jednak jakieś spraye.
Pokrywki należy umyć, wysuszyć i odtłuścić, przykleić figurki, odczekać tyle, ile zaleca producent, a następnie pomalować. Po wyschnięciu napełnić słodyczami. To nie tylko fajne świąteczne słoje na łakocie, zamiast zajączków i kurczaczków można użyć dzikich zwierząt albo dinozaurów i zrobić dzieciom pojemniki na drobiazgi.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Droga Polko.sloiki super nie martw się.u nas takze balagan nie związany co prawda z remontami ale z chorubskiem,ktore dopadlo moje dziewczyny…a teraz mnie.mimo wszystko Swieta się odbędą i mam nadzieje że będą magiczne czego i Tobie życzę????❤
dziękuję, dużo zdrówka dla Was!
Słoiczki super, pewnie i ja kiedyś znajdę na to czas – tym razem bardziej interesuje mnie zawartość, czy można wiedzieć gdzie znalazłaś te pastelowe jajeczka ?
To Milka, kupiłam w Carrefourze, ale widuję je też ostatnio w innych sklepach.
A co tam, święta nie ucierpią tylko dlatego, że masz nieumyte okna☺ ja zainspirowana Twoim zestawem świątecznych wypieków mam zamiar upiec trzy mazurki-i to jest mój priorytet ☺ ale jak na razie u mnie też pusta lodówka, a do malowania takich rzeczy polecam gabeczkę, może być kawałek takiej do mycia naczyń ☺
Wielkie dzięki M
Tak, gąbka nie zostawia takich śladów jak pędzel. Super pomysł!
Super pomysł z tą gąbką! Udanych wypieków 🙂
Każde arcydzieło powstaje w bałaganie :]
Jak zwykle rozbudziłaś moje chciejstwo. Niech Cię! ;]
Zdradzisz, gdzie kupiłaś pastelowe jajeczka? :]
To milka, są w biedronce, tesco, carrefour, itd. coś koło 6 zł, ja je wykorzystuje do dekoracji wielkanocnych wypieków już od zeszłego roku 🙂
Rewelacyjny pomysł. Zresztą jak każdy Twój.
dzięki 😉
Rewelacja!!!! Jutro biegnę do miasta po zwierzątka i farbki.
Powodzenia!
Rewelacyjnie wyszło ???? pamiętam że robiłaś też takie dla Zosi na drobiazgi szkolne, mega pomysłowe. Ja też w polu ze wszystkim, jedynie dom udekorowany.
Też widziałam to chyba na Pintereście 🙂 Wyszły Ci świetnie. A co do mięsiw i porządków… jestem przekonana że teraz po zrobieniu słoików jesteś na pewno bardziej zmotywowana na inne priorytety i na pewno pójdzie raz dwa 🙂 Pozdrawiam
No jakoś trzeba będzie to ogarnąć 😉
Czadowe! <3
Świat się zmienia i dla wielu gospodyń domowych już nie tydzień sprzątania pieczenia i gotowania jest najważniejszy, nie idealnie białe firanki i nie idealnie doprawiony żurek. Osobiście uważam że wspólnie spędzony czas przy jajku z majonezem jest nade wszystko. I dekoracje też są ważne, bo jeśli to chwila przyjemności dla Ciebie, jeśli później napawają Cie dumą i dobrym humorem to warte są tego by mięso zrobić dzień później 😉 Piękne słoiczki. Miałam właśnie pytać gdzie takie figurki można dostać. A ten efekt pędzla najbardziej mi się podoba, taki efekt mrozu czy coś w tym stylu. Również jak Ty marzę o takich słoikach od kad mam pinterest, Twój wpis na pewno sprawi że i swoje będę miała
Dziękuję
Tak też to sobie tłumaczę 😉 A ze słoikami mało roboty w sumie, tylko trzeba się zebrać, żeby w końcu kupić te zwierzaki i klej odpowiedni, powodzenia!
Piękne słoiczki kochana. Ja dziś ze swoją Zosiulą dziś robimy swoje…. pięknie tam U Was jak zawsze…. bałaganu ni grama nie widać. U nas remontowo….więc sama rozumiesz…. jak mi meble w kuchni dziś postawią to chiciaz kuchnia będzie na swiatecznie…. ; -) POZDRAWIAM WAS GORĄCO!
Polka, genialne w swej prostocie, dziękuję za inspirację 🙂
Udzielasz może porad na temat urządzania pokoju dla dzieci? 🙂
Nie zajmuję się tym jakoś regularnie ani zawodowo, ale pewnie mogę coś podpowiedzieć 😉 dawaj na priv!
a mi się te ślady po pędzelku właśnie od razu spodobały jak tylko zobaczyłam zdjęcia! myślałam, że tak ma być. dzięki temu jest bardziej naturalnie. będę robić i to pedzelkiem! 🙂
Ja to bym wolała takie bardziej gładziutkie, ale miło mi, że tak Ci się podoba 🙂
Polko, jesli nie pędzelek, to są w Empiku takie stempelki z gąbką, ktorymi ja osobiscie rozprowadzam akryl na wszelkich powierzchniach o mniejszych rozmiarach. Na duże najlepsza zwykla gąbka do mycia naczyń. A załamania mozna pociągnąć pedzelkiem. Et voila!
Szybki i łatwy sposób na uzyskanie zupełnie innego wyglądu zwyczajnego słoika 🙂
Pozdrawiam !
Fajoskie zdjęcia! 😀
Moja pierwsza myśl, kiedy zobaczyłam te słoiki to: „Jaki fajny chropowaty efekt! Ciekawe co to za farba?” A potem czytam, że to „niestety” ślady pędzelka. Wyglądają naprawdę super! Zastanawiam się co przykleić do wieczka na zwykly wiosenno-letni sezon ????