Wczesne dzieciństwo będzie miała Hania raczej mało komfortowe, zdecydowanie nie opływające w luksus nadmiaru przestrzeni.
Pięć lat temu, gdy wprowadzaliśmy się do obecnego mieszkania, postanowiliśmy zlikwidować trzeci pokój, by połączyć go z małą kuchnią i w ten sposób uzyskać dużą, otwartą kuchnię z jadalnią. Konsekwencją tej decyzji jest to, że teraz mamy kuchnię na pół mieszkania i dwa średniej wielkości pokoje, już nie – dzienny i sypialnię, a pokój starych i pokój Zofii. Gdybym miała wybierać, znów zrobiłabym tak samo, uwielbiam tę kuchnię i nie oddałabym jej za żadną sypialnię. Jednak Hanka będzie ciut poszkodowana w tym układzie. Nie dość, że nie dostanie własnego pokoju, to nie przypadnie jej nawet kącik w zacisznej sypialni rodziców. Będzie biedulinka dzieckiem mobilnym, przestawnym, jej kącik będzie bowiem wszędzie tam, gdzie będzie nam wygodnie.
Postanowiliśmy, że mała dostanie kołyskę na kółkach, która przez te pierwsze miesiące snu przerywanego karmieniami (miejmy nadzieję) będzie mogła stać – w zależności od pory i naszej aktywności – przy naszym łóżku albo u Zośki. Kącik główny zainstalujemy oczywiście u nas, ale oprócz tej kołyski z ozdobami i jakichś podręcznych gadżetów, niewiele więcej będzie się nań składało. Musi być on dyskretnie niemowlęcy, wpasowywać się w resztę pokoju, bo to jednak też jest nasza sypialnia, moje biuro, pokój telewizyjny i biblioteczka. Tapety w misie raczej więc nie przewiduję, a i kolory na tyle zdechłe, że może ich biedna przez pierwsze tygodnie nie dostrzec. Idziemy w szarości, bladości, pudry i mięty. Kropki i gwiazdki, miękkie kocyki, szydełkowe maskotki. Czeka nas niebawem remont, wymiana kilku mebli na bardziej pakowne (idziemy wzwyż, szukając dodatkowej powierzchni do przechowywania). Tymczasem kupuję pierwsze drobiazgi, przekopuję sieć w poszukiwaniu tkanin, zbieram się do wielkiego, przedporodowego szycia. Weszłam w fazę wicia gniazda, to pewne.
Muszę mieć taki mobil! Te są ze sklepu Moi Mili, albo kupię taki, albo spróbujemy zmajstrować coś podobnego.
Takie klimaty planuję w Hanulowym kąciku:
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Zapowiada sie bardzo fajny klimatyczny kącik 🙂 u nas przejściowo identyczna sytuacja, tylko potem Zosi i Hani na pewno łatwiej się będzie dogadać we wspólnej przestrzeni niż mojemu przychówkowi… 🙂
Mam nadzieję, że jeszcze dorobimy się większego mieszkania, póki co dziewczyny będą musiały sobie jakoś radzić:) my bierzemy Hanię do siebie tylko do czasu ustania nocnych karmień.
Piękne wszystko!!! Przekop allegro jeszcze z ta kolyska!! Kupilam,w zeszlym roku, identyczna, ale rozowa- z tym ze za 189zl 😉
Tak, na pewno poszukam dobrze najtańszej, też widziałam wcześniej tańsze. To zakup na październik dopiero:)
Na innych aukcjach są też od razu z materacykami 🙂 Ja co prawda jeszcze gniazda nie wiję, ale dobrze, że mi podsunęłaś ten pomysł z kołyską, bo trochę miałam dylemat! Uf 😀
Mnie osobiście bardzo się podoba ten pudrowy róż, te kropeczki, jedynie ta gruszka mogłaby być weselsza. Pozdrawiam.
Kolorki świetne, biel, szarości, pudrowe róże, delikatne i łagodne , do tego kilka czarnych elementów aby dziecko mogło je dostrzec i wystrój idealny. Powodzenia życzę w doborze gadżetów, a dziewczyny na pewno się dogadają 🙂
jak tak patrzę z chęcią bym takie i inne gadżety na nowo chcieć chciała:) heheh…. od drugiego”wicia” gniazda minęło 2 lata…. nie obijając się o Twój post o poczuciu w stanie ciążowym – śmię jednak napisać WSPANIAŁY CZAS 🙂 mobilnie, ale na pewno będzie pięknie 🙂 serdeczniuśko pozdrawiam i zapraszam do siebie droga Matko :)www.shekoku.blogspot.com
Śliczne gadżety. Niedługo szykuje mi się poród przyjaciółki, podrzuciłaś bardzo fajne pomysły na prezent 🙂
oj przypomniałaś mi jak to było kiedy nasza Oli miała swoje początki na tym świecie… My zdecydowaliśmy się na hamak, który stał obok naszego łóżka… dobre rozwiązanie… pozdrawiam
hamak też super! pozdrawiam!
Oh, cudnie!!
Hej Agnieszko, fajne klimaty, miałam taką kołyskę dla Heleny Róży, sprawdziła się.Przy pierworodnej Agatce miałam tylko łóżeczko stacjonarne. Dzisiaj obie śpią w tym samym pokoju, nawet biurko dla Agatki się pomieściło, ale faktycznie-przestrzeni mniej…Jakkolwiek uwijecie to swoje gniazdko, za jakiś czas nastąpi kolejna potrzeba zmian. Wszystko przed Wami i niech się udaje…Pozdrawiam.Joanna
o, czyli scenariusz jak u nas, mam nadzieję, że dziewczyny razem dają radę w jednym pokoju, u nas przez jakiś czas też tak będzie. Pozdrawiam!
kołyska na kółkach to dobry wybór. Miałam indetyczną jak ta na twoim zdjeciu z nr 4 🙂 polecam 🙂 po Yosim jeszcze 3 dzieci uzywała a ja tez kupiłam uzywaną ale jak nówkę… i bedzie kiedys jeszcze dla kolejnego naszego bobasa 🙂
o, proszę, jakie to praktyczne:) teraz też wiele rzeczy będziemy mieć używanych, przy Zośce miałam jakiś wkręt, żeby wszystko nowe było. choć wtedy też mniej dzieciaków było wokół, wśród znajomych. Teraz z pewnością chętnie przygarniemy wiele sprzętów:)
Z czasem młodsza córka będzie mogła dzielić pokój ze starszą siostrą. 🙂
U mnie raczej jasno-żółte dodatki. 🙂
Bardzo bardzo mi się podobają Twoje inspiracje, w tym samym klimacie szykuję pokój dla Łucji :)))
Te szarości z różem są przepiękne, będzie cudnie! Kołyska na kółkach to idealne rozwiązanie..
Pozdrawiam
Iwona
Podobny styl do mojego 😀 a ta bujana kołyska-coś cudnego 😀
Piękne 🙂 może mogłabym i zrobić dla twojego bombla obrazek-grafikę lub pluszaka? 😀
daj znać na fb lub maila 😉