Jeszcze przed chwilą pluła kaszką po kuchni, a dziś? Dziś rozmawiamy o feminizmie i demokracji. Dziś maluję jej na włosach fioletowe pasemka, chodzimy razem po sklepach z naręczami ciuchów, a potem przymierzamy, doradzając sobie nawzajem. Jeszcze przed chwilą uciekałam z nią na rękach przed burzą, przez wielkie kałuże w klapkach, objuczona siatkami, a dziś opowiadam jej te wszystkie historie i anegdoty, a potem ryczymy razem ze śmiechu. To było niedawno, naprawdę, kiedy stała na podwórku w tenisówkach, rozmiar dwadzieścia, z tymi czarnymi oczkami wpatrzonymi w niebo i wołała „tolol!” za każdym samolotem. Dziś buty wybieramy w dziale damskim, a samolotem polecimy niedługo na nasz pierwszy zagraniczny, babski weekend.
Naprawdę nie sądziłam, że bycie mamą dużego dziecka to taka piękna przygoda, że tyle będzie w niej zdziwień i wzruszeń. Że tyle zmian przyjdzie mi obserwować; takich, które będą mnie rozczulać i napawać dumą jednocześnie. Mówi się, że duże dzieci – duży kłopot, a ja nie mogłabym się bardziej nie zgadzać. Przynajmniej na razie, póki nie nadszedł jeszcze czas burzy i naporu, ja z każdym rokiem mam coraz mniej kłopotów, a coraz więcej satysfakcji.
Bo to jest jakby patrzeć, jak zasiane ziarno przynosi plon. Obserwować szlifowanie diamentu. Jak z potencjału rozwija się człowiek, nie jakaś jego zapowiedź, zalążek, tylko gotowy owoc miłości i pracy. I ja uwielbiam na to patrzeć – jak smukleją jej palce, jak szlachetnieją rysy twarzy, jak wydłużają się nogi. Nawet na to, jak słodkie syrki przepoczwarzają się w duże stopy, dorosłe już takie, na które kupować już trzeba dorosłe całkiem buty.
To po tych rozmiarach rosnących właśnie najłatwiej dostrzec upływ czasu, bo subtelne różnice w głosie, mimice czy zasobie słownictwa potrafią umknąć człowiekowi czasem w codzienności. Aż powoli kończy się lato, wybieramy ciuchy do szkoły i bach – nagle patrzę i jesteśmy już przy końcówce dziecięcej rozmiarówki. Patrzę i widzę, że jakieś rosłe dziewczę już mam pod dachem. Że ubiegłoroczna spódniczka za krótka, a bluzki za kuse. I dociera do mnie, że dopiero miała pięć lat, dziś ma dziesięć, i pewnie nie zdążę się obejrzeć, jak będzie mieć piętnaście. I że znów muszę zrobić remanent szafy, za małe ubrania wsadzić do pudła z napisem „dla Hani 140-146”. I zrobić miejsce na większe, choć przed chwilą przecież kupowałam te rzeczy.
To było niedawno, naprawdę.
Remanent szafy musi poczekać na wrzesień, ale o strój galowy i pierwsze szkolne ubrania zadbałam już teraz, znów wrócimy z urlopu prosto na rozpoczęcie roku 🙂 Nasze nowości pochodzą z kolekcji 5.10.15. back to school, która tradycyjnie pojawia się w sierpniu z ofertą ubrań galowych, codziennych i sportowych. W tym roku nie tylko mamy stamtąd białą bluzkę i spódnicę, nie tylko strój gimnastyczny i pierwszy zestaw wygodnych ubrań na jesień, ale też cudną piżamę na pierwsze wrześniowe pobudki i bardzo ładną bieliznę. Także można powiedzieć, że wyposażyłam Zośkę od stóp do głów – zobaczcie same, jakie fajne rzeczy znalazłyśmy!
piżama w buldogi (klik)
BIELIZNA:
majtki w buldożki
skarpetki z buldogami
STRÓJ GALOWY:
bluzka
spódniczka
ZESTAW CODZIENNY:
bluzka z długim rękawem
legginsy
czapka z daszkiem
szorty gimnastyczne
…
Wpis powstał we współpracy z marką 5.10.15.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Tak tak Polko wiem cos o tym mam w domu 12 i 9 latki i nagle uroslo mi bardzo to starsze dziecię pod każdym względem. U nas to już etap pierwszych staniczkow, bielizny z rozmiaru małych S kobiecych, kolejnych ważnych rozmów o okresie i dojrzewaniu i podbieranie mi moich ubrań bo nagle okazało się ze mój rozmiar nosi moją starszą córcia. I choć mam za sobą okres burzy i naporu który Paula przeżywała w piątek klasie to jestem dumna i cieszę się z tej mojej młodzieży w domu. To zupełnie inny etap rodzicielstwa- wybieramy sobie nawzajem ubrania i mam najlepszą doradczynie w sprawie kupna butów. A na rozpoczęcie roku szkolnego moja córcia idzie w mojej białej bluzce😂😂
Cześć,
Pozdrów córkę! Też bym chciała tak umieć się wycinać jak ona 😀
Pozdrawiam
Kasia
Fajna córka, fajnej mamy 😊 kochana łap każda chwilę albowiem jak za mrugnięciem powieki ona rzeczywiście będzie miała już 15. W szale codzienności całe lata mijają jak tygodnie. Mój malutki synuś syneczek kochany ma prawie 1.80 cm wzrostu, stopę rozmiar 44 i dziewczynę 🙈
Jest nieprawidłowy link do bluzki (strój galowy).
Dzieciaki za szybko rosną… trzeba się cieszyć z każdego dnia i łapać każdą chwilę zanim będą samodzielne i wyruszą w świat. 🙂 A tak z praktycznego punktu jaki rozmiar kupujesz Agnieszko dla Zosi – 152 czy 158?
Córka wysportowana i ładna piękne zdjęcia
A ja z pytaniem… skąd te cudne poduszki na łóżku córci?
Większość chyba z H&M Home, ale mamy je już naprawdę długo, więc nie jestem pewna pochodzenia każdej.
Ja właśnie świeżo po renamencie…moja prawie 7 latka wyrosła właśnie ze 128 i wchodzi w 134…kiedy to sie stało?ciuchy z wiosny wszystkie za małe 😁
To prawda że po wymianie garderoby na rozmiar większy widać jak nam oni rośnie. ..
My też świeżo po remamencie z listą zakupów do uzupełnienia ☺