Biała bluzka, wisząca na drzwiach szafy. Pachnąca świeżością i wyprasowana jak spod linijki. Do tego spódniczka i rajstopy, koniecznie te cienkie, deficytowe, trzymane w szafie specjalnie na Święta. – To wspomnienie już zawsze będzie wywoływać wzruszenie. Mama czesała mnie w warkocze z kokardami, czasami zawijała je pod spód, tworząc „precelki”, jak je wtedy nazywałyśmy. Nie wiem, skąd brało się te wszystkie rzeczy, w czasach, kiedy nic w sklepach nie było i za każdą parą butów trzeba było schodzić pół miasta. Pewnie dlatego nie nosiłam jako mała dziewczynka jakichś specjalnie wyszukanych kreacji na Święta. Zazwyczaj te białe bluzki do spódnic właśnie. Zdaje się, że czasami mi coś szyto – pamiętam sukienkę z granatowego aksamitu z marszczoną stójką, która wyszła spod ręki babci.
Bluzki, spódnice czy sukienki – nieważne. Pamiętam, jak się w nich czułam. Że to właśnie z momentem ubrania się w odświętny strój zaczynała się dla mnie Wigilia. Zapinałam ostatni guzik i spływała na mnie jakaś uroczysta aura. Ruchy stawały się bardziej uważne, a w brzuchu kotłowała się ta ekscytacja, jaką się miewa na pięć sekund przed akcją. Jakby ta biel czy inny aksamit uruchamiały podniosły nastrój, otwierały misterium. Kończyła się krzątanina, ustawał brzęk garnków, karpie przestawały skwierczeć na patelniach. Zapalano świece, wyciągano opłatek, oczy dorosłych zachodziły mgłą. Jeszcze tylko waza z barszczem na stół i już. Boże Narodzenie: czas start. Christmas Mode: on.
Pamiętam, że jako nastolatka próbowałam bojkotować tę świąteczną elegancję – zakładać koszule do spodni, przemycać różne młodzieżowe akcenty do tych konserwatywnych, dyżurnych białych bluzek czy sukienek. Jak próbowaliśmy z bratem i kuzynostwem wyrywać się z tego ubraniowego kodu tuż po Wigilii, lecz wszelkie próby zasiadania do świątecznych śniadań w piżamach były natychmiast killowane przez naczelnego strażnika tradycji w osobie mojego taty. To pewnie dlatego pozostało we mnie to poczucie, że w Święta nie paraduje się w dresie, nawet jeśli ma się ochotę na leniwy poranek. Nazwijcie to małostkowością, dulszczyzną nawet, ale bez tych sukienek i bluzek przestaję czuć się odświętnie. Piżamy i dresy zostawiam na poświąteczne polegiwanie, uważam, że ten jeden wieczór i dwa dni w roku wymagają specjalnej oprawy. Może nie siadam do śniadania w pełnej galanterii, zazwyczaj już w wariancie bardziej zrelaksowanym, ale jednak innym od codziennego.
Powiecie: to tylko ciuchy. A ja wiem, że to wraz z zapięciem ostatniego guzika bluzki zaczyna się Wigilia. Wtedy kończy się krzątanina, ruchy stają się bardziej uważne, w brzuchu kotłuje się ekscytacja. Później zaczyna się misterium – świece, opłatek, zamglone oczy. Boże Narodzenie: czas start. Christmas Mode: on.
Chcę, żeby i moim dziewczynom udzielała się podniosłość i odświętność w każdym wymiarze, także ta związana z białymi bluzkami, delikatnymi spódniczkami, mieniącymi się w świetle choinkowych lampek detalami. Wybrałam dla nich stroje miękkie i wygodne, ale bardzo dziewczęce i pięknie komponujące się z kolorystyką naszych Świąt. Zwiewne tiule, złote gwiazdki, migoczące balerinki – schowałam je wszystkie do szafy i czekają, aż nadejdzie ich czas. Nie mogę się doczekać, kiedy znowu zobaczę dziewczyny w tym uroczym wydaniu, tym razem już „na serio” – w świetle świec, z choinką w tle. Próba generalna wypadła tak pięknie, że ciężko mi oderwać wzrok od tych zdjęć. Jeszcze nigdy takich nie miały, w półmroku wieczoru wigilijnego, w ferworze ważnych rozmów pstryka się co najwyżej jakąś rozmazaną fotkę telefonem. Świąteczne kreacje Zosi i Hani wybrałam w sklepie 5.10.15. – linki do poszczególnych produktów i dodatkowe inspiracje znajdziecie na dole wpisu.
Ubranka dziewczyn pochodzą ze sklepu 5.10.15.
Hania:
różowa sukienka (klik)
biała bluzka w gwiazdki
sweterek
spódniczka
rajstopy
baleriny
Zosia:
spódnica
koszula
bluzka
baleriny
Oprócz naszych ubrań, spodobała mi się też taka szaro-srebrna część kolekcji:1 – sukienka
2 – koszula
3 – spódnica
4 – spódnica
5 – spódnica
6 – spinki do włosów
7 – rajstopy
8 – baleriny
9 – baleriny
10 – pasek
11 – spódnica
A dla chłopaków – klasyka gatunku, elementy męskiej elegancji już od małego:
1 – sweter
2 – marynarka
3 – koszula
4 – spodnie
5 – koszula
6 – bezrękawnik
7 – muszka
8 – muszka
9 – koszulka polo
…
Wpis powstał we współpracy z marką 5.10.15.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Gdzie można kupić te fajne światełka?
Widziałam identyczne gwuazdeczki w Biedronce ????
Dziękuję
zgadzam się z tym w stu procentach…niby ciuchy to nic takiego a dla mnie ważne. Są wyrazem mojego szacunku do samych świąt, które są dla mnie ważne, wyrazem odświętności, inności od codzienności, szacunku do tych, z którymi zasiadam do stołu.
Odkąd mieszkam w Niemczech obserwuje totalny brak nie przywiązywania uwagi do stroju – niektórzy uważają, że to dobrze. Każdy ubiera się jak chce, jak mu wygodnie, nie przywiązuje wagi do swojego stroju ale i nie zwraca uwagi na ciuchy innych…ja jednak uważam, że strój to ważna kwestia…i że każda okazja tak wyjątkowa jak święta wymaga takiej dodatkowej oprawy…stroje się nawet do śniadania świątecznego i dobrze mi z tym 😉
Jakim tyrybem/ustawieniami aparatu robiła Pani zdjęcia, gdzie widoczne, nie rozmazane są światełka, i dziewczynki takie ostre, wyraźne?
Tez sie chętnie dowiem. Poproszę o odpowiedź:]]
Żeby osiągnąć taki efekt należy bardzo mocno otworzyć przysłonę (f). Najłatwiej spróbować w trybie preselekcji przysłony (AV lub inne odznaczenie w zależności od producenta aparatu) – ustawić ISO, niskie f (np. 1.8 zależy jak jasny ma się obiektyw) i czas dobierze się automatycznie. Jeżeli będzie zbyt niski (np. Dziecko w ruchu) to podnieść ISO. Im bardziej fotografowany obiekt oddalony od światełek tym większe rozmycie 😉
Nie tylko u ciebie tak bylo u mnie tez. Mysle ze kiedys mimo ze jestem cut mlodsza od ciebie ???? prawie we wszystkich domach wazny byl stroj ktory dodawal powagi I przez to swieta byly bardziej uroczyste. Sa raz w roku I chyba mozemy wtedy zrezygnowac z dresow ????
Jej jak pięknie! Zgadzam się w 100% z klimatem wigilijnym, jedyny niepowtarzalny i magiczny 🙂
Aga ten zielony wianek to Twoje dzieło czy można gdzieś nabyć takowy?
PS po wcześniejszym wpisie juz przebieram nóżkami w oczekiwaniu na moje cudne metalowe domeczki 😉
gdzie jest ta spodnica Hani ja sie pytam 51015???
nosz kurde wyszła 🙁 wszystko przez ten black friday, jak wybierałam przed była jeszcze pełna rozmiarówka, może stacjonarnie się gdzieś jeszcze ostała?
Mogę zapytać jak wypada rozmiarówka różowej sukienki Hani?
W sklepie internetowym jest teraz darmowa dostawa i chcę ją zamówić i trafić z rozmiarem 🙂 z góry dziękuję 🙂
Mogę zapytać jak wypada rozmiarówka różowej sukienki?
W sklepie internetowym jest teraz darmowa dostawa i chcę ją zamówić i trafić z rozmiarem 🙂 z góry dziękuję 🙂
Ja wzięłam większą – Hanka nosi 104, a ja zamówiłam 110, jest spora, ale to jest taka rzecz, że zakłada się rzadko, więc chciałam, żeby pasowała przez najbliższe miesiące.
Pięknie wyglądają stylówki Twoich dziewczynek, ja też baaardzo lubię takie klimaty, szarości przetykane bielą i złotem. Natomiast moja córka kocha róż, więc co poradzić 😉 Dobrze, że chociaż syna jeszcze mogę ubierać tak jak chcę 😉
Polko, gdzie kupiłaś swoje gwiazdki, one długie są?
Powiem więcej. Z uwagi że pracuję w domu to nie siadam do pracy zanim nie zrobię makijażu. W szlafroku nie umiem się skoncentrować, a gdybym miała rozmawiać tak z kimś zawodowo przez telefon czułabym się cokolwiek bardzo dziwnie 😉 dlatego jeśli chodzi o święta czy randki z mężem w postaci wspólnych śniadań w domu – to wszystko ma znaczenie i dodaje smaku w życiu 😀