Jeszcze kilka lat temu nie cierpiałam tych śmierdzących bobków.
Zapach, który unosi się w domu podczas gotowania bobu nie należy do najszlachetniejszych, z pewnością nie zachęca do konsumpcji. Do tego smaku się dojrzewa, z bobem zazwyczaj jak z oliwkami czy pleśniowym serem – ta miłość rzadko bywa od pierwszego wejrzenia, jednak gdy już nadejdzie, jest wierna i trwała. Gdy polubiłam ten specyficzny smak, zaczęłam zasiadać razem z mężem do wspólnej michy parującego jeszcze bobu z masłem i solą – podjadaliśmy go w letnie wieczory jako przekąskę do białego wina czy piwa. Sądziłam, że właśnie to się z nim robi, że tylko to się z nim robi. Eksperymentować zaczęłam dopiero zeszłego lata, choć dopiero ten dzisiejszy smak w pełni mnie usatysfakcjonował. Połączyłam bób z tym, co lubi najbardziej – świetnie czuje się w słonawym towarzystwie serów i wędlin, cudownie działa na niego świeżość mięty, pieprz podkręca jego zdecydowany smak. Polecam tę sałatkę na letnie kolacje, zagryzaną chrupiącą bagietką czy grzanką, świetnie będzie też pasować na grillowe przyjęcia.
Sałatka z bobem
Składniki:
- pół kg bobu
- pół opakowania sera „typu feta” np. Favita (celowo nie wybrałam prawdziwej fety – chciałam, by był miękki, lekko rozpadający się i bardziej słony)
- 3-4 plastry szynki wędzonej (prosciutto, serano lub inna długodojrzewająca)
- oliwa z oliwek
- kilkanaście listków świeżej mięty
- pieprz
Przygotowanie:
- bób ugotuj w osolonej wodzie, gdy ostygnie – obierz
- ser pokrój w niedużą kostkę, szynkę porwij na mniejsze paski
- wymieszaj bób, ser i szynkę na talerzu, skrop oliwą (wg. uznania, na oko ze dwie łyżki), dodaj świeżo zmielony pieprz i miętę (tnę ją nożyczkami wprost do sałatki)
Voila! Właśnie w trzy sekundy zrobiłaś(eś) genialną kolację!
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
a wiesz ze tak jak ty zastanawiałam sie jak jeszcze mozna by go skonsumowac.. tyle ze nie mialam weny ani czasu próbować. twoja sałtka jak znalazł 🙂 spróbuje na pewno :)_
Właśnie ugotowałam, ale ostatnio już jadłam coś podobnego, więc teraz mam ochotę na taki prosto do buzi hop 🙂 Ja lubiłam bób od dziecka i nie wyobrażam sobie bez niego lata 😛
Może gdyby mi ktoś przygotował i podsunął gotowe…
Jak na razie ten zapach jest dla mnie nie do przejścia.
Mniami 🙂
wygląda pysznie.
Wow swietnie . Ostatnio tez zastanawialam sie jak inaczej zaserwowac bob i zrobilam po raz kolejny z maslem i bulka tarta. Teraz wyprobuje Twoja salatke . Jestes kopalnia pomyslow kulinarnych 🙂
Mmm,wygląda bardzo apetycznie!!! Jeszcze nie robiłam sałatki z bobu,muszę wypróbować bo i fetę uwielbiam ;p
Dobrej nocki !!!
trochę uśmiechnęłam się pod noskiem czytając posta bo właśnie siedzę z kieliszkiem wina i serkiem pleśniowym;-) bób uwielbiam i eksperymentować z nowymi daniami
na pewno pyszna !!!!!!!
Mmmm, ale apetycznie to wygląda 🙂 Bobu nie jadłam całe wieki. Boję się kupować, bo od razu mam wrażenie, że trafię na zapleśniały… Wrzucam Twoja sałatkę na listę „do wypróbowania w najbliższym czasie” 🙂
Pozdrawiam,
Ola
mniam
i ja z tych kochający bób..:) i z miski, parzący w palce i w sałatce:)
a ja od zawsze uwielbiam bób i on wcale nie śmierdzi tylko pięknie pachnie, zwłaszcza z masełkiem 😉 sałatka wygląda bardzo smakowicie więc chyba sobie zrobię 🙂 bużki