W zdrowiu i w chorobie. W dobrej i złej doli. W dwóch pokojach, trzech, czterech. Przetrwaliśmy bez samochodu, bez pracy, bez pomysłu na życie. Bez energii, bez wiary, bez poczucia humoru. Ciąże, porody, połogi, baby-bluesy. Przetrwaliśmy niemowlęta nie śpiące po nocach i rozhisteryzowane dwulatki, łzy bezsilności i frustrację, wylewaną wielkimi kubłami. Na siebie, wiadomo. Pobudki o czwartej nad ranem i mleko kapiące na podłogę szybciej niż łzy. Przetrwaliśmy tysiące śmierdzących pieluch i jeszcze więcej ograniczeń. Katary, kaszle, gorączki i biegunki, pawie i gile.
Przetrwaliśmy przemeblowania, remonty, remanenty i przeprowadzki. Rozłąki i rozstania. Wyjazdy, rozjazdy, pracę po nocach. Ciche i głośne dni. Afery, awantury, krzyki, pretensje, sceny i szpile, wbijane precyzyjnie w najczulsze punkty, żeby bolało. Złośliwe zaczepki i durne komentarze. Ja – deficyty emocji, on – nadmiar ekspresji. Przetrwaliśmy wspierając się i olewając także. Rozmawiając i milcząc. Będąc razem i osobno. Jako najlepsi przyjaciele i najwięksi wrogowie. Przetrwaliśmy zmęczenia materiału i beznamiętny konstans. Szarą codzienność, pełną rachunków do zapłacenia, brudnych łazienek i pustych lodówek. Przetrwaliśmy gotowanie obiadów, wycieranie kurzy, wymiany pościeli, prasowanie nawet. Przetrwaliśmy dziury budżetowe, wezwania do zapłaty i czekanie do pierwszego.
Ja przetrwałam skarpetki rzucane na podłogę, wąsy w zlewie, chrapanie jak samolot i urodziny bez prezentu. Tysiące „zapomniałem” i setki samotnych dni. On – pedantyczne natręctwa, poranki zołzy, wichry namiętności, walki o równość. Hektolitry moich łez, miliardy pomysłów, setki zmian.
Razem przetrwaliśmy wesela i pogrzeby, hossy i bessy, lata tłuste i chude, dni powszednie i świąteczne, słońce i deszcz.
Dziesięć lat temu przetrwaliśmy ten dzień, co do którego miałam tak napompowane oczekiwania, że trudno było im sprostać. A potem wszystkie te wichry i burze, zakręty i zwątpienia. Przetrwaliśmy je z godnością, jak sądzę. I choć przez tę dekadę tak wiele się zmieniło, że dziś już raczej nie ślubowalibyśmy sobie w kościele, to przez wszystkie lata były ze mną te słowa, odczytane w Sopocie piątego lipca, dwa tysiące osiem:
„Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku, (…)
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje.”
Niewiele jest rzeczy, których bym z Nim nie przetrwała. W zasadzie to myślę, że tylko jedna.
Dziś życzę nam, żeby nigdy się nie przytrafiła. Wszystko inne przetrwamy.
Oby nam się.
Z okazji naszej okrągłej rocznicy już jutro pakujemy się na nasz pierwszy małżeński (sic!) wyjazdowy relaks we dwoje, tymczasem chciałam pokazać Wam coś genialnego, co sprezentowałam Polkowskiemu z okazji naszej rocznicy. To jest tak romantyczne, że nie wierzę – mapa nieba z miejsca, dnia i nawet godziny naszego ślubu! Nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje, to ona znalazła mnie – kiedy napisała do mnie Marta ze Strellas, wiedziałam, że to będzie cudowna rzecz na rocznicę. Na tej stronie możecie wygenerować sobie spersonalizowany plakat w jednym z kilku dostępnych wzorów, który w tej magiczny sposób upamiętnia ważną datę – myślę, że to może być wyjątkowy prezent nie tylko na rocznice, ale i urodziny czy inne ważne wydarzenia z życia. Jeśli macie w tym sezonie jakieś śluby, to idealnie nadaje się także dla pary młodej. Jestem absolutnie zakochana w tej idei!
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Zazdroszczę. U mnie nie wyszlo.
Wszystkiego dobrego na kolejne lata 🙂 chyba znam to uczucie, kiedy wiesz, że on i żaden inny, nawet mimo mocnych charakterów, ambicji i fochów 😉
Super tekst! No i gratulacje! 🙂
Gratulacje:) Aga a jaki rozmiar plakatu i czy byl w ramie od razu? Weszlam na stronę ale tam wszystko po ang…to z Polski wysyłają?
wysyłają! Nasz jest 50×70, bez ramy.
wersja polska jest tutaj https://strellas.com/?lang=pl wystarczy zmienić język w menu 🙂
Gratulację, my wczoraj obchodziliśmy 9 rocznicę i mogłabym podpisać się pod Twoimi wszystkimi słowami, z wyjątkiem weekendu we dwoje, bo spędziliśmy rocznicę na naszej gdyńskiej plaży z pięciolatką do towarzystwa, a ja ledwo się ruszam w 9 miesiącu ciąży, a i tak było pięknie
Czytam i ryczę.. U nas w sierpniu będzie 10 lat, też dwie córeczki.. Ale jest źle, we wrześniu się wyprowadziłam. Codziennie myślę co dalej z moim życiem. Tak bardzo się zawiodłam. Tak bardzo boli. Tak bardzo chciałabym żeby był tym który 10 lat temu slubowal.. Tak bardzo bym chciała żeby te jego starania dały nam szanse.. Te same słowa słyszeliśmy i my na naszym ślubie..
A Wam gratuluję z całego serca😃
I chyba też zazdroszczę..
Nam też nie wyszło. Niektórzy ludzie są niezdolni do uczuć wyższych jak powiedziała mi pewna pani prof.Szkoda tylko,że zawracają głowę tym normalnym, wrażliwym. Szkoda tylko,że dopiero po ślubie pokazują swoją prawdziwą twarz. Wyprowadziłam się z mojego (!!!) panieńskiego mieszkania w styczniu i nie żaluję, a wszystkim zagubionym kobietom polecam książkę „Moje dwie głowy” .
Fajnie,że są też normalni mężczyźni z którymi udaje się, sto lat Polkowscy!
Piękny tekst !Gratulacje!!!
Gratulacje! Jak czytałam ten tekst przypomniał mi się wiersz, który towarzyszy mi przez 9 lat mojego małżeństwa. Z dedykacją dla wszystkich, którzy przetrwali i trwają 🙂
Ludmiła Marjańska
„Zaręczyny”
Na wspólną radość,
na wspólną biedę,
na chleb codzienny
i na poranne otwarcie oczu
w blasku słonecznym,
na dobry wieczór,
na długi wieczór,
na zgodne ciepłe
ścielenie łóżek,
na zdrowie ( ile trzeba cenić),
i na wszystkie choroby:
zapalenie stawów,
ostry nieżyt cierpliwości,
gorączkowe czekanie,
plamistą zazdrość;
na twoją obcość,
na moją inność,
na dwie połowy
w jednej łupinie –
słodki orzech
twardy do zgryzienia –
na nieustanne sobą zdziwienie,
na gniew i krzywdę i przebaczenie
wybieram ciebie.
Cudownie mądre słowa w idealnym momencie! My też dzisiaj obchodzimy dziesiątą rocznicę 🙂
Pięknie napisane. Wszystkiego najlepszego!!
Kochana, czy na Waszym princie tlo jest biale czy kremowe? Piekna pamiatka!!
Nasze jest białe, piękna naprawdę 🙂
Ooooo, wzruszyłam się 🙂 Wszystkiego dobrego!
Życzę Wam kolejnych wspaniałych dziesięcioleci. Razem. W zdrowiu ❤
Pięknie ujęte! Właśnie w tych „wybuchowych” momentach nachodzi refleksja, czy to był na pewno dobry wybór i wtedy przychodzą takie wpisy, które uświadamiają, że życie to nie cukierkowe zdjęcia z insta, tylko cały wachlarz emocji, zdarzeń – czasem trudnych, ale po burzy wychodzi słońce i cieplejsze nastroje i dla takich warto trwać i przetrwać! Życzę Wam kolejnych 10 i jeszcze kolejnych w miłości (przede wszystkim)! A pomysł chętnie podkradnę, 5 rocznica niebawem, a jestem w trakcie aranżacji ściany w salonie, więc idealnie się wpasuje w moją wizję. Chociaż nasze gwiazdy wybiorę na datę poznania…a było to w 2005 🙂
Gratuluję i kolejnych wspólnych lat Wam życzę z całego seeducha 😘
Najlepszego dla Polki i Polkowskiego… i znowu nie czuję, że rymuję…
bardzo wzruszajacy tekst! ściski i morza miłości!
My też mamy dziś swoją rocznicę 😊 Poznaliśmy się 16 lat temu 5 lipca.
Najlepszego! Przepięknie napisane.
My ze ślubnym 6 rocznice mamy w sierpniu-własnie zamowilam plakat, a jesteśmy razem od 16 lat. O Panie! Toż to całe moje dorosłe życie. 😉
Boski pomysł z tymi plakatami ! Przed nami dwa śluby znajomych, więc szybciutko zamówiłam dla nich konstelacje. A Wam Kochani, życzę przepięknej oraz szczęśliwej podróży przez kolejne lata 🙂
Gralulację i kolejnych wspólnych, tak pozytywnie ocenianych lat!! My swoją, też 10 rocznice mamy za 2 miesiące. Podpisuję się pod Twoim wpisem, który dał do myślenia……
Pięknie to wszystko opisałaś. I tak prawdziwie. Gratuluję rocznicy! My już 16 lat po ślubie. Czasami było super, czasami do dupy. Jak to w życiu. Ale trwamy. Przewagi szczęśliwych chwil na dalsze lata Wam życzę.
O rany, rany! Czytam Cię regularnie, ale zawsze bez śladu. Dzisiaj postanowiłam przemówić, bo tak idealnie wstrzeliłaś się z propozycją prezentu na moją rocznicę ślubu – rzekłabym -jak dobra, wieloletnia przyjaciółka;) Małżonek przechodzi aktualnie ostrą astrofazę, nawet na swoje okrągłe urodziny sprezentowałam mu teleskop. A teraz taka cudowna pamiątka! Oczywiście już zamowiłam. Mam nadzieję, że dojdzie do 14.07, bo wtedy jest nasz wielki dzień – 6! Dużo miłości dla Was. Jeszcze raz dziękuję:*
Polko a skąd ta rama? Piękne te gwiazdy 🙂
Gratuluję!!! My też mamy w tym roku 10-lat razem 🙂 dokładnie 5.08 🙂
Tekst jak zawsze trafia w samo sedno 🙂 ja już na mój plakat czekam. Pomysł idealny na 40 urodziny mojego męża 🙂 powiem Wam więcej, wykonanie ekspresowe na moją prośbę bo mało czasu zostało do urodzin. Nie mogłam nie wykorzystać takiego pomysłu 🙂 Polko dziękuję 🙂
A i oczywiście wszystkiego Najlepszego 🙂
My naszą 10 też mamy w tym roku 🙂
Nic się nie zmieniłaś 🙂 za to mąż wygląda zupełnie inaczej – jesteś pewna, że to dziesięć lat z tym samym i nie zmieniałaś nic po drodze? 😉
Super tekst. No i oczywiście Wszystkiego Najlepszego 🙂
gratulacje!! 🙂
Ten plakat to rewelacja! Zamówiłam dzisiaj na naszą 8 rocznicę ślubu, bo mamy pod koniec lipca. Dzięki za pomysł:)
Ale fajnie!
pięknie i mądrze napisałaś. my też 10 lat w tym roku. też dwie córeczki. za nami różne wichry i burze…
Ja też jestem ciekawa skąd rama 😊
Zajrzałam tu przez przypadek…i zaglądam ukradkiem.w głowie mysli „jak tu pięknie”,”cukierkowo””BOMBONIERKA”(moje ulubione słowo) i dziś zaglądam,czytam i płaczę..ja też każdego dnia trwam …te wszystkie burze,wzloty i upadki ,uśmiechy i łzy…jak Ty..WY.
Wszystkiegooo dobregooo
BOMBONIERKA
Woow, mocne ale prawdziwe!
Gratulację 🙂 my dwa dni temu obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu (choć parą jesteśmy lat 14) i codziennie powtarzam sobie, jakie szczęście miałam, że trafiłam na taki dobry materiał na męża. Szczęścia wam, sobie i innym życzę.
P.S. świetny pomysł z tymi gwiazdami. Idziemy na wesele za miesiąc i podaruję go parze młodej – na pewno będzie to oryginalny prezent
My też w tym roku w maju 31 10 lat obchodziliśmy. I chyba wiele z tych Twoich słów mogłoby się stać i moimi. U nas dwie córki (8 i 4) a mapa nieba o matko kochana dlaczego dopiero dziś zobaczyłam ten wpis. A swoją drogą okładka księgi gości/albumu co to jest nie wiem ale mamy dokładnie tę samą (widocznie taki był trend). Wszystkiego dobrego
o cholipka Aga miałyśmy chyba ten sam model sukni 🙂 my z 08.05.2008r. więc małolaty jesteście przy nas he he. wszystkiego dobrego i żeby się ta „paskuda” Wam nigdy nie przytrafiła!
Zakochałam się i kocham dalej nieustannie od 5 lat…
Nasze gwiezdne ujęcie wisi już na ścianie.
Jest obłędne
Dziękuję Ci za pomysł.