W głębokim poważaniu mam tego Sylwestra, serio. I tak nie zapowiadał się szałowo, no bo w końcu picie Piccolo z dziećmi to żaden szał, prawda? Nie żeby siedzenie z dziećmi było mi niemiłe, ale może niekoniecznie w Sylwestra. W Sylwestra to ja się wolę zasadniczo upijać w gronie dorosłych. Nie potrzebne mi do tego tafty ani rauty, nie chadzam na bale w kokach i brokatach. Zazwyczaj wystarczało mi kilku-kilkunastoosobowe grono, trochę wina lub wódki, czasem jakieś przebieranki, zazwyczaj tańce i wygłupy. W tym roku upiłabym się szczególnie chętnie, lecz na smutno. Końcówka tego roku jest w mojej rodzinie tragiczna, nie ma nastroju na tańce ani wygłupy, wszyscy oprócz mnie upiją się jutro na smutno. Ja jedna, matka karmiąca, pozbawiona będę tego znieczulenia. Zaplanowałam więc porzygać się w tym roku z przeżarcia. Jak rano wpadłam to kuchni, tak wyszłam z niej dopiero gdy powstało to wszystko: dwa ciasta, dwie sałatki, dwie przegryzajki. Kompulsywnie i nerwowo kroiłam, miksowałam, siekałam, piekłam i mieszałam. To wszystko tylko na dziś, jutro pewnie jeszcze też coś zmontuję. Postanowiłam pożegnać 2014 hucznie, bo fatalny był. To może bluźnierstwo w ustach młodej matki, ale przyznacie, że dwa za jednego to jednak rachunek ciężki do zaakceptowania. Witam więc nowy na bogato. Choć nie w humorze do szaleństw, to jednak z pewną pompą. Już na starcie chcę go przekupić suto zastawionym stołem, odprawiam kulinarne gusła za pomyślność w Nowym. Mimo że w konwencji kinderbalu, to jednak wystawnie i z ufnością. Mimo że przyniósł nam Hankę, ten rok nie zasługuje na to, by za nim tęsknić. Wyprawiam mu więc pożegnalny (kinder)bal.
Sałatka z kuskusu i buraczków
Składniki:
150 g kuskusu
2 buraki
4 łyżki nasion słonecznika
pęczek pietruszki
ser pleśniowy lub kozi
oliwa z oliwek
ocet balsamiczny
sól, pieprz
Przygotowanie:
Buraczki ugotuj (lub upiecz w folii), obierz i pokrój w kostkę ok. 1 cm. Kuskus zalej wrzątkiem, gdy wypije całą wodę i ostygnie, wsyp pokrojone buraczki, wymieszaj dokładnie, by kasza równomiernie pokryła się różowym sokiem. Upraż słonecznik, pokrój pietruszkę, dodaj je do sałatki. Teraz przypraw- dodaj kilka łyżek oliwy, ze 2-3 łyżki octu balsamicznego, posól i popieprz, wymieszaj wszystko dokładnie. Na wierzchu pokrusz kawałki ulubionego, wyrazistego sera – pleśniowego, koziego, może być też feta i jeszcze trochę natki, dla koloru.
Karmelowy popcorn
Składniki:
szklanka popcornu
olej do smażenia
125 g masła
2/3 szklanki cukru
2 łyżki miodu
łyżeczka sody
Przygotowanie:
W garnku z szerokim dnem rozgrzać odrobinę oleju, wsypać ziarna kukurydzy, przykryć, uprażyć kukurydzę. Gdy przestanie strzelać o pokrywkę, przesypać na blachę. W garnku rozpuścić masło, miód i cukier, gdy zacznie bulgotać, należy przestać mieszać i gotować do czasu aż się zezłoci. Wtedy dodajemy sodę, mieszamy i wylewamy na popcorn, dokładnie mieszając kukurydzę póki karmel jest jeszcze miękki, żeby ją dobrze oblepił i czekamy aż zastygnie (gotowy będzie chrupiący).
Chlebek bananowy z orzechami brazylijskimi
Przygotowałam go z tego, niezawodnego przepisu, orzechy włoskie zastąpiłam brazylijskimi (przy święcie na bogato).
Chipsy z jarmużu
Liście jarmużu porwij na kawałki wielkości czipsów ziemniaczanych, umyj i osusz (dostępne są też liście już umyte i porwane, dostałam je ostatnio w Biedronce). Nagrzej piekarnik, w międzyczasie posmaruj cienko oliwą blachę oraz liście (użyj pędzelka). Posyp ulubionymi przyprawami (u mnie sól czosnkowa i mieszanka seczuańska, ale może być papryka łagodna lub ostra, czarnuszka, curry, co tylko zechcesz) i piecz w piekarniku rozgrzanym do 180 st. przez 4-5 minut.
Sałatka z szynką parmeńską, pomarańczami i granatem
(3-4 porcje)
Składniki:
pół opakowania roszponki (może być pół na pół z rukolą)
6-7 plastrów szynki parmeńskiej
1 pomarańcza
pestki z połowy granatu
dwie łyżki oliwy
łyżeczka musztardy
łyżeczka miodu
sok z kawałka pomarańczy (ok.1/4)
Przygotowanie:
Liście umyj, osusz i rozłóż na talerzu, na nie porwij szynkę w spore kawałki (plaster na 2-3 podłużne kawałki), na to cząstki pomarańczy i pestki granatu. Przygotuj sos miodowo-musztardowy: wymieszaj w kubeczku oliwę, miód, musztardę i sok pomarańczowy i polej nim sałatkę (nie sól, szynka jest dość słona).
Tarta czekoladowo – kokosowa
(mała foremka, na standardową formę do tarty należy podwoić proporcje)
Składniki:
czekoladowy spód:
10 dkg mąki
10 dkg masła
5 dkg gorzkiego kakao
5 dkg cukru pudru
krem:
mała puszka 165 ml mleka kokosowego
200 g białej czekolady
wiórki kokosowe (do posypania)
opcjonalnie: dwie łyżki likieru kokosowego
kawałki kokosa (kostka)
Z podanych składników zagnieść ciasto, wylepić nim wysmarowaną masłem formę, ponakłuwać widelcem i podpiec ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Mleko kokosowe zagotować w rondelku, rozpuścić w nim czekoladę, można dodać likier kokosowy (1-2 łyżki) i kostkę kokosową (większe cząstki orzecha). Wylać krem na przestudzony spód, posypać wiórkami kokosowymi i odstawić do stężenia do lodówki (potrzebuje kilku godzin).
…
Kapelusiki z pomponikami – Smukke
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Przygotowałaś cudowne przysmaki, przyszły rok na pewno będzie lepszy. MUSISZ W TO WIERZYĆ! Trzymam kciuki 🙂
BĘDĘ! dziękuję 🙂
Niech Nowy będzie lepszy.
oby nowy byl lepszy. smacznego zatem jutro 😉
Mam takie same refleksje. U nas też dwa za jednego (co prawda jeszcze w drodze) i to przed samymi Świętami, w jednym tygodniu… Gdyby nie fakt (sprawdzony wielokrotnie), że alkohol bardzo mi szkodzi, to zalałabym się w trupa. Poza tym zalewanie się w towarzystwie dzieci odbiera całą przyjemność. Robię więc dokładnie co Ty, bo też mam jutro sylwestrowy kinderbal, zamierzam się nażreć do wyrzygania i również w tym celu spędziłam pół dnia przy garach. Rano nadmucham balony, zrobię kolorowe kule z bibuły, a wieczorem zamierzam pożegnać ten rok z hukiem i nadzieją, że następny będzie lepszy od tych dwóch ostatnich. Pozdrawiam i życzę Wam Wszystkiego Dobrego. Magda
O, rzeczywiście identyczny scenariusz:) No to trzymam kciuki, żeby przynajmniej było smacznie i sympatycznie. No i za lepszy 2015 też trzymam! Wszystkiego dobrego, Magda!
U nas też ten rok był beznadziejny więc zamierzamy też się przejeść…fakt że pojawiła się w lutym córeczka ale tydzień przed jej narodzinami zmarł mój teściu… dramat jakis zwłaszcza ze w jednym domu mieszkalusmy i jak tu się cieszyć dwa dni przed porodem pogrzeb…masakra jakas, później wrzesień zmarła babcia męża i jeszcze wiele wiele innych przykrości niby też młoda matka ze mnie ale niech ten tragiczny rok się w końcu zakończy
Paulina
Rozumiem Twój ból, Paulina. Mój teść zmarł dwa tygodnie po narodzinach Hani, gdy rodziłam był już na łożu śmierci, nie zdążył jej zobaczyć. A wczoraj odszedł mój ukochany dziadziuś, mieszkał z nami (po mojej wyprowadzce z moimi rodzinami) przez całe życie, widywaliśmy się prawie codziennie. Dzień po Nowym Roku czeka nas pogrzeb, więc nastroje u nas wybitnie nie imprezowe 🙁 Oby 2015 był lepszy!
Więc musimy sobie życzyć dużo siły i lepszego roku aby dla nas ten rok byl lzejszy:*
Ale czeka was wyżerka 🙂
Kochana,oby nadchodzący rok był łaskawszy i czekały na was same dobre chwile i zdarzenia!!!! A jeśli trafi się coś złego-siły i pogody ducha żeby to pokonać i przetrwać!
Pozdrawiam i życzę szału sylwestrowego-mimo że to kinder bal ;p
no szału nie było, wyżerka – owszem. dziękuję za życzenia i dla Ciebie dużo dobrego w nowym!
Strasznie mi przykro z powodu Twoich strat. Rok temu opłakiwałam ukochanego dziadka, więc chociaż w maju wzięłam ślub to rok i tak zakończył się smutno. W tym roku miało być lepiej, nie pożegnaliśmy nikogo z rodziny, połowa kuzynek urodziła dzieci, a jednak dla mnie i M. skończył się beznadziejnie – moim pobytem w szpitalu i też wielką stratą. Dlatego wierzę, że po tym ostatnim tragicznym miesiącu kolejny rok musi być cudowny. Skoro u Ciebie sypać zaczęło się już w październiku to zgodnie z moimi prognozami czekają Cię przynajmniej trzy lata miodem płynące… Mam nadzieję, że się sprawdzi i potrwa dużo dłużej.
ojej, to stąd ten szpital…tak mi przykro, naprawdę, bardzo, bardzo. Trzymaj się kochana ciepło i życzę dużo zdrowia i żeby ten kolejny był cudowny i dla Was. Wszystkiego dobrego!
Kochana ! U mnie rok burzliwy , momentami oktutny . Jak jedno się ułożyło to drugie się podwójnie spieprzyło. Knsekwencje źle podjętych decyzji będą się ciągły w nowym roku jak guma ze starych gaci. Poważne choroby, ostatnie pożegnania, kryzysy. Czekam na nowy ….ale już się go boję. Mażę o nudnym, przewidywalnym dniu po dniu. Chcę spokoju , ciszy i stabilizacjii….wierzę że tak będzie i tylko to trzyma mnie w pionie.
Pozdrawiam Patti
Życzę Ci zatem nudnego roku, Patti! 🙂
W przyrodzie zawsze jest równowaga, nawet jeśli życie bywa okrutne. I tak w 2015 roku spotka Cię tyle wspaniałości ile w tym mijającym roku tych złych. Spędź Sylwka z nadzieją. Jesteś dzielna fajną mamą! Ściskam!
ten tekst o równowadze mnie przekonał 🙂 dziękuję – wzajemnie!
do siego Roku !
do siego!
Życzę Ci więc lepszego roku 2015. Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam Cię serdecznie – Stała Czytelniczka 🙂
dziękuję stała czytelniczko, wszystkiego dobrego dla Ciebie 🙂
Dobra karma, los, czy w co tam wierzysz wróci! Musi!!!
A żarciocho co to je przygotowałaś wygląda zacnie, i pysznie! 🙂
Mnie też jak coś męczy i dręczy to wyżywam się w garach: krojąc, mieszając, ugniatające etc 🙂
czy mogę na sam koniec mieć pytanie praktyczne: gdzie zakupiłas taką fajną zastawę papierową: czapeczki, i talerzyki? Zbliżają się pierwsze urodziny syna i trza coś na stół rzucić 🙂
jeśli nie dowiedziałaś się jeszcze z kolejnego posta to czapeczki ze Smukke.pl 🙂 a talerzyki melaminowe i kubeczki marki Rice są w wielu sklepach internetowych – sporo właśnie w Smukke, ale i np. Amazing Decor, Scandiloft
kupiłam jarmuż, mąż wyśmiał mnie i codziennie pytał, czy już może TO wyrzucić… Data się kończyła, więc dzisiaj postanowiłam wypróbować i coś z tego zrobić. Padło na czipsy, mąż kolejny raz wyśmiał. A potem przysłowiowa szczena mu spadła i zajadał aż miło 😉
Polko zrobiłam dziś sałatkę z kuskus z burakami i wg mnie nue wyszła zastanawiam sie co zrobiłam złe. Poradź ! Zacznę od odstępstw jakie poczynilam od orginalu. No wiec kupiłam gotowe gotowane buraki i ich użyłam nie
C.d bo cos nie zadziałało . No wiec kuskus sie nie zabarwiła od tych kupnych gotowanych buraków następnie nie miałam octu balsamicznego co tak mniemam wpłynęło na smak całości , pozatym kuskus była miejscami sklejoną w kuleczki , niewiem czemu …. Mam tez pytanie jakiego dokładnie sera używasz ? Prosze o rady !
Na kupne buraki nie poradzę, nie wiem dlaczego tak jest, proponuję jednak ugotować swoje. Co do „kuleczek” kaszy to myślę, że niedokładnie ją przemieszałaś po sparzeniu – trzeba ją dokładnie rozdzielić widelcem przed dodaniem pozostałych składników, ewentualne kulki rozgnieść widelcem. Bez octu rzeczywiście może być mdławe, a sery mogą być różne, na zdjęciach chyba jest president z niebieską pleśnią, ale równie dobrze spisze się lazur, feta czy kozi.