Dostałam w życiu kilka takich prezentów pod choinkę, które szczególnie pamiętam, większość z nich jest z dzieciństwa, to jasne – to wtedy, gdy ma się kilka lat przeżywa się całą tę akcję z Mikołajem najsilniej. A należałam do tych dzieci, które przeżywały ją bardzo silnie – dłubałam misterne elaboraty, pełne wyznań miłosnych i malowideł, a te znikały pod osłoną nocy z parapetu, przepełniając mnie rosnącą wiarą w gwiazdkowe cuda i dziwy. Moi rodzice w ogóle ogrywali kwestie prezentowe po mistrzowsku, to już inna sprawa, wzmacniając naszą wiarę w świętego i podnosząc ją do rangi misterium niemalże. Falujące na wietrze firanki, echa dzwonków dobiegające zza okna i inne efekty specjalne oraz następujące po nich stosy paczek pod drzewkiem – mistrzostwo świata w kreowaniu świątecznej magii. W tej atmosferze cudowności, jakże innej od siermiężnych okoliczności końcówki lat osiemdziesiątych, otrzymywane w Wigilię upominki urastały do rangi fantasmagorii niemalże, objawienia czy innego ewenementu. To dlatego po ponad trzydziestu latach, jakie od tego czasu minęły, wciąż pamiętam swoją pierwszą lalkę bobasa czy wielki zestaw kredek w metalowej puszce.
Inaczej rzecz się ma z prezentami, które otrzymałam jako dorosły już człowiek. Zabijcie mnie, a nie powiem, co znalazłam pod choinką trzy albo dziesięć lat temu, zlały mi się w jeden strumień książek, kosmetyków, akcesoriów i gadżetów, pięknych wszak, lecz niezapadających jakoś szczególnie w pamięć. I nie ma w tym pewnie nic złego, pamiętam bowiem doskonale uczucia, które towarzyszyły odpakowywaniu paczek – wiem, że czułam się wtedy kochana, a to przecież najważniejsze. Są jednak takie prezenty z gatunku zmieniających życie, które pamięta się doskonale, zwykle dlatego, że marzyło się o nich, czekało na nie, że zaspokajały jakąś ważną potrzebę. Miałam takie dwa w ostatniej dekadzie: pierwszym był miętowy Kitchen Aid, drugim – ekspres do kawy. Wspólna dla nich kategoria artykułów gospodarstwa domowego typu kuchennego niech nie zmyli Mikołaja – nie uszczęśliwi mnie w tym roku krajalnicą do chleba, elektrycznym otwieraczem do konserw, ani wirówką do sałaty, zły trop.
Ja dokładnie pamiętam każdą chwilę odpakowywania tych dwóch prezentów, moment ustawiania ich na blacie, cieszenia oczu, a potem – pierwsze użycie, ponieważ od tamtych chwil moje życie stawało się fajniejsze, po prostu. Dwa lata temu przed Świętami po raz pierwszy postanowiliśmy z kolegą małżonkiem, że mamy dość kombinowania, szukania dla siebie na siłę kolejnych przedmiotów, które będziemy następnie upychać po szafach i szafkach. Postanowiliśmy kupić sobie sami prezent – jeden, duży, wspólny, dokładnie taki, jakiego potrzebujemy. Pojechaliśmy do sklepu, by wybrać najlepszy i najfajniejszy ekspres do kawy, na jaki było nas stać, potem schowaliśmy go głęboko, by w Wigilię postawić pięknie opakowany pod choinką. A ja, romantyczna dusza, bezkompromisowa w temacie obdarowywania i niespodzianek, pierwszy raz w życiu cieszyłam się z tego zdroworozsądkowego posunięcia. Pewnie dlatego, że sądziłam, że nasza Nivona ma nazwę Cafe Romantica i że ostatecznie jest to cudowny kompromis między sercem a rozumem 😉
NASZ EKSPRES NIVONA CAFE ROMATICA 660
Nasza Nivonka to jednak Cafe Romatica – od aromatu, co jednak niewiele zmienia, bo to było od razu amore, bezdyskusyjnie, miłość romantyczna od pierwszego wejrzenia, od pierwszego łyka kawy, jaką nam zaserwowano w salonie i od pierwszego ujrzenia jego prostej, czarnej bryły. Przeszliśmy z nim przez te dwa lata od fazy zauroczenia do dzisiejszej stabilizacji, właśnie takiej, jaką się ma w dojrzałym związku. Jest tu miejsce na wierność, zaufanie, przywiązanie, nie pozbawione jednakowoż zmysłowych uniesień. Tych doświadczamy co rano, kiedy pierwszy łyk intensywnej, mocnej kawy budzi nas i rozgrzewa – kawy dokładnie takiej, jaką lubimy, najlepszej, jaką piliśmy, smaczniejszej niż w większości kawiarni czy hoteli, w jakich bywaliśmy. Nazwaliśmy ją pieszczotliwie „kawuńcia”, bo to nasz ideał po prostu.
EKSPRESY NIVONA
Wybraliśmy Nivonę, ponieważ to solidna, niemiecka marka, specjalizująca się w ekspresach do kawy – nie produkuje całej gamy agd, od pralek po zmywarki. Założona przez trzech kawowych pasjonatów, szybko podbiła serca kawoszy na całym świecie, oferując wysoką jakość w przystępnej cenie i zyskała sobie opinię marki niezawodnej, jakościowej i nowoczesnej. Ekspresy Nivona są znane jako urządzenia wysokiej klasy, produkowane w Szwajcarii z najwyższej jakości komponentów. Mają opinię bezawaryjnych, wyróżnia je długi okres eksploatacji, elegancki, ponadczasowy design i prosta obsługa.
NIVONA CAFE ROMATICA 660
Prostota i niezawodność – to faktycznie cechy tego ekspresu, które wysuwają się na pierwszy plan. Prostota designu i prostota obsługi – żadnych fajerwerków, niepotrzebnych ozdobników czy utrudniających życie udziwnień. Włączasz, płuczesz, wybierasz napój, pijesz genialną kawę – simple as that. Pod tą minimalistyczną czarną obudową z intuicyjnym wyświetlaczem kryje się jednak całe bogactwo wiedzy o kawie, jej parzeniu, uzyskiwaniu jak najdoskonalszego aromatu.
CECHY I PARAMETRY EKSPRESU NICR 660
System Aroma Balance – 3 profile aromatu
Ekspres Nivona 660 został wyposażony w innowacyjny system Aroma Balance z trzema różnymi profilami parzenia kawy. Młynek wbudowany w ekspresie Nivona 660 mieli zaprogramowaną przez nas porcje kawy po czym zostaje ona sprasowana w komorze zaparzającej, po czym przepuszcza przez sprasowane ziarna kawy wodę pod ciśnieniem. Dzięki takiemu zaparzaniu ekspres jest w stanie wyciągnąć z kawy wszystkie aromaty, lipidy, związki goryczkowe, kwasy i minerały. Funkcja Aroma Balance w ekspresie Nivona 660 posiada 3 profile: dynamiczny, stały oraz intensywny, co pozwala nam na wyciągnięcie z kawy wszystkiego, co najlepsze.
„Moja kawa” – personalizacja w ekspresie do kawy
I to jest prawdziwy hit – nasza Nivona, oprócz 6 standardowych, ustawionych fabrycznie przepisów na kawę (typowo – espresso, kawa czarna, cappuccino itd.) ma jeszcze jeden dodatkowy – indywidualny. Jest on zapisany w funkcji „Moja Kawa”, która pozwala na spersonalizowanie ustawień i zapamiętanie w systemie napoju o wybranych przez siebie parametrach. I to właśnie jest ta nasza „kawuńcia” – mocniejsza od zwykłej czarnej kawy, głęboka, intensywna. Zwykle pijamy ją z kroplą zimnego mleka, od czasu do czasu – spieniamy, by uzyskać bardziej mleczne napoje. Dzięki temu przygotowanie kawy idealnie takiej, jak lubimy, jest dziecinnie proste i nasze dziewczyny często rano biegają do kuchni, by zrobić nam „kawuńcię” 😉
Dodatkowe cechy Nivony 660
- Pyszna kawa dzięki filtrowi wody Claris – Nivona 660 wykorzystuje filtry wody Claris. Przefiltrowana woda pozwoli uzyskać wyśmienity smak kawy.
- Pokrywa chroniąca aromat – Ekspres Nivona 660 został wyposażony w specjalną pokrywę chroniącą aromat kawy znajdującej się w pojemniku na kawę.
- Możliwość stosowania kawy mielonej – Ekspres ma możliwość stosowania kawy mielonej.
PRZEPIS NA ZIMOWE LATTE – MLECZNĄ KAWĘ Z DOMOWYM SYROPEM KORZENNYM
Choć zwykle wolę gorzką, niemal czarną kawę, to zimą robię czasem wyjątek dla korzennego latte – takie z kawiarni było moim corocznym rytuałem podczas zakupów czy przedświątecznych spotkań. Zatęskniłam ostatnio za tym smakiem i postanowiłam wyczarować sobie taką kawę w domu. Zrobiłam butelkę korzennego syropu, którą trzymam w lodówce i raz na jakiś czas dolewam sobie ten piernikowy eliksir do kawy z dużą ilością spienionego mleka – co za pychota, jak najlepszy świąteczny deser!
KORZENNE LATTE
Składniki (na jedną szklankę do latte)
- podwójne espresso
- mleko (ok.150-200 ml)
- 1-2 łyżeczki korzennego syropu
Domowy syrop piernikowy do kawy lub mleka:
- 1 szklanka brązowego cukru
- 1 szklanka wody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka przyprawy do piernika
- 1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
- 1/2 łyżeczki kardamonu w proszku
- kilka goździków (lub pół łyżeczki sproszkowanych)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki syropu umieścić w garnku, zagotować, od czasu do czasu mieszając, gotować przez chwilę do czasu, aż cukier dokładnie się rozpuści i syrop będzie miał gładką konsystencję. Wyjąć goździki (jeśli używało się całych), przelać go do zamykanej butelki, po przestudzeniu wstawić do lodówki. Spienić mleko, dodać 1-2 szoty espresso i 1-2 łyżeczki syropu do smaku.
SPIENIANIE MLEKA W EKSPRESIE NIVONA
Nivona 660 doskonale spienia mleko, co – choć nie było naszym priorytetem podczas wybierania ekspresu – przydaje się do deserowych kaw, dla gości czy dla dzieci. Nasze dziewczyny uwielbiają kakao ze spienionym mleczkiem i często je sobie same przygotowują w ekspresie.
Spienianie mleka jest w tym ekspresie bardzo proste i odbywa się poprzez wężyk, który należy umieścić w mleku – w dzbanuszku, a nawet bezpośrednio w kartonie. Dzięki temu nie trzeba myć żadnych zbiorników na mleko, wystarczy tylko przepłukać spieniacz. Mleko jest doskonale ubite, puszyste i kremowe.
Czuję, że z naszej „Iwonki”, jak ją czasem pieszczotliwie nazywamy, będziemy jeszcze pijać kawę z naszymi córkami i – szczerze mówiąc – bardzo na to liczę. Nie tylko na to, że ten nasz ukochany ekspres będzie nam służył jeszcze wiele lat, ale że nasze nastoletnie córki będą chciały czasem wpadać do starych na cappuccino i pogaduchy 🙂
…
Wpis powstał we współpracy z marką Nivona. Więcej o ekspresie przeczytacie na stronie producenta: www.nivona.pl, a jeśli macie ochotę zrobić sobie też taki niezapomniany prezent, to w sklepie Konesso ekspresy Nivona są w grudniu w promocjach, obowiązuje na nie kod rabatowy: Nivona 20.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Haha, ja też kilka lat byłam pewna, że mamy Nivona ROMANTICA ;D Nasza Nivona za chwilę obejdzie 10. urodziny i nadal robi pyszną kawę 🙂
Zdradź proszę skąd są te kubki z dzióbkiem (różowy i czarny) oraz słoiczek taki z przezroczystym wieczkiem, w którym masz cynamon? Pozdrawiam
To są dzbanuszki, oba mam już wiele lat i nie pamiętam skąd.
Mam taki ekspres w biurze- to prawda, jest rewelacyjny! Miłego dnia i pysznej kawusi 😉