3. Na pikniku najlepiej sprawdzają się małe porcje, gryzy, chapsy, jedzenie do ręki, stosunkowo suche i zwarte (kanapki, bułeczki, drożdżówki, babeczki, ciasto z owocami).
4. Nawet jeśli przygotujesz stosunkowo suche, małe chapsy, i tak lepiej nie ubieraj dzieci w najlepsze ubranka (będziesz mi za to dziękować, zwłaszcza jeśli w piknik będą zamieszane truskawki lub inne czerwone owoce).
5. Przenośna lodówka, coolery i termosy to gwiazdy każdego pikniku, jeśli piknikujesz regularnie, zainwestuj w jakiś chłodzący gadżet.
6. Nie kuś os, nie pozwól na lizaki, cukierki, pozwalaj jeść dzieciom tylko na kocu lub gdy są na widoku.
7. Sałatka z owocami lub pomidorami może się wydać pycha na piknik. Y-yy, nic bardziej mylnego, ona przestanie być pycha już w samochodzie.
8. Nie wyciągaj całego żarcia na raz. Jak się już zmęczą bieganiem/ puszczaniem latawców/ budowaniem zamków z piasku/ kopaniem piły, wygłodniała szarańcza wróci żryć i wtedy będzie szał. Jak wyciągniesz z torby skitrane na później drożdżówki, zostaniesz królową pikniku, to pewne.
9. Do picia przede wszystkim woda, dla picu – trochę domowej lemoniady. Odpuść soczki i gazowane szkaradztwa (najlepiej w ogóle odpuść, ale na pikniku już całkiem).
10. Weź bardzo, bardzo dużo mokrych chusteczek. Suchych też. Chusteczki to podstawa udanego pikniku.
Lemoniada rabarbarowa
Składniki:
300g rabarbaru
50g cukru
cukier waniliowy
250 ml wody
sok z połowy cytryny
400ml wody mineralnej (używam gazowanej)
kilka świeżych listków mięty
Przygotowanie:
- zagotuj 250 ml wody z cukrem i cukrem waniliowym, gotuj aż cukier się rozpuści
- rabarbar umyj i pokrój na małe kawałki (kilkucentymetrowe, nie plasterki)
- włóż rabarbar do wody i pogotuj 5 minut
- zostaw do ostudzenia (dobrze, gdy chłodzi się i naciąga całą noc), przecedź*, dodaj sok z cytryny i schłodzoną wodę mineralną (gazowaną tuż przed podaniem_
- do lemoniady można wrzucić kilka plasterków cytryny i listki świeżej mięty
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
i co znów Twoja wina kisze się w pracy a mam ochotę na rodzinny piknik 😉 buźka
hehe, nazwałabym to inspiracją, a nie winą 😉 a co ty w pracy blogi czytasz?! o_o! 🙂
Mogę czytać Cię bez końca! (no no ale to zabrzmiało:))
pozdrowiska!
noo weeeź, bo jeszcze napiszę książkę i tylko Ty ją kupisz:)
ja też ją kupię !!!!!!
piekne zdjecia!
🙂 dobre rady , sama sie do nich stosuje 😉 blastkowe naczynia tez rządzą na pikniku ! 🙂 mokre husteczki i woda to MUST HAVE 🙂 my robilismy w ta niedziele sushi piknik i stwierdzam ,ze sushi na piknik jak najbardziej sie nadaje 😉 jedynie z sosem trzeba uwazac 😉
myślę, że jest więcej osób które w pracy czytają Twój blog! 🙂 jest rewelacyjny!
Pozdrawiam Aga !
Na przykład ja.. 🙂
i ja 🙂
Ja jeszcze zawsze biorę gatki na przebranie, bo w szale zabawy, siku jest na ostatnim miejscu 🙂
Witaj
Wilgotne chusteczki to podstawa, plus dodatkowe ciuchy na przebranie.
Zawsze kiedy biorę to nic się nie dzieje, niech tylko zapomnę zaraz zdarzy się katastrofa ( a to wylana woda, a to przygoda z błotkiem….)
Pozdrawiam gorąco
fajny piknik 🙂
Muszę wypróbować ten przepis na lemoniadę! Poluję również na te słoiki ze słomką, ale nigdzie już ich nie ma w sklepach 🙁 Pozdrawiam
A skąd taki cudowny miętowy koszyczek? Juz go widzialam na blogu, ale teraz mnie zachwycil do poziomu 'must have’ 🙂
scandishop:)
Dzienx, Polka 🙂
Piknikowe rady faktycznie pomocne. Dodatki świetne. 🙂 pozdrawiam
cieszę się, pozdrawiam!
pięknie 🙂 dodam tylko że istotnym elementem widocznym na zdjęciach jest taca-ustawianie szklanek z lemoniada bezpośrednio na kocu rozłożonym w naturze jest zadaniem trudnym i wieszczącym katastrofę, zwłaszcza jak się ma dzieci.
my w ten weekend piknikowaliśmy z lemoniadą klasyczną, a w zimnej wodzie moczyliśmy nie tylko nogi 🙂 (chorób brak)
wow! jesteś inspiracją! 🙂 my też mieliśmy ostatnio piknik hehe, dobra sprawa! 🙂
I co – zapomnieliście chusteczek?:)
Aga te bułeczki to na podstawie przepisu na focaccie i cebulką robione?
Tak, dokładnie, toczę z nich naoliwionymi dłońmi nieduże kuleczki (rosną jeszcze na blasze i w piecu) i układam jakieś smaczności na wierzchu. Ze szparagami i z mozarellą obłędne! 🙂
Dzisiaj jadę po rabarbar, nie ma bata, uwielbiam,a ta lemoniada brzmi kusząco 🙂
Arbuz- my love!