No, nie martw się tyle, dziewczyno. Nie myśl wciąż o tym, ile jest do zrobienia, zawsze będzie. A jak nie będzie, to wtedy pora zacząć się martwić. Nie myśl tyle, tylko rób – tyle, ile możesz, ile zdążysz, ile starczy ci siły.
Nie zastanawiaj się w kółko, co pomyślą inni. Czy im się spodobasz, czy nie. Czy będą ci klaskać, czy gwizdać, czy aby nie wyśmieją. Nie porównuj się ciągle, nie wystawiaj sobie wciąż ocen. To już nie szkoła, tu nikt nie stawia stopni, nie wręcza odznaki wzorowego ucznia. Czerwonego paska i tak nie będzie, no co ty – z życia chcesz siebie sama oblać? Niektórym się spodobasz, inni będą gwizdać, tak będzie.
Nie zastanawiaj się wciąż, co, jeśli nie zdążysz, co się stanie, jak nie dasz rady. Co się wydarzy, jeśli się zatrzymasz. Ja Ci powiem, co będzie – świat będzie kręcił się dalej, czas będzie płynął. Liście na drzewach będą rozwijać się coraz śmielej, jeden za drugim. Pączki nie przestaną pęcznięć, dzieci i kwiaty będą nadal rosły. Nie nastąpi żadna katastrofa, naprawdę, życie będzie toczyć się dalej. A ty stoisz tak i się martwisz, zamiast sobie pożyć.
Stoisz i zastanawiasz się, czy jesteś wystarczająco fajna. Czy dość silna i przebojowa na ten świat w ogóle. Czy aby dostatecznie na czasie i odpowiednio do przodu. Czy żyjesz za szybko, czy może za wolno. Czy nie pijesz za dużo kawy, czy nie za mało wapnia masz w diecie, czy możesz wyjść z domu w tej sukience, czy nie za krótka aby. Czy nie za rzadko się badasz, czy nie za dużo pracujesz. Czy masz dobre wymiary, odpowiednio dobrany krem i adekwatną do wieku fryzurę. Czy się dostatecznie znasz i wystarczająco orientujesz. Czy elokwencji ci nie brakuje ani polotu. Martwisz się ciągle, czy wystarczająco dużo wiesz, wystarczająco dobrze gotujesz, wystarczająco dobrze wyglądasz. Martwisz się tym, co powiedziała Ci matka i czego nie powiedział ojciec; tym, co powiedziałaś do dziecka i czego nie powiedziałaś mężowi. Martwisz się tym, co się stało i tym, co się może stać. Martwisz się tym, co jest, i tym, czego nie ma. Może nawet nie będzie nigdy, ale ty się martwisz, zamiast sobie pożyć.
Stoisz tak przed drzwiami i zastanawiasz się, czy można wejść, zamiast wchodzić. Wystarczy nacisnąć klamkę przecież, ale ty się martwisz, zamiast naciskać. Bo nie wiadomo, jak będzie w środku – może ciemno, a ty nie lubisz ciemności? Może zbyt jasno, a ty nie wzięłaś okularów? Być może za zimno? Może po drugiej stronie będą schody, a ty wszak szybko się męczysz.
A przecież jesteś wystarczająco silna, żeby nacisnąć tę klamkę. Wystarczająco odważna, żeby wejść na te schody. Jesteś dostatecznie fajna, wystarczająco oczytana i tak – pijesz za dużo kawy, ale to nic. Możesz wyjść z domu w tej sukience. Jesteś w porządku, ale kiedy tak stoisz i ciągle się martwisz, to wtedy jednak robisz się trochę żałosna.
Nie powiem Ci, że będzie dobrze. Może będzie, a może nie. Ale powiem ci, że to jest do dupy. No bez sensu to jest, że ty tak stoisz i się martwisz, a za ścianą rosną dzieci. Za oknem pączki, a w parku krokusy.
Popatrz, wiosna przyszła. Wyjdź na to słońce, oddychaj głęboko i nie martw się już tyle, dziewczyno – tak mówię do tej dziewczyny, która się wciąż za dużo martwi.
No, naciskaj tę klamkę, głupia, bo kwiaty przekwitną.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Polko, jak ja dzisiaj potrzebowałam takich słów. Dziękuję!
Piękne to jest 🙂
Jakbyś siedziała w mojej głowie (znowu 🙃). Właśnie wróciłam ze spaceru… były kwiaty, pączki na drzewach, bociany i paralotnie na niebie i nawet pies radośniej ogonem machał, było szczęście w powietrzu… Teraz zaparzyłam dzbanek pachnącej herbaty… I wiesz, ten bajzel (którego przez tydzień ogarnąć nie mogłam, bo szydził z moich starań) jest zdecydowanie mniejszy😊 Dziękuję Agnieszko😘
Cudowny tekst! Dziekuje!
mega wpis,MEGA
Dzięki! Lecę! 💪😘
Extra to jest i prawdziwe!
W punkt🙂takie słowa były mi dziś bardzo potrzebne, a może nawet nie tylko dzisiaj…
♥️♥️♥️♥️
O jej to chyba o mnie… do mnie… Dzisiaj kończę 30 lat, niby już duża a w środku ciągle taka mała… Wiosna kwiaty kwitną, dzieci śpią za ścianą a ja boję się nacisnąć tę klamkę…
Niesamowite jak ten tekst był mi dzisiaj potrzebny! Totalny spadek formy po ponad tygodniowym chorowaniu z moja Hanią. Ale naciskam klamkę, ruszam z energią w jutro! Przecież tyle się może wydarzyć! Trzeba z tego korzystać!
Oj Polko! Jak dzisiaj mi tego było trzeba. Końcówka ciąży, Mąż wiecznie w pracy chory high needowy czterolatek…głowa już całą opuchnięte że tu za mało tam za dużo. Dziękuję Ci za te słowa…:)
takiego kopniaka mi było trzeba! ❤️
Cześć,
Dokładnie! Trzeba wrzucić na luz i nie dać sobie wejść na głowe. Jesteśmy super, niezależnie od tego, co próbuje nam wmówić obecny świat 🙂
Pozdrawiam,
Kasia
Drukuję i zawiśnie nad biurkiem. Druga kopia do kalendarza. Polka-dot. Dziękuję <3
Masz rację. Wspaniały tekst. Dziękuję 😃
Płaczę po prostu tak normalnie lecą mi łzy…Dziękuję.
❤
Witam, przepraszam ale mam pytanie o figurkę Buddy, gdzie miżna taką kupić? Jest meeega:)
jest z Tigera 🙂 Choć to podobno nie Budda, a jakiś mnich 😉
Dziękuję:)
Czasami zazdroszczę facetom że są tacy prości 😂 a my to sobie wszystko potrafimy skomplikować 😂
Świetny, życiowy wpis 😊
Dobra robota dziewczyno 👏
Znów napiszę – Polko, kocham Panią!
I zajmij się sobą. Amen
DZIĘKUJĘ za ten tekst Kochana!!! Tego mi było trzeba… Jakoś tak raźniej, że nie tylko ja tak mam…
Dzięki Polko, to mi było potrzebne! Za tydzień zmieniam pracę na lepszą, a ja głupia zamiast się tym cieszyć, zamartwiam się jak to będzie, czy dam radę, czy mnie polubią itd. itp. Koniec z tym! 🙂
Zawsze czułam, że Ty nie jesteś z internetowego kosmosu, tylko z sąsiedztwa,
Piona !
Chyba to coś o mnie dziś ale nie tylko więc dzieki 😁
Rewelacja. Lecę w końcu nacisnąć tę klamkę 😘😘😘
I popłakałam się. Dla mnie zawsze w punkt w ten czas ten komentarz oj jak trafił…. dzięki kochana 💙
Będzie mi się lepiej wstawać i pić tę pierwszą kawę o jedną za dużo. Fajowy tekst! I nacisnę tę klamkę w końcu! :))))
Jesteś genialna ❤❤❤
Dziękuję ! potrzebowałam tego.
Pozdrawiam ciepło!
dzień dobry. trzeba sie tego uczyć ,pracować ….każdego dnia przypominać sobie : dont worry . systematyczność A będzie lepiej 🙂 asia
Podoba mi się ta metafora naciskania klamki:)
Choć z mojego psychologicznego doświadczenia wiem, że mówienie klientom „nie…”, niestety działa dokładnie odwrotnie, niż nam się wydaje:(
Wspaniale napisane. Dziękuję!
Hej, jestem u Ciebie pierwszy raz i od razu poprawiłaś mi humor ! Dziękuję 🙂
Ale kiedy ja się martwię, że mi się małżeństwo rozsypuje 🙁
No nie do końca tak jest, że się nie zawali, Jak się tak nagromadzi piramida tej roboty, to niestety może się obalić. Ja ostatnio miałam tydzień w plecy przez grypę i no,,, że tak powiem, brudem można zarosnąć, a okna czarne jak święta ziemia :D:D
Uwielbiam Cie za mnostwo : za teksty o rodzinie i kobiecosci; za mega gust do tworzenia przytulnych wnetrz; za przepisy na dania, ktore sa pyszna inspiracja i jak tylko migna na instastories, od razu czlowiek by biegl do biedry i ladowal koszyk skladnikami (czekam na e-booka!); za to ze jestes fest babka, piekna w srodku i na zewnatrz (te oczy!). Ale najbardziej rozwala mnie Twoj dar do pisania/ mowienia o tym, co w zyciu naprawde wazne. „Prostymi” slowami. Trafiasz w moje serce. Nie naleze do placzkow, ale wzruszylas mnie do lez ♡.
Moja dewiza i moje podejście do życia 😁😁😁 Świetny tekst, pozdrawiam!!!
Właśnie jade na imprezke z przyjaciółkami i sie nie martwię jak mąż ogarnie dzieci😊