No i przyszła jesień, a wraz z nią ochota na kawę z cynamonem, earl greya i czytanie pod kocem. Przyszła i zmieniła niemal wszystko, co robię, jem i noszę. Do domu wjeżdżają sezonowe bukiety, świeczki i pledy w tonacji stosownej do aury. Szuram pierwszymi suchymi liśćmi na chodniku, podnoszę z ziemi kasztany. Na talerzu mam śliwki, kurki i pieczone dynie, bakłażany, ostre przyprawy, rozgrzewające dania. Na sobie – rajstopy, dłuższe sukienki, puchate swetry i chusty. Przełamuję ukochaną czerń musztardą, kolorem wina i brudnym różem.Uwielbiam te sezonowe zmiany, wchodzę w nie zwykle z najwyższym entuzjazmem, złakniona zapomnianych smaków i odstawionych dawno kolorów. Jak na romantyczkę, estetkę i foodie w jednej osobie przystało – cała jestem jesienią, rozsmakowuję się w niej, zamiast płakać po lecie.
Nie inaczej z paznokciami, od powrotu z wakacji zarzuciłam ukochane mleczne i bladoróżowe lakiery, które tak pięknie kontrastują z opalenizną. Nie zmieniło się tylko jedno – hybrydy, od lat jestem wierna tej technologii i uważam, że to najlepsze, co wymyślono w temacie paznokci. Natomiast kolorystycznie jestem w nowej porze roku – zapragnęłam brudnych szarości, odcieni kakao i wrzosów. A nawet – co w moim przypadku jest sporą ekstrawagancją – także i koloru wina, do którego wracam rok rocznie, właśnie o tej porze. W tę jesień wchodzę z nową kolekcją lakierów NeoNail Mystic Nature, która składa się z odcieni iście jesiennych – karmelu, żółknących liści, przykurzonej zieleni, bakłażana czy burgundu. A ponieważ weszłam też w posiadanie nowego sprzętu – rewelacyjnej lampki do manicure hybrydowego, czuję, że to dobry moment, że nareszcie opisać wszystko, o co tak często pytacie w komentarzach i wiadomościach.
MOJA PRZYGODA Z HYBRYDĄ
Kiedy kilka lat temu zaczynałam swoją przygodę z malowaniem paznokci lakierami hybrydowymi, nie było jeszcze takiej dostępności produktów i sprzętów. Moja pierwsza lampa była rozmiaru skrzyni z posagiem, wspominam ją z rozrzewnieniem, jak pierwszą komórkę – cegłę. Mimo że utrwalanie światłem UV trwało długo, a lakiery nie były jeszcze tak dostępne, jak dziś, pokochałam tę metodę za nieskazitelny efekt i trwałość. Nic mnie bowiem bardziej w tematach urodowych nie frustrowało niż lakier, obłażący z paznokci już na drugi dzień po malowaniu. Uwielbiam mieć zadbane dłonie, równomiernie pokryte warstwą nasyconego koloru i cieszyć się ich widokiem, bez względu na to, co robię, ile gotuję, jak gruntownie muszę posprzątać łazienkę czy na jak długo wyjeżdżam na urlop. To daje mi komfort i poczucie zadbania, z którego nie chciałabym nigdy rezygnować, jednak wiem, że nie dałabym rady regularnie odwiedzać kosmetyczki. Zapisy, czekanie, nagłe zmiany planów, nieprzewidziane wyjazdy albo utrata paznokcia po kontakcie z nożem do chleba – nie dla mnie takie akcje, ja muszę być samowystarczalna.
MANICURE HYBRYDOWY W DOMU KROK PO KROKU
To dlatego najlepszym rozwiązaniem dla mnie jest samodzielne wykonywanie manicure hybrydowego w domu. Co więcej – bardzo lubię tę zabawę, traktuję ją w kategoriach przyjemnego czasu dla siebie, urodowego rytuału, któremu oddaję się średnio co dwa tygodnie. Zwykle w weekendy, albo w piątkowy wieczór, z lampką wina, spoglądając jednocześnie jednym okiem na serial, albo w jakieś leniwe przedpołudnie, przy kawie i muzyce. To mnie relaksuje i poprawia mi nastrój, więc jeśli tylko mam czas i ochotę na nowy kolor, zmieniam go nawet częściej. No dobra, ale jak się do tego zabrać?
Na początek najlepiej kupić kompletny zestaw produktów, potrzebnych do zrobienia (i usunięcia!) manicure hybrydowego. NeoNail ma w swojej ofercie kilka zestawów startowych, z których ja wybrałam dla siebie Smart Set Premium. W jego skład wchodzą: profesjonalna lampa LED, lakiery hybrydowe (baza, pięć minilakierów kolorowych i top), płyny i pilniki, czyli wszystko, co potrzebne, żeby zacząć i rozkochać się w idealnych paznokciach bez wychodzenia z domu.
No to teraz po kolei – co użyć, w jakiej kolejności, żeby efekt był idealny i trwały.
- PIŁOWANIE – do zestawu dołączone są dwa pilniki, tym bardziej szorstkim (100/180) należy nadać kształt paznokciom. Skrócić je do pożądanej długości i uformować końcówkę prosto lub owalnie. Drugi pilnik służy do lekkiego zmatowienia płytki paznokcia – należy robić to bardzo delikatnie, by nie uszkodzić paznokci. Chodzi tylko o to, by były matowe i miały wyrównaną powierzchnię
- ODSUWANIE SKÓREK – żeby odsłonić płytkę, ale też nie pomazać lakierem skórek, należy lekko odsunąć je drewnianym patyczkiem lub ostrym pilnikiem. Przy skórkach grubych lub poszarpanych, należy wspomóc się płynem do zmiękczania i cążkami. Zauważyłam jednak, że noszenie hybryd skutecznie powstrzymuje od dłubania przy skórkach, a regularne ich odsuwanie i stosowanie olejku wystarcza, żeby wyglądały ładnie.
- ODTŁUSZCZANIE – następnie wszystkie paznokcie przemywamy przy użyciu bezpyłowych wacików (są w zestawie) specjalnym płynem (cleaner), który odtłuszcza płytkę i usuwa resztki po piłowaniu.
- BAZA (Hard Base) – tak przygotowane paznokcie można zacząć malować, na początek bezbarwną bazą, która jest niezbędna przez naniesieniem koloru. Jeśli macie paznokcie cienkie i łamliwe, możecie dodatkowo zastosować podkład o nazwie Base Extra, która służy do naprawy, wyrównania powierzchni i utwardzenia paznokcia, a nawet pozwala na jego przedłużanie (tam jednak jeszcze nie doszłam). Pomalowane bazą paznokcie umieszcza się na 30 sekund w lampce.
- MALOWANIE KOLOREM – po utwardzeniu bazy przychodzi czas na kolor, to bardzo proste, wystarczy tylko wybrać jeden z setek kolorów i pomalować 😉 A tak serio – lakiery hybrydowe mają nieco bardziej gęstą konsystencję od tradycyjnych i są od nich znacznie lepiej napigmentowane, co sprawia, że nanosi się je bardzo łatwo. Kilka pociągnięć pędzelkiem i gotowe, jednak operację należy przeprowadzić dwukrotnie, każdorazowo utwardzając lakier w lampie przez 60 sekund. Warto pamiętać, by nakładać lakier cienką warstwą i zachować ostrożność przy skórkach – najlepiej zacząć nakładanie ok.1-2 mm od skóry, żeby preparat nie dostał się w zagłębienia. Jestem przekonana, że każdy może dojść do wprawy bardzo szybko.
- OSTATNIA WARSTWA, CZYLI TOP – kolejny bezbarwny preparat, tym razem do wykończenia manicure, nadaje piękny połysk. Jego także utwardza się w lampce, a na końcu przeciera cleanerem (tym samym płynem, który używa się przed malowaniem), by paznokcie nie kleiły się.
- OLIWKA – po zakończeniu malowania warto wetrzeć w skórki odrobinę specjalnej oliwki, która pielęgnuje skórki, ale też nadaje dłoniom taki zdrowy wygląd, manicure wygląda na bardziej „skończony” po jej zastosowaniu. Do wyboru jest kilka różnych zapachów tych oliwek do skórek.
NAJCZĘSTSZE BŁĘDY W WYKONYWANIU MANICURE HYBRYDOWEGO
Dlaczego manicure hybrydowy czasami nie trzyma się dobrze? I mnie nie raz coś odłaziło, miałam też kłopot ze zniszczonymi paznokciami. Na szczęście zwykle takie problemy pojawiają się przez łatwe do wyeliminowania błędy, dzięki czemu dziś już naprawdę rzadko coś idzie nie tak. Te błędy to przede wszystkim:
- nieprawidłowe przygotowanie płytki – niedokładne wyrównanie powierzchni, zmatowienie czy odtłuszcznie może sprawić, że lakier nie będzie się dobrze trzymał. Trzeba pamiętać, żeby cleaner dobrze wysechł przed nałożeniem bazy. Nie można przesadzić też z piłowaniem, by paznokcie nie stały się zbyt cienkie (wiem, co mówię ;)).
- nakładanie zbyt grubych warstw produktów – wszystkie lakiery, od bazy, przez kolor, po top nakłada się cieniutką warstwą, tylko wtedy efekt jest nieskazitelny i trwały.
- zbyt krótki czas utrwalania – najbezpieczniej wkładać dłonie do lampy na 60 sekund
- zalewanie skórek – nie tylko wygląda nieestetycznie, ale może sprawić, że lakier zacznie w tym miejscu odchodzić od powierzchni paznokcia, malowanie z zachowaniem odstępu od skórek nie jest trudne, ale na pewno wymaga pewnej wprawy
- nieprawidłowe usuwanie hybrydy – kto nigdy nie zdłubał sobie lakieru, niech pierwszy rzuci kamień 😉 I ja to czasem robię, bo kusi, ale nauczyłam się już, że nawet jeśli lakier zaczyna odchodzić z jednej strony, z drugiej może trzymać się mocno i oderwanie go spowoduje zniszczenie paznokcia, co z kolei przekłada się na utratę trwałości przy kolejnym malowaniu. Lakiery hybrydowe należy usuwać specjalnym płynem – acetonem do usuwania hybryd. Najłatwiej nasączyć nim specjalne waciki na folii, owinąć nimi czubki palców, a po kilku minutach lakier praktycznie sam będzie odchodził, wystarczy lekko podważyć go patyczkiem.
- używanie produktów niskiej jakości, łączenie preparatów różnych marek – mam tu na koncie kilka nieudanych eksperymentów, ale dziś kupuję już wyłącznie sprawdzone lakiery. Wiem też, że efekt będzie najtrwalszy, jeśli użyję całej gamy jednej marki, te lakiery i płyny są ze sobą najbardziej kompatybilne.
Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Was do spróbowania manicure hybrydowego w domu, a te już przekonane – do pięknej, jesiennej kolekcji NeoNail, który jest partnerem tego wpisu.
Dobrej zabawy! 🙂
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Piękne te kolory, nie wiem czy uda mi się wytrwać w postanowieniu, że nie kupię kolejnego lakieru dopóki nie skończę poprzednich… eh…
Bardzo fajny wpis,
Pozdrawiam jesiennie z Warszawy 🙂
Przekonałas mnie 🙂 właśnie się cofnelam do tego wpisu bo umawianue co 2-3tyg do kosmetyczki i tyle kasy… Chyba warto się zaopatrzyć we własny zestaw. I ten serial lub muzyka w tle 😊Pozdrawiam Cię serdecznie w Nowym Roku!
Sama robię hybrydy w domu właśnie z lakierami NeoNail. Wiem, że produkty są zaufane i można bez obaw ich używać. Co do początku wpisu i jesiennych inspiracji, może zainspirujesz się też ode mnie? 😊
Robię w domu hybrydy ale obgryzam paznokcie więc wygląda to beznadziejnie 🙄
nie mogę przestać patrzeć i podziwiać. Ja musiałam zrobić przerwę od hybryd, bo niestety nie mogłam ich w warunkach domowych zdjąć. Poniszczyłam płytkę i teraz czekam, aż zrosną te słabe i wiotkie. Ale jak czekać, jeśli takie jesienne cuda aż proszą: pomaluj mną !
Justyna, po regeneracji koniecznie kup aceton i te folie do zdejmowania, to banalnie proste, lakier po odmoczeniu sam delikatnie schodzi, bez żadnego uszczerbku dla płytki!
Właśnie myślałam o tej folii, tak zrobię, bo hybrydy – to jednak love – nic nie poradzę i walczyć z tym nie będę 🙂
Piękne paznokcie.
Czy zastanawiałaś się nad faktem szkodliwości naświetlania? Tu i tam przewijają się artykuły na ten temat. Czytałam nawet o przypadku czerniaka dłoni spowodowanego stosowaniem naświetlań (nie pamiętam jak udowodniono akurat tę przyczynę)
Pozdrawiam
Obiło mi się co nieco o uszy, ale muszę przyznać, że tych różnych rewelacji o szkodliwości kolejnych składników czy produktów jest tyle, że ciężko się w tym momentami odnaleźć i zweryfikować je porządnie.
Podobają mi się takie paznokcie prze-ogromnie 😁 boję się tylko, że paznokcie się od tego niszczą… Mam mocne, zdrowe płytki i żal byłoby mi je niszczyć…
Niszczą się przede wszystkim od nadmiernego piłowania i zeskubywania lakieru 😉 Myślę, że prawidłowo wykonany manicure nie powinien zrobić szkody – ja sobie robiłam krzywdę tylko na te dwa sposoby, ale to się regeneruje ładnie po jakimś czasie dobrego ich traktowania.
Spróbuję znowu po raz kolejny… Hybrydy robi mi córka, produktami które polecasz. Jej trzyma tygodniami, mi odłazi po dwóch dniach. Nie wiem, w czym problem…
Kurczę, nie jestem aż taką specjalistką, żeby się domyślać, co tu może pójść nie tak. Może są jakieś różnice indywidualne w budowie paznokci, ich podatności na utrzymanie takich lakierów, naprawdę ciężko mi powiedzieć. A próbowałyście Base Extra? Kiedy mam słabsze paznokcie, to sprawia, że lakier mi się lepiej trzyma, tworzy taką grubszą warstwę.
Dzięki za odpowiedź 🙂 Nowa baza i kolory już zamówione, próbujemy!!!!
Piękny,elegancki kształt paznokci, podobnie zresztą jak długość, w przeciwieństwie do długaśnych i szpiczastych szponów.
Dziękuję, taki lubię najbardziej, zdarza się, że wyhoduję dłuższe, ale ze szponami przede wszystkim chyba ciężko żyć, pomijając nie moją estetykę 😉
Ja też zawsze noszę taki kształt. Te długie szpony, o których wspomniałam, to raz: tak, jak mówisz – ciężko z nimi żyć, a dwa: wg mnie są po prostu kiczowate.
Przyznam się bez bicia,że nie patrzę na hybrydy a podziwiam za to,jak pięknie wyglądasz:)Pozdrawiam serdecznie.
haha, dziękuję ♥
Droga Polko, paznokietki cudne-kształt i kolory. Dzięki Tobie mam pomysł na gwiazdkowy prezent dla siostry 😁 Wyglądasz pięknie! Czy możesz zdradzić jaki kolor i markę pomadki masz na zdjęciach? Oraz co na buzi, że jest tak pięknie rozświetlona i delikatnie opalona? Przy okazji: jesteś kopalnią inspiracji i mistrzynią ciętego języka. Tak trzymaj! Pozdrawiam serdecznie, kolejna estetyka 😘
Hehe, miało być: estetka 😉
Hej PolkoDot;)!Ja swoją przygodę z domowymi hybrydami zaczęłam dokładnie rok temu,kiedy to kolezanka z pracy pożyczyła mi zestaw z lampą na weekend („Zrób sobie,zobaczysz,jakie to proste!”;)) I złapałam bakcyla!Zaraz zakupilam swój własny zestaw i ciągle udoskonalam swój warsztat-w necie mozna znależć wiele przydatnych wskazówek,sporo mi się przydało.Chętnie podzielę sie kilkoma moimi spostrzeżeniami:
1. Był moment,ze lakier zaczął mi odpadać,wypróbowałam wtedy primer bezkwasowy (jakis najzwyklejszy za 5zl),ktorym pokrywam paznokcie po odtłuszczeniu (pod krawędzią paznokcia też!) i na to baza
2. Podwojna warstwa bazy to dobry pomysl dla poratowania cienkich lub zniszczonych paznokci
3. Po zdjeciu hybrydy za pomocą specjalnej folii i acetonu,metalowym radełkiem usuwam z paznokci błonkę „skórkową”,używając do pomocy Instant Cuticle Remover Sally Hansen-polecam!w razie potrzeby wycinam skórki nad paznokciem;przed nałożeniem bazy delikatnie jeszcze raz odsuwam skórki nad paznokciem radełkiem,zeby uniknać ich zalania
4. Kiedy maluję,zabezpieczam tez tzw.wolny brzeg i trochę pod paznokciem, lakier ma mniejsze szanse na odklejanie;)
5.Po piłowaniu i matowieniu plytki pozostalosci pyłów czyszczę małą,miękką szczoteczką,bo zauwazylam,ze mimo odtluszczenia potrafią wleźć w lakier i robic grudki
6. Jestem już niestety slepa i dlatego dla lepszej precyzji zakupilam sobie (w markecie;))okularki plusowe specjalnie do pracy z moimi hybrydami;)
7. Generalnie dobrze się przy tym bawię,staram się byc bardzo dokladna i coraz lepsza;) nie wiem,ile Tobie schodzi czasu na tę przyjemność, ja siedzę ok.3 godzin;)
8. Też lubię takie krótkie,eleganckie,jak Twoje,nie cierpię szpiczastych szponów;)
Pozdrawiam serdecznie, przepraszam za zbyt długi wpis:)
Matko, ile roboty! I 3 godziny ???!!! Odechciewa mi się. Ja jak zwykłym pomaluje w niedziele wieczorem i na to Top Coat to trzyma mi 5 dni, akurat na czas pracy a roboty na kwadrans razem z wyschnięciem. I co tydzień inny kolorek 🙂
Wiesz,to że ja jestem grzebułą nie znaczy,ze Tobie też by zeszło 3 godziny,moje kolezanki tyle nie siedzą😉kiedy malowalam paznokcie Twoją metodą,tez dlugo sie bawilam i do tego wkurzalo mnie,ze dlugo schnie itp.Cotygodniowa zmiana kolorków to niewątpliwa zaleta,ale chyba wolę sie ponudzić i mieć spokój z malowaniem przez 3 tygodnie😉pozdrawiam
Sylwia, trzy godziny to faktycznie bardzo długo, mi to zajmuje raczej bliżej godziny, obstawiam 😉
Tak sobie myślę, też robiłam sama przez kilka lat hybrydy w domu, ale zaprzestałam tego procederu.
Po pierwsze masz bardzo ograniczoną liczbę kolorów. W gabinecie mają zwykle całą paletę i dokupują świeże, bo zużywają zwyczajnie.
Po drugie nigdy nie udało mi się uzyskać trwałości idealnej oraz kształtu idealnego.
Pani kosmetyczka ma inne produkty (innej marki) bardziej trwałe i nie wymagają na koniec przecierania warstwy klejącej, choć pewnie to najmniejszy problem. No i robi to szybciej i dokładniej.
Jeśli to dla Ciebie ważne, to super, ja nie potrzebuję całej palety, a jak mam ochotę na zmiany, to dokupuję po 1-2 kolory na sezon. Być może u kosmetyczki udałoby się uzyskać lepszy efekt czy trwałość, ale ja lubię tę swobodę, i te moje wieczory z paznokciami 🙂
Trochę z innej beczki: Skąd masz Poleczko tę śliczna zieloną poszewkę na poduszkę?
Z H&M Home 🙂
Także używam lakierów z NeoNail. Wykonuje manicure wydaje mi się, że tak samo, ale zawsze mam problem ze ściągnięciem hybrydy. Aceton trzymam nawet około 15-20 min a lakier tak idealnie nie odchodzi. Nie wiem skąd ten problem.
Mhmm, nie wiem niestety, dlaczego tak może być. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że może niewystarczająco ściśle przylega do paznokci to, co nasączasz acetonem – używasz tych gotowych folii z wacikiem? Je można solidnie zakręcić wokół palca i wtedy po kilku minutach lakier odłazi niemal sam 🙂
Używam wacików kosmetycznych i potem zawijam w folię. Staram się to robić ściśle, tak że czasem aż place lekko bolą 🙂 może wypróbuję w przyszłości te gotowe folie i sprawdzę 🙂 Dzięki!
pazury jak pazury.Ale rzęsy i oczy piękne!czy to doklejane czy maskara?
Świetnie się czyta, a paznokcie piękne 🙂 Ja zaczynałam przygodę z hybrydami juz jakiś czas temu i pamiętam, że początkowo kosztowało mnie to dużo czasu i cierpliwości, ale człowiek się wprawia z czasem i aktualnie hybrydka to ok godzinka pracy, trzyma się bez problemu aż do zdejmowania 🙂 Lakiery NeoNail kupowałam na początku i sprawdzały się świetnie, obecnie przerzuciłam się na Pierre Rene, bo jakość równie dobra a lakiery trzy razy tańsze 🙂
Piękne paznokcie. Ja również niedawno zaczęłam swoją przygodę z manicure hybrydowym. Pracuję na lakierach z Indigo i musze stwierdzić, że mają naprawdę dobre krycie i są trwałe.