Zapachniało już wakacjami. Rozgrzanym lasem, słoną wodą, smażoną rybą, truskawkami. Łąką, plażą, goframi na deptaku. Grillem, dziką różą, parkiem po deszczu. Zapachniało przygodą, odmianą, spontanicznością, której zwykle jakby więcej znajduje się w sobie, gdy ciepło.
Już smakuje latem. Słodyczą czereśni i lodów waniliowych. Kompotem babci. Obiadem jedzonym pod chmurką. Frytkami z papierowej tutki, co zawsze jakoś spadają na spodnie. Pachnie to lato już, smakuje coraz mocniej i człowiek ma ciągłe déjà vu. Znów czuje się, jakby wcale nie było zimy, jakby nie minęło trzydzieści lat od kiedy się te kompoty pijało w ogródku i uciekało całą bandą przed burzą.
To są takie rzeczy, że człowiek już do końca życia będzie miał łezkę w oku. Wejdzie do zagajnika, poczuje rozgrzaną żywicę i przed oczami staną mu wszystkie kolonie z dzieciństwa. Wskoczy do jeziora i i warunkowanie, momentalnie – wczasy zakładowe ’88.
Wakacje pamięta się, bo są piękne i pyszne. Ale też chyba dlatego, że latem wszyscy są jakby fajniejsi. Rodzice śmieją się częściej, mniej marszczą czoła, chodzą po plaży za ręce. Nie ględzą tyle, tylko leżą w trawie i pozwalają brudzić się błotem nad brzegiem jeziora. Dają ganiać po dworze do późnej nocy, mają czas na plecenie wianków, łowienie ryb i obserwacje łabędzi. Na tych parę tygodni znoszą limity spożycia lodów i dotychczasowe pory chodzenia spać – do łóżek latem wkłada się wszak dzieci dopiero, gdy padną.
Bo wakacje to najlepsze, co przytrafia się w życiu, tuż po znalezieniu drugiej połówki i urodzeniu zdrowych dzieci – ale tego jeszcze nie wie się, mając lat pięć czy osiem. Z tej perspektywy lato to esencja życia, uosobienie szczęścia. Nawet jeśli oprócz ognisk do północy, kajaków i biegania na golasa po deszczu w pakiecie dostaje się także stłuczone kolana, co szczypią, gdy się wchodzi do wody i stopy poparzone od pokrzyw. Nawet gdy różne nieszczęścia: balony z festynu odlatują do nieba, kiedy się tego człowiek najmniej spodziewa, ukąszenia os, spodnie podarte na płocie i wdepnięcia z krowie placki.
Latem chcę tylko jak najwięcej słońca i czereśni, reszta przychodzi sama. Chcę przywoływać wspomnienia i tworzyć je, smakować życie i cieszyć się każdą chwilą, kiedy widzę dziewczyny takie szczęśliwe, jak na tych zdjęciach.
…
Na rowery, hulajnogi, wycieczki, bieganie po krzakach i wspinanie się na drzewa staram się ubierać dziewczyny wygodnie. Letnie ubrania muszą być luźne i przewiewne. Jednocześnie wszystkie lubimy, kiedy są ładne. Letnia kolekcja 5.10.15. idealnie łączy w sobie te oczekiwania – jest dziewczęca, lecz nie przesłodzona. Mnóstwo w niej wakacyjnych motywów i letnich kolorów – my wybrałyśmy głównie niebieskości i błękity, marynarskie paski, korale jak owocowe sorbety i pastele niczym lody truskawkowe. Tkaniny są lekkie, delikatne, bardzo przyjemne w dotyku. Zakochałyśmy się też w detalach i akcesoriach – aplikacjach na t-shirtach, wykończeniach spódniczek, breloczkach, portfelikach, torebkach i owocowych gumeczkach. Nie mogłam się napatrzeć na dziewczyny w tych ciuchach – uosobienie wakacyjnej beztroski i letniego uroku! Jak wiecie, to nie moja pierwsza współpracą z tą marką i muszę Wam powiedzieć, jak z przyjemnością obserwuję jej rozwój – nie tylko coraz ciekawsze wzory i fasony, ale i coraz lepszą jakość materiałów. No i te ceny – sprawdźcie same, można teraz obkupić dzieciaki na lato za bardzo przyzwoite pieniądze, właśnie trwa promocja -50% na całą kolekcję wiosna-lato!
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
A skąd Hani kapelusik?
Z Kiabi
Świetny tekst.Zgadzam sie w 100 % , że wakacje to najlepszy czas.Pozdrawiam
Aga, uwielbiam Cię czytać! Nie ukrywam, ze czekałam na te pełne uśmiechu i słońca zdjęcia z Ustki 🙂
Dziękuję 🙂
Hej Aga! Uwielbiam Twoje wpisy! U mnie ostatnio lato przewija się non stop. Miesiąc temu zmarł nagle mój starszy o dwa lata brat.Mój przyjaciel,z którym biegałam na boso po burzy.To z nim wchodziłam na najwyższe drzewa, to z nim zapaliłam pierwszego papierosa,i ostatniego. To z nim robiłam kisiel, gofry i koktajle z truskawek i jeżyn.jak przeczytałam twój wpis przypomniało się jeszcze więcej.dziękujë😍
Marzena, to bardzo smutne, ale i piękne, co piszesz. Cieszę się, że mogłam przywołać miłe wspomnienia 🙂
Świetny tekst, wakacje są cudowne. Tak wiele wspomnień..
Pozdrawiam
https://www.babytula.pl/collections/nosideka-ergonomiczne
Takie odrapane kolanka jak ma Zosia u mnie zawsze stanowiły dowód świetnej zabawy 🙂
Witam
Świetne zdjęcia i super wakacje:) Chciałabym wiedzieć gdzie kupiła Pani te sandałki dla dziewczynek – są śliczne.
Pozdrawiam
Stawiam w ciemno, że w nic się nie zmieszczę 😀 aż zazdroszczę ludziom, którzy potrafią wybrać sobie coś na dziale dziecięcym 😀