Za oknem dziś Armagedon, ciemność i deszcz, wiatr składa drzewa. Pisząc te słowa, siedzę na sofie, owinięta kocem i popijam ciepłą herbatę. Nazapalałam świeczek, z radia sączy się łagodna muzyka – tak można żyć, myślę sobie, odpisawszy na maile w moim przytulnym grajdołku. Szumi zmywarka, w łazience pracuje pralka, za chwilę zrobię przerwę, by nastawić zupę. W dni takie, jak dziś, szczególnie doceniam swoje nieprzyzwoicie wręcz komfortowe położenie. I, wierzcie mi, nadal nie biorę go za pewnik, wciąż dokładnie pamiętam, jak to było – wychodzić w podobne ulewy, z trudem utrzymywać parasolkę na przystanku autobusowym, wracać do domu przemoknięta, zziębnięta, półprzytomna ze zmęczenia i dopiero zabierać się za ten domowy, drugi etat. Pichcić coś naprędce, ogarniać dom, puszczać pranie, którego cykl często kończył się mniej więcej w porze, kiedy zasypiałam w ubraniach na podłodze przy Zosinym łóżeczku.
Pamiętam dokładnie, dlatego nie ustaję w moim podziwie dla wszystkich Was – pracujących poza domem ogarniaczek życia, wszystkich, które wstajecie o świcie, odprowadzacie dzieciaki do żłobków, zawozicie do szkół, a potem spędzacie całe dnie w firmach, biurach czy urzędach. Was, które łączycie to wszystko, godzicie to jakoś, dojeżdżacie, lawirujecie, dajecie radę z życiem, bo ja średnio dawałam. Moje dążenie do ułatwienia sobie życia i zmniejszenia własnego matczyno-zawodowego rozkroku było przemożne, desperackie wręcz, a moja niezdolność do pogodzenia się z tamtą rzeczywistością z gatunku kategorycznych. Jednak pocieszę Was – naprawdę nie trzeba zostawać blogerką, żeby ułatwić tę logistykę.
Nie będę się tu wymądrzać i urządzać nikomu życia z pozycji mojej wygodnej kanapy, wspomnę tylko nieśmiało, że przydaje się partner – nie chłop pierwszy lepszy, ale taki, z którym można się sprawiedliwie tą codzienną orką podzielić. Przydaje się dobra organizacja, rodzinny kalendarz, mądre planowanie. I wreszcie – przydają się narzędzia, nowoczesne technologie, inteligentne urządzenia, które potrafią dużo zrobić za nas, ułatwiając nieco tę ekwilibrystykę, zwaną macierzyństwem. Wszystkie trzy wymienione filary dobrostanu psychicznego zaleca się zasadniczo wszystkim matkom, ponieważ – umówmy się – każda z nas ma sporo na głowie i czasem ledwo trzyma ten rodzinny wszechświat w kupie. Wszystkim nam zdarzają się okresy niewyrabiania na zakrętach, nie nadążania z praniem, serwowania pierogów z Biedry i ogólnej życiowej zadyszki. Do listy urządzeń ratujących rodzinne życie doliczam dziś pralkę, którą testuję od kilku tygodni, a która ma naprawdę wielkie szanse zrewolucjonizować codzienność matek i ojców. I tak, czuję, że ze względu na swoje genialne funkcje przyda się zwłaszcza tym pracujących poza domem, ale powiem szczerze – sama zamarzyłam, by taką mieć.
LG Vivace – pralka inna niż inne
Bo tak, choć z praniem nie muszę czekać do powrotu z pracy, i mnie zdarza się czasem widok taki, jakby w łazience zamieszkał jakiś pączkujący, tekstylny potwór. Wystarczy weekend poza domem, co brudniejsza zabawa dziewczyn, a do tego jakaś zmiana ręczników czy pościeli i zator w koszach na pranie gotowy. W soboty i niedziele staram się jak najwięcej odpoczywać i spędzać czas rodzinnie, utarło się więc, że te prania ogarniam zwykle po weekendzie – w ciągu dnia kilka cykli pralki i suszarki, a po południu wspólne składanie i rozdzielanie po szafach. Szczerze? Nie mam pojęcia, jak mogłabym to ogarnąć, gdybym wracała do domu o 18.
Ze zwykłą pralką mogłabym raczej zapomnieć o weekendach bez prania, to się wydaje realne dopiero z urządzeniem o takich funkcjach jak pralka LG Vivace V900 Steam+, która jawi mi się jako wybawienie dla zabieganych rodzin. Ta, którą testuję, niestety nie zostanie z nami dłużej, korzystałam z niej tylko na potrzeby testu i niniejszej recenzji. I pewnie czekałoby mnie rzewne pożegnanie, gdyby nie fakt, że puszczam ją w świat w szczytnym celu. Marka LG w czasie pandemii postanowiła wspomóc tych, którzy najbardziej potrzebują higienicznej czystości, dlatego „nasza” pralka pojedzie do pogotowia ratunkowego, by wspierać pracowników szpitala w walce z wirusem.
A teraz po kolei o pralce, czyli dlaczego LG Vivace jest taka wyjątkowa.
TurboWash™360˚ – dokładne pranie w 39 minut
Funkcja TurboWash™360˚ to rewelacyjna sprawa, która pozwala na szybkie, a jednocześnie dokładne wypranie ubrań w zaledwie 39 minut, a przy tym lepiej chroni materiał przed zniszczeniem. Dysze 3D rozpryskujące wodę w czterech kierunkach dokładnie piorą nawet przy tak krótkim cyklu. Co najlepsze – redukcja czasu trwania cyklu odbywa się przy zmniejszonym zużyciu energii. To idealne rozwiązanie na późno popołudniowe czy wieczorne prania, albo wtedy, gdy tuż przed pójściem spać dzieciakom przypomni się, że jutro do szkoły na galowo 😉
Steam+™ – mniej zagnieceń, więcej higieny
Technologia LG Steam+™, dzięki zastosowaniu siły pary wodnej, usuwa 99,9% alergenów, takich jak roztocza mogące wywoływać alergie i problemy z oddychaniem oraz powoduje o 30%* mniej zagnieceń. To wielkie ułatwienie dla osób, którym brakuje czasu (lub chęci ;)) do prasowania. Wiele ubrań z mniej wymagających tkanin nadaje się do ubrania bez użycia żelazka – wiecie, że nie jestem ortodoksem w tej kwestii i pakuję do szafy bez prasowania większość koszulek, bluz czy spodni. Takie technologie potrafią wybawić od upierdliwego, wielogodzinnego stania przy desce do prasowania, czyli jakby zmienić życie na lepsze 😉
Technologia ThinQ™ – inteligentne urządzenie
Dzięki technologii ThinQ™ pralkę można obsługiwać zdalnie i pobierać dodatkowe programy prania. To absolutnie rewolucyjne rozwiązanie, dzięki któremu pralkę można włączać będąc w pracy czy w drodze do domu, by pranie skończyło się w dogodnym momencie! Wystarczy naładować ją przed wyjściem i wsypać proszek, a potem uruchomić wybrany cykl z aplikacji, by po powrocie do domu wyjąć uprane ubrania i od razu wysuszyć, bez ryzyka, że skiśnie, bo nie doczekacie się końca cyklu i zaśniecie 😉
AI DD™ – funkcja ochrony ubrań
Intelligent Care chroni materiał o 18% lepiej. Funkcja AI DD™ na podstawie zebranych danych na temat prania – jego ciężaru i miękkości materiału – zapewnia optymalne ruchy piorące. I to jest dobra informacja dla każdego, kto szanuje swoje ubrania, stara się kupować świadomie, rzadziej, nosić latami, nie zaśmiecając planety kolejnymi spranymi szmatami. Szanuję to!
Świetny wygląd
To może nie najistotniejsza sprawa, ale znacie mnie – to dla mnie ważne. Pralka LG Vivace V900 Steam+ wygląda nowocześnie i elegancko dzięki drzwiczkom z ciemnego, hartowanego szkła i metalowej gałce. Wszystkie programy i komunikaty są też bardzo czytelne, ponieważ zarówno gałka, jak i wyświetlacz są duże. To urządzenie bardzo przyjemne i intuicyjne w obsłudze.
Trwałość
Ulepszone drzwiczki ze szkła hartowanego są bardzo wytrzymałe, a dodatkową trwałość pralki zapewnia zabierak ze stali nierdzewnej. Użycie tego materiału wpływa też na higienę – eliminuje 99,9% bakterii. Nie tylko mamy więc pewność, że gdziekolwiek się wytarzały nasze dzieci czy psy – to w praniu zniknie, ale też pralka będzie zakupem na lata. Dobór materiałów przez producenta nie jest przypadkowy, i choć można pewnie znaleźć tańsze pralki, to uważam, że warto zainwestować w taką, która będzie nam służyć i służyć.
…
Jeśli stoicie przed decyzją o zakupie pralki, szczerze polecam Wam nasz model LG Vivace, obstawiam, że z nią poniższy obrazek pozostanie tylko przykrym wspomnieniem 😉
Jeśli używacie jakieś urządzenia marki LG, to w imieniu producenta zapraszam Was do zostawienia opinii na stronie www.prezentzarecenzje.pl
…
Wpis powstał we współpracy z marką LG.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Ha, ha jeszcze niedawno wyglądałam jak ty na pierwszym i ostatnim zdjęciu, bo przez 2 tygodnie miałam popsutą pralkę! Miała prawo po około 25 latach pracy! To był niemiecki Privileg. Co prawda już kupiłam używaną Miele, ale ta wygląda na porządną. AGA K.