Grudzień to miesiąc dawania. Wielu przeklina tę bieganinę po zatłoczonych sklepach, ten brak pomysłu na to, czym uszczęśliwić cioteczną kuzynkę męża. Te kurtuazyjne obowiązki idą często niestety w pakiecie z najprzyjemniejszym: wybieraniem zabawek dla dzieci czy niespodzianek dla drugiej połowy. Wiele jest też takich kłopotliwych sytuacji, w których nie jesteśmy pewni, czy powinniśmy przygotować dla danej osoby prezent, nieraz koleżanka z pracy czy ktoś z dalszej rodziny zaskakuje nas upominkiem wpędzając w najgorszy z najgorszych wstydów. Ups, ale ja nic dla Ciebie nie mam…Ja akurat lubię to zastanawianie się, wybieranie, tę przedświąteczną konspirację – szeptanie po kątach i kitranie po szafach. Lubię, i to nie tylko w wersji dla tych, których dobrze znam i kocham. Grudzień to także czas takiego dawania drobnego, któremu sprzyjają okołoświąteczne spotkania – dla mnie to zawsze czas produkcji i rozdawnictwa dóbr, które wytwarzałam samodzielnie. Bo nie jestem w stanie, czasowo, ani finansowo, kupować upominków dla wszystkich koleżanek i kolegów, kuzynek i kuzynów, którzy staną na mojej drodze w grudniu. A zawsze lubię mieć choćby symboliczny drobiazg, gdy kogoś odwiedzam w tym odświętnym okresie. Dlatego co roku o tej porze otwieram fabrykę Świętego Mikołaja i działam. Nawytwarzałam się już w życiu peelingów, maseł do ciała, musujących kul do kąpieli, słoi z czekoladą do picia i domowymi piankami marshmallows (sic!). Wspaniale jest wręczyć ulubionym koleżankom z pracy choćby po domowym ciasteczku w Mikołajki, albo ostatniego dnia przed Świętami zostawić im na biurku własnoręcznie wykonany drobiazg. Spontaniczne odwiedziny kolędujących przyjaciół czy dodatkowa osoba na towarzyskiej „Wigilii” – nie straszne mi takie okoliczności, gdy mam różne drobne, słodkie upominki. O ile bardziej osobiste i urocze od kupnej bombonierki czy wybieranego na chybcika płynu do kąpieli.
Mój sposób na tegoroczne efektowne drobiazgi w stylu DIY – czekolada na patyku do rozpuszczania w gorącym mleku czy kawie. Tym bardziej efektowne, że do przepisu dołączam Wam plik z etykietami do druku! Proste, śliczne i takie zimowe – ciepłe myśli od obdarowanych, kiedy będą się nią rozpieszczać w zimny wieczór gwarantowane. Daj je komuś, kto się tego nie spodziewa, zabierz w gości, zostaw koleżance na biurku. Po prostu puść w obieg te słodkie maleństwa, a wraz z nimi – ciepłe myśli i życzliwe życzenia. I niech serce, które włożysz w ich przygotowanie wróci do Ciebie jeszcze tego grudnia.
Gorąca czekolada na patyku
Do jej przygotowania będą Ci potrzebne:
- dobrej jakości czekolada, najlepiej: gorzka, mleczna i biała, po 2-3 tabliczki każdej
- foremki silikonowe, ew. małe filiżanki czy szklaneczki (z foremek wychodzą nieskazitelne, więc warto się o nie postarać, może być dowolny kształt, bardzo ładnie wychodzą np. serduszka; natomiast jeśli jako foremki użyjesz małych szklaneczek, posmaruj je cieniutko olejem i przed wyjęciem zanurz na moment w ciepłej wodzie, a następnie delikatnie kręć patyczkiem)
- drewniane patyczki do lodów (np. takie) lub łyżeczki (znajdziesz je np. TU)
- opcjonalnie: wybrane dodatki to zatopienia w czekoladzie (najlepiej na wierzchu, w lekko już zastygniętej masie) np. szczypta cynamonu, płatki chili, sól morska, puder owocowy, drobne kolorowe drażetki
- do zapakowania: folia przezroczysta lub ozdobna (moją kupiłam w Tigerze)
- etykiety na czekoladę – wydrukuj je na kolorowej drukarce (zrobiłam to w profesjonalnym punkcie, w małej drukarni) na grubym papierze o gramaturze 300 -350 g
Przygotowanie: czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej, a dokładnie, by uzyskać gładką, błyszczącą masę (szczególnie ważne w przypadku białej):
– połam tabliczkę na równej wielkości kostki
– włóż do suchego rondelka, a ten wstaw w większy garnek z odrobiną wody tak, by rondel na górze nie dotykał powierzchni wody – bliskość pary i nawet odrobina wody mogą zepsuć czekoladę i zamienić ją w matową kluchę
– trzymaj na parze do całkowitego rozpuszczenia, wymieszaj i nakładaj małą łyżeczką do foremek – do pełna lub 1/3 – 1/2, jeśli chcesz przygotować porcje z 2-3 smaków czekolady (wówczas odczekaj trochę przed nałożeniem kolejnej warstwy, lecz rób to póki ta spodnia jest jeszcze miękka)
– gdy czekolada nieco zgęstnieje, wbij patyczki, wstaw do lodówki i zaczekaj aż całkowicie zastygnie
– pakuj w przezroczystą folię (można zapytać o nią w dobrej kwiaciarni), u góry domknij wydrukowaną i wyciętą etykietą, przymocuj ją za pomocą kawałka taśmy dwustronnej lub zszywacza
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Witaj,
a jakich Ty użyłaś foremek – można je gdzieś dostać? 🙂
pozdrawiam
PS ale smaka narobiłąś..ślinotok 😉
to silikonowa foremka z kwadratowymi otworami – kupiłam ją dawno temu w empiku, widuję takie ciągle w dyskontach i hipermarketach
A te foremki silikonowe to takie jak do lodu?
tak, tylko większe otworki powinny być
Skad ta silikonowa mufinka? ????
empik, sprzed roku chyba.
Dzięki, dzięki 🙂 i już wiem co dołączy do paczek DIY. Najbliższych znajomych, przyjaciół-tych najważniejszych- tak dużo, że na prezentach dla wszystkich byśmy zbankrutowali, więc solidarnie wszyscy ustaliliśmy, że prezenty tylko dla dzieci (a jest ich w naszej „paczce” ponad 20 ;), dla nas-to, co nas w wolnym czasie zajmuje. Wianki na drzwi, kartki okolicznościowe do wykorzystywania w ciągu roku, albumy, składanki z muzyką, przetwory domowe, ubranka i choinki !! (dobrze mieć ogrodnika wśród przyjaciół 😉 ) a teraz dojdą słodycze 🙂 (ps-gdzie takie mini pianki dostałaś? U mnie tylko duże :/
Z Marks&Spencer 🙂
W tiger są i na allegro z haribo.
Fantastyczny pomysł ! Zresztą jak zawsze 🙂 blog fantastyczny. Teraz wiem czym się będę zajmować przed świętami 🙂
Mini pianki są też w Tigerze 🙂
Witam.
Świetny pomysł z ta czekoladą
Wygląda bardzo smakowicie!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga
Jak zwykle genialne w swojej prostocie 🙂 uwielbiam
Super pomysł! Już wzięłam się za zamawianie patyczków i celofanu 😉 bardzo ładnie udało Ci się zapakować czekoladki, chodzi mi o folię. Jakiś sekretny sposób miałaś? Blog najlepszy na świecie, mój ulubiony 🙂
Dzięki Asia 😉 Żadnych sekretów, kładłam czekoladki na przyciętym wcześniej kawałku folii i zawijałam tak jak zwykły prezent w papier – od spodu zawijałam na kopertę + taśma przezroczysta, z boku też kawałek taśmy, a na górze kartonik przyklejony taśmą dwustroną.
Wygląda to bosko! ????
jak zwykle super 🙂
skąd koszyczek miętowy?
będzie przepis na ciasteczka na patyku, plisss 🙂
koszyczek miętowy ze Scandishop, ale już dawno go kupowałam. A ciasteczka na patyku planuję na przyszły tydzień 😉
Można wykorzystać kubeczki np. po Danonkach jako formy na czekoladę na patyku
Świetny pomysł, gdyby nie to, że wcześniej trzeba by zjeść Danonki 😉
No my sporo niestety jemy danonków i monte (opakowania po nich to jeszcze lepszy pomysł ;)) – także stąd mi to przyszło do głowy
Kupiłam niedawno takie czekolady na patyku w pewnym markecie i tak właśnie myślałam ze przecież można takie zrobić samemu a tu proszę – gotowy przepis na moim ulubionym blogu i do tego masa pięknych zdjeć !!
Dziękuje i pozdrawiam 😉
To jest najlepszy okres przedświąteczny w moim życiu. Wszystko dzięki Tobie :-*
no to jest meeeega komplement…bardzo się cieszę, wzruszyłam się 🙂
To ja się wzruszam… przy prawie każdym Twoim poście 🙂 i nawet nie wiesz jak bardzo ucieszyła mnie wiadomość, że bedzie ich teraz tak dużo! Właśnie zdalam sobie sprawę, ze Ty jesteś moim kalendarzem adwentowym w tym roku! Młłłaaaa :-*
wspaniale jest zostać czymś kalendarzem adwentowym 😉
Super pomysł 😉
Wielkie dzięki za pomysł! Wykorzystam z pewnością. Dodam do prezentów i przygotuję na wspólną wigilię z przyjaciółmi 🙂
Małe cudo twoje ręce wytworzyły, Twoi bliscy to szczęściarze 🙂 chyba się skuszę i spróbuję zrobić. Ja nie mogę się doczekać przepisu na czekoladowe gwiazdki na patyku, będę je robić razem z córka.
Pozdrawiam 🙂
Genialne, na pewno zrobię 🙂 Twoje prezentują się bardzo słodko 🙂 pozdrawiam 🙂
Fajny pomysł na prezent! No chyba,że ktoś nie lubi czekolady ;p
Jesteś genialna. Na pewno wykorzystam ten pomysł. Do tej pory rozdawałam pierniczki zapakowane ładnie w celofan, w tym roku przerzucę się na czekoladki.
Dzięki za inspiracje. Uwielbiam Twojego bloga, nie wiem tylko dlaczego tak późno go odkryłam (kilka miesięcy temu):)
Aga uwielbam Cie 😀 dzięki za pomysł;)
jak niewiele trzeba, by być uwielbianym 😉 smacznego obdarowywania!
Czuję, że to będzie pyszne???? Zaraz robimy listę zakupów i zaczynamy działać. Takich nowości jeszcze u nas w domku nie było! Tata nie uwierzy jakie ma kuchareczki pod dachem ???? hihi
kucharzenia tu tyle, co nic, każdemu się uda! 😉
u nas w tym roku tak bedziemy pakowac pierniczki dla dalszej rodziny czy znajomych 🙂
Zrobię i to i słoiki z czekoladą!!!! 🙂 Mam jednak pytanie, bo nie mogę się dokopać – znajdę gdzieś przepis na krówki, o których piszesz na końcu posta o czekoladzie w słojach? 🙂
Bardzo, bardzo mi się ten pomysł podoba! Dzięki :*
Jak zawsze pięknie inspirujesz:) Gdzie dostanę podobną folię, może ktoś wie, bo nie ma w Szczecinie Tigera:(
poszukaj na allegro albo w kwiaciarni – może macie jakąś hurtownię, giełdę, centrum florystyczne? w takich miejscach zawsze duży wybór i najtaniej
A jakieś szczególnie czekolady polecasz? I czy potem zalewasz mlekiem
korzystałam z wedla + biedronkowa gorzka 70%, zalewam gorącym mlekiem, opcja perwers to zlizywanie tej lekko rozpuszczonej masy zanim cała się rozpuści w mleku 😉
he he chyba też bym zlizywała 😉
Witam, jak czytam Pani wpisy to jakbym tam była, albo pani u mnie, cudne, że ktoś ma odwagę pisać tak o macierzyństwie, a nie udawać troskliwą kwokę i broń Boże nie zdradzac nikomu, że ma się też nerwy i ograniczony zapas cierpliwosci. pastele kocham jak Pani, gdzie tylko mogę kupuję. Blog fantastyczny! Pozdrawiam Aneta
Dziękuję, Aneta 🙂 Pastele forever! 😉
I jak tu Cię nie uwielbiać ? ☺
No nie wiem, ja potrafię 😉
umarłam z zachwytu, zrobię na 100% ! Są piękne, idealne!
Dobra dobra ale skoro to tutorisl DYI to fotki z przygotować by sie przydały. Ja nie mam az takiej wprawy w celofanie i foremkach i jestem przerażona efektem
Karolina, może by się przydały, ale ja niestety nie zawsze, a raczej – bardzo rzadko mam kogoś, kto może mi zrobić zdjęcia, a samej nie da rady 😉 postaram się pamiętać o tym następnym razem, a teraz musicie sobie poradzić bez fotek 😉
A jakby tak dać dwa kartoniki z przodu i z tylu. Na jednym etykieta a na drugiej stronie krótkie wyjaśnienie jak to zjeść. Nie każdy jest taki oblatany jak my tutaj ????????????hihi
jesteś cudowna!
Swietne zdjecia, pomysl i estetyka. Drobny prezent zapakowany w taki sposob zyskuje nowy wymiar.
kopiuje, drukuję, fabrykuję, rozumiem że mam zgodę:-), pozdrawiam super pomysł
Polko Droga! Uwielbiam Twoj dom, przepisy i lekkie, ironiczne pioro! No i wspanialy gust! A moze zrobilabys mala wishliste prezentowa dla mezczyzn? ????
jest w przygotowaniu 😉
W takim razie nie moge sie doczekac! Przy okazji, pochwale sie, ze moja 6msc coreczka (Zosia!) zaczela w koncu pic wode ze smakiem, z niekapka podpatrzonego od Ciebie. Dziekuje! ????
[…] zobaczycie ten przepis, nie przyjdzie Wam do głowy żadna lepsza słodkość do zrobienia w prezencie na […]
Zaśliniłam się jesteś niesamowita ☺
Przepięknie wykonane! 🙂 Polko, zdradź proszę jaką czcionkę użyłaś do zrobienia tych etykietek? To chyba taka sama jak w nagłówku bloga..? Wzdycham do niej i chcę ją użyć do zrobienia reszty etykiet do świątecznych, słodkich upominków 🙂
No ładnie, pośliniłam całego laptopa …… a ja tu uzależniona od czekolady jestem, w dodatku na diecie. 😛
Dziekuje za pomysl 🙂 Produkcja w toku, pozdrawiam 🙂
Polko, zastanawiam się ile czekoladek wychodzi z tabliczki czekolady? Bo muszę zrobić z 20 sztuk i zastanawiam się ile tabliczek będę potrzebowała 🙂
To zależy od rozmiarów foremek, u mnie z jednej tabliczki powstawały 3 😉
Cudowny pomysł, pięknie to wygląda , idealny prezencik nie tylko na święta. Moja córka ma niedługo urodziny i zainspirowana Twoimi czekoladkami pomyślałam że zrobię takie małe prezenciki dla dzieci – gości, mogłabyś mi zdradzić jak zrobiłaś takie ładne etykiety?? Mogłabym napisać na takich małe podziękowania dla gości 🙂 Byłabym bardzo wdzieczna
Mam pytanie jak zrobiłaś te etykiety, masz może jakiś wzór ? Są śliczne, zrobiłabym takie na prezenciki dla dzieci na urodziny mojej córeczki 🙂
tak, mam wzór i umieściłam go na dole wpisu do pobrania 😉 z prezencikami niestety nie pomogę, ale na czekoladę sobie możesz pobrać
Dzięki: )
Świetny pomysł 🙂 mam pytanie odnośnie wstawiania czekoladek do lodówki – nie zrobi się biały nalot? jak długo można je przechowywać? chcę je zrobić przed świętami, a rozdać w święta. Pozdrawiam 🙂
Zrobi! zapomniałam o tym napisać, chyba dopiszę teraz, najlepiej trzymać krótko i nie w lodówce!
Dziękuję 🙂
zrobiłam. to już druga tura. jutro będą dla cioć w przedszkolu moich pociech 🙂 a za kilka dni dla ulubionych mam koleżanek moich pociech 😉 Pierwsza tura poleciała do Norwegii jako dodatek do prezentu dla przyjaciół.
Polko, inspirujesz mnie i zachwycasz 🙂
dziękuję
Polko, czy masz jakaś sprawdzoną recepturę na gorącą czekoladę do picia? Ale taką gęstą, konkretną, a nie jakieś siki 😀
Nie mam, rzadko robię, a jeśli już, to po prostu rozpuszczam czekoladę w mleku, najlepiej pół na pół gorzką i mleczną.