Przepis jest banalny, by nie rzec prymitywny. To tradycyjna baza na słodkie, kruche ciasto, przepis na które wyniosłam z domu w posagu wraz z paroma innymi umiejętnościami. Wystarczy zapamiętać: 30-20-10. Fakt, początkowo zdarzało mi się dzwonić do mamy i pytać, czego ile, ale już pamiętam:) Wzbogaciłam przepis jednym żółtkiem i jest teraz idealne, ciasteczka na jego bazie są w sam raz kruche i doskonale maślane. Jako dziecko nawykrawałam się takich ciasteczek na pęczki, smarowałyśmy je z mamą rozkłóconym jajkiem i sypałyśmy po wierzchu posiekanymi orzechami lub makiem. Dziś zazwyczaj zagniatam dwie porcje składników i dzielę na 2-3 części. W tym roku do jednej dodałam skórkę pomarańczową i płatki migdałowe, do drugiej – orzechy laskowe, z trzeciej powykrawałam kwiatki, które dostały środki z gotowej masy marcepanowej. Są po prostu obłędne.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała, jak wzruszające jest to, że teraz piekę je z Zosią. Bo jest, na maksa. Ten sam przepis (pal sześć to żółtko), ten sam rytuał z matki na córkę, z córki na wnuczkę. Przed Świętami robię się jeszcze bardziej sentymentalna niż zazwyczaj, ryczę przy byle kolędzie, kocham wszystkich i wszystko i piekę tony ciastek, wspominając dzieciństwo. Dobra, kończę już, bo przesłodzę.
Ciasteczka maślane
30 dkg mąki
20 dkg masła
10 dkg cukru pudru
1 żółtko
Ze składników zagnieść gładkie ciasto, można podzielić na 2 części i wgnieść dowolne bakalie: orzechy włoskie, laskowe, pistacje, żurawinę. Ja użyłam sporej garści płatków migdałowych i skórkę otartą z jednej (sparzonej uprzednio) pomarańczy. Wałkować na grubość ok. 0,5 cm na wysypanej mąką powierzchni. Do wersji marcepanowej: masę marcepanową (bez czekolady) rozwałkować delikatnie i wykrawać z niej odpowiednio mniejsze kształty (np. środek kwiatka), ułożyć na ciasteczkach przed upieczeniem. Niezależnie od dodatków, ciasteczka posmarować rozkłóconym jajkiem i piec w 180 °C jakieś 10 minut – do czasu, kiedy się zezłocą.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Witaj Agnieszko, ciastka w pewnym sensie mi znane, również z dzieciństwa…piekliśmy je z Mamą, dekorowaliśmy…i wkładalismy do duzych szklanych misek…naczyń…Kształty inne,różne… ale smak zapewne bardzo podobny. Chociaż musze przyznać, że dodatek skórki pomarańczowej mnie zaintrygował. Chcę wypróbować takiej wersji…Cóż…pozostaje mi tylko życzyć Wam słodkich świąt;-))Joanna Szczepańska
Słodkich jak w dzieciństwie także i Wam!
piękne ciasteczka…aż szkoda by mi było je zjeść,
Pozdrawiam,
nie no, coś ty, one przecież smakują jeszcze lepiej niż wyglądają:)
Kurczę, Ty faktycznie konsekwentnie realizujesz swój przedświąteczny grafik! Szacun!:)) Im rozpaczliwiej dążę do porządku tym większy czynię chaos… pozdrawiam i podziwiam:)
hehe, prawie…drobne odstępstwa są, ale generalnie realizuję plan:) dzięki, powodzenia w wyłanianiu się z chaosu:)
oj jak ja chcę 😀 och jak ja muszę je mieć 😀
nic prostszego:)
też mi maślane chodzą po głowie… pierniki coś mnie w ogóle w tym roku nie biorą
mmmmmm ale pyszności nam tutaj zaserwowałaś 😉 świetne te choinki!
Droga Polka niezrownana, w poszukiwaniach przepisu na swiateczne ciacha spojrzalam, tudziez zatopilam sie blogo w Twojego bloga i jak zawsze znalazlam 300% normy 🙂 pozdrawiam przeserdecznie! Fanka Twoja Gosia
Wyglądają pyyycha!A jak zrobić taki biały lukier?Pozdrawiam
Dzień dobry,
natrafiłam na ten przepis przypadkowo. Brzmi świetnie i po prostu prosto!:) A to lubię.
Mam jednak pytanie odnośnie tego jajka dodanego do przepisu. To w końcu dodaje Pani całe jajko,czy wyłącznie żółtko? Proszę o odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam świątecznie!
tylko żółtko 🙂
Znalazlam Twoj przepis i blog calkiem przypadkiem, szukajac szybkiego przepisu na swiateczne kruche ciasteczka.
Strzal w dziesiatke! Przepis super prosty! A ciastka? Oblednie przepyszne! Byla masowa produkcja ciasteczek 🙂 i wszystkie zjedzone co do jednego.
DZIEKUJE! i pozdrawiam serdecznie 🙂