Mam w sobie niewyjaśnioną ciekawość o genezę potraw i wypieków. Swojego czasu doprowadzałam mamę do szału swoim „ciekawe jak..” przy każdym posiłku. Wyobrażałam sobie kogoś, kto jako pierwszy próbuje spleśniałego sera, a później decyduje się go celowo spleśnić. Snułam domysły – kto pierwszy obtoczył naleśniki w okruchach wyschniętego chleba, czyniąc krokiety? Jak doszło do powstania bezy, pierogów, galaretki? Nie przestaje fascynować mnie także to, co dzieje się z przepisami. Jak odrywają się od autorów i zaczynają żyć własnym życiem, zataczając kręgi i zmieniając nazwy. Otwieram poplamiony zeszyt mamy, a w nim „cytrynówka taty”, „babka puchowa pani Maryli” czy „keks Jagody”. Tajna receptura wybitnej cytrynówki – mocnej i rześkiej – jest jak rodzinne dziedzictwo, a jej smak już na zawsze będzie przywoływał obrazek mojego dziadka, który – rumiany od procentów i dumny ze swojego dzieła – nalewał ją uśmiechnięty z karafki swoim braciom, zięciom, a później dorosłym wnukom, wywołując na wszystkich ich twarzach podobny rumieniec. Skąd dziadek miał ten przepis, tego nie wie już nikt, ale ktoś pewnie mu go kiedyś podał, ten ktoś być może przekazał go swojej rodzinie, która, podobnie jak nasza, przechowuje instrukcję przygotowania tego zacnego trunku jak jakąś relikwię.
Co dzieje się z babką puchową pani Maryli? Nie mam nawet pojęcia kim była ta kobieta, podejrzewamy, że jakąś znajomą babci. Ale wiem, że jej babka uświetniała nasze wielkanocne stoły przez wiele lat. Myślę, że dziś tych stołów jest już więcej za sprawą mojej publikacji, a przepis mógł wskutek tego zdarzenia zmienić autora. Czy ktoś zapisał w swoim zeszycie „babka Polki”? W ilu domach zjedzono ją na Wielkanoc tego roku? A może właśnie tak ją podpisałyście, jak napisałam – „babka Maryli”? Może, niczego nieświadoma Maryla, zapewniła sobie swoiste exegi monumentum, spisując kilkadziesiąt lat temu na jakiejś karteluszce składniki swojej puchowej baby dla pewnej Kazi? Kto by pomyślał. Podobnie rzecz ma się z keksem Jagody, ciasteczkami Irki oraz sernikiem Wandy, z tą tylko różnicą, że te nie wypłynęły (jeszcze) na szerokie wody internetów, nie zdobyły powszechnej sławy ni uznania, a jedynie cieszą podniebienia kilku rodzin. Ilu jeszcze? I czy w każdym zeszycie funkcjonują pod taką samą nazwą? Wanda przecież nie nazwałaby ciasta „sernikiem Wandy”, dla niej to był sernik Krysi czy innej Ziuty. A może wzięła go z jakiejś książki?
Krążenie przepisów z domu do domu, od zeszytu do zeszytu i różne po drodze modyfikacje nazw czy składu potraw to fascynująca historia. Pożywka dla mojej wyobraźni. Rzecz równie intrygująca, co sieci społeczne, które je przekazują. Tu spotyka się socjologia i kulinaria, jednak w jednym i drugim za cienka jestem, by podjąć jakąś bardziej wnikliwą, naukową analizę. Znam wprawdzie teorię krążenia elit, nie potrafię jednak wysnuć takiej od krążenia przepisów. Znane są przypadki eksperymentów, które śledziły drogę przedmiotów, myśli czy listów, ale nikt nie prześledził chyba nigdy drogi keksu Jagody czy sernika Wandy. Gdyby to było możliwe, strasznie chciałabym widzieć, co dzieje się z moimi przepisami. Nie wyobrażacie sobie, jaka to dla mnie frajda, jak słyszę, że gotujecie i pieczecie, co tu pokażę. No duma jakaś taka, jak te pomysły idą w świat. Wyobrażam sobie czasami, jak wyglądają w Waszym wydaniu, kto je wykonał, a później zjadał. O czym rozmawiano przy stole. Może nawet ktoś zapisuje sobie w zeszycie jakieś ciasto czy sałatkę jako te „Polki”. To byłoby miłe, jak sądzę. Nie zawsze zgodne z prawdą, ale niewątpliwie przyjemne.
Na Boże Narodzenie mam same takie przepisy – czyjeś, od kogoś, pamiątki różnych gościn i poczęstunków, które zaowocowały krążeniem receptur. Najwięcej wymieniano ich w mojej rodzinie na linii mama – ciocia, wiele w zapiskach jest szarlotek, serników i ciasteczek „Bożeny”, obie siostry to bowiem niezłe foodies. Jedną z moich ulubionych pamiątek dawnych gościn, poczęstunków, gwarnych świąt, jakie pamiętam z dzieciństwa, są ciasteczka cynamonowe. Bożeny, a jakże. A ciocia Bożena w zeszycie ma je jako „ciasteczka telewizyjne”, na znak pochodzenia przepisu. Chciałoby się pogdybać, skąd one się wzięły w tej telewizji, która kulinarna gwiazda skąd je wyniosła oraz jak mocno zasięg Polsatu upowszechnił ten smak. Ale dość tego ględzenia. Przedstawiam niniejszym jeden z cudowniejszych aromatów Bożego Narodzenia w naszym domu – cynamonowe ciasteczka Bożeny. Inaczej telewizyjne. Możecie zapisać je nawet jako „ciasteczka Polki”, ciocia Bożena się chyba nie obrazi, bo telewizja to już na pewno nie. Zwłaszcza, że wcale nie mam pojęcia, czy to był faktycznie Polsat.
Ciasteczka cynamonowe cioci Bożeny (telewizyjne)
Chrupiące i maślane, bardzo aromatyczne, mocno cynamonowe, najlepiej smakują polane czekoladą. Z jednej porcji wychodzą cztery duże blachy.
Składniki:
- 250 g mąki
- 200 g miękkiego masła
- 150 g cukru pudru
- 120 g mielonych orzechów włoskich
- łyżka cynamonu
na wierzch: dwie tabliczki czekolady (u mnie gorzka, ale może być także mleczna)
Przygotowanie:
Z wszystkich składników zagnieść zwartą, miękką kulę ciasta, schłodzić ją w lodówce przez ok. 15 minut. Ciasto rozwałkować na grubość około 0,5 cm, wykrawać z niego foremkami ciasteczka. Piec w 180 st. przez około 10-15 minut, to lekkiego zrumienienia. Po ostygnięciu malować rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą, można dekorować orzechami lub cukrową posypką.
Przepis podać dalej tym, którym zasmakują.
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Uwielbiam Twoje przepisy i na pewno zrobię te ciastka! Jeszcze mam w planach upiec Twoje maślane – ze skórką pomarańczową i płatkami migdałowymi. Szkoda tylko, że potem będę mieć wyrzuty sumienia, że tak się objadam… 😀
Ja mam w zeszycie mnóstwo takich nazw od Ewy, od Aski, od teściowej itp. Ostatnio poprosiłam koleżankę o przepis na babeczki i dostałam zdjęcie „babeczki od P Kujawskiej” ????
No to jutro po powrocie Pchełki z przedszkola robimy „ciasteczka Polki” 🙂 zrzut ekranu zrobiony, rano przepiszę , po badaniach lekarskich dokupię co trzeba i pieczemy.
Miłego pieczenia i chrupania! 🙂
Robię je w weekend???? oczywiście że mam w moim cudnym przepisniku z Biedronki ciasto marchewkowe Polka Dot, budyń by Polka, ciastka Polkidot itd…???? W tym roku będę też robić likier y i też przepisze ręcznie nadając im Twoją nazwę????????
O ja, ale fajnieee ♥
Och, ileż to razy ja się zastanawiałam, kto jako pierwszy nie dodał proszku do murzynka i wyszło brownie. Może mąż tej roztrzepanej amerykańskiej kury domowej też lubił zakalce, jak mój? Cudowne są takie domysły ????
Exegi monumentum w rzeczy samej ????
Myślałam, że tylko ja taka durna 😉
Ja to bym najbardziej chciała miec w domu książkę pt. „Przepisy Polki” z Twoimi boskimi fotkami! Julki piękne myśli sa juz na papierze, obym doczekała sie trż Twoich przepisów.
o tak tak ! 🙂
Ja też! 😀
Może kiedyś się uda, dziewczyny, co ja mogę powiedzieć -też bym chciała 😉
Haha ???? odkąd zrobiłam tartę z figami z Twojego przepisu, tak mąż cały rok mi o nią marudzi ???? jest przepyyyszna! A jak powiedziałam, że muszę wziąć się za pierniczki to z uśmiechem dodał, że wolałby tartę! ???? ???? Nie znam jej wcześniejszego pochodzenia ale uznaj to za komplement ????
Tarta autorska, wynik eksperymentu, tym bardziej mi miło 😉
Kochana w moim zeszycie z przepisami juz dawno pojawił sie wpis „pancake Polki” ????
Mega ♥
Ten cynamon ze zdjęć jest szkodliwy, nie jest oryginalny tylko chinski
Tu ciocia Bożena.Miło mi,że polecasz na Święta mój przepis na ciasteczka *telewizyjne.*
Małe sprostowanie…-wtedy nie było jeszcze Polsatu.Przepis pochodzi z niemieckiej stacji TV Sat 1.
Pozdrawiam przedświątecznie.
haha, a widzisz ciotka, dzięki za sprostowanie 🙂 buziaki!
Oby więcej takich przepisów. Wszystko co robiłam do tej pory każdemu smakowało. Możesz Polko byc dumna bo ciasteczka robią furorę w angielskiej szkole do której chodzi córka. W tym roku dodatkowo do ciasteczek będę robić gorąca czekoladę na patyczkach. Dzieci napewno będą zachwycone. Podziękowania od dzieciakow płyną także do Ciebie bo to dzięki Twoim przepisom tworzę dla nich coś pysznego. P.s. zapomniałam dodać, że każdy przepis z Twojego bloga kończy się słowami…”od Polki „
Które, które robią taką furorę??? Dumna jestem na maksa! 🙂
Wypróbuję na pewno i dodam do ulubionych przepisów 😀 W moim przepiśniku ze sprawdzonymi przepisami jest wiele tych „od Polki” 🙂
Polko,jak Ty piszesz! <3 I jak gotujesz/ pieczęci <3 Przekaż Polkowskiemu, że Twoje fanki mu zazdroszczą i że ma za dobrze 😉 Albo nie za dobrze,tylko Mikołaj należy Ci się piękny i bardzo niepraktyczny 😉 A co do przepisów – tak jak już wcześniej Ci wspominałam – bądź pewna,że gościsz u nas ostatnimi czasy przy każdym świąteczno – imprezowym stole. I jesteś zarówno czynem- swoim przepisem,jak i duchem,bo opowiadam skąd mam przepis i jak fajna jest jego autorka. Bo autorka prócz przepisu przeważnie dodaje jego historię – nawet taką "znika nim wyjdzie z blachy"- a to już się pamięta. Dzięki Polko- Matko -choćby zastępcza -wielu genialnych przepisów 😉 Więc to zapasowe miejsce jest u nas Twoje 🙂
Jak mu tak powiem, to mi pewnie coś mi odsapnie w stylu, co on się ze mną ma na co dzień 😉 Bo ma – Wy dostajecie tylko to, co najlepsze, on dostaje też brudy, fochy i łzy w pakiecie 😉 A ostatnie zdanie – wzrusz ♥
A czy takie ciasteczka to długo mogą poleżeć? Bo się zastanawiam czy jak upiekę te 4 blachy ciasteczek czy wytrzymają do świat 😉
To już jest kwestia Waszego apetytu i cierpliwości, bo poleżeć poleżą 😉
A wiesz, mam w moim przepastnym segregatorze z przepisami kilka Twoich przepisów właśnie opisanych jako „Polki ” ????
Mam takie pytanie:jak długo zachowują świeżość ciasteczka maślane, owsiane i te cynamonowe-zastanawiam się na ile dni przed świętami mogę je upiec…? Będę ci wdzięczna za odpowiedź 🙂 Serdecznie pozdrawiam
Co do owsianych to nie jestem pewna, nie piekłam ich nigdy na Święta, były zjadane na bieżąco, ale cynamonowe i maślane zawsze piekło się u nas nawet w połowie grudnia, a zdarzało się ostatnie wyjadać w karnawale 😉 także w puszkach, słoikach poleżą parę tygodni spokojnie.
Dziękuję bardzo za odpowiedź i za inspiracje w ogóle! Zabieram się za pieczenie-mniam!
Polko, będę miała dziś „w gościach” koleżankę mojej córki. A córka zarządziła ciasteczka, żeby się z koleżanka powyżywać. Miały być pierniczki, ale Twoje ciastka są zdecydowanie prostsze i na dodatek mam w domu wszystkie składniki 🙂
nie spisuję przepisów w zeszyciku, tylko ordynarnie drukuję a potem kopię w stercie papierów szukając tego przepisu na to co nam tak bardzo smakowało 🙂
Droga Polko.
Z Twoich przepisow korzystalam juz kilkakrotnie… Z powodzeniem zaznacze. Byl tort czekoladowy na urodziny synka, bylo ciasto z truskawkami z beza, byla tarta i jeszcze kilka, juz nie pamietam. A ostatnio pierniczki z Twojego, a jakze, przepisu. Bo szybkie bo latwe bo ladnie na zdjeciach wygladaly no i smakowaly wszystkim… Dzieki ze piszesz, dzieki ze Ci sie chce.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Wyszły pyszne 🙂 dziękuję!
hej,
czy w tym przepisie nie brakuje proszku do pieczenia?
Ciasto nie chce mi sie skleić co powinnam dodać by jednak udało sie zrobic ciasteczka ?
Kusi mnie ten przepis, ale w naszych ciasteczkach nie mogą pojawić się orzechy. Kucharka ze mnie żadna więc zapytam czy mogę ich po prostu nie dodać? Czy muszę je czymś zastąpić? Pozdrawiam.
Polko, nie widze jajka w tym przepisie. Tak ma byc?
tak 🙂
Czy już oficjalnie można zacząć sezon na ciastka w pidżamie w renifery? 🙂
Uprzejmie donoszę, że rodzinka była zachwycona tymi ciasteczkami 🙂