Czekałam na takie poranki chyba z pół roku. Marzyłam o tym stanie – żeby się obudzić w sobotę i nie musieć nigdzie pędzić. Naciągnąć mocniej kołdrę i zatopić się w błogostanie, przytulać się z każdym po kolei, by w końcu przysnąć jeszcze na godzinę. W takie poranki jesteśmy złymi starymi – chrapiemy albo chichramy się pod kołdrą, podczas gdy dziewczyny biegają samopas, wyjadają z lodówki zimne parówki i żółty ser, wyciągają sobie kocyk, włączają bajki. Są cudowne razem, przysłuchuję się zza ściany ich rozmowom, na przemian pękam ze śmiechu i wzruszam się, jak sobie planują zabawy czy konspirują przy kuchennych szafkach. Jak Zosia zakłada Hańci ciepłe skarpetki, podaje wodę, opiekuję się nią za leniwych rodziców.
Kiedy wyrzuty sumienia wreszcie wyciągną mnie z sypialni, zwlekam się, parzę kawę, szykujemy razem śniadanie. Pierwszy raz od miesięcy było jak dawniej, jak w domu. Przekomarzanki i szczypanie po tyłkach. Brak makijażu, dres, książka, gazeta, film. Tak dobrego weekendu nie było u nas od dawna. Tęskniłam za tym, żeby mieć wreszcie te kilka godzin na snucie się w piżamach, na ten spokój, na takie humory i taki rodzinny czas. Nareszcie mogłam bezkarnie siedzieć na kanapie, pić drugą kawę i gapić się na moje dzieci, takie śmieszne. Kiedy wreszcie przestaliśmy urządzać dom, zaczęliśmy go mieć. Olaliśmy te drobiazgi nieskończone, te obrazki, które wciąż jeszcze nie wiszą na ścianach, te firany, których brakuje w salonie, tę garderobę, gdzie straszy sterta gratów, która nie może doczekać się półek. Olałam ten brak roślin doniczkowych oraz nieobecność ławeczki w przedpokoju. Musiałam wziąć wolne, pomieszkać nareszcie, nawet bez tych plakatów i firan. Musiałam zatrzymać się na chwilę, żeby popatrzeć spokojnie na wszystko, co mam. Było pięknie.
Dziewczyny śmigały całe ranki w koszulach nocnych młodej, polskiej marki – MUS MUS, która tworzy piżamy i pościel z mięsistej bawełny organicznej, która jest niesamowicie miękka i przyjemna w dotyku. Piżamki nie mają wszytych drapiących metek czy odstających szwów. Bawełna organiczna, z której powstają produkty MUS MUS, posiada certyfikat Global Organic Textile Standard (GOTS), gwarantujący, że została pozyskana z ekologicznych upraw, gdzie nie stosuje się toksycznych środków ochrony roślin ani nawozów sztucznych, do pracy nie są wykorzystywane dzieci, a pracownicy pracują w bezpiecznych i nieskażonych warunkach. Piżamy i pościele uszyte z takiej bawełny nie powodują alergii, uczuleń ani astmy, są bezpieczne i etyczne. Dziewczyny z MUS MUS są ekologicznie zakręcone – w biurze używają papieru i akcesoriów pochodzących z recyklingu, a ich opakowania w 100% podlegają biodegradacji.
koszula Zosi – niedźwiedź (klik)
koszula Hani – gwiazdki (klik)
(Uwaga, gratka – do niedzieli rabat w MUS MUS jest 20% na pościele!)
…
nowości we wnętrzach:
fotel – huśtawka – Scandishop
Absolutny szał od kilku dni, dziewczyny zwariowały na jego punkcie 😉
plakat „Pocałuj mnie w rewers” Justyny Frąckiewicz – wallbeing.com
dywan – Smukke
kosz z trawy morskiej (z różowym dnem) – sfmeble
wysoki wazon biało-różowy – Westwing
toaletka w sypialni – Minko
(pokażę Wam ją bliżej niebawem, cudo!)
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Polko, a jak w nowym domu odnalał się Wasz kot? 🙂
Polko u Ciebie jak zwykle wszystko cudne, cieszę się , że w końcu odpoczęłaś. Bardzo proszę o podanie z jakiej firmy macie drzwi wewnętrzne, dokładnie takich szukam Pozdrawiam cieplutko. Aneta
To marka Classen, seria Morano, pozdrawiam 🙂
pieknie tam u Ciebie Pani Polko 🙂
To jeszcze czeka nas garderoba????Cudownieeee nie moge się doczekać. Choć ja mam swoją urządzona to i tak pełno w niej gratów jak hulajnoga czy zestaw do gry w golfa????
oj, nie sądzę, żebym ją kiedykolwiek miała pokazać – to nie jest taka typowa garderoba na ubrania, z równiutko ustawionymi butami na półkach 😉 to bardziej pomieszczenie gospodarcze – na odkurzacz, mopa, żelazko, narzędzia i te wszystkie hulajnogi właśnie 😉
Kochana zainspirowałaś mnie:) też muszę wziąć wolne i urządzić sobie taki cudowny luźny weekend:) dziewczyny są świetne! A mieszkanie cudne! Ściskam wirtualnie:*
Cudne Twe córeczki;) piękny, leniwy post…;) Trochę z innej beczki blagam zdradź mi co to za model butów na insta, są przeboskie! Wpisała m w Google markę, ale ich nie widzę. Nie jestem z tych zameczajacych co pytają po sto razy o ten sam kubeczek, so please help me;*****
botki Bullboxer na Zalando, pojawiły się niedawno, na pewno je jeszcze znajdziesz
No w końcu schowałas wszytko w kat i zanurzyłas sie w tym co chyba od tak dawna było Tobie – Wam potrzebne. Wspaniale ze nawet tak przyziemne sprawy jak ganianie w piżamach czy ta jedna dodatkowa godzinka snu sprawiaja tyle radości.
Ściskam przez neta. ????
Proponuje piżamy i koszule do spania polskiej firmy Carry . … i cena połowę niższa od reklamowanych przez Ciebie. Szkoda,ze blog ,który był interesujący zaczyna się sprzedawać. Ale wiadomo,czym więcej reklam ,tym mniej czytelników.
Pozdrawiam
1589427894267 razy Polka pisała że blog to jej praca ( zarobkowa) dasz wiare? Że można tak zarabiać na rachunki między innymi…
Sama tu zaglądam właśnie w poszukiwaniu cennych informacji co jak gdzie za ile? Nie mam czasu na przekopywanie sieci w poszukiwaniu worka-maty na Lego ale Polka ma bo za to jej płacą a My korzystamy lub nie…Mnie też nie wszystkie produkty czy wnętrza zachwycają ( gust jak dupa każdy ma swoją), ale ile razy można tłumaczyć że ta kobieta mama dwójki dzieci żona itd zarabia w ten sposób reklamując różne mniej lub bardziej fajne czy przystępne cenowo produkty.
Pijamy za drogie? Za brzydkie? Nie kupuj a przede wszystkim nie oceniaj w ten sposób bloga którego zadaniem jest m.in reklama przetestowanych produktów u jednych są to kosmetyki czy książki a u Polki pijamy za 150 zł…
Aha mnie podoba się huśtawka tak się zafiksowałam że przerobie salon a i moze kamienice a będzie u mnie wisieć. A co????Tylko Pana Mełża poinformuje jak towar przyjdzie do domu????
Z Carry taka polska firma, jak z koziej d… trąba. Nie szyją w Polsce chociażby. Cena jest pochodną procesu produkcji, użytych surowców, dlatego w Carry jest niska.
Piżamy Mus Mus już dawno wpadły i w oko, zanim Polka je na blogu pokazała i chcę dzieciom kupić w najbliższym czasie.
Mnie te reklamy aż tak bardzo nie drażnią. Przyjmuję do wiadomości, że blog to jednak sposób zarabiania na życie. Fakt, od czasu do czasu mam wątpliwości co do wiarygodności niektórych postów, ale czy ja muszę to kupować?
Aniu,ja tu wyrażam swoją opinię a także znajomej, która podczytuje blog Polki. Obie stwierdziliśmy to samo.
Teraz co drugi post to REKLAMA !!!! Czy według Ciebie wszystko co reklamowane jest dobre? Chyba nie.
Zatraca się tu swoje zdanie.A przedstawia i zachwala produkt.
Uwierz mi,ze tez prowadziłam bloga i nigdy nie dałam się sprzedać reklama.
Oczywiście jeżeli raz na jakiś czas Polka zareklamowalaby COS byłoby ok.
Ale co drugi post czytam: Najlepsze piżamy,!!! Najlepsze płyny do sprzątania! !! (choć zapewne raz uzyte) ,najlepszy odkurzacz!!! Itp, itd… Po pierwsze przestaje być to wiarygodne.Po drugie traci wielu odbiorców.
Pozdrawiam Aniu
Skoro prowadziłaś bloga to rozumiem że albo robiłaś to charytatywnie albo miałaś „słomiany zapał” albo godzenie pracy zarobkowej z pisaniem ( w ramach hobby) + obróbka zdjęć szukanie pomysłów Cię przerosło.
Ja ten blog traktuje jako źródło informacji co jak za ile? Nie mam czasu na przeglądanie ofert tak jak Polka bo mam swoją pracę. Zaglądam też po inspiracje kulinarne. Nie wszystkie posty mnie interesują np odkurzacz przeczytałam po łebkach post ( jestem fanka innej marki).
Myśle że ja jak i inne czytelniczki umieją czytać a przede wszystkim myśleć i same wybierają lub nie zarówno wpisy dotyczące lodów jak i środków czystości same decydują czy kupują czy wazonik z Pepco jest lepszy.
Nie wszystko co pokazuje Polka jest warte uwagi czy ceny ( subiektywna ocena) , ale nadal będę twierdzić że prowadzenie bloga fp i innych mediów społecznościowych to pomysł tej kobiety mamy i żony na prace zarobkową.
Dlatego szanuje to co pokazuje tutaj i jej pracę nie wszystkie rzeczy wywołują u mnie wypieki na twarzy i setki zachwytów i ahow i ohow????Cenie dbałość o szczegóły fajne zdjęcia czy przystępny język poczucie humoru a nawet dystans samej autorki.
Też kiedyś śledziłam popularne blogi czy konta na instagramie ale tworzone sztuczne pozy i zdjecia a takze nachalność reklam i sprzedajność blogerki mnie irytowały, a Polka ma swoje zasady których się sztywno trzyma i to też należy cenić. Pewnie mogłaby reklamować nachalnie brzydkie różowe straszydła zarabiać jeszcze więcej ale ma swoje zasady!
Mnie ten blog inspiruje śmieszy ale też pozwala zobaczyć że są nieperfekcyjne mamy i żony kobiety zmęczone znudzone i mające wszystkiego dość i takie wpisy Polki cenie najbardziej nawet jak „przemyci” w nich reklame baterii do komputera????
Anna masz zdecydowana rację ????tu nie ma nic na siłę a to że są reklamy to normalne jeśli chcesz się utrzymać z pisania bloga ,
Pasja to jedno , ale jeśli można zarabiać na tym co się kocha to dla czego nie ? Polka nigdy nie ukrywała że piszę również zarobkową a co w tym złego? Nikogo nie obraża i nikomu nie każe kupować wszystkiego co przetestuje sama a nie wierzę że poleciłaby jakieś g**no ????
ZGADZAM SIĘ W 100 % Z IWA. Reklamując sprzedaje się siebie.co nie zawsze dobrze wróży.
Ola
Aniu,prowadziłam bloga z pasji,nie zarobkowo.Nie moderowanym tez komentarzy,by być wiarygodna.Polka selekcjonuje i wybiera te,które jej pasują. Napisałam kiedyś swoją opinie pod jej postem, nie został ona zaakceptowana.nie pasowała zapewne do” lukrowanego ” obrazka.Troche to przykre, bo rozumiem selekcję gdy zachodzi potrzeba… wulgaryzmy,obrażanie itp. a tu widzę trzeba tylko slodzic i wtedy jest ok.
Co do swojego bloga to zaprzestałam publikacji wpisów ponieważ nie mam juz na to czasu.Pracuje na dwa etaty,wychowuje troje dzieci.Wole ten czas inaczej spożytkować.
Pozdrawiam ☺
Nie zarejestrowałam żadnego odpływu odbiorców, wręcz przeciwnie, ale Ty zawsze możesz przestać tu zaglądać, jeśli Ci coś nie odpowiada, jest przecież tyle różnych blogów. Byłam szczera wobec czytelników, informując, że czynię z bloga miejsce mojego utrzymania, więc nie rozumiem Twoich komentarzy. Dzięki temu pracuję na jeden, elastyczny etat i żyję na przyzwoitym poziomie. Gdybym pokazała tu dzieci w piżamkach w Tesco, nie podając do nich linków, pojawiłyby się pytania – a co, a gdzie, a skąd? I ten wpis wyglądałby tak samo, z wyjątkiem jednego akapitu tekstu o marce, która notabene jest bardzo fajna i z dużą przyjemnością pokazałam czytelniczkom tę nowość. Nie masz pojęcia o selekcji propozycji, które otrzymuję, więc sobie tu rozprawiasz o utracie wiarygodności, bo nie wiesz, że na bloga trafia tylko, co uważam, że jest tego warte. Nudzi mnie to wieczne tłumaczenie się z zarabiania, zwłaszcza, kiedy muszę to robić w stosunku do eks-blogerki, pracującej na dwa etaty – czyżby jednak troszkę zazdrość?
Ja nie wiem ale nie męczy Ciebie Polko tłumaczenie z własnych wpływów na konto?
Bo mnie samą irytuje już to zaglądanie do portfela innych.
PS uważaj bo trafisz na czytelniczke buraczkowego koloru z zazdrości że do pracy angażujesz nieletnich????????
Aniu zastanów się jeszcze czy chciałabyś mieć kolejny wazon z Pepco, stolik z Ikea czy poleczkę z Jyska i by Twoje mieszkanie wyglądało jak tysiące podobnych mieszkań na blogach… może warto wysilić się na trochę oryginalności.
Moja Droga czytaj ze zrozumieniem to co napisałam.
Polka to nie Guru i sekta każdy czytelnik bloga umie czytać i dokonywać wyborów. Myślisz ze kazdy czytelnik od a do z kopiuje to co pokazuje Polka? Litości konsumenci to ludzie samodzielnie myślący…
Sama przyznajesz ze pracujesz na dwa etaty i zrezygnowałaś z bloga z braku czasu a ten blog to praca zarobkowa.
Nie wiesz jak mieszkam a sugerujesz że kopiuje i mam zero inwencji twórczej. Wejdz na moje konto na portalu społecznościowym i zobacz jak bardzo moje mieszkanie rozni się od mieszkania Polki.
A i przepraszam kocham Ikea jak miliony Polaków za systemy rozwiązań wykonanie kolorystyke czy dostępnosc cenowa.
Dalsza dyskusja nie ma sensu skoro ten blog to slup ogloszeniowo-reklamowy z wariatkami bez wałasnego zdania gustu i opini omijaj go szerokim łukiem…
Wszystkiego Dobrego!
Leniwe weekendy potrzebne są jak powietrze! Życzę wielu takich rodzinnych chwil. Pięknie je uchwyciłaś (jak zwykle zresztą). Dziewczyny górą!
To prawda ,większość mieszkań na blogach wygląda bardzo podobnie. Pomijając już białe kuchnie, które są już wszędzie.
Jejku jak ja ci zazdroszczę…. Masz takie cudowne dzieci! Roześmiane i szczęśliwe…. A mieszkanie takie przytulne i widać że jest w nim niepowtarzalna atmosfera. Ahhh …
Ja też mam jakiś zgrzyt. Reklamy są obecne – ok.
Ale brakuje tej tresci poza reklamami, tych blyskotliwych tekstów, do których nas (pisze w imieniu kilku stałych ) czytelniczekPolka przyzwyczaiła. Trafiłam tu 2 lata temu i zachłysnełam się tym językiem, tymi spostrzeżeniami socjolożki, tymi ciętymi uwagami pod róznym adresem.. Teraz ten pokazywany świat sprawdza się jedynie do reklamowania rzeczy a cała reszta to dodatek, by te rzeczy fajnie zareklamować Przedtem było dokładnie na odwrót; – pokazywany produkt był dodatkiem do normalnego zycia, teraz reszta ( – mam wrazenie ze cała codziennośc) jest dodatkiem do reklamy. Wchodząc tu czy na insta mam poczucie ze wszytsko obraca sie jedynie wokół dywanu, konkretnego kubka, łozka, narzuty, bucików itd itp… Brakuje tej wartości dodanej, która odróżniała ten blog od setek pozostałych 🙁 Wszystko sie powoli materializuje… Az prosi sie jakaś rekomendacja książki, płyty, a nie kolejnych środków do czyszczenia, piżamy czy odkurzacza.
POLKO – stać Cię na więcej! Trzymam kciuki, bo samymi idealnymi (dla mnie – zbyt wyidealizowanymi) zdjeciami blog chyba się nie obroni…
Zawsze mnie to zastanawia, że pojawi się jeden negatywny komentarz a za nim cała fala. Nie lubię takiego fałszu. Albo same achy i ochy albo czepianie się każdego szczegółu. Przecież Polka nigdy nie ukrywała, że żyje z bloga a na dodatek robi to w bardzo dobry sposób. Zobaczcie co się dzieje np. Na instagramie wszędzie te same zdjęcia, tych samych produktów a mało tego większość blogerek dodaje post tylko wtedy gdy cos reklamują i to w taki sposób, że wcale bym tego nie kupiła.
Tak to właśnie działa, dlatego większość blogerów usuwa już te pierwsze, żeby się tłum nie nakręcał. Łatwiej się rzuca kamieniami w kupie.
Iza masz rację, odnoszę wrażenie, że blog kiedyś miał dużo więcej do zaoferowania. Łatwo zachlysnąć się reklamą kolejnych produktów i popełniać błędy.
Warto czasami się zastanowić, czy współpraca z popularna marka przyniesie sukces , czy spowoduje coraz mniejsza ilość czytelników .
Gabi.
He he he śmiać mi się chce kiedy czytam te kilka komentarz… .Wpis jest o szczęśliwych chwilach z dziećmi po bardzo męczących miesiącach spędzonych na remontowaniu mieszkania ( nie mówiąc już o ogarnięciu w tym samym czasie dwójki małych dzieci…) a tu babeczki się żalą ze pani blogerka reklamuje produkty… Nie podoba się produkt to nie kupuj. Dajcie kobiecie dojść do siebie po tym całym zamieszaniu. Niech odsapnie. Niech się tym wszystkim nacieszy, a ma czym: mieszkanie i oczywiście rodzinę jest cudowna!!! Żyjcie i dajcie żyć innym. Tak uważam.
troche sie dziwie, wiadomo ze jak sie reklamuje jakies produkty, to tylko drogie, bo przy tanich producentow albo nie stac na reklame, albo sprzedaja sie same. Fakt ze reklam jest teraz sporo, ale wydaje mi sie ze autorka w ktoryms momencie to zasygnalizowała; reklam jest dużo, ceny przeważnie trochę od czapy, ale blog jest moim zdaniem spójny, reklamy dobrane wg jakiegoś klucza, i chociaż zaglądam coraz rzadziej ( nie jest to głównie spowodowane raczej ilością reklam) to mam wrazenie że teksty się nie pogorszyły, i są podobne do tych co kiedyś+ umiejętnie i w miarę subtelnie wplecione reklamy, poziom jak dla mnie niezmienny
uwielbiam takie poranki… piżamki sliczne, u nas królują jednak 2 cześciowe, spodenki i bluzeczka, albo dla malej pajacyki.. bo od razu w tych sukienkowych gołe plery i tyłek hehe
Bardzo piękne, przytulne i ze smakiem urządzone mieszkanko! Mogłabyś zdradzić ile jest metrów?
cześć – skąd są te szafki, białe „kwadratowe” w pokoju z huśtawką?
To Ikea, seria BESTA, matowe fronty na domyk.
dzięki 😉