książka z przepisami
polkowelove

Boję się i drukuję – kolejny nakład „Polki przy garach”

Mówiłam „nie”, bo się bałam. Tego zamieszania, kolejnych obowiązków, jakbym ich za mało miała. Mówiłam „nie”, bo bałam się inwestycji, poczucie finansowego bezpieczeństwa towarzyszy mi od niedawna, i bardzo je polubiłam. Bo dobrze jest wreszcie nie liczyć kasy do pierwszego, to jasne. Bałam się wtopionych pieniędzy i bałam się porażki. Tej ostatniej to chyba najbardziej nawet. Bo co, jeśli się nie uda? Bo wychodzić do ludzi z czymś takim, czemu się poświęciło pół roku życia, i potem zostać jak ten debil z dziesiątkami kartonów, to jednak smutne dość. No i ja nie chciałam tego smutku, ani tej porażki.

Bezpieczniej było nie narażać się na rozczarowania i straty. Mieć poduszkę finansową i zamknięty rozdział pod tytułem „książka”. Zamknięty z uśmiechem, z sensownym zwrotem inwestycji. Bezpieczniej było zostawić to, tak jak było i iść dalej. Nie dokładać sobie obowiązków, nie robić zamieszania.

Bo spokój kusi. Często nas w życiu korci, żeby nie mącić, nie rozgrzebywać, nie wywracać do góry nogami. Często, nawet jeśli podskórnie czujemy, że mogłoby być lepiej, z lenistwa zostawiamy sprawy, takimi, jakie są. Bo lepsze życie nudne, ale przewidywalne. Bo nie wiadomo, czy rewolucja wyjdzie nam na dobre. A co, jeśli będziemy żałować? Znam ludzi, którzy nigdy w życiu nie zaryzykowali. Wybierali zawsze święty spokój od niepewności, bo bali się, bo im się nie chciało. Nigdy nie chciałam taka być, zawsze ciekawiło mnie, co by było gdyby. Zawsze korciło, żeby spróbować.

W tym tygodniu spróbowałam dwóch rzeczy, które można było spokojnie zostawić takimi, jakie były. Mieć dalej wystarczająco fajną kuchnię. To nic, że od dawna wie się, jak mogłoby się z niej wygodniej korzystać. Ale mieć spokój, porządek, mieć czysto i cicho, nie musieć organizować, zamawiać, koordynować. Piszę te słowa pośród kartonów, w osłoniętym foliami salonie, jak z miejsca zbrodni. Wokół mnie jest brudno, ostatnie trzy wieczory nie jedliśmy normalnej kolacji, wszędzie stosy pudeł i naczynia na podłodze. Dalekie to jest od tego, jak lubię spędzać soboty, ale nie mogę się doczekać, jak będzie za kilka dni. Wierzę, że lepiej, ładniej, bardziej funkcjonalnie. Zdecydowałam się znieść te niewygody, że się przekonać. Bałam się burzyć swój ład i rutynę, ale ciekawość wygrała. Tak jak z samochodem – wymiana wiekowego jeździdełka na większe auto to nie było dla mnie takie hop-siup. Bałam się, że zadrapię, przywalę, nie zaparkuję. Bałam się kompromitacji, że dawną swobodę za kółkiem zastąpi niezdarność, że sobie nie poradzę. No i pierwsze dwa dni serce waliło mi mocno, bałam się jak cholera, robiłam po trzy kółka po parkingu w poszukiwaniu najłatwiejszego miejsca. Bałam się i jechałam. Miałam takie przebłyski, że po co mi to było, że chcę z powrotem mojego staruszka, w którym wiem, co i jak. Aż po paru dniach zaczęłam czuć frajdę, jazda nabrała płynności, mięśnie przestały się tak spinać. Strach minął, zrobiło się fajnie. O wiele przyjemniej niż wcześniej.

Dlatego dziś boję się, i drukuję. Bo spokój to będę mieć na starość, a ostrożna będę na oblodzonej jezdni. Ale jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz. Dziś jeszcze spróbuję, zaryzykuję, narobię sobie zamieszania, dołożę obowiązków. Narażę się na rozczarowania i straty, po cichu licząc, że może nie będą zbyt duże. Zebrałam siły i spróbuję – dla wszystkich tych, którzy prosili. Dla tych, którzy nie zdążyli albo chcieli kupić komuś pod choinkę – dodrukuję jeszcze książek.

DODRUK „POLKI PRZY GARACH” – PRZEDSPRZEDAŻ

Tak jak przy pierwszym nakładzie, zaczynamy od przedsprzedaży – w ten sposób macie gwarancję otrzymania książki, a my możemy wstępnie oszacować zainteresowanie. Bez obaw – umowa z drukarnią już podpisana, wysyłki zaczynamy od 10.12. (zgodnie z kolejnością zamówień), więc z całą pewnością książki zdążą dotrzeć przed Świętami. Lepiej jednak nie zwlekać do ostatniej chwili 😉 Kupując w przedsprzedaży oszczędzacie, cena jest bowiem promocyjna, a do każdego egzemplarza otrzymacie dwa dodatki gratis 🙂

Aby zamówić książkę w przedsprzedaży kliknij tutaj.

Polka przy garach
„POLKA PRZY GARACH” – O KSIĄŻCE

Napisałam o niej już chyba wszystko, co chciałam, dlatego odsyłam do moich poprzednich wpisów o zawartości, zostawiając dziś tylko małą zajawkę przepisów, które są w środku.

Kulisy całego przedsięwzięcia i wstępny opis treści znajdziecie tutaj.

Bardziej dokładny opis rozdziałów i przepisów jest w tym tekście.

Książka kulinarna
książka z przepisami
gofry wytrawne
przepis na pankejki
szybkie obiady
przepisy na sałatki
proste obiady
obiady z jednego garnka
dania jednogarnkowe
sernik bez pieczenia
ciasteczka czekoladowe
słodkie zdrowe śniadania
ORGANIZACJA PRZY GARACH – PLANERY I LISTA ZAKUPOWA

Aby pomóc Wam w stworzeniu pięknych zestawów pod choinkę, planer posiłków będzie od teraz dodawany gratis do każdego zamówionego egzemplarza. Dodatkowo, ceny wszystkich notesów i plakatów zostały obniżone o niemal połowę, więc to świetna okazja, by zaopatrzyć się w nie, jeśli już macie książkę.

Notesy znajdziecie w moim sklepie tutaj, a plakaty i kartki tu.

planer
notesy
plakat do kuchni
JESIENNY E-BOOK GRATIS DO KAŻDEGO ZAMÓWIONEGO EGZEMPLARZA

Do każdej kupionej książki dodaję gratis e-booka z czterdziestoma przepisami na jesień. Więcej o tej publikacji przeczytacie tutaj. E-book będzie wysyłany automatycznie na adres podany w sklepie, przyjdzie do Was w momencie, kiedy zamówienie będzie opłacone, a papierowa książka gotowa do wysyłki.

ebook z przepisami
przepisy na jesień

Zapraszam na zakupy 🙂