Czasem bym chciała coś tak do Was zwyczajnie napisać, jak to się plotkuje z koleżanką – że położyłam nowy chodnik w przedpokoju i że nie mam się w co ubrać na See Bloggers. Że mega słodkie brzoskwinie dostałam w warzywniaku, tym u Rumunów. Że schudłam dwa kilo, więc sobie je zjem do śniadania, a nawet i zagryzę Hankowym biszkoptem (bezcukrowy). Lubię podjadać coś do kawy podczas porannej prasówki z tabletem. Nie, dziś nie na balkonie, dzisiaj w fotelu, testuję nowy kącik, sprawdzam perspektywę, ładny widok mam na ten nowy chodnik, wiesz? (to Madam Stolz, z mięciutkich kawałków skóry, bardzo miło się po nim stąpa bez kapci). I jeszcze tacę mam piękną – heksagon, a ty też lubisz heksagony, co nie? Czarna, a kubeczek miętowy. W sumie to on Zosi jest, ale sobie pożyczyłam. Od Hanki biszkopty, od Zośki kubeczek z myszką. Ty też swoim jedzenie wyjadasz? Hehe, no, ja też lubię słoiczki owocowe do jogurtu z płatkami. A kącik się zrobił nowy, bo biurko wywaliłam, od roku do tego dojrzewałam, bo wiesz, ładnie tam wyglądało pod tym oknem, ale nie pracowałam przy nim wcale, to rozumiesz – szkoda miejsca. To chyba coś z tym feng shui, że nie można tyłem do drzwi siedzieć czy coś, no niedobre fluidy w każdym razie jakieś tam były, bo non stop w kuchni przy stole piszę, najlepiej mi się myśli z widokiem na żarcie hehe. To znaczy nie wywaliłam tego biurka, do dziewczyn przestawiliśmy, a w zasadzie to stary przestawił. Ja też nie wiem, skąd on bierze cierpliwość do tych wszystkich przemeblowań, może z miłości, bo skąd ma brać. Już nie rób z niego takiego anioła, znowu pojechał i mnie samą z tym całym babińcem zostawił. Dlatego widok mam nie tylko na nowy dywan, ale i na sofę rozłożoną, nigdy nie składam, kiedy wyjeżdża, to mam wieczorem mniej roboty. No a teraz akurat to sama jestem…czaisz? Czuję się jak studentka czy inna społecznie bezużyteczna istota, aż mi się zachciało chodzić po domu w gaciach, z papierosem. Ale ostatecznie skończyło się na kawie i bezcukrowych biszkoptach, krejzolka ze mnie. No, po babciach dziewczyny rozdałam, bo robotę mam – konkurs na blogu i prezentację na to See Bloggers robię. A, to taka konferencja dla blogerów jest i ja tam mam wykład, od tygodnia mam już miękkie kolana i pełne gacie, z wprawy wyszłam z takimi występami, nie wiem, nie wiem, co to będzie.
No i mogłabym tak dalej. Chciałabym, ale się wstydzę. Bo ugrzęzłam w konwencji, stałam się Panią od Wzruszeń, dającą do myślenia komentatorką świata, która jak nie łezkę wyciśnie, to chociaż tak błyskotliwie ironią zasunie, że już nie musicie Twojego Stylu kupować (podobno ich felietony już się skończyły). No to dziś Wam pojechałam Onetem. Pomysł na dietetyczne śniadanie, nowości wnętrzarskie i konferencja dla blogerów w jednym. Stek trywializmów bez ładu i składu, babski strumień świadomości, czasem i tak trzeba.
(No to pa, kochana, to ja lecę, dość tego lenistwa, żeby tam siary na tej konferencji nie było, co nie? Całus, cmok!)
Moje nowości z kącika wypoczynkowego są ze ScandiShop:
drewniana czarna taca Bloomingville
miętowy kubeczek Bloomingville Mini
(kosz z gwiazdą mam już jakiś czas, zostały już tylko gładkie)
a nad kącikiem pyszni się mój nowy plakat Lemon Ducky – Diamonds
…
A z tym konkursem to nie żartowałam (z See Blogers takowoż). Okazało się, kumy drogie, że my jesteśmy równolatki, że z tego samego rocznika – ScandiShop i Polka, nawet miesiące te same. Kiedy ja sobie w lipcu 2013, w Gdańsku, po cichutku, pod kołderką, chorując na ospę wietrzną (sic!) blogowe technikalia rozpracowywałam, oni tam w Poznaniu odpalali swój sklep ze skandynawskimi cudnościami. Zmieniliśmy się bardzo od tamtej pory, i ja, i oni, podobną przeszliśmy ewolucję stylistyczną i podobne mamy obecnie wnętrzarskie fascynacje, przeszliśmy drogę od totalnej pastelozy do bardziej minimalistycznych, lekko industrialnych klimatów. I w ScandiShop, i w moich skromnych progach więcej jest obecnie czerni niż różowych kwiatków. I oni, i ja, walnęliśmy sobie w prezencie na drugie urodziny mały lifting – zobaczcie sami, jak zmienił się sklep.
Z okazji naszych urodzin mamy dla Was prezent:
Zasady są następujące:
- Wybrałam dla Was 10 przedmiotów ze ScandiShop – takich, które najlepiej odzwierciedlają nasze wnętrzarskie upodobania i główny kierunek rozwoju ofery sklepu.
- Spośród tej dziesiątki wybierzcie dla siebie (albo kogoś innego w zasadzie, co mi tam) jeden przedmiot, który najbardziej Wam się spodobał. Uzasadnijcie krótko (naprawdę krótko, 2-3 zdania) swój wybór.
- Upewnijcie się, że „polubiliście” nasze strony na fejsie – moją i ScandiShop
- Komentarze można dodawać do 28-go lipca do północy.
- Zwycięzców będzie troje, ogłoszę ich do 30-go lipca.
Wybierać możecie spośród następujących przedmiotów:
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Wybieram tacę (nr 8). Jest czarna i kanciasta (a w zasadzie rogata) jak moja dusza 🙂 a zarazem intrygująca i fajna i chciałabym ją mieć (od tak po prostu). Jeszcze nigdy nic nie wygrałam, a jeżeli się nie uda to i tak sobie ją kupię bo jest bardzo po mojemu 🙂
4 bym brała, dla Lubego – bo on jak ma zmywać to miączy że nie wie jak, i co on ma ze sobą zrobić i tym zlewem w ogóle.
Polko uwielbiam patrzeć na wystrój Twojego mieszkania , taca czyli nr 8 jest moim marzeniem ,oczywiście na pięknym stoliku , pozdrawiam i proszę o więcej inspiracji
Szczęśliwa 7 – pojemnik na mydło / płyn. No mój Ci on. Od miesiąca Was blogerki kusicielki o taki rozpytuję, ale większość albo diy, albo już niedostępne. A on jest, jest i czeka tutaj na mnie 🙂
Polko, dziękuję za nowe zdjęcia Twojego mieszkania, bo jestem w trakcie przemalowywania kuchni (próbuję uzyskać skandynawski charakter)a to już trzecie podejście i miałam wątpliwości, czy ciemne akcenty będą pasowały do pasteli. U Ciebie pasują, więc obrałam dobry kierunek, dziękuję i pozdrawiam. Aha, życzę kolejnych owocnych lat blogowania, nie zmieniaj się, bo czytam Cię prawie od samego początku 🙂
i jak zwykle reklama produktow na koniec, jakbym ogladala Truman Show, slabe..
Pewnie tego nie wyswietlisz…ale takie jest moje zdanie
Ale jak coś komuś nie pasuje, nie musi tu zaglądać 🙂
W moje gusta trafia 5 idealnie wpasuje sie do mojej jadalni kuchni salonu czy sypialni
Spraw ze poranki heda piekniejsze
Słuchaj,no masz rację uwielbiam wygadac moim dzieciom ich jedzenie. Zwłaszcza te owoce że słoiczkow do porannych płatków. Coś pysznego 🙂 A te biszkopt bezcukrowe to skąd masz? Jak ostatnio przeczytałam skład tych moich to ptakom je dałam 😉
Wybieram kubek z gwiazdką,żeby z Tobą wypić kawę,której nie piłam od hmmm dawna 🙂
Taca (8)heksagon jest po prostu pierwsza klasa! Idealna na niedzielne sniadanie w łòzku!:)
Moj typ-10 🙂 kosz doskonale pomiesci nieskonczona ilosc prania, ktora w szalenczym tempie naplywa kazdego dnia. Sprawdzi sie takze jako kosz na zabawki mojej slodkiej Zuzanki 🙂
A wiesz, też tak sobie siedzę przy stole i piszę. Wszyscy śpią, cicho mam, kawy bym się napiła, tylko tak nie wypada chyba o 11 w nocy. Inkę jedynie. Lubisz inkę? Ja tak różnie, w ciąży dużo piłam, zamiast kawy prawdziwej i teraz jak mogę pić kawę to piję kawę, a nie wyciąg z cykorii. Chociaż to błonnik ma i samo zdrowie. To może się jednak napiję. Zostało coś po tej ciąży. Oprócz dziecka, oczywiście. I też biurko miałam, ale schowałam. Na szafę. Ale się rozkłada. Może się kiedyś przyda, ale z tymi biurkami to jest tak, jak mówisz. I przestawiałam dzisiaj. Tak kanapę odsunęłam pod okno, żeby mi nie zasłaniała dzieci, jak siedzę przy stole. Bo bawią się na dywanie, a jak pracuję, to nie wiem, co robią. A najfajniej się na nich patrzy, jak nic ode mnie nie chcą. Też tak masz? A jutro to może też sobie kupię brzoskwinie. Biszkoptów tylko nie mam… Myślisz, że taki zwykły z cukrem się nada? Diety nie trzymam, za to zaczęłam uprawiać sport. Pływam. W jeziorze. No ale goście ostatnio byli kilka dni, to nie pływałam. I takie ciasta piekłam! To może od jutra znowu będę pływać… albo kupię biszkopty bez cukru 😉
Oj ślinka cieknie na gwoździa programu, czyli tacę (nr 8). Nie, wcale nie dla mnie 😉 Dla męża mego, który tak dzielnie od 6 lat codziennie przygotowuje dla mnie śniadanie i zostawia okraszone karteczką z miłym dopiskiem rano na stole. Zobaczyć to w oprawie TAKIEJ TACY – plus 100 do pyszności! Ok, niech chłop też coś z tego ma (bo designu i tak nie zrozumie) – jajecznicą z kurkami w łikend mu się odpłacę 🙂
Też miewam takie dni, że mi babski strumień świadomości płynie wodospadem i wpada do rwącej rzeki. Strumień świadomości czy sterta brudności?! Bo najczęściej tego dotyczy. Przez 9 miesięcy w roku narzekam na samotność, gotuję dla wojska, jadam sama, pranie robię na programie mini, zmywarkę zapełniam 4 dni. A przez te ukochane trzy letnie miesiące, kiedy współtworzę 4-5 a czasem i 8-osobową rodzinę, cieszę się każdym porankiem! Ale w pełnym złości strumyku bardzo rozżalonej świadomości codziennie zbieram całe STERTY brudnego prania w garść, bo nie mamy Doctora-kosza z instrukcją (nr 10)! A przecież każdy mógłby sam tam wrzucać granatowe skarpety, śpioszki w groszki i babcine bamboszki! Dziś cała nasza ósemka ładnie o niego prosi 🙂
Cześć, fajny blog i fajny konkurs 🙂 Jeśli coś mogłoby mi przypaść w udziale to wybieram 7 albo 10, wszystko w łazienkowym klimacie 🙂 Tak czy siak, blog fajny. Często zaglądam! Pozdrawiam! 🙂
Pojemnik na sol nr 2 by sie przydal:) moze wreszcie by sol sie nie wysypywala…bo to zle wrozy podobno…..swoja droga nie wiedzialam,ze Oni sa z Poznania!!!!!!! To ja osobista prosbe mam…..blagam ja i moje kolezanki o sklep stacjonarny!!!! Bo ten poznan taki biedny jest bez sklepu do podotykania i obadania(((((((((
A Polka gdaie te bezcukrowe biszkopty kupuje dla dzieciatka?????? Ja faszeruje chyba sztucznymi z cukrem;)
Podoba mi sie nr 5.. Chcialabym kubeczek bo nigdy nie mam nic dla siebie. Syndrom matki;). Wiec wybiore nr 2. Uzasadniam- obecnie mam podobne pojemniki na sol i cukier.. Takie krąza sluchy.. Ja sie ram nie myle, tylko cala reszta rodziny. O efektach ubocznych pomylek nie bede opowiadac;). Wiec.. Wybieram nr 2. A co. 😉
Ja kubeczek bym chciala. Zakochalam sie w nim. Sniadania z takim kubaskiem, przegladajac Twoja stronkę-marzenie moje….
O kurczę! Ja bym brała 2, bo takowego pojemniczka na sól pożąda dusza moja (a także podłoga w kuchni i w kółko wycierany, umęczony solanką kuchenny blat). Od przeprowadzki rozsiewamy sól wszędzie dookoła, chwytając ją wprost z woreczka, bo poprzedni niepozbawion gustu pojemniczek przepadł. We wspólnie witym gniazdku powinno być słodko, nie słono, a nie będziemy przecież sypać cukrem dla równowagi!
Remonty, remonty- numer 4. Ten mały kosz z numerem 3. Ocean gruzu przytłacza mnie z każdej strony. Gruz wychodzi mi nawet uszami, nosem i ukrywa się pod paznokciami. To bym sobie tak skrzętnie resztki kobiecości w te kosz schowała. Co by nie zapomnieć, że gruz tylko chwilowo u mnie zagościł. Ratujmy kobiecość! Czy coś…
Dobra, poza tym jest fajny. Bardzo.
Mój wybór to czarna puszka na kawę bo uwielbiam kawę, każdy rodzaj i w każdej ilości:)
Mogłabym napisać, że te foremki na lody wprowadzą do mojego świata letnie słońce, opruszone dziecięcym śmiechem z nutką ciepłego deszczu. Byłoby takie pompatyczne :). Przy tym zostańmy, bo jak napiszę prawdę , że dzięki nim będę miksować, brudzić się, dzieci i kuchnię, a to już mało epicko wypadanie. Te foremki bardzo mi się przydadzą, zostańmy więc przy pierwszej wersji.
Zdecydowanie kosz na pranie. Numer 10. Dlaczego? Bo tak. Bo pranie w Dużym Domu wysypuje się przez dziurawe wiklinowe kosze po pomarańczach. Bardzo, bardzo, bardzo bym chciała wygrać….
Oh! Oczywiscie nr 9! Foremki do lodów. Abym wreszcie mogła wypróbować wszystkie Twoje przepisy na lody! I to zanim skończy sie lato… Ps. Uwielbiam moją torbę housedoctor którą od Ciebie zgapiłam:) dziękuję!
Drugie podejście do komentarz, może się uda tym razem… Cześć, fajny blog i fajny konkurs 🙂 Jeśli coś mogłoby mi przypaść w udziale to wybieram 7 albo 10, wszystko w łazienkowym klimacie 🙂 Tak czy siak, blog fajny. Często zaglądam! Pozdrawiam! 🙂
W mojej łazience właśnie takiego dozownika na mydło brakuje. Czysta biel i metaliczna stal. Prosty kształt i doskonała faktura. Idealnie wkomponuje się w moją czarną oazę spokoju. A z praktycznego punktu widzenia skończy się ciągłe szukanie kostki mydła po całej łazience. Odtąd będzie: mydło w płynie rulezzz 😉
Poproszę numer piąty…żeby co rano przy porannej kawie, przypominać sobie, że jestem gwiazdką i świecić jasno i radośnie innym, a przede wszystkim sobie 😉
nr 8 co bym mogła mężowi śniadanko po schodkach wnosić 🙂
Kolejny fajny post 🙂 Lubię Cię czytać Pani Polko 🙂 Dziękuję za przyjemność, jakiej swoimi postami i zdjęciami mi dostarczasz 🙂
Z prezentów wybranych dla czytelników i wielbicieli stylu Polki i ScandiShop najbardziej spodobał mi się pojemnik na sól. Ten słój właściwie. Zawsze miałam z solą problem – gdzie ją trzymać. Z worków i torebek się wysypuje. Ponadto łatwo o zwilgotnienie, co soli nie służy. A tu słój gustowny. Z napisem. I sól z fasonem i elegancją może zaistnieć w kuchennej przestrzeni „nablatowej”! Fajnie byłoby go mieć 🙂
Jak dla mnie wybór oczywisty – kubek z numerem 5 🙂 Wybór oczywisty, bo nawet mąż mój by tu przytaknął (gdyby zaglądał :D) że wybiorę kubek. Już nie mogę się doczekać jego 'zrzędolenia’ na temat tego ile ich mam już w mojej kolekcji i jak dużo one miejsca zajmują w kuchni (no, przecież nie jest tak źle?!). Heloł – no i każda mamokawosz wie jak miło się spija dobrą kawę z ładnego kubka, gdy potomek drzemie w dzień? 🙂
Jak ja Ci zazdroszczę , że masz gdzie dziewczynki sprzedać. Marzę o takim dniu, ciszy , spokoju, nikt mnie nie woła… Siadłabym w spokoju i z pięknego kubeczka z gwiazdką (numer 5) kawkę ciepłą z mleczkiem wypiła…
Ps. Trzymam kciuki za wykład, pozdrawiam 🙂
Nr 6, dla syna, żebym nie musiała sprawdzać ledwo co umoczonych pod kranem łap ( i wytartych w ręcznik) i odsyłać go do poprawy. Może napis zrobi swoje 😉
Fajne pojemniczki, już mam serca drżenie lecz kubeczek z gwiazdką jest moim marzeniem. Podpatruję Ciebie i Twe aranżacje uwielbiam te Twoje miętowe wariacje. Uwielbiam chodniki i tace kanciaste,uwielbiam Hankowy tipi za miastem. Bądź mi Poleczko w internetach po wsze czasy bo jesteś lepsza niż z Korfu ananasy. Może mój wierszyk przypadnie Ci do gustu i dostanę kubek z gwiazdką wcale nie z odpustu ☺☺. Buziak.
Bardzo lubie kwiaty- cięte i doniczkowe. Niestety ostatnio zaliczyłam: uschniety na pieprz bluszcz, spalona słońcem hortensje i klapnieta lawendę. Dlatego na pocieszenie przydałaby mi sie ładna donica (nr 3)
Nr 10 – kosz worek na pranie. Może tym zmotywuje chłopaków to odkładania rzeczy brudnych w jedno miejsce. Dodatkowo jest taki piękny…
Wymarzyłam sobie nr 10…bo piękny, praktyczny, pasuje do mojej nowej łazienki i dlatego, że już niedługo wszystkie moje rzeczy będą pasować tylko na dwuletnią córkę (tak, tak Mężu nie wszystko pierzemy w 90 stopniach!) 🙂
oh, trywializmy też są super i są miłą odskocznią od wzruszeń, kto by się chciał wzruszać cały czas 😉
Uwielbiam jak piszesz, nawet o wystroju wnętrz potrafisz tak, że się uśmiecham 🙂
Zdecydowanie numer 9! Bo: 1) nigdy nie miałam, 2) jest akurat środa ;), 3) kocham męża i chcę go rozpieszczać 🙂
Wybieram tacę numer 7! Uzasadnienie jest proste 🙂 Remont w kuchni = dziura w budżecie głębokości Rowu Mariańskiego, a taca piękna ! Przydałaby się 🙂
Chciałabym nr 4 czyli kosz na drobiazgi 🙂 30lipca mamy rocznicę ślubu, byłby to doskonały prezencik z tej okazji, zwłaszcza że urządzamy się właśnie w nowym miejscu 🙂 Byłby pretekst żeby mąż kupił kosze z 1 i 2 🙂 I jeszcze od niedawna jest nas troje, więc numer pasuje idealnie 🙂
A ja bym wybrala doniczke do mojego nowego domu, w prawdzie domu jeszcze nie mam, ale jakbym miala doniczke to bylaby kolejna motywacja do jego zakupu, no nie? 😉 a zielony to nadzieja, roslinka i doniczka 🙂
Kusi mnie sześciokątna taca (8) idealnie pasująca do mojego skandynawskiego mieszkania, które odbieram lada dzień… Ale, że bycie Mamą Chrzestną zobowiązuje to pragnę zawalczyć o 9- formę do lodów dla moich Chrześniaków kochających eksperymenty. Szczególnie 5-latek zamęczający mnie o taką formę- marzy o stworzeniu własnej produkcji lodów „colowych”. Proszę pomóżcie mi spełnić marzenie małego naukowca.
Zdecydowanie numer 9! Bo: 1) nigdy nie miałam; 2) jest akurat środa 😉 ; 3) kocham męża i chcę go rozpieszczać 🙂
Ale bym chciała wygrać tacę nr 8!! Już ją widzę na moim białym stoliku kawowym z palet mmmm 😀 w tym momencie nie mam żadnej tacy i za każdym razem rozlewam kawę z filiżanek :/ niestety sama sobie takiej tacy nie sprawię, budżet na ten miesiąc wyczerpany!!
Zdecydowanie 6 🙂 Mam ostatnio małego bzika na punkcie wyboru ściereczek do kuchni. Kuchnia nowa to i naczynia przydałoby się wycierać czymś gustownym 🙂 prowizorek nienawidzę, więc nie kupuję takich co to dużo i w dobrej cenie, ale za nic w świecie nie będą prezentować się w moim królestwie. Nie ukrywam jednak, że budżet nadszarpnięty więc póki co radzę sobie z tym co pozostało po starej kuchni. Jednak gdyby tak ręcznik kuchenny wygrać to będzie znakomity pretekst do zakupu kolejnych – tak do kompletu 😉 Poproszę więc takiego mobilizującego kopa 🙂
Pozdrawiam!
ojej! ostatnio choruje na tace! nigdzie nie mogłam znaleźć idealnej! ustawie na niej mlecznik, cukierniczke, może bazylie.. 🙂 stół w kuchni wtedy będzie zawsze gotowy na gości i kawę :* wybieram no. 8 🙂
pozdrawiam
jak już tak rozmawiamy, między nami koleżankami…to wiesz, bardzo lubię białe rzeczy (nie tylko tulipany i ściany). gwiazdki też uwielbiam, bo są śliczne i urocze. i wszystkim rzeczom dodają magicznego wymiaru. więc z chęcią napiłabym się porannej kawy z pięknego białego kubka z gwiazdką i sama poczuła się jak gwiazda w moim salonie! poza tym gwiazdy mówią mi, że jestem numerologiczną piątką, więc wszystko się zgadza ! nr 5 🙂
Mój ukochany mąz ma w niedługo urodziny ,ale by zrobił oczy gdybym mu podarowała kosz na pranie z instrukcą obsługi na najlepszymi życzeniami dla jego porozrzucanych po całym domu skarpetek,nie wiem czy to byłby e bardziej prezent dla mnie czy dla niego, bo wręczyłabym mu i od razu kazał się przelecieć po domu odszukac ukryte skarby w postaci brudnych ubrań, a potem odnalesc pralkę, proszek i wpisac tajemny kod który sprawi że ubrania stana się czyste! A na końcu czekałaby nagroda,tylko tu ocenzuruję”-
Tacka – wybieram dla siebie – dlaczego ? , bo tylko jej nie mam , a to mi uzmysłowiło , że przecież należą mi się śniadania czy kolacje w łóżku!!! W sumie, koleżance też by się przydała odrobinka lenistwa błogiego ( od 3 lat zero urlopu ! ) – czyli jeszcze coś na tackę i pomysł na prezent mi poddałaś extra! razy 2 poproszę! 😉 i se leżymy w wyrkach, a co! hihihihihih
Witaj;)
Fajna kobieta, fajny blog i fajny konkurs!
Fanie byłoby wcinać zdrowe, zimne lody własnej robótki, ale pojemniczków brak……
….więc może szczęście się uśmiechnie….mniammmmmm
ach te ploteczki 🙂 uwierz mi czasu na nie tak malo stanowczo za malo…
a ja jako okropna matka polka wybralabym 9- marza nam sie jakies foremki do lodow od dawna a jako ze jestesmy cala rodzina maniakiem domowych lodow, ktore robie z cala moja trojka i zanim sa gotowe to oni np bita smietana i truskawkami sa umorusani az po same uszy a resztki we wlosach zostawiaja sobie na jak to mowia „czarna godzine” 🙂 to nie moge przejsc obojetnie obok takiej szansy 🙂 pozdrawiam i kolejnych wspolnych rocznic zycze
Oj marzy mi się taki fotel bujany, piękne kadry! Gratuluję 2 latek blogowania! Ja to ospę zaliczyłam rok temu, przywleczona z przedszkola…
Chętnie przyłączę się do zabawy – w oko wpadła mi taca, czyli nr 8. Jak już wpadnie mi w oko fajna taca (i w ogóle cokolwiek, takie to mam szczęście) to się okazuje, że już nie produkują, wycofane lub wykupione, albo cena wyskoczyła ponad limit, w związku z czym straszę gości starą żółtą plastikową tacą, brrr! Uwolnij mnie z tego żółtego plastikowego potwora 😉
Wybieram nr 3, doniczka idealna na nowego sukulenta, którego właśnie dziś, z samego rana, przytargałam do domu:) przydałaby się bardzo :))))) pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja bym chciała dozownik na mydło (7). Będzie pasował do mojej nowej biało-szaro-czarnej łazienki. Jeszcze takiego nie mam, tak jak umywalki i szafki, ale od czegoś trzeba zacząć 😉
witam wybieram doniczkę nr 3, bo właśnie hoduję szczepki geranium (anginki) w szklance z wodą i pięknie by ta moja nowa roślinka w takiej doniczce się prezentowała
Lubię Cię czytać, ale te reklamy sklepów i produktów ciągle i wciąż. … Słabe
Uparłam się, że będę miała w domu kwiaty mimo, że w mojej kwiaciarskiej karierze wiele już uśmierciłam. Ale teraz się zawzięłam. Znoszę i dbam o nie. Doniczka byłaby dla mnie idealna. No kurde, w takim cacuszku na pewno żaden kwiatek by mi nie zdechł 🙂
Sól nadaje smaku wszystkim potrawom. Moje córki, mój mąż są jak sól – nadają smaku mojemu życiu.
Wybieram pojemnik na sól – jest cudny.
Taca nr 8 – piekna! Bardzo dlugo szukam tej idealnej i w koncu jest! Pieknie uzupelni wnetrze i wpisze sie w moj klimat. Czern i biel to jest to co kocham od zawsze we wszystkim!
Bardzo chcę foremki do lodów! Chciałam zrobić wiele razy lody z twojego bloga, ale zawsze brak foremek mnie ograniczał. Syn lubi jeść tylko lody na patyku, a nie takie z kubeczka. Trzymam za siebie kciuki 😉
Wybieram nr 3, jestem w trakcie poszukiwań doniczki na bazylię byłaby idealna na mój parapet w kuchni 🙂
Zamarzylam pewnej niedzieli ,
abyśmy kosz taki mieli .
Łazience mej doda uroku,
a instrukcja dla męża będzie swiatełkiem w mroku 🙂
Gdy już kosz u nas zagości,
będzie powodem ogromnej radości! 🙂
…to może poplotkujemy o tym co założysz na wykład skoro jeszcze się nie zdecydowalas;)
…hmm, a może dżinsy, biała koszula w męskim stylu i trampki? Pokaż co tam masz w szafie. Zaraz coś wybierzemy:)
Love u za Twoje wszystkie posty!
Zdecydowanie wybieram nr 7 – dozownik do mydła. Mój poprzedni, piękny, drewniany, który miał służyć latami został bezlitośnie i nieodwracalnie zaatakowany przed osad wapienny. Płaczę (wewnętrznie;)) każdego dnia jak na niego patrzę i marzę o tym ze ScandiShopu, który dzięki temu że jest ceramiczny, mógłby czasem lądować w zmywarce i cieszyć moje oko na dłużej.
Nr 3! Bo nr 3 może być wszystkim!
Kubkiem na kawę, pojemnikiem na potrzebne rzeczy,kubkiem na szczotki do zębow a nawet wazonem jak zechce. Za doniczkę też porobi jak ze chce i długopisy na biurku potrzyma a jak się zmęczy to w kuchni ozdobną fuchę wykona 🙂
Pozdrowienia Patti
Ja poproszę tacę (nr 8), bo marzy mi się śniadanie do łóżka które przyniesie mi na niej mój pan, później zrobię sobie kawę i wyniosę ją na tacy na balkon, do obiadu i do kolacji też się na pewno przyda. A poza tym Cię uwielbiam, wręcz kocham i jak bym wygrała to byłabyś moją boginią.
5 – kubek z gwiazdką, to takie moje małe wspomnienie z Norwegii: przyjemnie byłoby wracać właśnie do miłych wspomnień z gwiazdkowym kubkiem w ręku. Mam już kilka gwiazdek w domu, ale nie kubeczek. Piękne przedmioty, takie prosto z półek i domów norweskich w sklepie. Cudowne. Pozdrawiam – Alina
Strasznie trudny wybór, przygarnęłabym wszystko, bo wszystko jest w moim klimacie. Ja fazę czarno białą już przeszłam i teraz inspiruję się pastelami ( m.in. od Ciebie się zaraziłam). Najchętniej wybrałabym kosz na pranie (nr. 10) i przeznaczyła go na brudne ciuszki mojego małego szybko brudzącego się brzdąca. Poza tym uwielbiam różne kosze, koszyczki, pudełka, puzderka, pojemniki o każdym kształcie najlepiej w białym lub pastelowym kolorze (mąż mnie kiedyś wyrzuci z całym mym dobytkiem tych popierdółek :D). Uwielbiam takie dodatki, trudno jest mi się oprzeć przed ich zakupem, jakoś tak po prostu mam, że lubię zmieniać i dekorować 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Witaj 🙂 podoba mi się wszystko rzecz jasna, ale wybieram puszkę do kawy. Z przekorą trochę… bo tej mało piję, ale wsypię tu Czekoladę bo też jest pisana przez duże i słodkie „C” 😉 Pozdrawiam serdecznie
Wybrałabym donicę (nr 3) , wobrażam sobie ją w moim domu i oczyma wyobraźni widzę ją właśnie tak:
Na kremowej donicy wiją się romby i trójkąty. Pastelowa donica próżnie upiększa mój pęd kwiatowy na parapecie. Jej gładką strukturę dopełniją kontury linii, tworząc harmonijny efekt i dodając memu wnętrzu niezwykłości, a zarazem prostoty.
Odpowiedź do konkursu: poranki są ważne, ulotne są. On do pracy ja do synka. Słońce nieznośnie stuka w rolety. Mały już śpiący chociaż dopiero co wstał. Mówię wtedy jemu, biegnącemu ku sprawom nie naszym, że kawa to napój bogów. Parzę więc po włosku jak ciocia uczyła i znowu to samo… Kubki tlukliwe i takie nie moje. On mi na to, że mi kupi kubek z gwiazdą. Nie kupił bo nie ma czasu. A poranki takie ważne i kawa stygnie. *kubek z gwiazdą
tak myślałam i myślałam i sobie tą tace heksagonalną (8) wybrałam bo by mi pasowała do mojego koszyka-stolika,wprost idealna by była,bo teraz się boje coś na nim postawić żeby nie zniszczyć pokrywy,bo on taki ładny i ona też ładna,to by pasowali do siebie,no idealna by była z nich para 🙂
Numer 8
W upalne wieczory. Siedząc na balkonie. Zjemy z tacy zimnego arbuza. Moimi rękami mamy i twoimi malutkimi paluszkami.
10. Bo z takim koszem nawet pranie gaci mojego starego będzie czystą przyjemnością;)
Zdecydowanie nr 9 – ileż ja się ostatnio naszukałam takiej ZWYKŁEJ i PROSTEJ foremki do lodów na drewniane patyczki bez tych plastikowych dziwnych niekapków i innych cudów po polskich internetach to głowa mała! Zrezygnowana już dawno je porzuciłam… A tu proszę jest! Znaleziona przypadkiem i w dodatku przy odrobinie szczęścia może być moja
Wybieram produkt nr 3 (doniczkę). Choć trochę na przekór, bo w moim mieszkaniu mam zaledwie dwa kwiatki, w tym jeden na końcu swojej drogi życia. No cóż, mam nadzieję, że ten podarunek zmobilizuje mnie do wprowadzenia trochę roślinności w czterech ścianach. Wybieram ten produkt, bo bardzo podoba mi się jego surowość, ale i prostota.
Całkiem niedawno. Córka rysuje, a ja zagaduję (bo to urodziny jej już niedługo).
– Kochanie o czym marzysz?
– Mamo ja nie marzę tylko rysuję.
To ja rysuję tzn. marzę o tej cudnej tacy. No cudna jest.
Chciałabym kubek. z gwiazdą. chyba nr 5. mam taki z napisem „mine”. uwielbiam. z gwiazdą też lubię, mimo że nie posiadam. a chciałabym. pozdrawiam 🙂 PS czytam zawsze
Cześć ciotka (tak już od czasów przedszkola zwracam sie do piaskownicowych kumpelek ;)… TS się skończył, to już ustaliłyśmy na IG i nic się w tym temacie nie zmieniło…pani Passent, Kofta, pan Talko- pewnie fajni są, inteligentni i czarujący. Niemniej jednak mam od długiego czasu wrażenie, że albo piszą te felietony za karę, albo…nie wiem! Ok cały czas zamierzam do tego, że HELLO jest taka Mrs Polkadot, no błagam wystarczy jeden tekst przeczytać, copy paste do magazynu i jest wreszcie coś ciekawego, niewymuszonego, zabawnego. Jednocześnie życiowego. Wracając do tematu Twojego wpisu kochaniutka. Nie, wg mnie zupełnie nie jesteś Panią od Wzruszeń, Perfekcyjną Panią tudzież inne zaszufladkowania. Raz wzruszasz, innym razem bawisz. Czasami nawet może i wkurzasz (no, może ze dwa razy na maksa;)) widać jednak, że to jesteś Ty, naturalna, nie przekombinowana. Nikogo nie udajesz, nawet jak się czymś chwalisz to robisz to jakoś tak z wdziękiem i subtelnie. W przeciwieństwie do niektórych pań pokazujących fotki w sieci, że niby piękny zachód słońca, ale na planie głównym kosmetyczka z logo i wystający z niej tusz do rzęs. Przypadkowo obrócony logiem do przodu. Nosz normalnie#chwalipietynainstagramie czy innym takim. Pokazujące sweter, koniecznie z dopiskiem, że z kaszmiru (bo skóra nie zhańbiona nigdy innym materiałem, a że na dworze plus 36 to nic…). Nie mam nic przeciwko drogim produktom, markom, sama je lubię i miewam…dla siebie. Groch z kapustą wyszedł mi w tym komentarzu, ale jesteś ciotka bystra więc skumasz, o co mi cho 🙂 powodzenia na wystąpieniu życzę, niech tam ktoś z prasy Cię dostrzeże, dałabym paru magazynom szansę raz jeszcze 😉
No, no, podejrzewam, że nawet i z telewizji szpiegów tam wsadzą w poszukiwaniu młodych talentów 🙂 Dzięki, ciotka, że mi tak słodzisz, ja to mam takie wahania nastrojów ostatnio z tym blogiem – raz mi się wydaje, że jestem królową internetów, żeby za chwilę stwierdzić, że to badziew jakiś jest ostatni i z czym do ludzi w ogóle. Poza tym mi pochwały dobrze robią, krytyka mnie demotywuje – jak mi tak gadacie, to ja się coraz bardziej w felietonistyczny styl wczuwam i mocniej staram, żeby nie zawieść. Trzym się tam, kochaniutka! (Ja też mówię „ciotka” do moich ciotek, joł!)
Ps. Od małego Mamcia kazała mi zwięzłe myśli składać, jak widać bezskutecznie, sorry 🙂
Potrzebuje tacy nr. 8
Mam dom – nie mam tacy
Jak żyć??? :(((
Dobrze sie czyta. Jak pogaduchy z siostrą. A skad seledynowy dywan? Ryję na blogu I nie widzę:)
był, był gdzieś, ale już dosyć dawno temu – to mata marki Rice, jest ze sklepu Livebeautifully
Dzięki!!:)
Widzimy się na See Bloggers! Bedzie dobrze – trzymam kciuki, dasz radę! Bo jak nie Ty to kto?!
A co do konkursu to wszystko takie piękne że nie wiadomo na co się zdecydować. Ale chyba wybrałabym tacę, bo czarna jest i wprowadziłaby trochę kontrastu w moim biało-pastelowym domku.
Dziś na próbę przestawiłam meble w przyszłym pokoju córek (nadal łupie mnie w plecach). Jeśli ma się w nim zmieścić biurko dla dwóch (a ma się rozumieć, że ma się!), łóżka muszą stać jedno za drugim pod ścianą, a wtedy pod schodami na antresolę zostanie całkiem dużo trudno-aranżowalnej-przestrzeni, której szkoda oddać mi bez walki „kotom” z kurzu. Po przejrzeniu Twoich inspiracji spłynęło na mnie oświecenie – pod schodami w nogach łóżka stanie kosz (nr 10) na dziecięce duperele, których dziewczyny nie pozwalają mi wyrzucić, a które ja osobiście chętnie bym widziała w jakimś mało dostępnym miejscu (#złamatka).
nie mam szczęścia do konkursów…. ale gdyby co, gdybym wygrała to chciałabym kosz na pranie!!!
Ile ja mam codziennie prania! A kosz mam mały, nieporęczny, do bani…
Nie to, co ten! 10 jest mega!
A czy polubienie na Facebooku jest obowiązkowe? Bo nie mam… Jeśli nie, to wybieram 8 – taca jest piękna, a moja obecna już taka zniszczona… Bardzo by się przydała 🙂
Pogaduchy z przyjaciółką… ich niedobór i u mnie jest dostrzegalny, szczególnie teraz, gdy wyjechała znów do swego angielskiego domu, a przez cały pobyt w Polsce i tak udało nam się spędzić zbyt mało czasu razem. Pewnie to 'wina’ potomków w wieku 'mniej niż rok’, które przyszło nam niedawno urodzić. Ach, ile bym dała, by znów przybyła i bym znów mogła z nią ot tak właśnie pogawędzić.
Wizualizuję sobie ten oto obrazek: wchodzi, myje ręce mydełkiem z pięknego dozownika (nr 7), a potem kładziemy bobasy spać i oddajemy się pogaduchom mmm… 🙂
Leże na boku, cichutko sapię, to już 38 tydzień i niedługo na świat przyjdzie moje drugie dziecko, tym razem synek. To ostatnie dni przed „detonacją” jak to pieszczotliwie określa mój Mąż, wiec czytam sobie, przeglądam, planuję….. jak zobaczyłam tacę, nr 8, jak pięknie prezentuje się na Twoich zdjęciach, też ją zapragnęłam mieć… kolor, kształt… wszystko jest idealne.
Po akcji z „koncikiem” na IG miałam sie już nie odyzwać 🙂 Wczoraj spędziłam kolejną noc czytajac Twojego bloga, już Ci pisałam, ze wpis o matce na gigancie pobił wszystko uśmiałam sie nad nim bardzo. Wczoraj trochę sie posmiałam i popłakałam ,wpis na temat tego, ze postanowiłaś w sylwestra dla odmiany porzygać sie z przejedzenia, wiem o czym myślałaś bo ja też miałam taki cięzki rok sprawa tyczyła sie mnie ale dobrze sie skończyło i postanowiłam robić sobie w tym zyciu małe przyjemności. Bardzo spodobał mi sie również tekst na temat mieszkania ze byłaś tam gdzie są brązy i beże i że nie jest fajnie bo jest nudno. Masz rację nudno jak diabli dlatego moje nowe mieszkanie bedzie takie jak mi w duszy gra kolorowe , zakrecone takie jak ja.
Co do konkursu to w mojej nowej kuchni przydałby sie pojemnik na sól,dlaczego?Dlatego, zeby mój mąż nigdy już sie nie pomylił i nie podał mi słonej herbaty:) Kawy nie słodzę tu jestem fit, na herbatę jeszcze przyjdzie czas :))))
Polka to ja poproszę foremki do lodów. Zbieram się, żeby kupić i wypróbować przepisów na zdrowe lody bez cukru, bo ostatnio przez te upały nie mogę się powstrzymać i jak moja Haniuta z Adamem śpią to siadam z pucharkiem Grycana
To jak dotarłaś już do mojego komentarza to powiem tak: bezapelacyjnie 9 czyli pojemniczki na lody! Zapytałabyś pewnie czemu nie taca, przecież super i zawsze taką chciałaś!
A ja przecież nade wszystko kocham karmić ludzi (siebie też:P) i to pięknie karmić a te patyczki, proste białe kształty to nie to samo co oczopląs z IKEA. Zapytałabym od razu o milion rzeczy, o rady dotyczące kremowych lodów i ponarzekała, że to dziadostwo trzeba co godzinę mieszać i jak Ty na to znajdujesz cierpliwość. Wkurzyłabyś się na mnie, że milion razy przegadywałyśmy tą uargumentowaną ucieczkę do zamrażarki z pokoju Zośki, gdzie akurat odbywało się klejenie brokatowych skrzydeł… No tak… uśmiechnęłabym się szeroko, stuknęła kubkiem kawy i pobiegła do Twojej lodówki, wyciągając jedno z tych dobroci, które tworzysz a ja z maniackim zacięciem wypróbowuję w domu. Tylko wiesz, foremki nie te… 😀 Powodzenia na See Bloggers!!!
zdecydowanie ściera Wash Dry Repeat. Bo po prostu z dwójka brzdacow się czuje jak taki właśnie robot ( a że bez zmywarki wciąż… Toz to motto moje). I drugą bym stworzyla- nakarmić beknij zmienił pieluche 😀
Gratuluję rocznicy! I jak dla mnie jesteś królową internetów! Chodź nie ujawniam w komentarzach to czytam Cię po cichu! Każdy jeden post od dechy do dechy i śmieję się i wzruszam razem z Tobą 🙂 Cudnie by się Ciebie podglądało razem z wymarzonym kubeczkiem z gwiazdką (nr5) i dobrą herbatą/kawą/owsianką/lodami/owocami o każdej porze dnia i nocy 🙂
Fajne masz to swoje miejsce 🙂 Gratuluję 🙂
Mrs Polka, taca nr 8 przydałaby mi się w moim obecnym chaosie z 4 miesięczną Piorunicą 🙂 Mam jakiś taki zwyczaj kładzenia kubków talerzyków, łyżeczek tam gdzie moje dziecię mnie nagle potrzebuje ,o czym zapominam i np. siedzę na sofie chcę się przesunąć i ląduję w talerzu…Taca pozwoli mi wszystko zebrać i zanieść do kuchni, a że taka ładna jest będzie to przyjemnością ! Ps powodzenia na See Bloggers ! Dasz czadu ! 🙂
Mój faworyt to nr.5 !Marze o nim od dawna bo kocham biel a do czerni powoli się przekonuje !
Wybieram nr 9 czyli foremki do lodów, gdyż liczę na to, że kiedy będę je miała skończą się wreszcie wymówki i obiecywanie sobie, że to już ostatni sklepowy lód, jutro jadę do ikei i kupuję foremki albo zamawiam je przez internet i nie będę tych sklepowych, cukrowych rzeczy jeść. Z foremkami popołudniowe słodkości będą zdrowsze 🙂
A można ustrzelić całą dychę? bo to takie fajowe, czarne i białe wszystko.. i to by mi do kuchni, a to do pokoju idealnie, a trzecie do sypialni pasowało.. i tak siedzę już z 15 minut i się zastanawiam co dla mnie najlepsze jakbym na sto, phi! na milion procent miała coś wygrać. No, ale żeby chociaż zasad nie złamać i sobie tych procent szans nie odejmować to wybieram nr 4. Jak już wygram to zainstaluję w nim pakiet prezentowy dla mojego prawie 3latka – w połowie sierpnia mój dopiero-co-noworód trzeci rok kończy.
Ściskam słonecznie! 🙂
Lenka
Ojej no z nieba mi spadłaś 🙂 Gdybyś tylko widziała mój kosz na pranie, a raczej nie kosz tylko taki pojemnik, połamany z nadmiaru tych ubrań dziecięcych…w strzępach cały, więc idealnie Kosz Nr 10 trafia w „dziesiątkę” 🙂
Ps; jak to się fajnie czytało…no jakbym z najlepszą kumpelą nadawała 🙂
Trudno się zdecydować, wszystko piękne i idealnie wpasowujące się w klimat mojego nowego, wreszcie własnego i wymarzonego domu, do którego przeprowadzamy się już w czwartek! :))) Stawiam jednak na tacę – i tak dość będę miała biegania góra-dół, więc może nie tylko uprzyjemni ale też ułatwi życie styranej matki 😉 A do tego jest taka piękna!!!
Dla mnie wybór prosty – numer 4 czyli (sic) kosz z numerem 3 🙂 Bo urodzona jestem 3-ego, bo w tym roku po raz pierwszy w urodziny trójka z przodu. A że było to niedawno, to miły prezent jak znalazł by był. Pozdrawiam
PS. Takie posty jak ten rez bardzo lubie.
Młodszemu dziecięciu idzie ząb za zębem i zarywam co drugą noc. Kilka razy w stanie nieprzytomności posoliłam poranną kawę zatem chętnie zagospodarowałabym w mojej kuchni cudo nr 2. – jest pięknie czarno na białym i o pomyłce nie byłoby mowy. Pozdrawiam. Ps. Identyfikuje się z Tobą Polko pod wieloma względami i pewnie dlatego tak dobrze mi się Ciebie czyta.
Ostatnio mam małą manię na heksagony… wszędzie je widzę i chciałabym je mieć w każdej możliwej postaci… taca jest moim zdecydowanym typem:)
Z przyjemnoscia nr 4 bo 1 i 2 juz mam a jeszcze peelingi zostaly:-)
A mnie tu dawno nie było i nadrabiam zaległości 🙂 super sobie pozmieniałaś! Bardzo mi się podoba 🙂 a taki fajny kalendarz to jak zrobiłaś? 🙂
A skąd te przecudowne matrioszki? Chcę takie strasznie 🙂
Widziałam takie matrioszki w IKEA, ale nie wiem czy te Polkowe są właśnie stamtąd.
Kochana 🙂 Nie jesteś TYLKO Panią od wzruszeń, wyciskania łez, puent /choć są świetne/. Lubię Cię czytać, normalne, życiowe myśli, szaleństwa, balagany, uśmiechy, „wnerwy”… Masz swojego „styla”. I tak jest ok. I będę do Cię zaglądać. A Twoje skandynawskie wybory są jak moje. Tym razem wezmę coś dla mnie, poproszę o kubek nr 5. Dobrego dnia Polko 🙂
Podczytuję sobie Twój blog regularnie i podglądam piękne zdjęcia. Lubię Twój styl pisania, sposób w jaki opowiadasz o codzienności. Udowadniasz, że niewielkie mieszkanie w bloku może być stylowe i piękne! Do tej biernie sobie podczytywałam, aż trafił się tak fajny konkurs i postanowiłam napisać. Wszystkie rzeczy są boskie!!! Gdybym miała wybierać to najbardziej kusi mnie taca – nr 8. Bo nie mam, przymierzam się od dłuższego czasu do zakupu, a ta ze ScandiShopu jest po prostu wspaniała w swej prostocie. Pozdrawiam ciepło.
Wybieram kubek (nr.5), bo jak przystało na istotę społecznie bezużyteczną, czyli studentkę, lubię sobie leżakować z dobrą książką i zieloną herbatką 😀 A jak powszechnie wiadomo herbata dobrze smakuje tylko z ładnych kubków. Po za tym muszę dać mojemu jakieś powody do wkurzania się przy przeprowadzkach. Niech to będą kartony kubków 😀
Witam serdecznie .
Mam pytanie odnosnie oswietlenie a dokładnie chodzi mi o te czarne lampki na sznurze . Gdzie można takie kupić?
Pzdr,
W różnych sklepach ze skandynawskim designem, w Scandishop także
Wybieram kubek, bo takiego w mojej kolekcji jeszcze nie ma i pewnie poranna kawa w nim będzie gwiazdorska 🙂
Wszystko piękne, a szczególnie taca (nr 8), i możnaby samemu kupić, ale…mamy kompletnie inne gusta z mężem i taka taca na pewno by mu się nie spodobała. A że staramy się chodzić na kompromisy i nie kupować niczego wbrew sobie…wygranie tej tacy jest jedyną opcją jej posiadania:)
Tak ja tez lubie heksagony!! (numer 8) i tez chcialabym miec tak pieknie w domu jak Ty… Moj kubek z myszka od corki podbierany (rozowy) prosi o godziwa podstawe 🙂
Wybieram 9, latam po sklepach pół sezonu w poszukiwaniu godnych pojemników na lody arbuzowe z Twojego przepisu, a tu proszę-jest szansa na sukces! 🙂
Inspirujesz Kobieto! Wnętrza masz rewelacyjne. Mogę oglądać godzinami i rozważam co do naszego mieszkania da się zapożyczyć 🙂 Chciałabym mieć taką rękę do aranżacji!
A jeśli chodzi o konkurs to wybieram nr 10. Kosz na pranie które pomimo już jednego kosza nie kończy się nigdy. Ubrania wypływają z łazienki. Strach pomyśleć co będzie gdy za kilka chwil pojawi się trzeci dzieć!
A ja bym chciała nr 9 robiłabym lody owocowe i zdrowe dzieciakom i samej sobie 🙂
Marzy mi się czarna taca,
Niech mój mąż z nią ciągle wraca
I herbatę mi przynosi
Jak się ładnie go poprosi:)
Marzy mi się kubek pod numerem 5, chciałabym zacząć delektować się w nim codzienną kawą, podczas zaczynającego się już niedługo roku akademickiego. Myślę że pierwszoroczniakowi, takiemu jak ja, dałby dodatkową siłę do zmagania się ze studenckim życiem 🙂
Pozdrawiam!
1) Przeczytałam o konkursie, zobaczyłam te cudne nagrody i od razu w oko rzucił mi się nr 4.
2) Właśnie kończę wykańczanie woreczków sensorycznych dla mojego (od dziś!) dziewiętnastomiesięcznego siostrzeńca.
3) Kosz z numerem „3” będzie IDEALNY na przechowywanie woreczków (przypadkowo W. póki co wskazując na liczebniki mówi jedynie 'ćy”, 'pinć’ i 'kuko’ – na zero ???).
🙂
10 – powiew estetyki dla przyziemności brudnych gaci… może się uda…
Chętnie przygarnęłabym nr 3. Wiecznie borykam się z deficytem doniczek albo nadwyżką kwiatów, dlatego też nikt nie spożytkuje jej lepiej ode mnie 🙂 😉 :p
Po pierwsze zaznaczę, że już kiedyś coś wygrałam (więc na litość nie da rady wziąć)… po drugie – co się wszyscy tak na tą tacę uparli? Uprę się i ja!!! Chciałabym… chciała i może w kawy na łóżko nie wylewała, a i masłem pościeli nie umazała…
To może kosz nr 10. Ten przepis prania dużo obiecuje, a przede wszytkim mąż nie wykręci się od nastawienia prania. Cel jest szczytny, a cuda przecież się zdarzają.
8 8 8
Taca Taca Taca
Chcę Chcę Chcę
8 taca. Aromat parzonej kawy podanej na tak nietypowej tacy z pewnoscią sprawi że uśmiech na mej twarzy szybko sie pojawi 🙂
Nr 2 – pojemnik na sól.
Sól do szwedzkich klopsików, sól do chleba własnopieczonego, sól do domowej pachnącej zupy. Bez szczypty soli ani rusz, a sól powoli nie ma gdzie mieszkać. Aktualne mieszkanko soli jest już mocno nadszarpnięte „zębem czasu” i od ponad roku szukam czegoś co wpadnie mi w oko. I oto jest.
Jestem świeżo po remoncie kuchni, wiele rzeczy mam zaplanowanych do kupienia. Skoro mogę skreślić jedną pozycję i wygrać ją tutaj to będzie to ręcznik kuchenny 🙂 nr 6…pasuje jak idealnie do mojej biało -zielonej kuchni. dziękuję
Caly czas wydawalo mi sie, ze nr 3 to kubek i napisac nawet mialam, ze ten kubek bedzie pasowal do moich miseczek, ktore przytaszczylam z cortiny… Ale doniczka tez moze byc pasujaca do miseczek! Przy sniadaniu na tarasie bedzie pasowac! 🙂
Byliśmy ostatnio na wakacjach. Holandia, Haga, dojrzałam jakiś mały sklepik z różnościami do domu. A na wystawie – taca. Biała z drewnianym środkiem, z uchwytami. Kupiłam. I co? Po powrocie pan mąż zaanektował ją na swoje bambetle, a ja nadal bez tacy. Ta czarna taka fajna. I zupełnie inna niż ta jego ;).
Ja proszę o nr 5. Kiedyś.. Do mnie mówił, pisał ze jestem Jego „Gwiazdka z nieba” a pózniej.. pierwsze dziecko, drugie, w międzyczasie Jego firma, moja i brak wspólnych wieczorów.. Chciałabym – Jemu, Sobie, Nam – przypomnieć tamten czas.
Wybieram numer 9 dla mojej mentalnej siostry Doroty. Ponieważ ze względów zdrowotnych musi ograniczyć czekoladę, znalazłam dla niej przepis na lody z czarnuszką, ale bez czekolady. Mam nadzieję, że prezent i lody choć trochę załagodzą ból związany z odstawieniem tego pocieszacza.
Lada dzień sie przeprowadzam do Naszego domu a wiadomo dom bez soli obyc sie nie moze -salt !
nr 10 – jak strzał w dziesiątkę. Naturą mojej łazienki jest wyspa z brudnych ubrań. Poza pralką nie ma w niej nic. Może w tym koszu pranie samo się zregeneruje.
Wybieram tackę. Posiadając ją wrzuciłabym na nią kawkę oraz coś do kawki i gdyby sytuacja tego wymagała uciekłabym do kibla co by chwile sama pobyć. Tak, tak ja też uciekam do kibla przed dzieciakami, nie ma to tamto.
Piąteczka!
Wybieram „2”
Do mojej kuchni wprowadzam styl scandi, więc ten pojemnik byłby dla mnie idealny.
Mąż również będzie zadowolony, bo nienaruszony zostanie nasz budżet domowy.
Po ostatnich zarwanych nocach z zabkujacym maluchem pożądam puszki na kawę – mielona i mocna, bo już nie daje rady ????
Do solniczki:
Ja Ciebie nie chcem,
Lecz mieć Cię muszem,
By Ciebie zdobyć
Bloga poruszę
Piatka!
Z tym numerem kojarzy sie wiek mojej starszej Coreczki
Kubek z gwiazda poniewaz natchmiast przywoluje w myslach moja mniejsza 3-miesieczna Gwiazdke..
A dlaczegoz kubek? Bo dzien zaczynam od pachnacej goracej kawkiz mlekiem…ktorej sie wlasnie taki kubek marzy:)
Po weekendzie spędzonym bez męża, ale za to z dwójką dzieci, proszę Cię, Polko, o jak największy kosz. Tak sobie myślę, że nałożony na głowę (własną!) uczyni mnie może choć trochę niewidzialną dla dziewczyn, wygłuszy brzydkie słowa, które sama-nie-wiem-jak-ciągle-mi-się-wymykają albo przynajmniej stłumi odgłosy kłótni, bójek i złośliwego skrobania widelcem po talerzu przez dzieciarnię. Inaczej oszaleję, wyląduję w wariatkowie i… sama zacznę szyć.
Przedmiot nr 3. Od miesiąca solniczki brak i żadna nie była godna zastąpić poprzedniczki do teraz gdy zobaczyłam właśnie tę. Cudna.
Oczywiście chodzi o nr 2 późno juz idę spać.
Nr 5, wyobraź sobie pachnącą pościel a w niej ja. Na tej cudownej tacy ukochana gorąca kawa w ulubionym kubku. Obok pyszne śniadanie i wszystko to trzymane silnymi męskimi dłońmi mojego męża. Zestaw wprost idealny na idealny poranek 🙂
SALT (no. 2) To proste! Koniec siary dla mojej różowej himalajskiej soli, którą trzymam w najbrzydszej na świecie plastikowej solniczce, skubniętej pewnie z jakiejś przydrożnej karczmy pamiętającej PRL. Sól tez musi ładnie się prezentować.
Numer 10 idealnie do mnie pasuje
bo nic tak jak ten kosz sie w pokój dzieci nie wpasuje.
Mieszkam z 4 rozrabiakow i choć dzieci są to mojej siostry
to musze przyznac ze zdecydować się między 3 z tych 10 to wcale nie był wybór prosty,
padło na kosz, który mam nadzieję większość ich zabawek zmieści,
A dodatkowo design pokoju dopieści.
Coś dla wystroju, a jednocześnie praktycznego
właśnie najbardziej jest warto grać o coś takiego.
hmm mysle sobie ze ten piekny heksagon (nr 8) moglby byc przeze mnie zaadoptowany, dobrze by sie czul w towarzystwie innych skandi skarbow…
Do nas przemawia numer 10, oj tak, pomieszczę te codzienne sterty brudnych ciuszków Jaśka:D
{6} Wybrałam szóstkę, bo w styczniu rusza moja skandynawska kawiarnia 🙂 Spełnienie marzeń. Najchętniej przygarnęłabym wszystkie, ale 6 wystarczy na początek 🙂
W trakcie semestru cierpimy ze współlokatorami na nieuleczalny brak czasu, a nasze niedopieszczone mieszkanko prosi się choćby o pozór ładu i porządku.
W sesji każdy z kolei rwie się do obowiązków domowych, to istnie DOSKONAŁY pretekst do nie-uczenia-się pomimo lawiny kolokwiów, a duża torba na pranie starczyła by na niejedną wymówkę. 😉
Dla studentów automatyki na W10 (wydział mechaniczny) propozycja nr 10 to zatem strzał w dziesiątkę 😀
Pozdrawiamy z Wrocławia!
PS pomimo tych wymówek zdaliśmy 😉
Doniczka nr 3 jest super.kwiaty byłyby zachwycone:) im tez sie nalezy troche piękna.
Cześc!trwa kolejna noc kiedy nie mogę zmrużyć oka.Za 7 dni termin porodu i wielki brzuch wcale nie ułatwia mi ułożenia się do snu. Okno za lekko uchylone i świeże powietrze ledwie się sączy. Ale jak dostanę twn kubek z gwiazdką to kolejnej nocy zejdę do kuchni, uszykuję sobie ciepłe kakao, poczytam kilka starszych postów na blogu Twoim co by przekonać się znów jak mamy podobnie. Potem i w mojej głowie zawirują gwiazdki i w dobrym humorze wreszcie zasnę.Byle bym się zdążyła wyspać przef porodem!
Kubek z gwiazdą? Obowiązkowo. Przewrotność? To Lubię !!! 🙂
8 :)))
może jak wygram taką tacę,
zbiorę się w sobie i kupię ekspres z możliwością spienienia mleka,
a wtedy kawa podana na tacy i prawdziwe
true L <3 ve na forever 🙂
Wolałabym napisać, że wybrałam 9kę 😉 ale ponieważ mam w głowie ilość prania która leży za drzwiami łazienki po 3 wyjazdach z piątką dzieci to wybacz ale nie będę górnolotna 😉 potrzebuję KOLEJNEGO kosza na brudne ciuchy albo te czekające na prasowanie 😉 to zanim zaleje mnie góra prania po kolejnym wyjeździe chętnie przygarnę kosz na pranie !
Skromnie podnoszę internetowa rączkę o pojemniki na lodziki, bo ciepło u mnie i dzieci uwielbiają naturalnie domowo kręcone, no a w takich scandi to aż miło zjeść. Fanka scandi style i was obu to ja jestem panie od dawna.
Do wygranych nie mam szczęścia niestety, ale chciałabym pogratulować pięknego mieszkania urządzonego z sercem, które nie przypomina muzeum, ale dom, w którym żyją ludzie. Bardzo lubię tu zaglądać, podziwiam piękne przedmioty, ale też chętnie czytam posty „o życiu” bez nadęcia, z dystansem do siebie i poczuciem humoru. Byłam na wakacjach „bez internetu” i zaraz po powrocie zajrzałam do Polek:) Pozdrawiam
Czy wyniki już były i przegapiłam, czy jeszcze nie było? 🙂
są w najnowszym wpisie 🙂
chciałabym sie dowiedziec gdzie mogę dostać tę ławkę co ma Pani w kuchni? Rodzinka nam sie powiekszyla i konieczne jest dodatkowe miejsce przy stole w naszej niewielkiej kuchni.Pozdrawiam
Kupiłam ją wiele lat temu na allegro, surową, malowałam na biało sama, może tam poszukaj.