No i nadeszła, choć długo wydawało się, że to nigdy nie nastąpi – brzydka jesień. Pokazała wreszcie swoje odpychające oblicze. Chlusnęła deszczem i przywaliła wiatrem. Z dnia na dzień wyłączyła słońce. Pokazała oblicze takie, że rano nie można się podnieść z łóżka, a wieczorem ludzie, którzy od miesięcy nie oglądali telewizji, włączają sobie „Ślub od pierwszego wejrzenia” i gapią się spod koca, by zasnąć w połowie i obudzić się o drugiej w nocy na kanapie, przy włączonym odbiorniku, z niebieskim światłem demaskującym resztki orzeszków na twarzy. O, takie właśnie.
I trochę mi się w związku z tym nie chce, zawiesiłam się. Tradycyjnie, jak co roku o tej porze, mój organizm chce przejść w tryb zimowego snu. Mam ochotę zwinąć się w kłębek pod tym kocem i odpocząć. Może niekoniecznie z rozrywkami pokroju reality show, ale zdecydowanie oddać się usankcjonowanej bezproduktywności. Kiedy poczułam to pierwszy raz, zbeształam się w myślach za tę grzeszną potrzebę. Perfekcjonista wszak nie odpoczywa, tylko udoskonala, racjonalizuje, planuje albo wciela w czyn. Ale co zrobić, jeśli perfekcjonista się zmęczył? Niewiele tu można zaproponować, no może z wyjątkiem amfetaminy czy innego koksu. Kawa, cola, red bull, żeń szeń, zestaw witamin i minerałów – w wersji legalnej. No cokolwiek w zasadzie, byleby działać, cisnąć, żyć na maksa i nie tracić ani godziny, w trakcie której człowiek może stać lepszą wersją siebie albo wyczarować sobie jeszcze doskonalszy wariant własnego życia.
Tak, to ja, wiecznie planująca więcej, niż da się przerobić. Poczułam się tym autentycznie zmęczona i zaakceptowałam swoją grzeszną potrzebę. Zaplanowałam sobie w związku tym taką akcję – „listopad miesiącem przyjemności”. No bo, umówmy się, kiedy jak nie teraz? Kiedy pogoda będzie nas częściej trzymała w domach, grać trzeba w zabawy domowe. Gdy za oknem ciemność i plucha, o dobre samopoczucie trzeba trochę mocniej powalczyć. Walczę więc, lecz nie gołymi rękoma.
Do bitwy o własny dobrostan zaprzęgam najcięższe działa. Poddaję się potrzebie odpoczynku i przychodzącej wraz z nią rok rocznie zwiększonej skłonności do rozpieszczania się. To właśnie wtedy, kiedy już ubiorę całą rodzinę na sezon jesienno-zimowy, po tych wszystkich szkolnych wyprawkach, rozlicznych prezentach urodzinowych, wodoszczelnych butach i ciepłych kurtkach, zwykle mówię sobie: teraz coś dla mnie. Pani musi się zregenerować. Widzę to banalnie, doprawdy, niezwykle typowo: pozycja horyzontalna z dobrym podparciem karku, gorące napoje w sezonowych smakach, kocyki, dresiki, kapciuszki. Muzyka, świece, przyjemne zapachy i ciekawe książki. Na twarzy maseczki, esencje, kwasowe peelingi. Nie trzeba mi wiele, kilka drobiazgów, parę kanapowych sesji w stylu hygge i będę jak nowo narodzona, czuję to w kościach.
Niech ta myśl doda mi otuchy na ostatniej prostej październikowej jazdy bez trzymanki. Ta myśl oraz zakupy rekwizytów 😉
1 – herbata czarna – Clipper
2 – czekolada do picia – Chocolissimo
3 – matowa pomadka do ust o smaku czekoladowym – L’oreal
4 – szklany świecznik – Jysk
5 – „Na drugie Stanisław. Nowa księga imion” – Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek
6 – balsam do ust macadamia – Sephora
7 – kubek – Scandimania
8 – maska złuszczająca – Skinfood
9 – emulsja do twarzy z ekstraktem ze śluzu ślimaka – Skin79
10 – esencja odmładzająca – Resibo
11 – lniana pościel – H&M Home
12 – Hugo Boss, Boss The Scent Private Accord – iPerfumy
13 – kawa o smaku orzechowym – Little’s
14 – świeczka zapachowa – iPerfumy
15 – herbata Orginal Chai – Pukka
16 – odżywka do włosów – Yope
17 – „Ciemno, prawie noc” – Joanna Bator
1 – poduszka – Jysk
2 – serum antyoksydujące – Vichy
3 – Escada „Celebrate Life” – iPerfumy
4 – „Nieznośna lekkość bytu” – Milan Kundera
5 – maska głęboko oczyszczająca – Grown Alchemist
6 – kubek Madam Stolz – Amazing Decor
7 – lniany szlafrok – H&M Home
8 – matowa pomadka w płynie – L’oreal
9 – pled z frędzlami – Westwing Now
10 – nawilżające płatki pod oczy – Sephora
11 – świeca – H&M Home
12 – odżywcza galaretka do twarzy i ciała – Plantea
13 – kapcie z pomponem – Oysho
14 – rozpuszczalna kawa czekoladowo-karmelowa – Little’s
15 – serum przeciwzmarszczkowe – Yonelle
16 – nawilżająca maska na noc – TonyMoly
17 – poduszka – Jysk
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Polko, jak ja lubię te zestawienia! Same perełki ! Dużo pracy w to wkładasz, wszystko podlinkowane, kolorystycznie zestawione 😉 Jesteś kochana 🙂
Dziękuję 🙂
Przygarnęłabym wszystko 🙂
Pięknie! Jestem ciekawa tej kawusi?:) Maja tyle smaków na stronce, że nie wiadomo co kupic?:)
Jak zawsze twoje wpisy to mila lektura do porannej kawusi 🙂
Uwielbiam…pięknie…gustownie…nic dodać nic ująć😍😍😍😍