Większość kobiet, które karmiły piersią i zdarzało im się to zrobić w miejscu publicznym, doświadczyła kiedyś jakiegoś rodzaju niewygody. Wiem – bo pytałam i czytałam – że niejednej z Was zaproponowano twarde krzesło w ubikacji czy inne ciasne, duszne kanciapy, uznając, że to odpowiednie miejsca do spożycia posiłku przez niemowlę. Ja sama nigdy się w takiej sytuacji nie znalazłam, ale nieobce było mi na przykład – z braku odpowiedniego pomieszczenia – karmienie w samochodzie czy na ławce przy ruchliwej alejce sklepowej. Doświadczyłam też długiego czekania w kolejce z wygłodniałą, płaczącą wniebogłosy Hanką albo stresu po drugiej stronie zamkniętych drzwi – kiedy karmienie przedłużało się i kolejne zniecierpliwione rodziny szarpały co chwilę za klamkę. Same pokoje matki z dzieckiem nigdy nie wywoływały moich ciepłych uczuć. Cieszyłam się, jeśli były i przyzwyczaiłam, że szału wewnątrz zazwyczaj nie ma. Dobrze, jeśli jest czysto i schludnie – tak czułam ja, tak myśli też wiele mam. Wiem, bo pytałam i czytałam 😉
Swoją wiedzę o opiniach i oczekiwaniach kobiet związanych z pokojami rodzinnymi w miejscach publicznych pogłębiłam na potrzeby bardzo ciekawego projektu, do którego zostałam zaproszona. Gdańska Galeria Bałtycka zaproponowała mi bowiem udział w rewitalizacji takiego pokoju. Wyobrażacie sobie chyba, co to dla mnie za gratka? Móc wyżyć się jako jako estetka, próbująca zarażać swoim zamiłowaniem do pięknych wnętrz i skandynawskich klimatów? Możliwość zmiany otoczenia to także radość dla mnie jako matki, którą frustrowało nieraz karmienie w kiepskich warunkach. Dla mnie, która z małymi dziećmi wychodziła i której bliska jest idea aktywnego rodzicielstwa. Wielka to była frajda stać się częścią projektu, który ustala nowe standardy udogodnień dla rodziców. Wreszcie, nie muszę chyba wspominać, jak przyjemnie połechtało to zaproszenie moje ego 😉 Traktuję je jako wyraz uznania dla moich umiejętności i trochę też wskaźnik wizerunku, który zbudowałam. Jednym słowem – cieszyłam się od początku bardzo z kilku powodów, z tych samych przyczyn jestem dziś bardzo dumna. No, może jeszcze z tego, że jest pięknie, skandynawsko i funkcjonalnie. Ale po kolei – zapraszam Was na wycieczkę po pokoju rodzinnym mojego pomysłu w Galerii Bałtyckiej, który na zlecenie tejże wymyśliłam.
Na początku było spore, pustawe pomieszczenie. Czyste, choć lekko podniszczone i z mnóstwem niewykorzystanej przestrzeni. Wewnątrz była właściwie tylko sofa, przewijak i umywalka, na ścianach pstrokate naklejki z Kubusiem Puchatkiem. Pokój wymagał remontu i właśnie wtedy pomyślano, żeby zrobić to z nieco większym rozmachem niż tylko odmalowanie ścian. Jakkolwiek schlebiała mi prośba o wymyślenie tej przestrzeni na nowo, to nie chciałam uznawać swoich potrzeb za uniwersalne. Zaproponowałam wykorzystanie swoich doświadczeń w zawodzie badacza opinii, czyli zebranie poglądów i potrzeb mam przed przystąpieniem do opracowania szczegółów. Wypowiedzi, które znalazłam w internecie i te, które otrzymałam w odpowiedzi na moje pytanie do Was na Facebooku, w większości potwierdziły moje spostrzeżenia.
I tak powstał on – pokój, na widok którego mam ochotę mieć znowu dzidziusia 😉 Pomieszczenie, które powstało według moich wytycznych, zgodnie z główną ideą, jaka mi przyświecała – że jest to miejsce, które ma służyć rodzicom niemowląt, a nie sala zabaw dla dzieci. Moim zdaniem często funkcjonuje takie nieporozumienie, w wyniku którego pokoje rodzinne są zbyt infantylne w charakterze. My założyliśmy, że ma się on podobać przede wszystkim dorosłym, a swoje przeznaczenie zdradzać w szczegółach – delikatnych akcentach z kolekcji dla dzieci: pastelowych grafikach, lampkach, tapetach. Poza tym uniwersalne i ciepłe: biel, szarość, drewno, naturalny, skandynawski klimat. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli pokój będzie zawsze otwarty, a swobodę korzystania kilku osób na raz i intymność podczas karmienia zapewni podział pomieszczenia na strefy.
STREFA PIERWSZA – PRZEWIJANIE
Tuż przy wejściu znajduje się obszerne, komfortowe miejsce do przewijania, mogą z niego korzystać jednocześnie dwie osoby. Zadbaliśmy w nim o szczegóły, które mają duże znaczenie – delikatne, nie rażące maluchów światło, rolki z papierem, mokre chusteczki, zamykane kosze na odpady, umywalki. Tylko tyle i aż tyle, ja nigdy nie miałam przyjemności przewijać moich dzieci w tak komfortowych warunkach, a tak niewiele trzeba, żeby ta czynność odbyła się sprawnie i bez obrzydzenia. Po przeciwnej stronie stoi wygodna sofa, obok niej, tuż po wejściu jest też miejsce na wózek.
STREFA DRUGA – KARMIENIE
Mój pomysł był taki – nie blokować pokoju podczas (czasem kilkudziesięciominutowego przecież) karmienia, lecz jednocześnie zapewnić mamom intymność. Tak wymyśliłam zaciszne kąciki do karmienia, które znajdują się w głębi pokoju. W zależności od potrzeb, można się w nich schować, zasuwając grube zasłony lub nie – drewniane ścianki osłaniają lekko mamę i dziecko, zostawiając jednocześnie widok na resztę pokoju, w którym może np. bawić się starsze rodzeństwo malucha. Wewnątrz znajdują się tapicerowane siedziska z podłokietnikami i małe stoliczki. Panuje tam przyjemny półmrok, sprzyjający atmosferze karmienia – uzyskaliśmy go poprzez oświetlenie w postaci listew ledowych, zamocowanych od spodu drewnianego panelu. Kąciki nie są obszerne, ale ja myślę, że nic więcej nie trzeba do karmienia, a dzięki ograniczeniu przestrzeni uzyskaliśmy coś ekstra. Nie sądziłam, że uda się na tym metrażu zmieścić jeszcze strefę do karmienia stałymi posiłkami i mały kącik dla starszych dzieci. A jednak całkiem swobodnie weszły tu jeszcze dwa stoliki: mały, z kolorowankami i klockami, które mogą zająć dziecko podczas, gdy jego rodzeństwo jest np. przewijane. Oraz duży – tu można posadzić starsze niemowlę w wysokim krzesełku i podać mu kaszkę czy obiadek, podgrzane w znajdującej się nad stołem kuchence mikrofalowej.
Mam nadzieję, że ten układ sprawdzi się w codziennym użytkowaniu, a zaproponowane przeze mnie rozwiązania przyczynią się do wygody wielu odwiedzających Galerię rodzin. Póki co jest naprawdę przytulnie i pięknie, karmiłabym 😉
Nie chcąc zawłaszczyć autorstwa projektu, chciałabym sprecyzować, że ostateczny wygląd pokoju to efekt współpracy z panią architekt. Nie jestem projektantem wnętrz, zatem moje wytyczne zwizualizować i zwymiarować musiał jeszcze profesjonalista. Studio Ente Architekci wywiązało się z tego zadania fantastycznie, w lot czytając moje intencje, dodając swoje pomysły, przekłuwając wszystkie założenia i propozycje w piękny, wysmakowany projekt. Szacun dla pracowni – mają ogromne wyczucie stylu, znajomość tematu, świetne rozeznanie. Fajnie pracować z podobnymi sobie perfekcjonistami 😉
Bardzo dziękuję całej ekipie Galerii Bałtyckiej za zaproszenie do tego projektu i wszystkim pracującym przy tym przedsięwzięciu za ciekawą i miłą współpracę. Jestem bardzo dumna i szczęśliwa, że mogłam stworzyć z Wami to wyjątkowe miejsce – to fantastyczne uczucie widzieć swoje pomysły wcielone w życie! Jestem pewna, że nasze dzieło pomoże w ustalaniu wyższych standardów miejsc dla rodziny w miejscach publicznych w Polsce. Inni mogą brać z Was przykład – takie podejście i szacunek do klientów, jakie motywuje Was do zmian, są wyjątkowe.
…
Już na Instagramie zaczęłyście wypytywać mnie o szczegóły wyposażenia, podaję zatem źródła pochodzenia różnych elementów:
podłoga – panele winylowe Quick Step (z kolorze drewna i szarym)
ściany – panele laminowane wykonane na wymiar przez stolarza
sofa i siedziska – indywidualne zamówienia na wymiar, są obite specjalną, higieniczną tkaniną, przeznaczoną do miejsc publicznych
blaty z umywalkami – corian, także na wymiar
lustra i kinkiety – Ikea
mały stolik i taborety – Ikea
krzesła – Ikea
krzesełko wysokie – Flexa
kafle – cegiełka TAMOE, Ceramika Paradyż
tapeta – Everybody Bonjour trójkąty
lampki wiszące – Sebra
grafiki – Eef Lillemor
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
fenomenalnie! nic tylko wybrać się do galerii z Małym 🙂
Koniecznie! testujcie do woli 😉
Jaka jestem z Cieebie dumna ( jak bys byla moja córka hahahhaha ), niesmowicie to urzadzilas…
Mega…
KLASA …
wyczucie tego co kobiety potrzebuja …
Jestes BOSKA
BOMBA !!!!!!! Buska Kobito !!!!!
ahhhhh nie moge, CUDNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wielkie, wielkie dzięki, rumienię się jak dzierlatka 😉
świetna robota 🙂 gratuluję 🙂 🙂 🙂
pozdrawiam cieplutko
Dzięki wielkie 🙂
wow! gratulacje! jest pięknie! a jaka piękna ty! jaki włos cudny! bomba!
Dzięki piękne! Tym bardziej, że zauważyłaś efekty strzyżenia 😉
Wiedziałam, że będzie pięknie. Też karmiłabym 😉
dzięki, Paula! Aż by się chciało powiedzieć „że też za naszych czasów takich nie było” 🙂
Cudne miejsce! sama jestem mamą karmiącą i wyznaję zasadę, że w miejscach publicznych nie karmię i nie zabieram w nie malucha na dłużej (głównie ze względu na brak takich miejsc do karmienia). Raz jednak byłam zmuszona i na szczęście trafiłam na podobnie urządzony pokój. Z uśmiechem na twarzy przyglądałam się każdemu kątowi i w myślach powtarzałam: „Można? Można!”
Smutne to jest, że ten brak nas ogranicza, oby jak najwięcej takich miejsc! Nie chodzi przecież tylko o to, żeby z niemowlakiem się szwendać po sklepach, ale móc wyjść, kiedy trzeba albo np. umówić się z koleżanką na kawę.
Kurcze, może zaraz wyjdę na czepialską, ale jak można w praktyce stosować zasadę, że w miejscach publicznych się nie karmi? Też jestem mamą karmiącą i gdy mój mały był tylko o cycu i to na żądanie, to nawet zwykłe wyjście do lekarza, czy na spacer kończyło się karmieniem po za domem, czy tego chciałam, czy nie. Już pomijam tu ekstremalnie długie czekanie w kolejkach do lekarzy specjalistów. Nie mam też na myśli codziennego chodzenia z niemowlakiem po galerii handlowej, ale takie miejsca, do których zazwyczaj młode mamy chodzą.
Pozdrawiam wszystkie karmiące mamy po za domem, niestety nie był to łatwy kawałek chleba, ani dla mnie, ani dla małego. Na szczęście teraz jest na tyle duży, że karmimy się już tylko w domu.
P.S. Polko, gratuluję! Cudownie wyszło.
Pieknie i funkcjonalnie! Dobry pomysl ze strefami-tez denerwowalam sie w kolejkach;) Mam nadzieje, ze ekipie sprzatajacej uda sie utrzymac pokoj w dobrej kondycji (jedyne co mnie martwi to dywan/wykladzina w czesci pokju). Ale podsumowujac-dobra robota!
Magda, nic się nie martw, to panele winylowe o wysokiej klasie ścieralności 😉 Ale cieszę się, że wyglądają jak dywan 🙂
Proszę Państwa… Brawa dla Polki!!!!!!!!!! Cudownie:)
Gratulacje dla Ciebie, Polko, ale też dla Galerii Bałtyckiej! Jestem mile zaskoczona, że zdecydowali się na taki projekt, bo do innego podejścia przyzwyczaiły mnie wszelkiej maści sklepy wielkometrażowe, kiedy jeszcze byłam mamą karmiącą.
Dokładnie, wiem o czym mówisz, bo dla mnie to też od początku było wielkie zdziwienie, że chcą poświęcać na to czas i pieniądze na taki pokój. Nie doceniłyśmy podejścia najwyraźniej 😉
Mikrofalówka? Mistrzowski pomysł! Pierwszy raz w życiu widzę tego typu pokój rodzinny i jestem bardzo zaskoczona! Zazwyczaj takie pokoje nie kojarzą się zbyt dobrze… Dlatego wielki ukłon w stronę galerii i oby inne miejsca publiczne brały przykład!!! Może taka zmiana, takie dbanie o komfort matek by bardziej spowodowało wyż demograficzny niż 500+ 😉
haha, no to byłby szczyt moich marzeń, żeby jeszcze na dzietność wpłynąć, nie tylko na otoczenie 😉
Uszczypnijcie mnie, takie miejsce faktycznie istnieje? Czy Cię wkleili po prostu do wizualizacji;) Wspaniały pokój!!!
haha, nie wkleili, przyjedź – sprawdź 🙂
Pokój jak pokój, postawić parę krzeseł, szafki, fotel, na ścianie parę zdjęć i jest.
Pozdrawiam
Hahahahaha… bo padne, wlasnie takie pomieszczenia, gdzie cytuje: „postawić parę krzeseł, szafki, fotel, na ścianie parę zdjęć i jest.” zniechecaja do uzytkowania takowych. Polka pokazala, ze jednak jest roznica miedzy „postawić parę krzeseł, szafki, fotel, na ścianie parę zdjęć i jest.” a pieknie urzadzonym wnetrzem.
Gratuluję! A widzę, że jest co gratulować 😉 Niedawno przestałam karmić piersią… starałam się jak tylko mogłam by nie karmić w miejscu publicznym, ale niestety przez 3 lata karmienia, w czasie podróży na terenie naszego kraju, nie natrafiłam na miejsce, które spełniałoby moje wymagania, a przecież nie miałam wygórowanych, chodziło o to, by było czystko i nie pachniało toaletą… wolałam już z tyłu w aucie…Takie miejsce jakie Stworzyliście, to luksus, i też ukłony kapeluszem do samej ziemi dla Galerii
No niestety, ja też często w samochodzie, wolałam szybko skończyć zakupy i lecieć z Hanką na parking niż szukać kolejnego śmierdzącego moczem przybytku. Mam nadzieję, że taki „luksus” to będzie standard już niebawem, zasługujemy na to!
Pięknie, stylowo i z klasą! 🙂 gratulacje!
Dziękuję bardzo! 🙂
pomysł fajny, pokój fajny. Są tam Twoje dwa zdjęcia – jesteś niesamowicie piękną kobietą.
pozdrawiam,
Faktycznie, az chce sie mieć dzidziusia!!!!! Baaardzo stylowo ! Brawo TY! Brakuje mi jedynie wieszaka na ciuchy – w zimie ilość odzienia wierzchniego, zwłaszza przy dwójce dzieci jest nieskończona i to zawsze mocno ogranicza swobode. Chyba że jest jakiś stojak / wieszak przed wejsciem?
Tuż przy wejściu na ścianie są wieszaki przymocowane do ściany – w momencie, kiedy robiłam zdjęcia jeszcze faktycznie ich brakowało, ale już następnego dnia zawisły 😉 dzięki za miłe słowa!
Przepięknie i idealnie!Mam tylko malutkie zastrzeżenie-dlaczego „skandynawski”?Bo czarne ramki i szara kanapa?Zdecydowanie nadużywasz tego pojecia:/ Polecam troszkę bardziej wgłębić się w temat,choćby przez obejrzenie kilku prawdziwie skandynawskich wnętrz na Instagramie,bo mam wrażenie,że to co ty nazywasz skandynawskim to coś co można zobaczyć u polskich blogerek,a nie w realu,w Szwecji np.Bez hejtu i złośliwości????
Fantastyczny ten pokój! Jako matka jeszcze karmiąca jestem zachwycona! szkoda ,że u nas takich nie ma:) serio te mikrusieńkie kanciapki walące kupami, to jakiś koszmar.. zawsze wole juz dyskretnie publicznie w alejce nakarmić niż siedzieć w dusznym śmierdzącym tym czymś. Powinnście taką akcję zrobić we wszystkich galeriach w całej Polsce.
a pomysł z oddzieleniem strefy do karmienia od tej do przewijania.. niby takie proste i oczyswiste a jednak..
ŚWIETNA ROBOTA!!! Brawo TY!
Agnieszko szacun dla Twojej pracy. Stworzylas coś naprawdę pięknego. Nie mam dobrych doświadczeń z tego typu miejscami, zawsze wiązało się to z frustracją i dydkomfortem, ale serce rośnie, bo może właśnie się coś zmienia? Gratulacje, jesteś wspaniała!???? Podziwiam Cię.????
cudownie!!! przepiękne miejsce – świetnie to wyszło. Strefy do karmienia dla dwóch mam – boskie! Brawa dla Galerii, że chcieli zrealizować taki piękny i potrzeby projekt. Efekt niesamowity! Bardzo brakuje takich pięknych i przede wszystkim funkcjonalnych wnętrz w przestrzeni publicznej. Brawo dla Ciebie :).
Jestem właśnie na etapie karmienia i uważam że pokój jest świetny bo i starszy maluch tam by się nie nudził w czasie karmienia. Super
Ja też wciąż na etapie karmienia, pokój jest piękny, przemyślany i z klasą. Świetny dobór kolorów. Podoba mi się podejście, że ma podobać się nam mamom, a nie naszym niemowlakom czy ich starszemu rodzeństwu, choć myślę że i to rodzeństwo będzie zachwycone. W GB bywam, aż nabrałam chęci na zakupy połączone z przyjemnym karmieniem w przyjemnym miejscu. Zastanawiam się tylko, jak bardzo oddalony jest ten pokój od strefy zakupów. W galerii w moim mieście pokój matki (bardzo nijaki) znajduje się tak daleko, dalej niż biura, że nie mam ochoty na tak długie wycieczki, wolę na parkingu w aucie.
Dobra robota ???? ja ostatnio miałam przyjemność przewijać córeczkę w Arkadii (Warszawa) i pokoik jest bardzo podobny, jest dużo bieli, drewno tylko bez grafik na ścianach. Są dwa przewijaki i kącik do karmienia za zasłonką, jest mikrofala i podgrzewacz do butelek tylko pomieszczenie jest malutkie i nie ma kącika zabaw dla starszego rodzeństwa. Ale i tak jest super, że takich miejsc przybywa 🙂
Ach jeszcze brawo dla GB wyboru projektantki, która pokazała że zna się na rzeczy. Fajnie, że wybrali Ciebie 🙂 A Tobie Agnieszko gratuluję pomysłu i jego realizacji oraz życzę jak największej liczby takich projektów. Niech propozycje sypią się w tym roku 🙂
Cieszy oko po prostu! Gratulacje!
A ja myslalam, ze w Rivierze to jest cos, a tu szok! cudo! u nas w warm-maz w ogole nie ma takich pokoi:( tylko klity z krzeslem, ze nawet obrocic sie nie mozna.
Nieczęsto wybieram się do Galerii Bałtyckiej z synkiem, ale ostatnio tak się stało. Weszłam do pokoju dla rodziców i oniemiałam. A teraz patrzę że to Twoja „sprawka”:) Chyba nie widziałam wcześnie lepiej zrobionego pokoju dla rodziców z dziećmi.
Polko gratuluje!!!!z calego serducha.w ktorym miejscu w galerii znajduje sie ten pokoj? Pozdrawiam z Norwegii:)
dziękuję bardzo! Z Norwegii masz kawałek, ale przy okazji wizyty w Trójmieście – poziom +1, prawe skrzydło, korytarz vis a vis Costy 😉
Super, ogromne gratulacje! Tapeta cudowna i moje ulubione krzeseka z Flexa.
wow! brawa dla Ciebie za piekne wymyslenie i dla galerii za myślenie o nas 🙂
Bardzo mi się podoba, masz z czego być dumna 🙂 Na pewno przetestuję w niedalekiej przyszłości. Mam jedną wątpliwość czy sprawdzą się rolki z papierem nad przewijakami, bo aż się prosi żeby za nie ciągnąć i ciągnąć w trakcie przewijania.
Cudnie!
Z podobnym układem spotkałam się w Manufakturze Łódzkiej – przeżyłam wówczas efekt „WOW”, bo to było pierwsze miejsce tego typu tak urządzone, że chciałam tak być, czułam się dobrze… Jak dobrze, że takich miejsc na mapie Polski jest więcej! 😀
O dżizas, dlaczego dopiero teraz coś się zmieniło w tym pokoju??? 6 lat temu chciałam nakarmić tam córkę. Stała tam jakaś leżanka i przewijak, a z głośnika napierd*****ła muzyka tak głośna, że płakać się chciało a nie dziecko malusie karmić. Z synem do GB się nie zapuszczałam m.in. z racji tego nieszczęsnego pokoju. A teraz to już nie mam z kim tam pójść, a chętnie bym poszła:-))) Niech tylko GB dba o czystość tego miejsca i będzie pięknie! Niech inne mamy korzystają!
Wspaniały pokój! Korzystałam już z niego 3 razy, wszystko jest piękne, ale i bardzo praktyczne-np. Podnożek przy fotelu do karmienia. Kapitalny pomysł i wykonanie:)