Nosi mnie, jak zwykle w styczniu. Przemeblowałabym całą chałupę, albo najchętniej to już kupiła tę nową, teraz, zaraz i natychmiast ją urządziła. Chciałabym od razu, korzystając z tej noworocznej energii, wprowadzić w życie wszystkie swoje postanowienia, załatwić wszystkie zaległe sprawy, odpalić Chodakowską, wyszorować balkon, wyrwać wreszcie tę ostatnią ósemkę, zlikwidować te luzy w kołach, powyprzedawać ciuchy po Hance. Póki co energię lokuję w wycieraniu glutów, uśmierzaniu gorączek, spieraniu wymiocin z piżam. Jak zwykle, kiedy zostaję sama z dziećmi, dopadają nas wszystkie plagi egipskie, chodzę więc niewyspana i niewyżyta. Nic nie załatwiam, nie ćwiczę, nie przemeblowuję, podpieram się nosem i odliczam dni do powrotu męża marnotrawnego. Jedyne, co mogę z tymi rękami związanymi, w tych warunkach domowego szpitala zrobić, to wrócić na tory zdrowego odżywiania, przywrócić do łask dawne przyzwyczajenia, zdradzane w końcówce roku dla czekoladowych Mikołajów, świątecznych ciast i barokowych śniadań. Na nic więcej nie mam aktualnie siły, czasu ani możliwości, choć serce się rwie do zmian i podsuwa rozumowi, z właściwym sobie irracjonalizmem, pomysły głupie jak ten, by w środku nocy zmienić sobie wygląd bloga. Żeby nie gnić i nie zdziadzieć w tym rozkładzie niehigienicznym, odżywiam się na zielono i projektuję sobie te różne głupotki. Chwilowo pomaga zmniejszyć frustrację, niespożytkowana energia nie powinna wytrysnąć mi uszami w najbliższym czasie. A jak już odzyskam czas i mobilność, to strach się bać, co z tego wyniknie! No bo jak w tym roku nie zostanę wreszcie chuda i bogata, to ja już nie wiem kiedy.
Lekka sałatka ze szpinaku z jabłkiem, orzechami i żurawiną
Jest szybka i pyszna, z kilku łatwo dostępnych składników. Na lunch (do pracy) albo na kolację, można dodatkowo oprószyć ją kozim serem lub pokruszoną fetą, a wtedy wydaje się jeszcze bardziej pasować na wieczorne winko ze znajomymi.
Składniki:
(na ilość ze zdjęcia, 1-2 porcje, na całą miskę należałoby użyć 2-3 razy więcej)
- dwie garście szpinaku
- 1 garść rukoli (opcjonalnie)
- 1 nieduże jabłko
- garstka suszonej żurawiny
- garstka orzechów
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- pół łyżeczki miodu
- pół łyżeczki musztardy
- sok z połowy cytryny
- szczypta soli
Liście umyć i rozłożyć na talerzu, jabłko umyć i pokroić w plasterki, rozłożyć na szpinaku, posypać żurawiną i orzechami (te można wcześniej uprażyć na suchej patelni). Z oliwy, miodu, musztardy i soku z cytryny przygotować dressing – najłatwiej wymieszać je w małym, zamkniętym słoiku, potrząsając intensywnie. Sałatkę polać sosem, oprószyć solą lub wybranym serem (jeśli słonym, wówczas sól pominąć).
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Zazdroszczę Ci tej energii????, mnie w styczniu dopada depresja (jak co roku) i nic mi się nie chce ????
Nie dawaj się, do roboty! 😉
Bardzo smakowicie wygląda ta sałatka 🙂 Ja też mam dużo energii w nowym roku, jednak coraz większy brzuch nie pozwala mi już na większe szaleństwa (i lekarz). Też mnie wzięło po obżarstwie świątecznym na twarożki i sałatki, robiłam sobie ostatnio podobną z gruszką. Muszę koniecznie zrobić też koktajl owsiano – jabłkowy z Twojego przepisu. I to dziś! Pozdrawiam serdecznie 🙂
polecam jedno i drugie, pozdrawiam Ciebie i brzuch 😉
Sałatka wygląda bardzo ładnie.. na pewno też tak smakuje!
Ja w styczniu zaczęłam blog prowadzić. . Remont domu.. na razie mam motorek.. A ile bd trwał czas pokaże..
P.S. My dopiero po jelitowce. .
Zapachniało wiosną..ja juz 13 sty dzien odpalam Chodakowska ale zawsze cos – a to drzemka sie przesunęła ,a to Ziuta ma za duzo zadane ,a to wzięłam sie za pieczenie co w połowie juz wiem ze to był blad bo sie okazuje ze albo czegos nie mam ,albo tylko wydawalo sie łatwe i tak trwam w tym postanowieniu z Chodakowska 😉
Ilość odciągaczy w życiu matek naprawdę jest imponująca, ale wiem, że się da przy odrobinie silnej woli!
A ja myślałam, że plagi egipskie to tylko u nas jak szanowny małżonek wyjeżdża… uff nie jestem sama (i Ty też) 😉 Jak powtarza mi moja koleżanka: co nas nie zabije to nas wzmocni 🙂
Ja się niestety nie czuję jakoś specjalnie wzmocniona po tych kilku nieprzespanych nocach 😉 no ale tak psychicznie samodzielnym ogarnianiem życia na pewno
Zawsze w czas jesteś z tymi przepisami, jak Ty to robisz? Właśnie przed godzinką przyczłapałam z paczką szpinaku i kozim, nastawiłam krem z selera i zastanawiałam się co zjem na kolacje 😀 Dzięki! Trzymam kciuki za powrót formy Twojego babińca 😉
Dzięki, Lu! A poza tym to nie wiem, jak to robię, może nadajemy na tych samych falach? 😉
Ja na początku stycznia byłam jeszcze rozleniwiona po świętach, ale powoli wszystko wraca do normy. Rewolucję również zaczęłam od kuchni wprowadzając zdrowe posiłki. Twoja sałatka wygląda apetycznie, dobrze że mam w domu wszystkie skladniki, bo za oknem deszcz 🙂 Dziękuję za pomysł na kolacje 🙂
A proszę bardzo, smacznego!
A jak te ciuszki w koncu powsytawiasz do dawaj tu linka 🙂 a pomyslow u mnie mnostwo tylko ciaza i brak mozlieosci na latanie z kanapami i komodami po domu a strasznie bym chciala 🙁
Podejrzewam, że raczej na fb/instagramie będę o tym informować. Obstawiam, że w lutym dopiero.
O tak, byle zacząć dietetycznie i konsekwentnie ćwiczyć. Chodakowska poczeka, zaczniesz jak się wszystko uciszy. Ja zaczynam od rowerka, codziennie przez godzinę. Czyli cały wieczorny serial plus reklamy.
Ah Polko! Trwaj w zdrowiu, pogodzie i urodzie, sława już nadeszła, z bogactw nigdy nie wynika nic dobrego. Co nie oznacza, że nie można mieć pieniędzy tyle o ile, czyli dużo i okej.
W nowej przeglądarce Cię nie miałam, wpisuję w gogle mrs … a tam pierwsze w podglądzie mrs polkadot !
Gratuluję pogody ducha, za dzieciaka miałam jelitówkę co sezon po dwa razy i nie życzę nikomu. A Chodakowska jest wierna, czeka i nie krytykuje, więć luz, też do niej wracam co kilka razy w miesiącu, o w moim życiu też nie portfel gruby tylko D..a 🙂
Trwaj!
hahaha, w moim życiu podobnie! 😉 a z tą przeglądarką czad, dzięki za info! 🙂
Właśnie ten wygląd bloga! Dziś zauważyłam, że coś się zmieniło 🙂 Jeny, ja też mam niespożytkowaną energię, w marcu odbieramy klucze do nowego m3, a ja już chciałabym tam być, urządzać, meblować gotować !
To już niedługo! Super, zazdroszczę!
Taaaak… Chodakowska, ciuchy ciążowe do sprzedania, zdrowa dieta 🙂 wszystko to doskonale rozumiem i również staram sie wprowadzić w życie. Tylko jakoś marnie wychodzi.
Ale ostatnim zdaniem rozbawiłaś mnie do łez 🙂 no bo kiedy jeśli nie w tym roku ! Trzymam kciuki za Ciebie, siebie i pozostałe kobiety. W tym roku po prostu musi sie udać 🙂
Taaa jest!
Polko,ja też bym z chęcią kupiła parę ciuszków po Twoich córeczkach.Jestem Twoją stałą czytelniczką.Jak coś to daj znać.Mój e-mail:cukierek461@gmail.com.
Aga, obserwuj fb i insta, tam będę wrzucać info.
Jak mój Mąż wyjeżdża to robię generalne porządki i to po nocach jak dzieci śpią…przechodzę przez dom jak tajfun i zmiatam wszystko, aż czuje wolność od gratów… to chyba adrenalina, że jestem zdana tylko na siebie, mnie tak nakręca… a sałatka piękna, w sumie jak tak na nią patrzę to mogłabym żyć tylko sałatkami:) ot co!
coś w tym jest, że paradoksalnie ta samotność (samodzielność?) wyzwala energię, człowiek czuję się silniejszy, jak tak sam wszystko dźwiga. ale to chyba do czasu, bo to jednak męczy.
ja mam na to sposób : kiedy cierpi ciało, zajmij umysł, kiedy cierpi umysł zajmij…ręce 🙂
zawsze gdy się wali, pali – jestem kreatywna jak diabli.
także aż strach się bać Polko :))
Pysznie wygląda! Zapisuję do wypróbowania 🙂 w piątek wpadną znajomi na winko, więc przepis jak znalazł…. A może Polko opiszesz kiedyś co przygotowujesz na spotkania ze znajomymi? Ja zawsze z tym mam problem???? i przez to bardzo mnie stresują spotkania towarzyskie u nas.
U nas zazwyczaj w takich sytuacjach tarty wytrawne lub focaccia plus sałatki jakieś właśnie, postaram się w karnawale coś więcej wrzucić
Polko,
ja dzięki Tobie boginią kulinarną sie staję! Sama w to nie wierzę, a jednak!
dzięki dzięki dzięki za wszytskie przepisy i czekam na kolejne!
Haha, no to pięknie 😉 trzymam kciuki za kolejne kulinarne sukcesy, postaram się wspierać rodzącą się pasję 😉
POLKO gdzie wyprzedajesz rzeczy po Hance i ewentualnie domowe gadżety ????
Myślę, że w lutym założę dodatkowe konto na instagramie do tych celów, będę informować!
Jak ja Cię uwielbiam!!! A uświadamiałam to sobie każdego dnia w ciągu ostanich kilku tygodni , gdy nie mogłam Cię czytać, tylko poprzeglądać tytuły wpisów, bo coś mi się z komputerem zadziało, a ja noga w tym temacie jestem… Aż tu nagle wczoraj… Jest!
Nareszcie! Dziękuję, że jesteś:)
A teraz najlepsze przede mną-tyle postów do przeczytana,tyle komentarzy… Tylko kto dom ogarnie??? Pozdrawiam. S .
P. S. no i tym sposobem zostawiłam u Ciebie pierwszy komentarz:)
U mnie dokładnie tak samo – ogromny power tylko czasu brak na wszystko;)
Ale gdy Arek wyjeżdża na 2 tyg. do pracy to nie wiem jak się nazywam i ledwo dyszę.Choć ma to swoje plusy – seks po rozłące jeszcze lepiej smakuje 😉
A sałatka pyszna 🙂
Ach jak cudnie, kolorowo i zdrowo:-) Skąd czerpiesz siłę i energię kobietko?:-) Bateryjki chyba masz nie powiem gdzie:-) Ściskam