ładnie wyglądać i dobrze pachnieć, czyli nowości kosmetyczne (pielęgnacja i zapachy)

Dziewczęta, dziś bez przydługich wstępów. W końcu są Walentyny, więc pewnie spieszycie się do swoich chłopów. Szampany się chłodzą, świeczki wypalają, kwiaty więdną, chłopaki się niecierpliwią. Mimo że data troszkę zobowiązuje, nie mam Wam dziś do zaoferowania żadnego zestawu złotych rad doświadczonej mężatki. Przede wszystkim dlatego, że dziś to ja mogłabym co najwyżej napisać coś z pamiętnika matki: „Walentynki z dziećmi. Pić czy zasnąć o 20?”. Sama jeszcze nie wiem. Wprawdzie walentynkę o poranku otrzymałam, ale odświętną dawkę erotyki uzyskam tylko dzięki odpaleniu kolejnego odcinka „The Affair”. To ja może jednak sobie tego wina naleję, a Wy czytajcie szybciutko i biegnijcie na te swoje randki (nawet jeśli do przebiegnięcia macie tylko przedpokój).

Nie przedłużając, dodam tylko, że dzisiejszy wpis nie jest wcale tak do końca od czapy. Czasy, kiedy selekcji partnerów dokonywało się na podstawie ich wnętrz, już dawno bowiem minęły, (o ile kiedykolwiek w ogóle istniały). Dziś, kiedy tuż po kolacji golicie w pośpiechu strefy bikini (uważajcie, żeby się nie zaciąć, nie ma nic mniej zmysłowego od zakrwawionej pachwiny!), starając się jednocześnie odeprzeć ataki na łazienkę; dziś, kiedy rozmyślacie o kondycjach Waszych związków i w akcie desperacji próbujecie podsycić zdychający płomień, szczególnie przydać się mogą moje polecenia w zakresie tego, jak ładnie wyglądać i dobrze pachnieć (kobiety, jak wiadomo, malują się i perfumują, bo są brzydkie i śmierdzą). Mówię to bez cienia ironii, gdyby tylko był w domu mój małżonek, ja również goliłabym, rozmyślała i podsycała, umalowałabym się i wypachniła.

Zatem do rzeczy: w ostatnim wpisie makijażowym obiecałam Wam kolejną porcję nowości, dziś zrecenzuję kilka produktów do pielęgnacji i moje zapachy. Po serii postów kosmetycznych z produktami naturalnymi bardziej niszowych firm, dziś mam dla Was więcej mainstreamowych marek, które możecie dostać w stacjonarnych drogeriach i aptekach.

resibo

vichy ideal body

ideal body vichy

Krem ultranawilżający, Resibo

Nasłuchałam i naczytałam się zachwytów nad tą marką, więc postanowiłam spróbować. Słowo „ultranawilżający” kusiło obietnicą formuły, który ugasi pragnienie suchej skóry. Niestety bez szału. Konsystencja jest dosyć tępa, efekt matowy, zapach średni. Nie ma cudownego wrażenia wylania kubła wody na spragnioną twarz. Największym minusem jest słabe wchłanianie – krem trzeba dość długo wklepywać, jeśli zrobi się to mało dokładnie, na skórze zostają białe mazy. Żałuję, że nie wzięłam słynnego serum, które podobno czyni cuda, ale mam jeszcze kilka takich olejków, które stosuję naprzemiennie i po prostu szukałam dobrego kremu. Najwyraźniej nie wszystkie preparaty im się tak samo udały, bo serum ma naprawdę świetne opinie. Plus za piękne opakowanie z pompką.

krem Resibo – Mintishop

Mleczko – serum do ciała Ideal Body, Vichy

Uwielbiam Vichy, z wielkim zachwytem zużyłam kilka słoiczków kremu do twarzy Idealia i miałam wielki apetyt na to mleczko. Przede wszystkim ubóstwiam zapach tej serii, jest dokładnie taki, jak lubię w kosmetykach. Nie łudziłam się oczywiście, że to mleczko uczyni moje ciało idealnym, i faktycznie – nie dokonała się żadna spektakularna przemiana. Jest bardzo lekkie, odświeżające, szybko się wchłania, może jest odrobinę klejące, ale minimalnie. Generalnie bardzo fajny balsam, ale z pewnością można znaleźć lepsze w niższej cenie. Nie umywa się niestety to serii Nutri Extra, której byłam kiedyś wielką fanką (genialny odżywczy krem do ciała w dużym słoiku, aksamitny, gęsty, o chyba jeszcze lepszym zapachu), ale jakoś nie widuję jej ostatnio, skończyła się czy jak?

szampon franck provost

Szampon Franck Provost do włosów farbowanych

Daję się skusić na obietnice gładkich, błyszczących włosów i dłuższego trzymania się koloru. Jako siwiejąca Pani wściekam się notorycznie na znikające farby i srebrne skronie, nie chcę farbować włosów zbyt często, bo widzę, jak od tego usychają. Jakiś czas temu kupiłam w Rossmanie tę nowość (na początek była w dużo niższej cenie). Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego ożywienia koloru, natomiast włosy super się rozczesują, są bardzo gładkie (czuć to już podczas mycia), nie plączą się (dready, moja zmora!). Jest znacznie droższy od zwykłych drogeryjnych szamponów, a nie zauważyłam różnicy w efektach czy jakości, która by broniła tej ceny ( John Frieda jednak górą).

tonik l'oreal

 Łagodzący tonik oczyszczający L’oreal Ideal Soft

Miłość od pierwszego użycia! Przeprosiłam się z ostatnio z tonikami, przez wiele lat, od kiedy przestałam być pryszczata, pomijałam ten krok pielęgnacji. Wróciłam do tego rytuału niedawno, początkowo w postaci toniku z kwasami (pokazywałam go w tym poście), na który nie zawsze jest dobry czas i ochota – lekko szczypie, ma trochę chemiczny zapach. Szukałam więc czegoś łagodniejszego i bardziej przyjemnego w użyciu. Bardzo spodobał mi się ten tonik L’oreala – cudownie odświeża, genialnie pachnie i świetnie kończy robotę po płynie micelarnym – zbiera z twarzy jeszcze dużo zanieczyszczeń i resztek makijażu. Szczerze mówiąc, sam dobrze sobie radzi z demakijażem – przekonałam się o tym, kiedy zapomniałam spakować płyn na kilkudniowy wyjazd 😉 Na pewno kupię kolejną butelkę, polubiłam go.

 

Maska w płachcie Moisture and Comfort, Garnier

Jako pies na nowości musiałam ją przetestować, jak tylko zobaczyłam w Rossmanie. Maska ma nawilżać i koić, rzeczywiście wrażenie nawilżenia było bardzo odświeżające w trakcie i po zastosowaniu, ale już rano (mimo użycia jeszcze kremu przed snem), miałam na policzkach suche skórki. Efekt nawilżający jest więc chyba raczej wrażeniem niż jakimś dogłębnym procesem.

garnier maseczka

Krem Slow Age, Vichy

Jak Vichy wprowadza nowość dla trzydziestek, nie trzeba mnie długo namawiać. Ten krem ma opóźniać pojawianie się oznak starzenia na różnych etapach ich powstawania: od pierwszych do widocznych zmarszczek, od drobnych przebarwień po ciemne plamy, od pierwszych widocznych oznak po utratę sprężystości. Opóźnienie oznak starzenia nie jest oczywiście czymś, co można zauważyć, musiałabym mieć dwie twarze, żeby porównać. Z pewnością jednak jest to bardzo przyjemny w użyciu, lekki, cudownie pachnący krem na dzień, który odświeża, nawilża, błyskawicznie się wchłania. Nie klei się i nie kłóci z podkładem, już po chwili można się malować. Bardzo go lubię.

vichy slow age

Olejek do włosów w kremie, Elseve

Rozpaczliwie szukam jakiegoś wygładzającego cuda do włosów, które sprawi, że będą zwarte i błyszczące, a nie będą się puszyć. Moja fryzura ma od jakiegoś czasu skłonność do przemiany w uszy spaniela. Mam grube, długie włosy, które po ciążach nie są już proste jak dawniej, tylko lekko falują. Zmieniła się ich struktura, doszło rozjaśnianie końców i zaczęły się problemy z suchością. Od wysokości ucha w dół wiewam jakieś smutne kłębki waty, a nie włosy. Ten olejek lekko je dyscyplinuje, ale nie na długo. Najlepszy rezultat osiągam nakładając go na mokro, gdy myję włosy wieczorem i daję im przeschnąć bez suszarki – poranny nieład jest wtedy całkiem apetyczny i bardziej lśniący niż wcześniej. Czasem rozcieram w dłoniach odrobinę także na suche włosy (na końcówki), krem lekko je definiuje, ale szybko znika. Nie jest tłusty, bardziej jak maseczka, generalnie przyjemny, ale bez rewolucji. Znacie coś lepszego?

olejek do włosów

Naturalne kremy do rąk, Yope

W Yope kocham się od samego początku, uwielbiam ich na naturalne formuły, świetne zapachy i piękne opakowania. Bardzo lubię kremy do rąk w metalowych tubach, te są prześliczne. Pachną bosko, są lekkie i szybko się wchłaniają. Typowe codzienne kremy, nie są to jakieś balsamy do zadań specjalnych. Bardzo fajnie nawilżają i są takie śliczne!

Kremy do rąk Yope – mintishop

krem yope

krem do rąk

kosmetyki naturalne

Obiecałam Wam też parę słów o moich zapachach, dorobiłam się bowiem ostatnio mini-kolekcji, z której uwielbiam wszystkie trzy różowe cacka. Tak, zróżnicowanie panuje u mnie niewielkie, a to dlatego, że mam bardzo określone preferencje (kwiatowo-owocowe). Wbrew stereotypom (ciężkie zapachy dla brunetek, dla blondynek – lekkie), lubię delikatne bukiety. Źle się czuję w chmurze słodkich, intensywnych zapachów (zarówno chmurze własnej, jak i obcej). Nie mam specjalnie szału na nowości w tej dziecinie, kupuję więc także starocie, jeśli tylko mi się spodobają. Zresztą – są znacznie tańsze, jeśli więc lubi się mieć kilka flakoników, lepiej celować w perfumy sprzed kilku sezonów. Jeśli jak ja lubicie lekkie, lecz interesujące zwyklaki, te powinny Wam się spodobać.

 Sheer Beauty, Calvin Klein

To kwiatowo-owocowy, świeży zapach. Nutami głowy są bergamotka, czerwone jagody i bellini; serca – jaśmin, piwonia i lilia; a bazę stanowią: piżmo, drzewo sandałowe i wanilia. Jest czasem oceniany jako zwykły, przezroczysty i bez wyrazu, ale ja właśnie tak lubię pachnieć w ciągu dnia. Pasuje do dżinsów i białego t-shirta, czuję się w nim czysto i świeżo.

perfumy calvin klein

L’imperatrice, Dolce&Gabbana

To już mega staruszek, zapach z 2009 roku. Dostałam go na 30-te urodziny i od tamtej pory obiecywałam sobie, że znów go kupię. To zapach kwiatowo-wodno-owocowy. Nutami głowy są różowy pieprz, kiwi i rabarbar; serca – jaśmin, cyklamen i arbuz; a bazy – piżmo, drzewo sandałowe i cytrynowe. Jest cudowny na lato, uwielbiam wtedy pachnieć świeżo, ale nie znoszę zapachów cytrusowych ani typowo ozonowych, takich niebieskich. Najbardziej chyba czuję w nim ten rabarbar, trochę też arbuza, póki co używam rzadko, czekam aż będzie ciepło. No i ten flakon – siła prostoty, uwielbiam takie butelki.

perfumy

Miss Dior Absolutely Blooming, Dior

Najbardziej kwiatowe z tego zestawu. Czuć tu różę i piwonię, ale też owoce, najbardziej maliny i porzeczki. Są to nowe perfumy – Absolutely Blooming został wydany w 2016 roku, wyraźnie różni się od poprzednich edycji Miss Dior. To bardzo dziewczęcy zapach, gdy go czuję, mam ochotę włożyć zwiewną sukienkę.

Miss Dior

 

Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz

  • Reply Dagmara 14 lutego 2017 at 21:31

    Fajnie piszesz o zapachach. Konkretnie, a jednak trochę romantycznie. Lubię to! 🙂

  • Reply Projekt Dom 14 lutego 2017 at 21:40

    Ostatnio ciągle czytam pochlebne opinie o Yope więc może czas przetestować, póki co używałam Isanę rumiankową do rąk z Rossmana i też byłam zadowolona. Co dla mnie ważne wchłania się szybko i nie zostawia tłustych łapek 🙂 Pozdrawiam

  • Reply MM 14 lutego 2017 at 21:57

    Dzięki za ten wpis bo właśnie miałam zamawiać krem Resibo jako ratunek dla przesuszonej („cudowną”serią Super Power Mezo Bielendy????)skóry.
    Wiem,że nie jest on bohaterem tego wpisu ale jak oceniasz z perspektywy czasu krem All in One Mizon bo nie wiem czy warto próbować?
    Kuszą mnie ostatnio kosmetyki koreańskie i koreańskie zasady pielęgnacji skóry,może udałoby się o tym jakiś post?????

    • Reply Polka Dot 14 lutego 2017 at 22:09

      Ślimak był super i bardzo mi służył, pisałam o nim jesienią 🙂

      • Reply MM 14 lutego 2017 at 23:09

        Dzięki????Właśnie z jesiennego wpisu dowiedziałam się o ślimaku.P.s.Ja już od dłuższego czasu używam maski do włosów z Alfaparf:Almond&Pistachio,seria Precious Nature i bardzo ją sobie chwalę.Fajnie regeneruje i wygładza,mam wrażenie,żeprzedłuża trwałość koloru i pięknie pachnie.
        P.s’Ja też sama z dziećmi✋️

  • Reply Ania 14 lutego 2017 at 22:16

    Mam dokładnie takie same włosy jak z Twojego opisu…. Gęste, siwiejace, suche, nawet dredy się zgadzają ???? a były kilka lat temu takie zdrowe…. Se newrati…. Cudownie działa na nie odżywka z ekobieca Zielone Laboratorium. Żaden inny kosmetyk nie dał aż takiego efektu. Włosy są po niej boskie, delikatne, mięciutkie, śliskie, błyszczące, pachną pięknie do tego jeszcze wszystko jest eko, bardzo ładnie zapakowane i polskie ????

    • Reply Polka Dot 14 lutego 2017 at 22:20

      o, dzięki za cynk 😉

      • Reply Ania 15 lutego 2017 at 10:56

        Czasem nakładam też aloesowy żel Holika Holika na włosy i fajnie działa, nie obciąża ich, zmiękcza ładnie i nawilża 🙂

      • Reply Kempina 16 lutego 2017 at 19:39

        A ja polecam kropelkę olejku arganowego (ale takiego po prostu, bez dodatków) na końcówki włosów po umyciu. No i olejowanie kokosowym przed myciem raz na jakiś czas. U mnie bardzo to poprawia stan włosów i skóry głowy, którą mam wyjątkowo delikatną i reagującą gwałtownie na każde zamiany, nawet diety ????

    • Reply Polka Dot 14 lutego 2017 at 22:50

      a powiedz jeszcze proszę – masz tę odżywkę w słoiku czy wygładzającą z butelką z pompką?

      • Reply Ania 15 lutego 2017 at 10:52

        Odżywka w słoiku odbudowująca 🙂 jest bardzo wydajna, ładnie się rozprowadza na moich włosach, które niestety odkąd zaczęłam je farbować stały się w dotyku jak włosy lalki barbie po zmoczeniu….yyyyyy…. natomiast po nałożeniu tej odżywki mam wrażenie, że się rozkołtuniają i pięknie nawilżają 🙂

  • Reply Izuch 14 lutego 2017 at 23:12

    Dzięki za opinie o kremie Resibo ! 🙂 uratowalas mnie przed wydaniem kasy i tlumaczeniem sie przed mezem ze ten super duper krem ktory musialam kupic wcale super duper nie jest 🙂 z Resibo mam serum….tez mialo byc cudowne i o ile fakt buzia rano jest gladka ale bez efektu wow ( olejek z tk maxxa nie pamietam marki dawal podoby efekt) to niestety pory mam zapchane na amen 🙁 ale mezowi sie nie przyznam 🙂

  • Reply Asia 14 lutego 2017 at 23:33

    Ten sam wiek, te same problemy. Włosy suche na końcach, strąki u nasady. Mnie podpasowal szampon i odżywka Garnier Ultra Blend do włosów delikatnych, w biało różowym opakowaniu (tak, zaczęłam zwracać na to uwagę). Ale szukam jeszcze jakies maski, olejku na te nieszczęsne watowate koncówki. Do twarzy jak dla mnie super jest Ren, miłość od pierwszego nalozenia, choć jadą do mnie osławione olejki z MDM. Ogólnie ciężka sprawa z ta pielęgnacja. Kiedys nałożyłam byle krem i był lepszy efekt. Po 30-ce juz tyle rożnych potrzeb (zmarszczki, przesuszenia, podrażnienia itd) i jak to wszystko ogarnąć. A ha! Co do perfum, to ja od jakiś 15 lat niezmiennie używam Miracle Lancome, ilekroć próbowałam czegoś innego kończyło sie bólem głowy. A to zapach z (aż sprawdzilam!) z 2000 roku!

  • Reply Klaudia 15 lutego 2017 at 10:32

    Kosmetyki kosmetykami, ale Twoje zdjęcia tak zachęcające, że chce się to wszystko mieć!

    • Reply Polka Dot 16 lutego 2017 at 10:01

      dzięki 😉

  • Reply Monika S. 15 lutego 2017 at 10:32

    Polecam olejek arganowy do wlosow. Nakladam po umyciu na mokre i daje wyschnac na powietrzu albo na noc. Rano „pudel” mniejszy i super polysk. Uzywam: Moroccanoil Oil Treatment Naturalny Olejek arganowy do każdego rodzaju włosów.
    Rewelacyjnym i bardzo tanim odkryciem jest dla mnie maska HENNA TREATMENT WAX 480g.

  • Reply Monika | wikilistka.pl 15 lutego 2017 at 10:37

    Właśnie mi przypomniałaś o L’Impretice <3 Też kiedyś go miałam i uwielbiałam, czas chyba sobie zasponsorować nowy flakon!

  • Reply Ania 15 lutego 2017 at 11:05

    Kremy Yope są super też mam 🙂 Normalnie ozdabiają komodę takie śliczne opakowania 🙂 Stosuję też ich produkty do czyszczenia domu i jestem bardzo zadowolona.
    A poza tym dziewczyny jesteśmy wszystkie naprawdę piękne! Mamy, babki po 30-stce 🙂 jeśli siebie lubimy i o siebie się troszczymy to emanuje z nas wewnętrzna radość i to jest kosmetyk wszech czasów 🙂
    Polko bardzo lubię Twoje urodowe wpisy – normalnie pięknieję od samego czytania 🙂

  • Reply kalina 15 lutego 2017 at 11:36

    Poleczko, a napiszesz coś o ciuchach i pokazesz inspiracje? Nie dla córek tylko dla nas! NIc dawno nie było. A wiosna sie zbliża 🙂

    • Reply Polka Dot 16 lutego 2017 at 09:16

      może jakoś bliżej wiosny o tym pomyślę, póki co jakoś nie jestem w temacie 😉

  • Reply Magda 15 lutego 2017 at 17:35

    Najlepszy dla mojej mega wrażliwej i suchej skory jest vichy aqualia thermal wersja rich. Na slow age mam straszną alergie i w momencie nakładania go na twarz oczy mi spochly i zaczęły łzawić, jak go zmylam to wszystko przeszło. Aqualia jest najlepsza i zawsze do niej wracam nawet jak testuje coś innego. Jak zniknie z asortymentu vichy to chyba się zapłacze…

    • Reply Polka Dot 16 lutego 2017 at 09:15

      Miałam kiedyś Aqualię, wersję w tubce, faktycznie fajna była.

  • Reply Agnieszka z Mierzei Wiślanej 15 lutego 2017 at 20:59

    Polecam serię do włosów firmy INSIGHT. Trochę kosztują, ale maski są godne uwagi.
    Pozdrawiam
    Agnieszka

    • Reply Polka Dot 16 lutego 2017 at 09:15

      Widziałam je, zastanawiałam się, czy kupić, ale nie mogłam się zdecydować 😉 może coś wybiorę

  • Reply kasia 16 lutego 2017 at 08:16

    Vichy górą -tez tak mam.Jednak wiele razy juz od roznych osob slyszalam by unikac Loreal.Pelno tam kosmetycznej chemii. Duzo zas dobrego dzieje sie ma polskim rynku kosmetykow naturalnych.Kusi mnie Iossi i Ministerstwo Dobrego Mydla.Yope świetne:-)O serum Resebio tez sie cudow nasluchalam.Podobno Clochee to tez ciekawe kosmetyki i Frigde ale ceny są dosc wysokie.Z kolei znana spec od wlosow Anwen wlasnie otworzyla swoj sklep int na ktory sprzedaje swoje maski do wlosow. Do wyboru są 3maski w zaleznosci od porowatosci wlosow.Anwen zna sie na rzeczy wiec to kolejna maska do wyprobowania na mej liscie.Ach sporo tego…A znasz zapach Chloe-klasyczny?My love:-)

    • Reply Polka Dot 16 lutego 2017 at 09:21

      No Fridge kusi, ma piękne opakowania, ale ceny zabójcze faktycznie. Clochee miałam tylko do ciała – bardzo spoko. Na Iossi też się czaję 😉

      • Reply Mirabella 17 lutego 2017 at 23:47

        Iossi wąchałam na ostatnich ekocudach w Warszawie scruby obłędnie pachną i warto wspierać rodzime produkcje! Dostałam ostatnio kod rabatowy właśnie na iossi do iwos.pl ale ostatnio trochę za bardzo poszalałam i raczej nie zdołam go wykorzystać może się Wam przyda EES5FQWZ

  • Reply ZiM 16 lutego 2017 at 23:28

    yope odkryłam jakiś czas temu w osiedlowej drogerii i przepadlam:)poszłam krok dalej i odkryłam ze maja tez produkty chemiczne do czyszczenia i są rewelacyjne!!!moja córka zawlaszczyla sobie płyn i mówi że to jej bo na obrazku jest kotek:)i może mi pomagać w sprzataniu.

  • Leave a Reply

    Serwus!

    Mrs Polka Dot

    JESTEM AGNIESZKA

    Jestem niepoprawną estetką ze słabością do pięknych przedmiotów i niestrudzoną kuchenną eksperymentatorką. Celebruję codzienność, cieszę się z małych rzeczy, dużo gadam, często się wzruszam. Uwielbiam fotografować, pisać i wymądrzać się, od ośmiu lat zajmuję się tym zawodowo.

    mój sklep

    Najnowsze posty

    przepisy