kobiety na leżaki! 5 świetnych książek na wakacje

Pewnie już planujecie swoje urlopy – idę o zakład, że większość z Was myślami jest nad morzem, w górach, na łódce na mazurskim jeziorze albo gdzieś pod palmą. Prawdopodobnie kupiłyście już kapelusze dla dzieci, szorty dla męża, zapewne macie także apteczkę, kosmetyczkę, a w nich baterie kremów przeciwsłonecznych, sprayów antykomarowych i rodzinne opakowanie plastrów.

A dla siebie? Że jakąś letnią sukienkę to jeszcze zdążysz na wyprzedażach ogarnąć? Y-hy, powodzenia, na trzy dni przed wyjazdem już i tak nosa z chałupy nie wyściubisz, bo będziesz już tylko prać, prasować, pakować i panikować. Coś Wam poradzę od serca – kupujcie sukienki, kompletujcie wakacyjne outfity, letnie kosmetyczki i przygotowujcie się na SWÓJ czas. Ogarnianie ubezpieczenia podróżnego i przekopywanie się przez dział kąpielówek męskich zostawcie facetom. Niech odkurzą walizki i pójdą do apteki, niech sami pojadą z dzieciakami wybierać rękawki i pontony.

Mówię Wam to ja, ciocia Agnieszka, której nie raz w połowie przygotowań do wyjazdu odechciewało się wojaży. Która niejednokrotnie na urlopach łapała się na tym, że nie odpoczywa, tylko obsługuje nieletnich, względnie daje się wrobić w plan dnia, skupiony na atrakcjach dla dzieci. Byłam tam i czułam się sfrustrowana, kiedy nie wiadomo jak i kiedy, zamiast w ciszy pod jabłonką miałam wrzaski wielkiego kąpieliska, zatłoczony aqua-park, znajdowałam się nagle z milionem dzieci w jakiejś zagrodzie kózek czy na innym festynie. Pamiętam urlopy, na które pakowałam wszystkie stroje kąpielowe, z wyjątkiem własnego. Oraz takie, na których dzieci miały w walizkach dziesiątki zajęć na niepogodę, a ja gapiłam się przez okno na deszcz, względnie – rozwiązywałam znalezione gdzieś w kącie krzyżówki.

W tym roku natomiast, choć póki co planuję tylko kilka krótkich wyjazdów, mam już dla siebie kilka sukienek, kosmetyczkę pełną letnich mazideł, ba – kapelusz nawet! I gdziekolwiek będę, zamierzam pamiętać, że to także MÓJ czas. Oprócz dostarczania rozrywek i zapewniania przyjemności dzieciom, planuję także gnić, uwalać się, gdzie popadnie, polegiwać, ucinać sobie drzemki w cieniu i czytać, czytać, czytać!

Dziewczyny, pamiętajcie, że wakacje są nie tylko dla dzieci, a leżak, książka i mrożona kawa to święte prawo matki! Kupujcie więc czym prędzej, co trzeba, ze szczególnym uwzględnieniem letnich sukienek i babskich czytadeł, a potem znikajcie, jak często się da. Mam dziś dla Was pięć świetnych tytułów z Virtualo, mniej i bardziej ambitnych, w zależności od tego, czy wolicie się odmóżdżyć, czy wzbogacić intelektualnie w tym wolnym czasie. Łączy je jedno – wszystkie pochłania się błyskawicznie i każda jest na swój sposób błyskotliwa.

Kobiety – czytniki w dłoń i na leżaki!

czytanie e-booka

„Awaria małżeńska” – Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz

To jest książka o tym, co każda z nas przerabiała na pewno niejeden raz w swojej głowie – co by było, gdyby mnie zabrakło? Jak ten dziad zapominalski ogarnąłby beze mnie dom i dzieci? Kto pamiętałby o tych wszystkich zwyczajach, fanaberiach, zakupach, sprawach szkolnych i przedszkolnych? Nawet ci bardziej obecni w życiu rodzinnym faceci nadal rzadko w pełni ogarniają umysłem tę rodzinną, złożoną z setek szczegółów rzeczywistość. Nic więc dziwnego, że wreszcie któraś z nas wpadła na to, żeby te czarne wizje przelać na papier. W zasadzie nie „któraś”, a „któreś”, bo „Awaria Małżeńska” jest efektem współpracy dwóch autorek.

Natasza Socha i Magdalena Witkiewicz stworzyły lekką, dowcipną komedię małżeńską, której akcja toczy się w dwóch, chwilowo pozbawionych żon i matek, domach. Gdy pewnego dnia obie kobiety w wyniku wypadku autobusu trafiają na kilka tygodni do szpitala, życie ich rodzin wywraca się do góry nogami. Dwaj, dotychczas umiarkowanie zaangażowani ojcowie, w jednej chwili stają się głównodowodzącymi na placu boju. Jak im to wychodzi?

Rzecz jasna – różnie. Nie brak w tej książce zabawnych, ojcowskich omyłek i zaniedbań, ale też i dużo budujących wątków. Jestem pewna, że większość z Was odnajdzie w tej książce siebie, swoje zabiegane życie, zakręconych mężów, nadszarpnięte przez wymagającą codzienność relacje. A może także nadzieję? Inspirację do tego, żeby coś zmienić, nie czekając, aż pod koła autobusu wskoczy kot?

Bardzo przyjemna rzecz na wakacje, nie jest to żadna wielka literatura, ale naprawdę fajnie się to czyta – idealna książka na leżak.

E-book „Awaria małżeńska” znajdziecie na Virtualo.pl.

„Hot Mess” – Lucy Vine

Jeśli uwielbiasz Bridget Jones, pokochasz także Ellie Knight. „Hot Mess” to kolejna komedia romantyczna o życiu niemal trzydziestoletniej singielki, ale spokojnie – tylko ten motyw łączy obie książki, to nie jest zrzynka z Bridget. No, może jeszcze fakt, że obie książki są lekkie i naprawdę śmieszne. Potrzebowałam chyba takiej odskoczni od ciężkich tematów, opowieści zabawnej, z dystansem, którą po prostu szybko i przyjemnie się czyta.

Dzieciate mężatki mogą momentami pozazdrościć jej przesiadywania w barach, spania do południa i spokojnych wieczorów z Netflixem i winem, by już po chwili odczuwać ulgę, że etap nieudanych randek już za nimi. Singielki z pewnością będą utożsamiać się z Eleanor, której otoczenie stara się ją wyswatać i wytwarza wielką presję, by ta ułożyła sobie życie. Jednocześnie też być może znajdą w tej książce zachętę do tego, by porzucić desperację i celebrować swój stan. Ellie bowiem lubi swoje życie i z każdą kolejną tragikomiczną randką utwierdza się w przekonaniu, że nie ma nic złego w byciu solo.

„Hot Mess” jest lekturą totalnie babską, babskością pidżama party, ploteczek z przyjaciółkami, sprośnych rozmów, wstydliwych wyznań i salw śmiechu. W tej kategorii świetna pozycja, idealna na wakacje.

„Hot Mess” w formie e-booka można zamówić w księgarni Virtualo.

Opowiadania bizarne – Olga Tokarczuk

Jak pięknie brzmi ten spolszczony wyraz – nie wiem, o co chodzi, ale delektuję się nim. Już sam tytuł jest pycha, ale jednocześnie jest zapowiedzią całej serii dziwaczności, których doświadczy w tej książce czytelnik. Pochodzące z języka francuskiego słowo „bizarre” znaczy: dziwny, zmienny, ale też śmieszny i niezwykły. Taka właśnie – zadziwiająca i wymykająca się wszelkim kategoriom – jest najnowsza książka Olgi Tokarczuk.

To zbiór dziesięciu opowiadań, z których każde toczy się w innej przestrzeni. Znajdziemy tu Wołyń w epoce potopu szwedzkiego, współczesną Szwajcarię, odległą Azję, jak i miejsca całkowicie wyimaginowane. Wspólną cechą wszystkich historii jest poczucie dziwaczności, niezwykłości, ich groteskowość wręcz. Mniejsze i większe absurdy, które przytrafiają się bohaterom zaskakują nas, wytrącając z przyzwyczajeń myślowych, burząc przewidywalną, pospolitą rzeczywistość. Momentami niepokojące, chwilami intrygujące, wszystkie wyrywają się tradycyjnemu porządkowi rzeczy i zjawisk i co rzadko spotykane – cała dziesiątka jest na równie wysokim poziomie. Olga Tokarczuk mistrzowsko wytrąca nas ze strefy komfortu, wskazując, że świat staje się coraz bardziej niepojęty.

Autorka udowodniła tym zbiorem swoją, znaną przecież i wielokrotnie nagradzaną klasę i talent. „Opowiadania bizarne” to pozycja obowiązkowa, perełka.

E-book „Opowiadania bizarne” oraz inne książki Olgi Tokarczuk – Virtualo.

„Inni ludzie” – Dorota Masłowska

Jestem z tych, co jej słowa pożerają z apetytem i za chwilę znowu są głodni. Uwielbiam mięsistość i dosadność języka Masłowskiej, trafność jej skojarzeń, jej życiową spostrzegawczość, wyczulenie na uliczne smaczki i niuanse. Kocham to, co zasłyszała w tramwaju i to, co spłodził jej umysł, neologizmy zwłaszcza. Rzadko mi się zdarza, żeby czytać niektóre zdania po dwa-trzy razy, a u Masłowskiej tak, zdarzyło mi się nawet podczas lektury wywiadu, zapowiadającego tę książkę.

Dziwaczną trochę na pewno, bo inną niż wszystko, co czytałam dotychczas – wymykanie się gatunkom literackim to kolejna specjalność autorki. Tu konwencja jest hip-hopowa, ale totalnie do strawienia nawet w tym dłuższym formacie. To taka poetycka nawijka, z którą płynie się przez współczesną Warszawę, przez różne jej odsłony i wcielenia. Choć oglądamy ją oczami zupełnie innych ludzi, uproszczonych postaci, żyjących w kompletnie różnych światach, ostatecznie dotykamy za sprawą ich losów, uczuć czy języka tej samej kwestii – dojmującej samotności.

Znajdziemy tu więc smutną refleksję o rozpadzie więzi czy braku solidarności, ale umówmy się – to już było, i u Masłowskiej i u wielu innych. Co jest najdoskonalsze w tej książce, to jak zwykle język – rytmiczna proza, która wymyka się konwencjom i jest efektem słowotwórczych i leksykalnych zabaw. To boleśnie przygnębiający obraz społeczeństwa, ubrany w formę tak zaskakującą, oryginalną, momentami zabawną, kiedy indziej brutalną, że nie sposób obok tej pozycji przejść obojętnie.

E-book „Inni Ludzie” oraz pozostałe książki Doroty Masłowskiej znajdziecie na Virtualo.

„A ja żem jej powiedziała…” – Katarzyna Nosowska

Zanim opowiem o tej książce, muszę poczynić wstydliwe wyznanie – kocham panią, pani Kaśko! Nie będę się więc silić na obiektywizm w stosunku do twórczości, którą uwielbiam bezkrytycznie. Katarzyna Nosowska to moja bratnia dusza, tylko jeszcze o tym nie wie. Mamy te same przemyślenia, emocje, lęki i kompleksy. Jestem psychofanką, która z entuzjazmem przyjmuje wszystko, co ta wyprodukuje. Wszystko: słowa, dźwięki, tutoriale makijażowe i treningi fatnessu. Uwielbiam Nosowską od kiedy wykrzykiwałam jej kawałki po pijaku na licealnych ogniskach. Od tego czasu wydawała kolejne płyty, ja widziałam ją na scenie na kilkunastu co najmniej koncertach i mój afekt się tylko pogłębia. A ona staje się coraz doskonalsza, jej wrażliwość i talent po prostu miażdżą, wzmocnione siłą doświadczenia i życiowej mądrości.

Ta książka to wszystko, co w Kaśce najcudowniejsze: elokwencja, ironia, dowcip, dystans do siebie, gwiazdorstwa, realiów show-bizu. O czym to właściwie jest? O życiu. O miłości, związkach, przyjaźni, pracy, o dietach, starzeniu się, o wychowaniu dzieci. O mediach społecznościowych, snobizmach i modach. To zbiór błyskotliwych felietonów, które są rozwinięciem instagramowych złotych myśli – cyklu filmików, które podbiły internety, a które zaczynały się zawsze od słów „a ja żem jej powiedziała…Kaśka…”.

Pozycja obowiązkowa nie tylko na wakacje, nie tylko dla kobiet, nie tylko psychofanów – dla wszystkich ludzi po prostu.

E-booka „A ja żem jej powiedziała…” Katarzyny Nosowskiej możecie zamówić w księgarni internetowej Virtualo.pl

„Bańka” – Siri Pettersen

I na koniec pozycja dla starszych dzieci, której wprawdzie jeszcze nie znamy, ale zapowiada się bardzo obiecująco. Opisywana jest bowiem jako „brawurowa i cudowna” oraz „wyjątkowe połączenie magii i rzeczywistości”.

Główną bohaterką jest 12-letnia Kine, która nosi przezwisko „Bańka”. Dziewczynka jest sfrustrowana swoimi nudnymi obowiązkami (beznadziejna szkoła i chór gwiazdkowy) i zbuntowana przeciwko „durnym regułom, durnemu miasteczku, durnemu światu”.

Pewnego dnia zdarza się cud – Kine znajduje szklaną kulę, która daje jej schronienie przed światem. Zamieszkuje w bańce, która potrafi latać i spełnia życzenia! O magicznych losach i przygodach Bańki opowiada ta „cudownie kąśliwa, dowcipna, bardzo pouczająca książka”.

Brzmi jak coś dla młodych buntowników 😉

E-booka „Bańka” znajdziecie w księgarni Virtualo.

Wpis powstał we współpracy z księgarnią internetową Virtualo, która obchodzi właśnie swoje 11-te urodziny. Z tej okazji trwa tam aktualnie 10 – dniowa promocja, która obejmie 10 wydawnictw – ich całe oferty zostały przecenione nawet o 50%, w tym z każdego po jednym tytule za 10 zł!

Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz

  • Reply Melania 29 czerwca 2018 at 09:53

    Właśnie wczoraj dostałam od siostry w prezencie ” A ja żem jej powiedziała”. Genialna pozycja, dokładnie tak jak napisałaś.

  • Reply Ewa 29 czerwca 2018 at 09:54

    Święta racja,mam tak samo, na tych rodzinnych wyjazdach tylko ciagle mamo pic, mamo jeść ,mamo nudzę się a człowiek lata z językiem na brodzie,co to za odpoczynek.TYM RAZEM biorę leżak niech się dzieje co chce😉😃

  • Reply Domi 29 czerwca 2018 at 10:09

    Nosowska wymiata!A czy mogę zapytać skąd te świetne klapki?

  • Reply Justyna 30 czerwca 2018 at 09:28

    Polko czy możesz podać firmę/model swojego czytnika? Zastanawiam się nad zakupem 🙂 pozdrawiam

  • Reply Joanna 2 lipca 2018 at 13:27

    Awaria… zrobiła mi dzień, jedna z lepszych przeczytanych ostanio

  • Reply Karolla 5 lipca 2018 at 16:26

    Ja również ciekawa jestem skąd takie fajne klapki? czytnik posiadam od kilku miesięcy i wciągnęłam się 🙂 zamierzam przeczytać kilka lektur z Twojej listy 🙂

  • Leave a Reply

    Serwus!

    Mrs Polka Dot

    JESTEM AGNIESZKA

    Jestem niepoprawną estetką ze słabością do pięknych przedmiotów i niestrudzoną kuchenną eksperymentatorką. Celebruję codzienność, cieszę się z małych rzeczy, dużo gadam, często się wzruszam. Uwielbiam fotografować, pisać i wymądrzać się, od ośmiu lat zajmuję się tym zawodowo.

    mój sklep

    Najnowsze posty

    przepisy