jak Ha, to i Zet

Jeżeli ktokolwiek w ogóle potrafi być gotowy na pojawienie się dziecka, to ja jestem.

Moja szyjka macicy chyba nawet bardziej niż psychika. Mój brzuch i moje lędźwia od kilku dni boleśnie ćwiczą, urządzają nam fałszywe alarmy, którymi wyczerpane jest już i ciało, i umysł. Od soboty na stendbaju, szósty dzień myślę już, że to będzie TEN DZIEŃ. Bo skurcze, bo rwie i boli przy każdym ruchu, bo muli i promieniuje do bioder i ud. Oficjalnie mam dosyć, pasożyt zamieszkujący moją macicę osiągnął masę krytyczną. W mojej głowie mieszanina ekscytacji i strachu przed bólem. Co wieczór już przygotowuję wszystko na rano, zostawiam mieszkanie w takim stanie, żeby moja mama się w nim odnalazła, gdyby musiała przyjść w nocy do Zośki. Zaczynam tydzień trzydziesty dziewiąty, więc do terminu jeszcze czas, a mi się wciąż wydaje, że TO nastąpi wcześniej. Czekam więc, zaciskam zęby i próbuję ją zwabić gwiazdeczkami, kropkami, skusić do wyjścia sarenką, lalką i kocykiem w pieski.
Na ostatniej prostej udało mi się uzupełnić resztę wyprawki o mniej lub bardziej potrzebne piękności. Ponieważ Hanka będzie niemowlęciem mobilnym i nie szykujemy jej jakiegoś osobnego miejsca w domu, z przygotowaniem kołyski czekałam do ostatniej chwili. Nie ma komódek ani przewijaków, jest tylko ta kołyska, zadekowana przy kanapie, na której śpimy. Hanulowe ubranka i gadżety trzymamy w naszych szafkach, muszę jeszcze tylko zorganizować jakiś przybornik na pielęgnacyjne utensylia i te różne okołopieluchowe pierdoły. Jakiś luz mamy z tym, że nie ma dla niej pokoju, ani nawet większego kąta. Wiemy już, że przez pierwsze tygodnie będziemy ją kąpać w zlewie i przewijać na kolanie, tak było wygodnie z Zośką, więc tak będzie i teraz. Trochę więc ten aspekt pragmatyczny zszedł u nas na drugi plan i mogłam się skupić na tym, co lubię najbardziej – żeby było pięknie. Dobieram więc kolory, łączę kropki z trójkątami, czerń z różem i miętą. Napawam się widokiem tej słodkiej kołyseczki, wypełniam ją pościelkami i kocykami, a ta wciąż pusta i dziwna jakaś bez Niej, jak muzealny eksponat. Oczekiwanie aż ten ożyje umilam tą cudowną zbieraniną, oglądam z niedowierzaniem malutkie śpioszki, napawam się miękkością miętowego polaru i urodą czarnych piesków na kolejnym kocyku.
Ała, kolejny skurcz. Hanka, wyłaź, zobacz, jak masz ładnie!

kołyska SINA i szara pościel w gwiazdki – allegro.pl
ochraniacz do kołyski – Dots My Love (na zamówienie)
prześcieradło w gwiazdki – Betty’s Home (na zamówienie)
sarenka Bambi – Amazing Decor
lalka z uszkami – Scandi Loft

litera H – Betty’s Home (na zamówienie)
czarno-biała pościel do kołyski (kropki i trójkąty) – Betty’s Home (na zamówienie)
kocyk La Millou w pieski – Sweet Village 

Siostra jeszcze w brzuchu, a ja już muszę działać sprawiedliwie, obdarowywać podwójnie. Materia jest delikatna, wszyscy wiemy jak łatwe do zranienia są uczucia starszych sióstr i braci. Coś się we mnie buntuje, mam takie poczucie, że Zośka ma już wszystko, ma własny pokój pełen tylko swoich zabawek, kocyków, lampek, obrazków i miała te wszystkie przedmioty na wyłączność aż pięć lat. Co tam przedmioty – ona miała coś, czego Hanka nigdy nie doświadczy, czyli starych na wyłączność! Mimo to wyczuwam ten błysk oka z zazdrości, gdy przychodzi kolejna paczka ze śpioszkami albo gdy wyciągam z siatki następny kocyk. Staram się więc, żeby zazwyczaj było też coś dla tej, która za chwilę straci status jedynaczki. Gdy więc sarenka dla Hanki, to myszka dla Zosi, króliczkowa lala do kołyski – druga do Zosinego łóżka, jak Ha, to i Zet.

literka Z – Betty’s Home (na zamówienie)
myszka w pudełku Maileg – Amazing Decor
sarenka Bambi Maileg – Amazing Decor

Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz

  • Reply Cinnamon Home 16 października 2014 at 19:12

    ślicznie 🙂 zastanawiałam się nad identyczną kołyską, ale w końcu zdecydowałam się na tradycyjne łóżeczko. pozdrawiam 🙂

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:35

      Gdyby nie ograniczenia mieszkaniowe, też pewnie byłoby łóżeczko, tak jak było to z Zosią. Tyle że ta nam zabrała sypialnię 🙂

  • Reply maura 16 października 2014 at 19:51

    Cudowne, naprawdę przepiękne te maskotki i pościele… Sarenka jest obłędna… Trzymam kciuki mocno. Jak tylko pojawia się nowy post pędzę sprawdzić, czy to JUŻ??? Wszystko będzie dobrze!

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:35

      haha chociaż raz trzymam w napięciu 🙂

  • Reply Look Beauty 16 października 2014 at 20:06

    Wszystko piękne a kołyska przecudna maskotki tez super a z tym „po równo” bardzo dobrze znam tez mam dwie ślicznotki w domu różnica 6 lat i tak jak Ty bardzo ostrożnie podchodziłam do tej kwestii aby starsza siostra nie była zazdrosna o młodszą jakoś się udało i cały czas dzielę na dwie. Pozdrawiam i powodzenia:)

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:34

      dziękuję! mam nadzieję, że przy odrobinie wrażliwości i nam się uda ten podział – przedmiotów, czasu i uczuć:)

  • Reply karmelowa 16 października 2014 at 20:22

    Ale śliczności czekają na Hanulkę no ale prze de wszystkim kochający rodzice i siostrzyczka :))
    Pozdrawiam!

  • Reply Po prostej 16 października 2014 at 20:46

    U mnie podobnie, jutro zaczynam 39 tydzień. Łączę się z Tobą więc duchowo w tym oczekiwaniu 😉 I też będzie córka na „H” – Helena 🙂 Piękna wyprawka!

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:32

      O, proszę 🙂 To trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. Helena piękne imię, też je rozważałam 🙂

  • Reply My white nook 16 października 2014 at 21:44

    Hanulka bedzie miala bajkowo :))

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:33

      dzięki, staram się jej zrekompensować te niedostatki przestrzeni 🙂

  • Reply Ania Gołda 16 października 2014 at 23:48

    Oh jakie to piękne wszystko…. Z tą zazdrością to różnie bywa… My naszą Lenkę przygotowywaliśmy na to, że już nie będzie sama, że mama czas swój będzie poświęcała dzidziusiowi i stało się tak, że mama była Majowa, a Lenkowy tatuś został. I prawda jest też taka,że to jednak do tego starszego dziecięcia większe wymagania mamy… zawsze większe były, od samego początku i jakoś nic się nie zmienia… ta druga ma łatwej… Ale zazdrości udało nam się uniknąć… kiedy na nie patrzę, to zazdrość mnie ściska, że ja siostry nigdy nie miałam… Nie ważne czy młodszej czy starszej….

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:31

      mam to samo z siostrami (tylko że ja jeszcze nie patrzę) – wzruszam się jak nie wiem, też zawsze marzyłam o siostrze. My też od początku przygotowujemy Zośkę do idei dzielenia się, zresztą ona z tym raczej nie miała problemów i jest bardzo opiekuńcza wobec młodszych…ale wiadomo, że to wszystko do pewnego stopnia i trzeba działać ostrożnie i przewidująco:)

  • Reply Mama Ot 17 października 2014 at 08:44

    Nie planuję kolejnego dziecka, od zawsze chciałam mieć jedno, omijałam więc do tej pory wpisy na blogach o tematyce niemowlęcej – jedynie u Ciebie przeczytałam wszystkie z zaciekawieniem, napawałam się pięknościami, które wybierasz dla Maleństwa bo są naprawdę śliczne, wybrane z gustem, pasujące jak ulał do reszty mieszkania. Czytając Twojego bloga uświadamiam sobie,że przedmioty codziennego użytku nie muszą być brzydkie, można pewnie z ogromnym wysiłkiem ale można dobierać takie , które nawet na widoku nie będą szpecić. I mimo,że nie mam ni krzty więcej instynktu macierzyńskiego, małe dzieci raczej mnie denerwują ( ups ) to mocno kibicuję Tobie i Hani i czekam na kolejne wpisy nawet te o tematyce niemowlęcej 🙂 Pozdrowienia i powodzenia na ostatniej prostej, trzymam kciuki !!

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:20

      heh, jakie tam ups, ja też długo sądziłam, że nie dam rady aż tak się poświęcić, żeby mieć dwoje. no i zawsze wolałam większe dzieci – od słodyczy noworodka zawsze bardziej wolałam rozmowę z trzylatkiem. Cieszę się, że moje wysiłki są zauważone, zawsze bardzo lubiłam dopasowywać z dbałością każdy przedmiot do pozostałych, to dla mnie wielka frajda:)

  • Reply CEGmaRUTka 17 października 2014 at 09:00

    A ja właśnie odkryłam, że Leo przestanie być jedynakiem! 🙂 No ale przed nami jeszcze niespełna dziewięć miesięcy:) Bardzo fajne jest to, że koncentracja na maleństwie w brzuchu nie przysłania Ci znanej już pięciolatki:) Też muszę zacząć myśleć jak zniwelować ból dzielenia się rodzicami z nowym „obcym” w domu:) Dobrze, że mam jeszcze na to czas. Powodzenia i czekamy na Hanię:)

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:17

      łooo, to gratulacje!!! rzeczywiście czasu masz sporo, to było najdłuższe 9 miesięcy w moim życiu, zdążysz się namyśleć nad wszystkim 🙂

  • Reply Aga Sweetvillage 17 października 2014 at 09:26

    NO to teraz Hania nie ma już wyjścia i musi wyjść:) Coś czuję, że to TEN weekend:)

  • Reply Unknown 17 października 2014 at 09:43

    Usunelam koment niechcacy:/ napisze juztylko pytanie z konca.jak dlugo w kołysce i co dalej potem?
    Pozdrawiam
    Marzena

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:25

      Kołyska dopóki będzie się w niej mieścić (do pół roku pewnie), potem łóżeczko i wspólny pokój z siostrą. A może uda nam się zmienić mieszkanie na większe? Prędzej czy później wierzę, że tak, najwyżej się chwilę dziewczyny pomęczą razem.

  • Reply Izabela Perez Harriette 17 października 2014 at 11:01

    ja sie dziwie ze Hanka jeszcze nie chciała tych cudownosci obejrzeć! 🙂 Szybkiego lekkiego i łatwego porodu ci zycze! 😀

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:29

      Niewdzięczna, co? 🙂 Dziękuję!

  • Reply ZORGANIZOWANA 17 października 2014 at 12:19

    Piękny pokoik! Widzę, że mamy termin na ten sam czas – miło jest podejrzeć, jak idą przygotowania u innych! 🙂 Chyba muszę dodać jeszcze kilka rzeczy do swojej listy zakupów!;)
    Pozdrawiam i…powodzenia!!!!

    • Reply Polka Dot 17 października 2014 at 12:27

      Tyle jest cudownych gadżetów, że te listy zakupów się nigdy nie kończą:) Dobrego porodu!

  • Reply Gosia O. 17 października 2014 at 13:37

    Wiedziałam, że będzie pięknie!

  • Reply mysza 17 października 2014 at 16:37

    będąc na miejscu Hani już bym się skusiła na te śliczności,kołyska jest przepiękna..cudowną wyprawkę dla córki przygotowałaś 🙂

  • Reply margarita 17 października 2014 at 20:54

    najważniejsza na liscie jest kura la millou! dostała w prezencie po urodzeniu drugiego dziecka i cały czas sie zastanawiam jak wykarmilam pierwsze dziecko bez kury!!! no chyba ze juz macie 🙂

  • Reply SAW 18 października 2014 at 00:26

    Myślę, że ten dzień spotkania z Hanią już nadszedł. Właśnie dzisiaj. Ale patrząc na zegarek, było to wczoraj.

  • Reply Agafia 18 października 2014 at 08:09

    Zerknęłam na Insta – jeszcze Cię tam nie było, ale jest dość wcześnie 🙂 W każdym razie przyszłam po inspirację na śniadanie, a przy okazji napiszę, że kącik śliczny – przepięknie wyglądają te groszki i gwiazdki. kocyk z pieskami jest świetny, do jego lewej strony mogłabym się tulić godzinami. A Zośka myślę, że poradzi sobie perfekcyjnie z byciem starszą siostrą. Na pewno będzie łatwiej niż jakby miała trochę ponad rok i potrzebowała mnóstwo Twojej uwagi 😀 A piszę to dlatego, że za miesiąc rodzi moja kuzynka, a ma już roczną córeczkę – też Zosię 🙂 Zresztą… za miesiąc rodzą trzy moje kuzynki… chyba były na tej samej imprezie 😉

  • Reply iza 9 stycznia 2016 at 23:37

    Jak mozesz napisac ze wlasne dziecko to pasozyt?

  • Leave a Reply

    Serwus!

    Mrs Polka Dot

    JESTEM AGNIESZKA

    Jestem niepoprawną estetką ze słabością do pięknych przedmiotów i niestrudzoną kuchenną eksperymentatorką. Celebruję codzienność, cieszę się z małych rzeczy, dużo gadam, często się wzruszam. Uwielbiam fotografować, pisać i wymądrzać się, od ośmiu lat zajmuję się tym zawodowo.

    mój sklep

    Najnowsze posty

    przepisy