Kochanie, życzę Ci dużo szczęścia w życiu. Żebyś dawała światu jak najwięcej tych swoich zaraźliwych uśmiechów, jestem pewna, że świat Ci się za nie odwdzięczy dobrem (którego jak najwięcej od ludzi Ci życzę, lecz z tym bywa różnie, więc i grubej skóry przy okazji). Życzę Ci wspaniałych przyjaciół, takich, przy których nie będziesz musiała się martwić, że coś głupiego palniesz albo czegoś nie potrafisz, bo i tak będą Cię uwielbiać. Życzę Ci, żebyś pozostała taka wrażliwa i jednocześnie nie wstydziła się łez, bierz przykład z mamy, łzy są czasem potrzebne. I więcej pewności siebie, kiedy się wstydzisz, pamiętaj, co Ci ciągle powtarzam – że jesteś cudowna i na pewno sobie poradzisz, wystarczy w siebie wierzyć. Życzę Ci siedmiu ton brokatu, miliarda naklejek, tysiąca kucyków i wszystkich baloników tego świata. Wielu dni takich, jak ten wczoraj – na ukochanej wsi, w jesiennym słońcu, w śmiechu i pysznościach, w tym ciepłym świetle, w którym wyglądasz tak pięknie, że chce mi się płakać. Żebyś pozostała indywidualistką, lecz jak najrzadziej pakowała się z tego powodu w kłopoty. I żebyś zawsze czuła, że świat Ci sprzyja, a szczęście jest po Twojej stronie. Ja postaram się jak najczęściej Ci przychylać nieba – obiecuję. Pozostań wesoła i dobra, miej dobre zdrowie, kochaj, wybaczaj, bądź jednocześnie pokorna i dumna. I niech przeciwności losu nigdy nie odbiorą Ci wiary to, że życie jest piękne.
Strasznie się cieszę, że Cię urodziłam. Dziękuję, że jesteś, Zosieńko.
strój Zosi:
bluzeczka, buty – H&M (ubiegłoroczna)
spódniczka, spinki – Reserved Kids
rajstopy, chusta, torebka – Zara Kids
Hania:
bluzka – H&M
getry, buty – Zara Kids
…
na stole:
patera do tortu, naczynie z bułeczkami, szary dzban – Ib Laursen (ze sklepu Sweet Village)
szary talerz na ciasto – Ikea
drewniana taca – H&M Home
buteleczki na napoje – Livebeautifully
słój z kranikiem – More Than Jar
sól Nicolas Vahe – Amazing Decor
balon „6” – allegro
stół – drewniane kozły robocze mojego taty i stare drzwi od stodoły 😉
…
jedzenie:
Sałatka z kaszy pęczak i pieczonych warzyw z fetą
(u mnie ilości hurtowe na dużą brytfankę, do normalnej konsumpcji polecam zmniejszyć składniki o połowę – wyjdzie duża miska)
Składniki:
- 1 opakowanie kaszy pęczak
- 1 pudełko fety (użyłam marki Appetina, z czosnkiem i pietruszką)
- 2 spore bakłażany
- 2 nieduże cukinie
- 1 mała dynia hokkaido
- 1 cebula
- 4 pomidory
- garść świeżego tymianku i natki pietruszki
- sól, pieprz, wędzona papryka
- oliwa z oliwek
Przygotowanie:
- wszystkie warzywa pokroić w drobną kostkę, bakłażana ułożyć osobno, posolić i odstawić na ok. 20 minut (musi się spocić)
- piekarnik nagrzać do 180 st, blachę schlapać dość obficie oliwą, wrzucić na nią wszystkie warzywa, posolić, posypać tymiankiem, wymieszać, by obtoczyły się w oliwie i piec ok. 20 minut (muszą być miękkie, pomidory puszczą sok i wszystko udusi się w apetycznym sosiku
- ugotować kaszę zgodnie z przepisem na opakowaniu
- kaszę wymieszać z warzywami i podawać albo od razu, na ciepło albo po wystudzeniu
- w obu przypadkach dodać jeszcze parę łyżek oliwy, doprawić solą, pieprzem, wędzoną (lub ostrą) papryką, po wierzchu posypać fetą i pietruszką
Mini – focaccie
bułeczki z oliwkami, pomidorami i kozim serem
(10-15 sztuk, na zdjęciu dwie porcje)
Składniki:
- 7 g suchych drożdży instant (lub 20 g świeżych)
- 2 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
- 1 łyżeczka miodu
- 500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, typ 850)
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
na wierzch:
- pół małej roladki koziego sera
- garść czarnych oliwek
- cebula
- pomidor
- świeży tymianek
- oliwa
- sól morska
Przygotowanie:
- Ciasto na focaccię: do kubeczka wsypać suszone drożdże i wymieszać z 325 ml ciepłej wody, odstawić na 3 minuty, a następnie wymieszać z oliwą z oliwek oraz miodem. Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Zrobić wgłębienie w środku, w które stopniowo wlewać rozczyn z drożdży, jednocześnie mieszając składniki łyżką. Połączyć ciasto w jednolitą masę, ręką uformować kulę i wyłożyć ją na oprószony mąką blat. Wygniatać przez 10 minut.
- gładkie i elastyczne ciasto wysmarować oliwą naoliwionymi dłońmi i przełożyć do miski, przykryć ściereczką kuchenną i odstawić w ciepłe miejsce na 1 i 1/2 godziny, do czasu aż znacznie zwiększy swoją objętość.
- wyrośnięte ciasto powygniatać pięścią w celu usunięcia pęcherzy powietrza, odrywać małe kawałeczki, formować okrągłe bułeczki, wykładać na blachę wysmarowaną oliwą
- piekarnik nagrzać do 240 stopni lub do maksymalnej temperatury, wierzch ciasta posmarować 2 łyżkami oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, rozłożyć plastry koziego sera, plasterki cebuli, pomidorów, pokrojone oliwki, tymianek (niekoniecznie wszystko na raz, u nas były wersje jedno-dwuskładnikowe dla niejedzących sera, pomidorów i oliwek
- wstawić do środkowej części nagrzanego piekarnika i ustawić temperaturę na 240 stopni. Piec przez 15 – 18 minut, na złoty kolor
Ciasto marchewkowe
z tego przepisu (podwójna porcja)
Tort Oreo
To nic innego jak czekoladowe biszkopty z tego przepisu (upiekłam dwa)
Wyszło mi 5 blatów o średnicy 25 cm.
Krem:
Składniki:
- 300 g śmietanki kremówki
- 1 kg mascarpone
- 6 łyżek cukru pudru
- 16 ciasteczek Oreo
Śmietankę ubić na sztywno, mascarpone przełożyć do miski, wsypać cukier puder, dodawać po łyżce ubitej śmietany i mieszać wszystko rózgą lub mikserem na małych obrotach. Ciasteczka drobno pokruszyć (można wsypać do worka i ubić tłuczkiem do mięsa, można malakserem), wsypać do masy, dokładnie wymieszać.
Przygotowanie tortu:
Biszkopty przekroić na blaty, nasączyć je zimnym mlekiem lub wodą, przekładać kremem. Ponieważ ma on niespecjalny, szary kolor, na wierzch przygotować osobny krem – ja wymieszałam po prostu kolejne duże opakowanie mascarpone (500g) z trzema łyżkami cukru pudru, posmarowałam z wierzchu i po bokach, udekorowałam ciasteczkami Oreo.
Jedliśmy też eintopf – gar wolno duszonej wołowiny z dynią, pomidorami, papryką i soczewicą, ale znikł jakoś szybko i nie załapał się na zdjęcia. No i szarlotkę mojej teściowej, sypaną z kaszą manną, na którą się oficjalnie obrażam, bo już trzeci raz mi nie wyszła 😉
Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz
Pięknie napisane. Sto lat dla Zosi!
P.S. Kochana zdradź też czasem skąd Twoje łaszki 😉
Mistrzostwo świata. I bez grilla. Można? Można! Osobiście dodam, że od kiedy przestałem grillować, mój lekarz ma wolne. Pozdrawiam.
Wszystkiego najlepszego dla prześlicznej solenizantki!!! Kiedy Zosia pewnego dnia przeczyta ten list wzruszy się przeokrutnie.
Polko po zdjęciach widać, że impreza udana, jak zawsze u Ciebie wszystko takie smakowite, piękne, mam wrażenie że nawet czuję zapach :D…mam ochotę pożreć wszystko co tam masz na tym stole 😀 z przepisów na pewno skorzystam.
PS. Widzę, że zapobiegawczo opisałaś WSZYSTKO, nawet stół zrobiony przez tatę ;D nie dziwię się, już od dawna podziwiam Twoją anielską cierpliwość odpowiadania na pytania o każdą łyżeczkę i spineczkę 😀 (po sto razy) 😀
piwo ? przy dzieciach ?? porazka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Żartujesz, prawda? 😉
obawiam się, że to nie żart. poznaję po miliardzie wykrzykników!!!!!!11oneone
a tak poza tym: nie jestem żadna beksa ani nic, ale prawie się spłakałam czytając te życzenia! piękne, sama chciałabym choć raz takie usłyszeć 🙂
ja też życzę Zosi wszystkiego, co najlepsze. wygląda tak dumnie i radośnie!
(Zosię mam i ja, siedmiomiesięczną, a sama jestem Hanią. taki sympatyczny zbieg okoliczności)
Masakra przecież to nie dla dzieci, a poza tym to piwo i ten cydr prawie alkoholu nie maja.
Wszystkiego najlepszego dla Zosi:)
Wszystko tak pięknie przygotowałaś, świetna sceneria, fantastyczne dziewczynki, jedzenie wygląda pysznie.
Jesteś wspaniałą mamą:) inspiracją megaaaaa
Polko kochana! mam pytanko, zrobilam to ciasto marchewkowe z Twojego przepisu , niby najlatwiejsze ciasto swiata a mi wyszedl zakalec…. Od czego to moze zalezec inne ciasta wychodza mi ok. Dodam ze dodalam wszytsko jak w przepisie tylko polowe porcji bo mialam jeden sloiczek marchewki wiec tak tez wszytsko dodalam polowe, no i zamiast cukru brazowego dalam bialy, pieklam na termobiegu ok 30min, piekrnika nie otwieralam za szybko czekajac az spadnie najpierw temp, bardzo chcialabym nauczyc sie robic to blyskawiczne ciasto bez zakalca, prosze pomoz
p.s zdjecia piekne!
Tak, to ono, z podwójnej porcji. Martwię się właśnie, bo już kilka osób pisało o zakalcach, a mi zawsze wychodzi i nie wiem, co Wam doradzić 🙁 jakaś wtopa, ale mi tak ładnie wychodzi, że nie rozumiem.
Marchewka mogła być zbyt 'soczysta’, po starciu warto zostawić ją na chwilę na sicie i lekko odcisnąć sok.
Mnie też zakalec wyszedł jak zrobiłam dokładnie z przepisu ale jak spróbowałam te same proporcje ale z jednym słoiczkiem marchewki to dwa razy wyszło ok 🙂
Najlepszego dla Zosienki!!!!!!!!
A Ty je pieczesz na termobiegu czy na gora/doł ? Jaka dokladnie temp i czas w Twoim przypadku bo to pewnie zalezy od piekarnika, kurcze Twoje wyglada boooosko i chcialabym sie go nauczyc a moje zakalcowe -fuj
Góra – dół.
Też mi wyszedł zakalec, ale dziadek doradził, że może dałam za mało proszku do pieczenia (kopiatą łyżeczkę) a niby ma być ŁYŻKA… może to to?
Dawałam łyżkę, jak w przepisie.
Zawsze marzyłam o urodzinach w ogrodzie, niestety ani mi ani moim dzieciom nie było dane urodzić się w ciepłej porze roku.
Zdradzisz co jest do picia w słoiku, bo te jabłka wygladają obłędnie.
Balony napełniliście helem sami czy w jakimś punkcie (jakim?) :*
Pozdrawiam
To jest zwykły sok jabłkowy 🙂 wrzuciłam do niego rajskie jabłuszka do dekoracji. A balon napełnialiśmy sami, kupiliśmy małą butlę w sklepie przyjęciowym z allegro. Napełniają w Gdańsku w party frog i GoDan
Faktycznie wygląda jak sok, ale myślalam że może znowu coś fajnego zrobiłaś 🙂
Szukam jakiegoś punktu napełniania balonów helem najlepiej w Gdyni, ale dzięki za info.
Wegeurodziny. Jadłabym. Następnym razem chcę być zaproszona 🙂
Najlepszego dla Zośki!
Pięknego życia Twojej córeczce i całej rodzinie zresztą! 🙂 śliczne i klimatyczne urodziny. Mam nadzieję, że niezła imprezka była. A tort oreo mniammmmm:)
Popłakałam się czytając życzenia, zazdroszczę Zosi takiej mamy. Też mam córkę, troszkę starszą od Twojej i mogłabym to samo co dosłowa powiedzieć swojej. Pięknie. Cieszę się, że w tym trudnym obecnie świecie są ludzie którzy tak potrafią mówić.
Ale pyszności na stole! Świetny wpis, cudowne zdjęcia. Taka Mama to skarb 😉
Odebrało mi mowę. Pięknie to napisałaś! Niby proste słowa, a nie znam nikogo kto umiałby tak lekko z nimi 'tańczyć’. Sorry Aga jesteś geniuszem słowa. Ubierasz w nie emocje bezbłędnie! A do tego dopracowanie tego posta i wszystkich innych…szok! Jesteś perfekcjonistka, co uwielbiam! Chyba za bardzo pocukrzyłam,ale tak myślę!
Jeny, dziękuję! to jest naprawdę wspaniałe uczucie, jak mi tak czasem pocukrzycie, aż chcę się pisać i pstrykać i pracować, dzięki!
Piękne słowa. Dzieci to skarb, mimo iż odchowanie ich jest ciężkie i wymaga wyrzeczeń. Nie ma dnia, żebym mojej córce nie mówiła jak bardzo się ciesze, że ją mam i że jest największą radością mojego życia. Sposób w jaki piszesz posty przyciąga mnie jak kubusia puchatka do miodu. Bardzo lubię tu zaglądać. Pozdrawiam.
Piękne zdjęcia, cudne urodziny – zawsze o takich marzyłam będąc dzieckiem (w sumie, to nadal marzę ;), ale niestety urodziny mam w marcu…). A menu takie, że pochłonęłabym wszystko 🙂 i do tego ulubiony cydr…
pozdrawiam!
Ja też chcę na to przyjęcie! 😀 Kurczę, a u mnie nikt w rodzinie nie ma kawałka ogródka, żeby takie zrobić 🙁
Życzenia pierwsza klasa, widać, że jesteście dumni z Zośki 🙂 I w ogóle taka kochająca się z Was rodzina. Fantastycznie ogląda się to i czyta.
Co do alkoholu na imprezach dziecięcych – fanką nie jestem, bo to przyjęcie organizowane dla dzieci, a dzieci żeby dobrze się bawić procentów nie potrzebują (dorośli też nie :P). Ale przeciwniczką też nie jestem, wiadomo, co z umiarem, to nie szkodzi. Myślę, że trochę pokutuje w nas taki obraz „imienin u dziadka Wacka”, z lat 80-tych, gdzie wódka się lała na zmianę z nalewkami, a wujkowie potem opowiadali niewybredne żarty przy dzieciach i zachowywali się „dziwnie” (patrząc z perspektywy dziecka, a z dzisiejszej – po prostu niesmacznie).
No może i pokutuje, ale chyba należy odróżnić wódkę od cydru pitego w symbolicznych ilościach przez połowę zgromadzonych dorosłych podczas ogródkowego party.
Ładny stół, okolica, przyroda,pięknie, ale myślę jednak, że jednak można sobie raz odmówić tego piwska.. tak wyeksponowanego na urodzinach 6 latki… a potem podchmieleni starsi, te żarciki i rumieńce…bleh. Cydr to jeszcze, ale łomża…? Dzieci już od małego widzą, że bez alko zabawy nie ma, przepraszam, ale nie podoba mi się to :-/
Jezu, dziewczyny, jakiego piwska? To jest jakaś komedia! jacy podchmieleni starsi, jakie żarciki? czemu snujesz takie wizje? Troje z sześciorga dorosłych (w tym ja i moja mama) wypiło po butelce – dwie lekkiego alkoholu do jedzenia. Musicie mieć naprawdę jakieś wstrętne wspomnienia, w moim domu pija się podczas takich okazji wino i piwo do posiłków, zawsze z klasą i w niewielkich ilościach. Uważam, że te napoje (i same butelki nawet) bardzo pasowały do poczęstunku, bardziej niż Twój komentarz do tych zdjęć.
O matko polko! Chyba niektórzy naprawdę mieli spaczone dzieciństwo. Może gdzieś donieście, że na urodzinach dziecka cydr pity był
Jestem zszokowana albo nawet śmiać mi się chce! Czy chowanie alkoholu sprzed oczu dzieci ma jakiś sens? W swoim czasie i tak po niego sięgną. Ci, którzy mają pić za dużo i tak będą to robić. Nie zależy to od ekspozycji alkoholu (nie mowie tutaj o jakiejś patologii tylko o piciu od czasu do czasu ) człowieka, jego genów. Moi rodzice palili papierosy,gdy byłam mała, a ja nie palę, chowali alkohol, a uwielbiam wino, którego pewnie nawet nie tykali. We Francji i krajach srodziemnomorskich pije się sporo gronowego nektaru nawet w ciągu dnia i nikt z tego nie robi 'afery’. Co kraj to obyczaj. Ale jak facet pija po pracy 2 browary na kanapie to jest ok. A jak kobieta pokazuje czteroprocentowki na blogu to olaboga! Kiedy przestaniemy się spinac z byle powodu?! Wszystko zależy od nas samych, jeżeli nie chcemy piwa na imprezce to ok, a jak ktoś chce to tez ok. Ja zrezygnowałam z wina i innych trunkow na chrzcie,ale na urodzinach wino podałam.
Nie przejmuj sie! Zawsze musza sie znalezc te,ktorym cos przeszkadza. I tylko szukaja pretekstu. Niestety nie wszyscy maja dobre fluidy i mysle,ze zazdrosc ich zzera. Tyle.
Zośce wszystkiego najlepszego
sałatkę wypróbuję
a szarlotka na sypko też mi nie wychodzi
podaj przepis dokladniejszey an wołowinkę
pozdrawiam
gdzieś tam majaczy ten eintopf – smażę wołowinę gulaszową (pół kilo), podsmażam cebulę, dwie papryki w kostkę, łączę z mięsem, wlewam do tego butelkę passaty pomidorowej (z Biedry) i wodę, solę, pieprzę, dodaję paprykę ostrą i wędzoną, pokrojoną w kostkę dynię (pół niedużej) i duszę wszystko na małym ogniu 2-3 godziny. Pod koniec gotowania, gdy już wszystko jest miękkie, dosypuję soczewicę czerwoną (tak z 1/3 szklanki) i gotuję jeszcze chwilę aż dojdzie. Uwielbiam!
a czy epitofa nie widać na 11 zdjęciu ?
Wszystko przepiękne, Wy, ogród i te pyszności. Wszystko bym zjadła 😉 A sałatkę z kaszy na pewno wypróbuję 🙂
I wszystkiego najlepszego dla córci 🙂
Jesteś cudowna mamą.
Wszystkiego co najlepsze dla Zosi.
dziękuję!
Polko – każdy sądzi według siebie i swojej rodziny. Taka dulszczyzna- dziecko ma wiedzieć, że każdy alkohol to zło, a goły tyłek matki to grzech nieczystości. Oburzające to jest chlanie wódy na chrzcinach i weselach, ze ludzie zapominają kim są, a nie popijanie dobrego jedzonka. Zakazy prowadzą raczej do skrajnie innych zachowań.
trafnie to ujęłaś, Marta 🙂
My organizowaliśmy latem chrzciny i tez był alkohol. Chyba smaczniejszy jest kieliszek wina do obiadu niż szklanka coli?
A ze impreza dziecięca? Sorry, dorośli niech tez maja to, co lubią.
Piękne przyjęcia i te życzenia, które, jak zwykle trafiają w samo serce. Zostawiasz swoim dzieciom piękne pamiątki dzieciństwa! Sto lat dla Zosi!
dziękuję pięknie!
Super klimat i aranżacja stołu – już Ci pisałam na insta 😉 A z przepisu na sałatkę chyba skorzystam!
zachęcam, bo pyszna
Agnieszko jak zwykle się wzruszyłam, piękne życzenia, piękne zdjęcia i rodzina jeszcze piękniejsza. Wzruszasz mnie zawsze jak tak fajnie piszesz o swojej Zosi, bo sama mam córkę w podobnym wieku i bardzo podobne myśli mi się o niej często kumulują. Nie zawsze komentuję, ale zaglądam już od jakiegoś czasu i uwielbiam to Twoje miejsce. Pozdrawiam serdecznie. Tak trzymaj.
Marta
P.S. A właśnie miałam zapytać gdzie zakupiłaś w Gdańsku te cydry, szczególnie ten gruszkowy i czy smaczne? Na mnie to by pewnie niektóre mamusie policję nasłały bo na ostatnich urodzinach mojego dziecka wino piłam……przepraszam 'żłopałam wińsko’;);)
dziękuję, Marta!!! Bardzo miłe słowa, bardzo mi potrzebna dawka motywacji 🙂 A co do cydru, który żłopałam ;), to bardzo mi zasmakował, choć najbardziej ten wytrawny, jabłkowy niż gruszka (półsłodka), ale ja nie lubię słodkich win i innych alkoholi. Kupiłam w Carrefourze, jak wszystko, o co pytacie ostatnio, ale to nie reklama, po prostu najbliższy supermarket 😉
Miło mi, że polepszyłam Ci humor 😉 Wiesz jak przez tę ciążę chce mi się cydru??? Chłop czasem kupi sobie na wieczór i pyta: chcesz powąchać? grrrrrrrrrrrrrrr. Ten sernik oreo robiłam-boski jest 🙂 Jeszcze mam taką tartę czekoladową z oreo, bez pieczenia. Jak Twój budyń-miazgaaaaaaaaaaaa. Zdjęcie „6” z nogami- świetne 😉
Jak zawsze wszystko piękne. I mam pytanie ta śliczna szara patera i dzbanek to skąd?
patera jest biała – i ona, i dzban to marka Ib Laursen ze sklepu Sweet Village
Się wzruszyłam Polko tymi życzeniami. Jeszcze raz – najlepszego dla Zosieńki!
dziękujemy! 🙂
Świetnie się czyta takie życzenia, aż miło się robi na sercu 🙂 Na codzień, w mojej pracy jestem świadkiem przemiłych scen, gdzie mamy rzucają dzieciom: ” zaraz porwie cię pan”, „zamknij się gówniarzu”, „ale ty jesteś gruba”, „ciesz się, że wogóle daję ci jeść”… I nie, nie pracuję z rodzinami patologicznymi, po prostu mam styczność z ludźmi. Podsumowując strasznie fajne jest to, że Twoje dziecko, nie jest Twoim pasożytem 😉 Pięknie piszesz o Zosi. Zasmuciły mnie tylko te zupełnie zbędne używki.. Czy to jest to na czym chcesz skupiać się podczas urodzin malutkiego dziecka? Dziecko jest zdezorientowane, gdy dorośli, którzy mają ich pilnować są hmm.. podpici. Nie no, nabijam się z tej Łomży. Wszystkiego dobrego Zośka!
Moniko- czy po jednym piwie jest się…podpitym? Dziecko musi wiedzieć, że alkohol to jest napój normalny, choć dla dorosłych, jak się go pije bez otoczki i KULTURALNIE!!!! Matko, dobra, nie doczytałam 😉 Ha ha
Wybacz, strasznie mnie kusiło 😛
eeee szarlotka sypana zawsze wychodzi 😉 Plus do tego lody. Banał, ale pyszny. Uważajcie z cukrem, bo do słodkich jabłek, trzeba dać go mało.
To już drugi raz, kiedy pomyślałam sobie – czemu ja nigdy nie robię urodzin w ogródku? Następnym razem takie zrobię! Po chwili planowania uroczego pikniku przypomniał mi się znowu ten szczegół, że urodziny mam pod koniec stycznia, więc dłuższa konsumpcja w plenerze nie jest raczej zbyt atrakcyjna (nie dawno w podobnym kontekście zastanawiałam się, czemu nie zrobiłam nigdy urodzin na plaży…). I tym bardziej zazdroszczę Twojej córze, ta to ma fajnie! 🙂
A tak notabene – co to jest za czepialstwo? Smutne dzieciństwo musiały mieć osoby, które na widok małej buteleczki słabego piwa dostają jakiegoś ataku paniki. Za dzieciaka zdawałam sobie sprawę z istnienia alkoholu, rodzice przy okazji wypijali kieliszek wina czy szklankę piwa przy uroczystym obiedzie, a dla mnie jakiś ulubiony soczek/napój. Nikt pijany nie chodził, do studiów w ogóle nie piłam alkoholu, teraz w umiarkowanych ilościach. Przepraszam, że znów poruszam ten temat, ale taka panika wydaje mi się wręcz patologiczna.
A ja mam pytanko: skąd Twój super szal w kratę? Pozdrawiam.
Stradivarius!
Dziękuję ☺
Polko, napisz proszę gdzie wynalazlas takie świeczki z brokatem bo już cały internet przetrzepalam i nic.
A można prosić o przepis na gar z wołowiną? 🙂 Pozdrawiam
powyżej w komentarzu Polka podała cytuję ” eintopf – smażę wołowinę gulaszową (pół kilo), podsmażam cebulę, dwie papryki w kostkę, łączę z mięsem, wlewam do tego butelkę passaty pomidorowej (z Biedry) i wodę, solę, pieprzę, dodaję paprykę ostrą i wędzoną, pokrojoną w kostkę dynię (pół niedużej) i duszę wszystko na małym ogniu 2-3 godziny. Pod koniec gotowania, gdy już wszystko jest miękkie, dosypuję soczewicę czerwoną (tak z 1/3 szklanki) i gotuję jeszcze chwilę aż dojdzie. Uwielbiam! „
Dziękuję!