domowa nutella bez cukru

Mieszkała z nami ostatnio, na szczęście już jej tu nie ma, bo ciężko z nią było wytrzymać. Kłótliwa złośnica, jędza jedna, wścieka się o byle co. Suka zua, dziwka pantera. Niby gryzie, a jest malutka i bezbronna w zderzeniu ze światem, wszystko ją przerasta, z łatwością wpada w ocean rozpaczy, czując się jak nieudacznik. Z byle powodu łzy ma na końcu brody. Czasem leży i ryczy, że nic jej nie wychodzi, a życie jest do dupy. Żre za trzech, gorzej – jest jak szarańcza, wymiecie wszystko, zwłaszcza słodkie. Na czekoladę rzuca się jak narkoman na głodzie, bo tylko ona ją rozumie i na moment koi skołatane nerwy. W akcie desperacji wyżera nawet stare rodzynki, płatki śniadaniowe i kakao na sucho.

Znasz ją? U mnie jest co miesiąc. Nienawidzę jej. Tej małpy, którą się staję. Która ciska gromy, pluje jadem, kąsa i rozwodzi się z mężem. Która, gdy już wyżre wszystkie orzeszki i zapomniane resztki gorzkiej czekolady do ciasta, gdy już nie może patrzeć na wafle ryżowe z masłem orzechowym i dżemem, zabiera się za produkcję wszystkiego, co może zastąpić czekoladę, najchętniej w nocy. Mój typowy dzień na PMS-ie wygląda mniej więcej tak: wściekam się na wszystkich o wszystko, potem z tego powodu płaczę, wyżeram CAŁE jedzenie, potem z tego powodu płaczę, czynności powtarzam. Jestem pewna, że ten stan nazywa się PMS (po polsku – ZNP), bo to po prostu o wiele łatwiejsze niż Napędzany Estrogenem Zespół Zaburzeń Maniakalno-Depresyjnych z Epizodami Psychotycznymi. Rodzinny koszmar trwa zazwyczaj jakieś cztery dni, efektem ubocznym są naderwane więzi małżeńskie i puste szafki oraz powstające z kuchennych zapasów różne wyroby czekoladopodobne – ciasta, budynie, czy jak ostatnio – pół słoika domowej nutelli. Pół, bo tylko tyle zostało, resztę opędzlowałam z namiętnością narkomana rzucającego się na wytęsknioną działkę.

Połowę zostawiłam Zosi, bo ona nutellę uwielbia, a jada raz od wielkiego dzwonu. Bo to jakby wsuwać olej palmowy z cukrem, czyli źle zasadniczo. No i ona to pięknie jadła – czysty entuzjazm, zero kompulsji, toksycznych podtekstów, żadnych hormonów. Jaka szkoda, że zostało jej raptem parę lat.

1

16

2

3

4

9

17

7

11

10

18

14

16

talerzyk z króliczkiem – Amazing Decor

kubeczek miętowy z królikiem – Scandimania

deseczka – Scandimania

słoik – More Than Jar

Domowa nutella

Korzystałam z tego przepisu, jednak mimo długiego blendowania nie uzyskałam tak gładkiej konsystencji, jak na zdjęciu – pozostały drobne kawałeczki orzechów, które wprawdzie w niczym nie przeszkadzają, jednak wyraźnie odróżniają ten krem konsystencją od kupnej nutelli. Smak jest natomiast niesamowicie podobny, intensywnie orzechowy, słodki i uzależniający. Do kanapek, naleśników, placuszków, do wyżerania palcami prosto ze słoika…bez wyrzutów sumienia, odkrycie sezonu!

Składniki:

● 200 g orzechów laskowych
● 3 łyżki miodu
● niepełna szklanka mleka
● 4 łyżki kakao

Przygotowanie:

  • skórka orzechów ma gorzkawy posmak, dlatego trzeba ją usunąć – orzechy pieczemy przez 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200°C i usuwamy z nich skórkę (można zrolować w torebce po mące lub cukrze)
  • oczyszczone orzechy miksujemy blendujemy na gładką masę (można od razu wlać trochę mleka, żeby ułatwić pracę robotowi)
  • kiedy orzechy będą utarte na pastę, dodajemy resztę składników i mieszamy do ich połączenia
  • gotową masę przekładamy do słoiczków, krem przechowujemy w lodówce
  • staraj się zjeść ją z klasą, a jeśli masz PMS – nie przejmuj się, żryj na zdrowie!

Co o tym myślisz? Zobacz komentarze lub dodaj własny komentarz

  • Reply Ania 18 października 2015 at 10:46

    jesteś zajebista 🙂

  • Reply Paulina 18 października 2015 at 10:53

    Hahaha zaraz się posikam! Robię tę pastę, bo mnie przekonałas; )

  • Reply Mamaludinka 18 października 2015 at 10:56

    Przeczytalam mężowi:) niech wie, ze nie tylko ja jestem taaaka:) ze to ludzkie, normalne, ze hormony nam to robią. Jego komentarz: biedny ten jej mąż! Brrr

  • Reply Ania 18 października 2015 at 11:01

    A ja właśnie wczoraj zrobiłam swoją pierwszą „nutellę” i bardzo się ucieszyłam, że: 1) łatwa, 2) szybka, 3) moi zjedli z wielkim apetytem i zaskoczeniem! Od dzisiaj koniec sklepowych kremów, które podobnie jak ty, dawkowałam z umiarem i od wielkiego dzwonu z obawy przed składem 🙂
    Ja zrobiłam wersję daktylową: 500 g świeżych daktyli zmiksowałam ręcznym blenderem z niepełną szklanką mleka, 4 łyżkami kakao i 1oo g mielonych orzechów. Pięć minut roboty, a ile radości. Krem powstał z podobnych pobudek co u ciebie (nie znalazłam w szafkach nic czekoladowego na moją wczorajszą cholerowatość). Jak już skończymy te dwa słoiki z lodówki to zrobię twoją wersję, czuję, że szybko to nastąpi… hi,hi!
    Pozdrawiam!

  • Reply Natalia.2504 18 października 2015 at 11:06

    Żryj na zdrowie – dokładnie tak robię, dlatego w domu nie mam słodyczy. Mimo, że nie mam PMS to napady obżarstwa też się zdarzają i tak… Żreć to dobre słowo.

  • Reply Karolina.sza 18 października 2015 at 11:14

    No nie ma w całym internecie osoby z takim poczuciem humoru. Znowu parskam przed ekranem telefonu ????????????

  • Reply karmelowa 18 października 2015 at 11:32

    Haha no skąd ja to znam ;p Taki słoiczek na pewno umiliłby Te dni 🙂
    Pozdrawiam!

  • Reply klaudia 18 października 2015 at 11:34

    Kocham Twoje teksty :))

  • Reply Justyna 18 października 2015 at 11:48

    Ej co chcesz… Stare rodzynki są najlepsze 😉

  • Reply So Very Me and Home 18 października 2015 at 14:12

    No kochana nic mi nawet nie mów. Nic dodać nic ująć to właśnie ja. Nie lubię kiedy przyjeżdża ciocia z czerwonymi walizkami , kosztowna w utrzymaniu, trudna do zniesienia, a trzeba udawać, że jej wizyta nie jest wcale taka zła. Czas poprzedzający jej przyjazd to istna nerwówka, burza w mózgu, wiatr we włosach, które nijak nie idzie ułożyć. PMS dlaczego właśnie my.

  • Reply Basia 18 października 2015 at 15:08

    Hej!
    Dzięki za ten wpis????to takie budujące i pocieszające że inni też tak mają i nie ma się poczucia choroby psychicznej????????????????????
    A tak z innej beczki moja córka (4 latka) ma od niedawna alergię na kakao czy wiesz może czym mogłabym zastąpić kakao aby domowa nutella była równie smaczna?

    • Reply Polka Dot 18 października 2015 at 19:30

      może karobem? tylko wtedy chyba bez miodu bo jest słodki

  • Reply malaczki 18 października 2015 at 15:31

    Oj Polka, ja i bez PMS potrafię być taka :/ ale zawzięcie z tym walczę! Kiedyś pomagała mi czekolada, a teraz dobry trening, który przemagluje mnie tak, że nie mam siły nogami przebierać! 🙂

  • Reply Marta 18 października 2015 at 16:01

    domowa nutella jest przesmaczna, a żeby była gładka to trzeba ją przetrzeć przez sito 😉
    PS. Ja nie potrzebuję pms do napadów obżarstwa 😀

  • Reply luska32 18 października 2015 at 19:29

    Fajny przepis. Ciekawa jestem czy zamiast mleka krowiego można dodać jakieś roślinne? Nie toleruję ale taką nutellę w te i inne dni ???? bym zjadła ????

  • Reply Iza 18 października 2015 at 19:34

    Zrobiłam i jest pyszne! Mój syn który kocha nutelle zjadł już 5 kromek 🙂

  • Reply mama Adaśka 18 października 2015 at 21:03

    Kocham Cię.!

  • Reply Karola 18 października 2015 at 22:43

    Mam właśnie … jem ups pochłaniam wszystko 😉 i popłakałam się nad tym tekstem 🙂

  • Reply Marta 18 października 2015 at 23:55

    U mnie taki słoiczek na raz wchodzi 😉
    Nim się obejrzysz będziesz musiała robić podwójna porcję, potem potrójną, a jak się nie zgracie to będziesz robić co tydzień 😉

  • Reply Kawowa Lady 19 października 2015 at 10:21

    Ale super przepis! Zdrowe i na pewno smaczne, trzeba będzie zjeść 😉

  • Reply Jola 19 października 2015 at 10:30

    Hej 🙂 Brzmi pysznie :), mam pytanie – sam łupałaś orzechy czy użyłaś gotowych już bez skorupki? Bo te pierwsze są ostatnio jakieś takie gąbczaste już.

    • Reply Polka Dot 19 października 2015 at 10:52

      Łupałam, łupałam, trafiały się i gąbczaste, ale generalnie są spoko. Potrzeba dobre pół kilo takich w łupinach na 20 dkg

      • Reply Jola 19 października 2015 at 12:15

        Dzięki za odpowiedź, idę więc do warzywniaka 🙂

  • Reply Ewa Olborska 19 października 2015 at 12:31

    Ciekawa jestem, jak by wyszło z orzechami włoskimi… akurat mam torebkę takich obranych… 🙂

  • Reply magda 19 października 2015 at 12:38

    Witam, też tak mam niestety 😉 no cóż w następnym miesiącu zrobię słoiczek takiej domowej nutelli. A propo nutelli to przypomniało mi sie jak znajoma 8 miesięcznemu dziecku kupiła nutelle i zachwycona była tym że zjadło.

  • Reply marta81 19 października 2015 at 16:08

    Robimy.Żal ze brak juz malin i truskawek brak,byłoby pysznie do pankejkow.Ja kończę 9miesieczny PMS????

  • Reply Kasia 19 października 2015 at 18:54

    Przepis wspaniały! Na pewno skorzystam:)
    I przy okazji – gdzie kupiłaś ten piękny talerzyk z królikiem? Zakochałam się w nim *_*

  • Reply marta1981marta 20 października 2015 at 10:59

    zrobiłam. Polecam dodać łyżeczkę do kaszy manny. Moje dziecko wsunęło całą michę.

  • Reply meaart 20 października 2015 at 19:45

    Siedzę u Ciebie na blogu od rana! Nutella już zrobiona, w planach inne przepisy – w bardzo bliskich planach! 🙂
    No jestem zachwycona Twoim pisaniem – piszesz tak po prostu, bez owijania 🙂
    Pozdrawiam Cię 🙂

  • Reply Tomek 29 stycznia 2018 at 02:22

    Dzięki, udało się, wyszło świetnie 🙂
    a same orzechy laskowe po „przypieczeniu” zyskały na smaku, teraz smakują tak samo, jak te, które można kupić w czekoladzie

  • Leave a Reply

    Serwus!

    Mrs Polka Dot

    JESTEM AGNIESZKA

    Jestem niepoprawną estetką ze słabością do pięknych przedmiotów i niestrudzoną kuchenną eksperymentatorką. Celebruję codzienność, cieszę się z małych rzeczy, dużo gadam, często się wzruszam. Uwielbiam fotografować, pisać i wymądrzać się, od ośmiu lat zajmuję się tym zawodowo.

    mój sklep

    Najnowsze posty

    przepisy